9 najgłupszych rzeczy które mówisz swojemu dziecku. - Flow Mummmy
MACIERZYŃSTWO

9 najgłupszych rzeczy które mówisz swojemu dziecku.

Wypowiadam te zdania notorycznie. Dzień w dzień.

SAMSUNG CAMERA PICTURES

Niby człowiek dorosły, wie że rzucać słów na wiatr nie powinien, a tu takie babole non stop. I co, że wciąż obiecuję sobie że nigdy więcej? Co z tego, że wiem że to żałosne? Mało tego! Ja wiem, że to nic a nic nie działa, a i tak jadę po bandzie minimum 10 razy dziennie.

To moje hity:

1. “Liczę do trzech i jak tego nie zrobisz to…!” Jeszcze gdybym wiedziała co to “to” oznacza. A ja nie wiem! i tak liczę do tych trzech, i dodaję dwa i pół, dwa i trzy – czwarte, a dziecię co? Nic. Jak zwykle nic.

2. “Jak w tej chwili się nie ubierzesz to wychodzę bez Ciebie”. hahaha Chciałabym! Oczywiście jak zwykle zero reakcji.

3. “Jak zaraz nie posprzątasz to idziesz prosto do łóżka”. yhyy jest godzina 14. A nawet jeżeli 19 to jeszcze trzeba się wykąpać, zjeść kolację… Znowu: I wish!

4. “Jeżeli nie zjesz tego obiadu, to od jutra gotujesz sobie sam.” hahahaha tak! smażenie kotletów, lepienie pierogów. Od razu dla naszej całej rodziny poproszę.

5. “Albo zaczniesz mnie słuchać, albo….” to zdanie już bardziej bez sensu być nie może. Przecież on mnie nie słucha!

SAMSUNG CAMERA PICTURES

6. “Jak się w tej chwili nie uspokoisz, nigdzie nie idziemy.” Nie licząc szkoły, zakupów, lekarza, spaceru itd.

7. “Jutro cały dzień za karę będziesz siedział w swoim pokoju.” taaa jasne! i że niby ja mam do niego latać jak będzie coś chciał?

8. “Chcesz iść do kąta?” czy kiedykolwiek jakieś dziecko odpowiedziało “tak” ?

9. “Rób co chcesz”. To jest chyba najgłupsze.  Następuje zawsze wtedy kiedy każde inne zdanie zawiodło.

A Ty jakie masz swoje najlepsze zdania “dyscyplinujące” (chciałabym!)? Takie których się wstydzisz?

   Send article as PDF   

89 komentarzy

  • Ja licze do 5ciu:) ale u mojej 4 latki zawsze skutkuje 🙂 zazwyczaj przy 4 juz biegnie zrobic co jej kaze;)

    • zaczynam liczyć do 5! chociaż będę szczera: nie liczę na wiele… 😛

      • Myślę, że ważne jest co będzie po tym: to… ja zazwyczaj mówię, że zabiorę zabawkę czy będzie zakaz oglądania bajek itp. i muszę przyznać, że zazwyczaj działa. Tylko ja liczę do trzech, ponieważ moja córka i tak rusza dopiero na 3 ?

  • Wiesz, moje dziecko jest tym typem co to lubi chodzić do kąta 😉 Aliczę do trzech działa, gdy rzeczywiście dasz argument. Ja zawsze daję 😉

    A tak na serio. Moje najgłupsze to: “Uspokój się już” i “przestań już płakać/marudzić”- bo to takie łatwe 😉 i wszelkie “bo już więcej nie dostaniesz tej układanki/farbek/kredek/piłki” gdy coś zbroi tymi zabawkami. Przecia wiadomo, ze jej za godzinę dam.

    • hahaha myślisz, że ja nie tłumaczę? “bo musimy iść po Filipka do szkoły, Fifciowi będzie przykro jak się spóźnimy” (to do tego ubierania się) – zlewa totalna!

