Jak nie zepsuć dzieci jesienią. - Flow Mummmy
LIFESTYLE MACIERZYŃSTWO

Jak nie zepsuć dzieci jesienią.

16 w nocy. Świetnie co? 

Jesień jest spoko: póki świeci słońce, nie wieje wiatr, nie pada, nie wieje. Można zaszyć się pod kocykiem na cały wieczór, tj. od 16, z ciepłą herbatką, korzennymi ciastkami i kojącą muzyką w tle. Można czytać zaległe książki, oglądać do woli ulubione seriale… A nie wróć! Jesteś mamą! hahahaha Nooo to witaj w moim świecie. 

Jesteś jest spoko: w końcu człowiek nie topi się we własnym pocie, można założyć ulubiony płaszcz i opatulić się ciepłym szalikiem. Na tym koniec. Nie ma już nic więcej! Są za to: wiecznie brudny od błota przedpokój, wieszaki zawalone kurtkami, wieczór trwający 12 godzin, w trakcie którego dzieci szaleją, bo przecież są jak chodzące naładowane akumulatory. Moi chłopcami z zapasem energii, która mogłaby oświetlić nocą Warszawę. Na luzie! To nie tak, że oni usiądą i zaczną malować. Tzn. może i zaczną, ale tak jak szybko zaczęli, tak szybko kończą. Dobra, koniec mendolenia. Przecież wiem, że masz podobnie. 

Niestety jesień trochę sprzyja psuciom dzieci: tu bajka, oo znowu coś fajnego w tv, o cukiereczek, o ciepłe kakałko. 

Wszystko super, nie mówię, że nie. Nie znam nikogo, kto nie lubi wspólnie z dzieciakami obejrzeć bajki, pośmiać się razem, jedząc przy tym michę popcornu. Też to kocham, tylko tak codziennie to raczej średnio realne. 

Są oczywiście różne gry planszowe, są gry karciane, pierdylion rzeczy, które można robić razem z dzieckiem. Super! Ja jestem totalnie za! Z chłopakami zawsze świetnie się bawimy, ale jest jeden mały problem. Może nie od razu jakiś ogromny, nie taki przez którego spać nie można. Nie nie. Taki mały problemik, o którym często się zapomina, a jest jednak dość istotny… OBOWIĄZKI! 

Matko, nie pragnęłabym niczego bardziej niż spędzać czas ze swoimi dziećmi po tym jak wracają ze szkoły. Oni już są w takim wieku, że i pogadać można, i pożartować, i wszystko kumają, ale przy tym są jeszcze taki dziecinni, tu się przytulą, tam pocałują. To nie małe maluszki, które płacząc wyrażają 18364 potrzeb. Moje chłopaki już konkretnie mówią o co im chodzi, czego chcą, co ich wkurza. No mega sprawa! 

I widzisz, ktoś z boku mógłby pomyśleć “ale jaki problem?!” 

No taki, że mam 3 dzieci! I dom, i psa, kota i w cholerę innych spraw. Ty też je masz, sama wiesz jak to wygląda: wracasz z pracy, po drodze zgarniasz dzieciaki, szybko lecicie do sklepu, gotujesz obiad, w tym czasie one roznoszą połowę chaty, drugą zostawiają na czas po kąpieli, więc luz. Ja nie mówię, że w lecie nie ma obowiązków. W lecie po prostu nie ma 16 w nocy. Tyle. 

Wszyscy wiemy, że jesień sprzyja oglądaniu tv. Przecież właśnie na jesień wielkie stacje planują premiery nowych seriali! Ludzie spędzają więcej czasu w domu, bo przecież na dwór czasami nawet nie da się wyjść. Tyle, że ja ostatnio coraz większą wagę przykładam do tego ile moje dzieci czasu spędzają na oglądaniu bajek. 

