Na wstępie zaznaczę, żeby wybrzmiało to głośno, najgłośniej jak się da:
NIE MA NIC ZŁEGO W JEDZENIU SŁODYCZY. Problem pojawia się wtedy, kiedy te słodycze kochamy troszkę za mocno. I tu wjeżdżam ja, cała na biało, bo ja jestem z tych ludzi, którzy CODZIENNIE MUSZĄ zjeść coś słodkiego. Koniec kropka. Bez tego moje życie nie jest tak miłe jak bym chciała. Tak już mam – nie walczę z tym, bo nie widzę większego sensu 🙂
Tutaj powinno wjechać uwielbiane przez wszystkich hasło “życie jest za krótkie, żeby spędzić je na diecie”. I ok, ja się zgadzam, tyle że ja swoje życie i zdrowie dość mocno cenię i wiem, że ładowanie w siebie codziennie szklanki cukru, czy innych badziewi, to niekoniecznie dobry pomysł. I tak się właśnie rozpoczęła moja miłość do zdrowych, jednoporcjowych ciast i deserków…
Mocno czekoladowe, ale tak naprawdę mocno! Słodkie, ale też z wyczuwalną goryczką kakao, WILGOTNE, no ideał…
SKŁADNIKI:
- 150 g cukinii
- 1 jajko
- 100 ml mleka (u mnie 2%)
- 21 g (2 duże kostki) gorzkiej czekolady (min. 70% kakao)
- 0,5 opakowania budyniu czekoladowego bez cukru
- 5 g kakao
- 40 g płatków owsianych
- 2-3 łyżki erytrotylu (to mój ulubiony słodzik! naturalny, najlepszy, idealny dla osób z insulinoopornością, ma 0 kcal, bo nie ulega procesom metabolicznym w naszym organizmie, czyli jest w całości wydalany. Trzeba tylko pamiętać, że jest mniej słodki niż cukier, więc dajemy go 1,5 raza więcej)
- 0,25 łyżeczki proszku do pieczenia
- odrobina soli
Cukienię myjemy i kroimy na małe kawałki. Do blendera (ja używam Nutribullet i uważam, że to mój najlepszy zakup ostatnich miesięcy – używam go codziennie, często po kilka razy) wrzucamy wszystkie składniki, za wyjątkiem czekolady. Blendujemy dokładnie, aż masa będzie jednolita.
Małe, żaroodporne naczynie delikatnie natłuszczamy, lub wykładamy papierem do pieczenia (wciąż, niezmiennie polecam Wam TE NACZYNIA – są ZAJEBISTE!!!) i przelewamy do niego masę. Czekoladę kroimy na średniej wielkości kawałki i wrzucamy do ciasta. Pieczemy ok. 20-30 min. w piekarniku nagrzanym do 170 st. (pamiętaj, że każdy piekarnik jest inny, stąd różnice w czasie pieczenia).
No i WAŻNE INFO!