  • Musisz raz pokazac ze jak policzysz do 5 to cos sie stanie. Np. Kazesz posprzatac zabawki. Nie robi mowisz- licze do 5 jak noe zacznoesz sprzątać to zavawka wyladuje w koszu/piecu. Wystarczyl jeden raz jak wrzucilam do pieca jakas stara maskotke i poskutkowało. Pomimo tego, ze bla stara i tak byl placz 🙂

    • kochana, ta metoda działa ze starszym, młodszy ma wszystko gdzieś. już nawet parę zabawek wyrzuciłam. Ma gdzieś! taki typ 🙂 na szczęście jego brat jest dla niego większym autorytetem niż ja 🙂 więc on na niego wpływa 🙂

      • Może akurat taki typ dziecka? Ja raz za okno wyrzuciłam zabawkę mojej 3-letniej corki (zabawka wylądowała w naszym ogrodku więc żadna strata), ale podzialalo 🙂 poza tym teraz widzi jak młodsza roczniaczka pakuje zabawki do torby to starsza nie może być gorsza 🙂 ale ogólnie moje są bardzo upare i niegrzeczne. Raz starszej a przypomne że ma trzy lata powiedzialam że wysle ją do szkoły wojskowej (uppppssssssss)

        • hahahaha a weź… ja teraz mam z najmłodszym siedem światów :/ może ta wojskowa to wcale nie taki głupi problem 🙂

    • Justyna M zgadzam sie, moja “ksiezniczka” niedlugo skonczy trzy latka, bardzo wczesnie (w wieku dwoch lat – uwierzcie mi ze to bylo konieczne aby utrzymac ten tajfun w ryzach) pokazalam jej ze liczenie do trzech skutkuje kara (siedzenie na schodku). Niby tak male dziecko ale szybko zatrybila, teraz juz coraz rzadziej siedzi za kare (a jak siedzi to I nawet pol godziny bo po dwoch minutach kiedy nalezy przeprosic mam wykrzyczane NO!, wiec siedzi kolejne I kolejne az wkoncu zmieknie). Z wyrzucaniem tez dobre – smoczek wlasnorecznie wyrzuony do kosza za kare (niebezpieczny czyn ktorego juz z pewnoscia nie wykona) spowodowal ze uwierzyla ze mama nie zartuje, sprobowala postawic sie po 8 miesiacach – przytulanka za oknem (akurat padalo) – pelna mobilizacja – jeszcze tak szybko nigdy nie sprzatala :), plus przez pol godziny go wycierala po wszystkim co pozwolilo mi dokonczyc moje sprawy.

  • Haha, dobre 😀 u nas jeszcze w asortymencie jest stanie ze smietnikiem nad głowa dziecka i tekst: “Jak zaraz nie posprzątasz zabawek, ja posprzątam je prosto do śmietnika”. Komiczne, bo wyrzucilabyś ulubione zabawki dziecka do śmieci? Raz, ze za Twoją kasę. Dwa, że czym byś go zajęła następnego dnia, by móc chociaż zrobić obiad? No głupie, głupie. Ale najważniejsze, że działa 😉

      • haha ja probowalam z wyrzucaniem i skonczylo sie tym ze Mlody zamiast sie przejac to jeszcze sam zaczal wyrzucac! Mial gdzies zabawki 😉

    • My spakowaliśmy w czarny worek śmieciowy. Był efekt… krótkotrwały. W razie czego mówię, że sprzedam zabawki na internecie 😀

    • Mnie rodzice mówili, że oddadzą biednym dzieciom, które bardziej docenią i będą sprzątać. Kiedyś naprawdę oddali (pewnie to były zabawki, którymi i tak już się z siostrą nie bawiłyśmy, ale półki zostały przetrzebione). Lalkę-murzynka pamiętam do dziś, cześć jego pamięci 🙁

  • hahaha u nas wszystkie 9 tekstów jest. Może mała modyfikacja 4 ” jeżeli zaraz nie zaczniesz tego jeść to nic innego nie dostaniesz ” masakra hahaha i tak zawsze daje byle by cos zjadł,norma. Liczenie do 3 zawsze działa ale jak licze bardzo powoli przy 2,5 leci zrobić to co każe. Raz chciałam poodkurzać a Młody nie chciał swoich lego podnieść wiec zaczełam liczyć nie działało to wciągnęłam w odkurzacz (worek był nowy ) a lego to dla niego swiętość 😛 od tamtej pory jak tylko zaczynam liczyć to zawsze działa 😛