Dlaczego? Powód jest i prosty i skomplikowany zarazem: u Teodorka zdiagnozowaliśmy jakiś czas temu (tzn. nie my, tylko Terapeutka SI), a niestety ilość czasu spędzanego przed ekranem, mocno odbija się na jego problemie. Widzimy to sami. Im więcej bajek, tym większe afery w domu. Żeby było jasne: to nie tak, że wyrzuciliśmy cały sprzęt z chaty i teraz to już tylko karty i planszówki i zabawy przy świecach. Nie. Bajki są super! Ale w małym natężeniu. 

Ok, ale co kiedy dzieci po 2 godzinach zabawy w pokoju zaczynają świrować, kłócić się i zachowywać jakby rozpoczynali pierwszy etap remontu, tj. burzenie ścian? Hohoho! O matko… Ja wiem, że to patent już wielu rodziców, że może i ośmieszę się o tym pisząc, ale wierzę, że znajdzie się jedna, chociaż jedna zagubiona mama, która tak jak ja, nie wiedziała jaka to jest wspaniała sprawa: AUDIOBOOKI (TUTAJ SPRAWDŹ koniecznie jak dostać darmowe!)

U nas audiobooki królują w 3 sytuacjach: 

  • długa jazda samochodem 

Wiadomo, nic tak nie denerwuje kierowcy jak kłócące się dzieci, a audiobooki rozwiązują problem kłótni w 90%, po prostu dzieciaki są tak zajęte słuchaniem historii, że zapominają o swoim istnieniu. 

  • sprzątanie w pokoju 

Nie wiem czy już Ci pisałam, ale nie sprzątam dzieciom w pokojach. Raz na miesiąc robimy jakieś większe porządki w zabawkach, ale resztę mają ogarniać sami. Jak posprzątają, tak będą mieli. Oczywiście nie to, że się w ogóle w proces nie wtrącam, bo przecież muszę mówić codziennie minimum 683 razy “posprzątajcie w pokoju!”, ale doceniam fakt, że nie jęczą, że muszę im pomóc. Druga sprawa, to włączam im wtedy do słuchania bajkę! Matko jak im wtedy sprawnie idzie! Nie kłócą się, nie marudzą… Po prostu cała robota idzie szybciej! 

  • moja zajętość 

Wiesz jak jest. Czasami (haha codziennie) jako dorośli mamy multum obowiązków. No sorry, ale zmywarka mi się jeszcze w życiu sama nie wypakowała, a uwierz mi, że codziennie w to głęboko wierzę. Jeszcze do niedawna w takich momentach włączyłabym bajkę i nara. Dzieci z “odcięciem od mózgu” siedziałyby jak zaczarowane, ja bym miała spokój (tj. czas na ugotowanie zupy) i wszyscy bylibyśmy zadowoleni. Żeby nie było, ja wciąż stosuję ten patent, ale już nie tak często. Audiobooki są tutaj genialne! Nie sprawiają, że dzieci dostają oczopląsu od kolorów i światełek. Nie pobudzają, a nawet myślę, że wyciszają. No cudo! 

Jeżeli jeszcze Cię nie przekonałam, albo po prostu jeżeli chcesz “poszerzyć” swoją biblioteczkę, to mam dla Ciebie mega info! 

We współpracy ze Storytel (czyli jednej z najbardziej znanych aplikacji, która w swojej bibliotece ma tysiące audiobooków – na bank słyszałaś!), Kubuś przygotował 50 audiobooków z bajkami dla dzieci (25 klasycznych, 25 uwspółcześniony bajek), które można odsłuchać po wpisaniu kodu spod naklejki na stronie (odblokowuje stronę na 7 dni). TUTAJ ZOBACZ CO I JAK!

A wracając do tematu jesieni: byle do 22.12! Wtedy dni robią się co raz dłuższe i widać nadzieję! Jeszcze tylko przeżyć styczeń, który trwa zawsze 5 lat i będzie dobrze 🙂 

 

   Send article as PDF   

Leave a Comment