Ile to już wyzwań za nami? 😂
“Najważniejsze to zmienić styl życia, a nie przechodzić na dietę”
“Stwórz zdrowsze nawyki!”
“Tylko trwała zmiana się liczy!”
Ekhm… no ja się zgadzam! Ale od czegoś trzeba zacząć!
Powiem tak… Mam zdrowe nawyki. Śmiem twierdzić, że porównując siebie sprzed 4 lat, do tego kim jestem teraz, to praktycznie jestem jednym wielkim zdrowym nawykiem! Ale! Ale życie się dzieje! Lato się dzieje! Tu jeden lodzik, tam drugi, tu jeden letni drineczek, za chwilę kolejny, do tego cipsiki, a po miesiącu “łosz kurwasz, coś poszło nie tak”.
I wiesz… To nie tak, że jedna porcja ulubionego loda, z ulubionej lodziarni nagle sprawi, że spodnie można naciągnąć maksymalnie na wysokość kolan. Oczywiście, że nie. Tylko wiesz jak bywa, czasami człowieka po prostu porwie “glukozowo-tłuszczowy melanż”.
No i mnie porwał.
Jeszcze miesiąc temu ćwiczyłam, podnosiłam ciężary, miałam tyłek jak nigdy przedtem, czułam się zdrowo, wysypiałam się, no wygrywałam w chińczyka z życiem! No ale w którymś momencie przytrafiło mi się życie nasączone glukozą i tłuszczami nasyconymi, i nagle jest tak mi jakoś smutniej. Bo zdecydowanie bardziej wolę siebie w wersji “mów mi fitnesiara” od wersji “glukoza team”.
I wiesz, gdyby jeszcze tylko o lepszy tyłek chodziło, to może wmawiałabym sobie “najpierw masa, potem rzeźba”, tyle że ja już nie mam 20 lat i zdecydowanie bardziej niż na szczupłym brzuchu, zależy mi na dobrym samopoczuciu, niebolących plecach i trzeźwym umyśle (a nie takim, który nas dopada po zjedzeniu pączka, czyli wtedy, kiedy nie dens, a sen ma sens). Rozumiesz mnie prawda?
Także reasumując, potrzebuję bodźca. Kopniaka w tyłek, ale takiego porządnego. I wsparcia. I myślę, że jeżeli Ciebie też porwał melanż zwany “letnim życiem”, to może masz podobnie i też takiego kopa potrzebujesz! Także proszę… Mówisz masz!
Poniżej znajdziesz menu na 1 dzień tygodnia. Od Ciebie zależy kiedy zaczniesz. Ja, zgodnie z tradycją, zaczynam od pierwszego, bo zaczynanie od drugiego, to jednak kosztuje więcej samozaparcia, a moje samozaparcie jest oczywiście na lekkim wyczerpaniu. Zatem aby nie kusić losu – to od 1go.
30 dni. Zobaczymy co będzie dalej. Ale w ciągu tych 30 dni dam z siebie wszystko. Dla samej siebie.
Co w ciągu tych 30 dni. No zdrowa dieta. Wiadomo. Ale co jeszcze?
- WODA
to dość oczywiste, w sumie z tym nie mam żadnego problemu, ale dopisuję do listy, żeby z dumą co wieczór zakreślać CHECK. Zawsze to ładniej wygląda.
- 10 000 kroków dziennie
No chyba, że będzie padać, to może mniej, ale generalnie średnia tygodniowa ma się zgadzać.
- minimum 20 min ruchu dziennie
Nie każdy ma tyle siły i werwy, żeby naparzać kilometry biegów dziennie, albo podnosić tony na siłowni. No ja nie mam. Ale czasami, w te gorsze dni, wystarczy przez 20 minut się porozciągać. Albo potańczyć z dziećmi, wyjść na ciut dłuższy spacer, poskakać w miejscu. Cokolwiek. Byle regularnie.
- 1 w tygodniu mogę zjeść coś na mieście.
Oczywiście nie od razu 3 pizze zapijane 10 piwami. Spokojnie, to nie ma być nadrabianie zaległości. Po prostu jeżeli wydarzy się wyjście ze znajomymi, to ja nie chcę siedzieć i zasłaniać łez za okularami. Co to to nie. Oczywiście takie wyjście to też w ramach zamiany za posiłek.
- codziennie COŚ dla DUCHA
Czytanie, medytacja, leżenie przez 15 minut w ciszy, cokolwiek, co sprawi, że będę spokojniejsza, bardziej zrelaksowana…
- codziennie COŚ dla CIAŁA
Szczotkowanie na sucho, maseczka, peeling, depilacja, epilacja, co tam sobie wybiorę. Cokolwiek, ale chcę się poczuć zadbana. Bo lubię 🙂
- dieta!
Tak! Zdrowa i pyszna!
Poniżej znajdziesz przykładowy dzień na diecie FIT FLOW.
Wydrukuj, zapisz, spróbuj.
Dla jasności – ja mięsa nie jem, więc mięso z kurczaka będę zastępować białą rybą, tą samą ilością. Zdaję sobie jednak sprawę, że większość osób mięso jadą, więc nie chciałam nikogo ograniczać 🙂
PDFa z jednodniowym jadłospisem ŚCIĄGNIESZ TUTAJ ▶︎.DIETA FIT FLOW
Pełne jadłospisy (na 7 i na 14 dni) znajdziecie w sklepie już 1.07.2021. Oczywiście z rozpiską tygodniową oraz listą zakupów 🙂