    • ja patologia, serio nic nie daję. A anegdotką był mój mąż: jak byłam w szpitalu dzieci nie chciały jeść pierogów na obiad. Mąż powiedział, ze skoro nie będą obiadu jadły to będzie kolacja. Poszli na podwórko. Nagle dzieciaki zniknęły mu z oczu. Weszły do domu niby na siku. Okazało się, że wyciągnęły zimne pierogi z lodówki i zaczęły je jeść bez podgrzewania 😀

  • Yyyyy ja jakas malo wplywowa jestem. Hanson za każdym razem odpowiada ze chce iść do kąta, sama sobie w nim staje z uśmiechem od ucha do ucha. Przyznam tez ze raz wyszłam bez niej (w sensie ze zamknelam drzwi i pod nimi stałam rzecz jasna) na co Hanson niewzruszony poszedł włączyć sobie muzyczke i tańczył ! Impreza na całego

    • hahahaha a Ty co robiłaś ja rodzice wychodzili z chaty? Imprezę! proste!

  • Ha, ha – uśmiechnęłam się przy większości, bo sama miałam takie słowne przeprawy z 18 lat młodszą siostrą (czy to się w ogóle liczy? :)) Młody jest jeszcze za młody, żeby go ,,dyscyplinować”, sama jestem ciekawa, co mądrego będę wymyślać, gdy podrośnie :O

  • Ostatnio hitem jest u nas na wszystkie jedzenia/ubierania się/kąpiele/pomaganie w domu sumowanie punktów. Trzeba nazbierać np. 3 pkt. żeby dostać na godzinę tableta. Siedmiolatka już nauczyła się nawet o liczbach ujemnych – kiedy zasłuży na -1 bo coś źle zrobiła. Ból bo musi wrócić punktem do zera więc większa praca ją czeka.
    Póki co starają się bo im zależy. Ale chce więcej obowiązków wprowadzić za punkty bo jedzenie to powinno być dla brzuszka, a nie na wygraną. Pomysł tatusia, ale mamusia musi go udoskonalić 🙂
    Buziaki dla Wszystkich!

  • Świetny post 😉 Aż zaczynam się bać co będzie jak mój mały Jaś urośnie… Zwariuję, oszaleje 😀

  • jak wymyślisz coś co działa to daj znać, bo mego Jana też nic nie wzrusza i podobnie jak Hanka uwielbia stać w kącie! hmmm może odebraniem jedzenia zacznę go straszyć?! bo to jego, zdaje się jak narazie, jedyna pasja!

  • 8. syn wolał iść do kąta niż posprzątać a córka niż przeprosić za lanie koleżanki klockiem po głowie. Nie wyszła i nie przeprosiła. Syn po pół godzinie skapitulował.

  • Z racji ze u mnie wkradl sie brak apetytu (oprocz slodyczy), kazdy posilek jest dla mnie wyzwaniem. Najgorsze kiedy koncza mi sie pomysly (budyn jest sztandarowy, pozniej jest pod gorke), dochodze do sciany i pytam: to co chcesz zjesc?? ..jakby dziecie wiedzialo.. 🙂

    • Moim zdaniem zero slodyczy przez tydzien poskutkuje apetytem. Jak dasz budyn czy slodycze to wiadomo ze na to dziecko bedzie czekac i bedzie najedzone wiec po co jesc inne posilki. Slodycze po zjedzonym posilku. Nic na sile nie zje sniadania trudno nic dziecku nie bedzie a jak nie dasz do obiadu nic innego to wsunie szybciej niz zdazysz sobie nalozyc 😉

  • aaa… zapomniałabym: “Jak nie będziesz cicho, to zatrzymuję samochód i wysiadasz”. Zwykle nie trzeba zatrzymywać. Kilka razy jednak to zrobiłam, dwa razy nawet wysiadł, bo efektu nie było. Raz odjechałam 2 metry (pusty parking :D). Ryk tego co wysiadł, ryk tego co zostało bo brat został na zewnątrz. Efekt: spokój w samochodzie na kolejne powiedzmy 50 km.

    • Serio???? Czemu robisz to swoim dzieciom? Zabierasz im poczucie bezpieczeństwa i zaufanie dla własnej Matki dla chwili ciszy?

      • tak, dokładnie to robię. Odzieram ich z uczuć, przeze mnie wyrosną na wstrętnych egoistów (oby tylko!) bo matka zabrała im poczucie bezpieczenstwa w imię własnych przyjemności… a tak serio. Bez przesady 🙂

  • Ha! U nas jedynka działa 🙂 Jeszcze nigdy nie doliczyłam do 3 🙂 Za to dwójka jest bezsprzeczną królową 😀 Codziennie to samo 🙂

  • Teksty genialne, używam prawie wszystkich. Mój najlepszy: jak nie przestaniesz biegać/szaleć to cię przywiąże do kaloryfera…(mamy w domu tylko podłogówke) na to zawsze pada pytanie:co? dlaczegooo?niby działa, młody chociaż na chwile się zatrzymuje;)

  • Hahahahah jak ja Cię kocham czytać! 😀 Ejjj czuję się teraz Panią Świata, bo Jani reaguje na “liczę do trzech” (mówiąc to po raz pierwszy nie liczyłam, że się zjarzy) i miałam nawet opcję na “3”, ale do “2” zwykle wystarcza 😀
    Ja często na spacerze jak np. Jani za długo przy czymś stoi/nie chce iść itp. mówię “Dobra, to Mama idzie, papa!”, a co wtedy robi Jani? Macha “papa” i ma mnie głęboko w dupie 😀

  • “Zaraz zobaczysz” wiecznie to powtarzam …bezsens totalny bo niby co zobaczy? 😀 a ze straszeniem ze coś poleci do kosza tez u nas działa! 🙂 jeszcze muszę wypróbować liczenie do trzech 🙂

  • moi są w zasadzie dość grzeczni muszę powiedzieć. Jak mowię do kąta to potrafią sobie ten kąt znaleźć nawet na plaży! Heheh

  • U mnie na topie “nie wychodz tam bo spadniesz!” na co maly z predkoscia swiatla wdrapuje sie na np.stół no i musze leciec go zdejmowac, zeby oczywiscie nie spadl

  • Co prawda nie moje, ale mojego męża – zawsze się w duchu podśmiechuję z tego:
    – “Ale o co Ci teraz chodzi? Powiedz co?” – mówione do 4 miesięcznego dziecka 😉

    • u nas to standard! M non stop: “ale Tosiek o co ci chodzi!!!!” haha 😛

    • My też mówimy tak do swojego 2,5 miesięcznego skarbu. A on uparcie nie odpowiada 😉

  • Hahaha! Siostrzeniec mojego męża bardzo chętnie staje w kącie. Mówi,że nie może się doczekać kiedy będzie następny raz :p A ja niestety muszę szantażować swoje dziecko tym,że wyjdę sama (i tylko to działa). Zawsze ma inne plany,niż ja (nawet jak ma podobne to w minutę zmieni bo po co ułatwiać mamie życie:p). Dobry tekst:)

  • ja mówię: Wróbel! jak cie zaraz dorwie orzeł to pióra polecą! w 70% działa leci z uśmiechem na twarzy i drze się: nie orzełku nie!!!!!!

  • W momencie kiedy mały bawi się jedzeniem:
    – Jak nie przestaniesz to więcej nic nie dostaniesz do jedzenia! (hah no faktycznie będę głodzić dziecko 😀 )
    Kiedy jest brak chęci do posprzątania zabawek:
    – Jak nie posprzątasz tego to je wszystkie wyniosę na strych! (tylko ciekawe co będzie robiło moje dziecko jak nie będzie miało wcale zabawek…)

  • Poza tym ze używam wszystkich 9pozycji i i tak nie zawsze mam gwarancję ze poskutkuja – jako silna artylerie uzywam “bo obetne ci paznokcie!” I to zawsze działa :/ ale kiedyś nie wytrzymałam przy (nie) jedzeniu obiadu i zaczęłam 15min. idiotyczny wykład pt: czy ty wiesz ile mamusie kosztowało żeby zrobić obiad? I zaczely padac teksty w stylu: Musiałam iść do sklepu, wydac pieniążki, przez godzinę stać przy kuchni, a inne dzieci nie mają jedzenia, nie mają mamusi, głodne chodzą spać np w Somali codziennie jedza ryż, tylko jedna łyżeczkę bo na wiecej nie starcza i z chęcią by sie z toba zamieniły….itp farmazony. Muszę przyznać że bylam zaskoczona gdy moj trzylatek podniosl widelec i zjadł WSZYSTKO z talerza! Pewnie mu sie żal zrobiło starej głupiej matk…i

  • Heh, fajne przykłady podajecie, ja też się często łapię przy ” jak zaraz nie …. to….” i wtedy zawsze pojawia się myśl: po co, przecież to i tak nie ma sensu, nie działa, nie mówiąc już o tym, że czasem ciężko mi wymyślić tą drugą część zdania 😀 Ostatnio nawet córka (2latka) przy próbie ustawienia jej do porządku, powiedziała mi: “Mamo, nie rządź się…”
    A tak z rzeczy sprawdzonych to u mnie sprawdza się pomocna dłoń 🙂 tzn. sprzątanie: nie chcesz to chodź posprzątamy razem… ubieranie: chodź pomogę Ci… uspokajanie: przytulenie i dopiero potem rozmowa… ale możliwe, że to działa tylko dla 2 latki 😀

  • tych tekstów chyba każdy używa ale czasem nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy 😉
    u mnie jak muszę coś załatwić i nie mam jak Ziomka brać bo wiadomo urzędy to nie miejsce dla dziecka to mówię że jadę do złego Bolka który nie lubi dzieci a z racji braku Bolesławów w okolicy zawsze działa 😉
    A z zabawkami też jest opcja że sprzedam ale z zasady odpowiada że coś innego już mu się podoba to kupimy nowe a te stare żebym sprzedała :/
    ma 4,5 roku to normalne ??
    Wasze też takie cwaniaczki ??
    ja miałam tylko jednego pluszowego misia jak byłam w jego wieku i to takiego twardego z trocinami w środku i raczej by chyba mi się cały świat zawalił jak by mi go ktoś chciała sprzedać
    a jeszcze psa harmonijkę i lalkę Muszynka ale ich tak nie lubiłam

    z racji tego że niejadek niestety niezbyt wychowawczo
    ale tylko jak oglądał bajkę to udawało mu się coś wcisnąć
    teraz odkryłam Nutrilite i zaczął lepiej jeść ale przyzwyczaił się niestety do jedzenia przy bajkach i niestety zawsze gada jakiś Diego i jemu podobni :/
    a liczę do 3 nigdy nie działało 🙁
    ale żeby się nie nudziły mu zabawki jak miał 3 lat wprowadziłam rotacje zabawek
    część zabawek chowam jak go nie ma zostawiam z 2-3 ulubione żeby nie było dużej afery
    a przynoszę takie które schowałam np. 2-3 tygodnie wcześniej
    na razie działa 😀

  • a słynna baba jaga wyszła z mody?
    Tylko co zrobić gdy grozisz dziecku że zamkniesz je w schowanku i przyjdzie po nie baba jaga jak nie będzie grzeczne a ono samo tam tam włazi siada ryczy wniebogłosy i kategorycznie nie chce wyjść oświadczając Ci że czeka na tą baba jagę?
    Aczkolwiek przy tej 6-latce działa tekst że pójdzie w dresach do przedszkola… no jak nie w sukience ?! tak niemodnie ubrana?! prawdziwy dramat

  • Zdarza mi się słyszeć teksty które napisałaś. One są takie prawdziwe. Wszytko mówione w złości, nie ma w nich niczego pozytywnego. Przecież z dzieckiem można się dogadać, bez złości, krzyku, tylko od początku nauczyć je reguł panujących w domu. Nie chce sprzątać zabawek, posprzątaj i odłóż w inne niedostępne miejsce, popłacze będzie złe ale zrozumie, że warto posprzątać. Po drugie jeśli mamy coś zaplanowane i powiemy dziecku że zachowujesz się tak że na to nie zasługujesz to pilnuj się. Konsekwencja to złota zasada wychowania, dziecko cię z niej rozliczy.

  • hahahaha, swietny tekst;) jestem w 26 tygodniu i czekam na moją Małą, ale juz sobie wyobrazam jak bedzie rozkosznie jak zaczne uzywac takich tekstow xD

  • “Dobra, to ja się z Tobą tak już więcej nie umawiam, i nie jesteś już moją koleżanką najlepszą na świecie:P ”

    Zawsze dostaje odp ” Oh…mamooo no dobra już idę no” ( Iza lat 5)

  • ” Iza proszę to natychmiast zjeść bo nie będzie nic innego do jedzenia”
    ” A kto mnie nakarmi?”
    ” Sama się nakarm jesteś duża”
    ” Nie prawda, kto mnie nazywa swoim dzidziusieniem?”

  • Hahaha wczoraj w HM matka mówi do córki Lara uspokój się liczę do 10 one two ……….Ten i znów Lara mówiłam tobie liczę do 10 i się uspokój i tak chodziła sobie rzeczy oglądała i znów one two….A dziecko zero reakcji wyglądało to jakby mówiła sama do siebie.A dziecko i tak swoje

  • Dzięki… Czasami myśle że tylko ja tak beznadziejnie plotę !
    Moje hity: “jak nie zjesz to nie bedzie nic innego aż do kolacji!” “Siadać na tyłki, bo zwariuje” ” minutę ciszy proszę , bo taśmą buzie pozaklejam” i jeszcze mój ulubiony ” za chwile teraz mama ma przerwe kawową!”
    Pozdrawionka

  • Liczę do trzech i robię to przed czym ostrzegałam, zazwyczaj przy dwóch już zaczynają współpracować, tyle, że najczęściej z rykiem. Przy wychodzeniu mówię, że pójdę sama i zaczynam się do tego szykować – też działa, ryki gratis. Do pokoju, ani do łóżka nie wysyłam, za to moja córka przeczekuje w kącie, aż braciszek posprząta za nią… Przy jedzeniu czasem nie pomaga nic, ani motywacja (“musisz jeść, jeśli chcesz być olbrzymem”), ani ostrzeżenia (“bo cię nakarmię przez dupkę”), macham ręką. Ale i tak najlepsze jest “jak mnie nie zaczniesz słuchać…” – przecież nawet to do nich nie dociera…

  • u nas liczenie dziala 🙂 … raz jak sie nie ubrala na czas- to zostala (zostalismy )w domu, od tego momentu zawsze dziala “jak sie nie ubierasz-to zostajemy w domu” . Co do sprzatania – to u nas dziala “specjalna” piosenka, ktora mloda przywlokla z przedszkola (jak robia porzadek) , potem :”ciekawe czy zdarzysz/uda ci sie posprzatac zanim policze do 10-20 itp… (w zaleznosci ile rzeczy do sprztania)”.

  • Nie? -dobrze to nic nie dostaniesz ! To jeszcze u nas częste 😉 A Twoje teksty wszystkie co do jednego są u nas codziennością 😀

  • Ale słuchajcie, to jest fantastyczne, że dzieci nie reagują na hasło: Bo cię zostawię, bo sobie pójdę bez ciebie itd. To oznacza, ze nie wierzą w realizację tego komunikatu, ze mają ogromne poczucie bezpieczeństwa przy nas i bezgraniczne zaufanie do nas! Wiem, jak jestem wkurzona, to nie myślę o tym, ale tak właśnie jest.

  • Uwielbiam ??? moj 5 miesieczny Franio poki co slyszy wciaz….no powiedz mamusi o co chodzi ?…co sie stalo ? I lapie sie na tym ze troche czasu jeszcze minie nim mi odpowie ?

  • Kiedy moj 6-cio latek marudzi mowie “ja ci zaraz dam powod do placzu” (ze niby jaki?)

  • Ja do dziś pamiętam jak byłam okrutnie upartym dzieckiem. Pewnej zimy byłam z tatą na sankach. Zaczęło się ściemniać i nie chciałam wracać, chciałam cały czas jeździć na sankach, tata w końcu nie wytrzymał i powiedział, że idzie do domu. Ja oczywiście i tak wylazłam na tą górkę, zjeżdżam i patrzę a mój tata sobie idzie- tak o. Dopowiem tylko, że byliśmy jakieś 2km od domu xD. Ja oczywiście dostałam takiego spida, zjechałam na dół i z rykiem i łzami zapierdzielałam, żeby tatę dogonić. Ah focha zasadziłam okrutnego, no bo jak mógł sobie pójść, ja tylko chciałam na tych sankach 😛

    Jak jestem dorosła to świat zmienia perspektywę, przesrane z uparciuchami, ale tak, na takie okropne uparciuchy działają jasne schematy i bycie mega konsekwentnym i kropka. 🙂

  • ‘Zaraz wystawię Cię za okno’ albo ‘wyślę Cię do żłobka z internatem, a jak takiego nie ma to specjalnie dla Ciebie zrobią’ Miecho ma 10 miesięcy i też ma w głębokim poważaniu to co mówię, a ja liczę na to, że większości tych tekstów nie będzie pamiętał ?

  • hahah 🙂
    ja mojej 2-latce zaczynam liczyc do 3…pi 1 ona liczy sama do 10 😛 kiedy mój ton wskazuje na skrajne wkurzenie to dopiero zaczyna słuchać i grzecznie robi to o co ją zwykle od pół godziny prosze 😉

  • Jak jeszcze raz wyrzucisz zabawkę to oddam ją innym dzieciom! Nie działa ? nie polecam ?

  • A akorat moj syn na pytanie chceszvisc do kata odpowiedzial by TAK. Wolal by to niz zakaz ogladnięcia jego ulubionej bajki.

  • Właśnie mój czasami odpowiada TAK na pójście do kąta:) Ale ostatnio mam inny chwyt: “Jak nie pozbierasz zabawek itd.. wyrzucę za okno…”Ostatnio nawet tak zrobiłam tzn teoretycznie bo położyłam na parapecie 2 pokoju:P ale błędem było, że niby sąsiad przyniósł- myślę, że poskutkuje jak coś nie “wróci”:0

  • Ja mówię mojemu dwulatkowi licze do trzech raaaaaz,dwaaa o mlody kończy TRZY… nie działa nic a nic 😉

  • Spoko loko ja mam to samo. Myślałam, że tylko ja powtarzam te zdania niczym mantrę.

  • Do nie spełna dwulatki (w domu rozmawiamy po angielsku) po raz pierwszy chcąc użyć słynnego zwrotu licze do 5, licze przy 5 patrze na Nią a Młoda z miną “weź się goń” odpowiada six, seven, Mum more ?

  • Na mojego upartego dwulatka nic nie działa: / nie daje już rady..na szczescie 4latek juz w miare slucha i jak nie chce sprzatac zabawek oczywiscie licze do 10 i z kazda cyfra coraz szybciej az przy 8 sie zbiera tak szybko ze nie zdaze do 10 doliczyc 😉 niestety ze spale zabawki nie dziala ale to z winy mojej braku konsekwencji bo w zyciu bym ich nie spalila :p

  • Ja groze, ze zamkne pluszowa owieczke za kare w szafce 🙂 dziala! Odkrylam to ostatnio jak juz bylam na skraju wyczerpania i nie mialam czym zagrozic. W chwili slabosci umyslowej powiedzialam, ze owca idzie do kata za nieposluszenstwo i o dziwo szybciutenko zadzialalo. Bede stosowac tylko w najciezszych przypadkach zeby sie nie zuzylo 🙂

  • Mój mąż do naszego dwulatka: ile Ty masz lat, żeby się tak zachowywać?! Albo: co ty jesteś, małe dziecko?! No tak, zdaje się, że dość wyrośnięte, ale dalej małe… Czasem mi się tez udziela szczerze mówiąc… 😉

Leave a Comment