Przetrwać z dzieckiem w domu. - Flow Mummmy
MACIERZYŃSTWO

Przetrwać z dzieckiem w domu.

Banał? Powiedział pewnie ktoś kto spędził parę godzin zamknięty z dzieciakiem w domu. Cały dzień? Też da radę. Tydzień? Zaciśnie zęby! Miesiąc? Rok? Potrafią tylko twardziele, jak Chuck Norris czy Bruce Lee. No i oczywiście inteligentne matki 🙂

Niby nic prostszego, taki kilkumiesięczniak czy kilkulatek to przecież nic strasznego. Ba, nawet parę sztuk takich osobników to bułka z masłem. Da się jeść, ubierze, przebierze, zabawi. Jaka tu filozofia? Filozofią jest nie postradanie zmysłów. Po prostu.

SAMSUNG CAMERA PICTURES

Na szczęście jest parę trików które pomagają nam matkom nie dzwonić co 10 minut do psychiatry, by przepisał nową dawkę psychotropów. Dajemy radę, jesteśmy zajebiste. Co prawda nasze zdrowie potrafi podupaść lekko, ale nie jest źle. Jeszcze chwilę pociągniemy.

1. “TYLKO SPOKOJNIE”. To zdanie wypowiadamy jak mantrę. Co chwilę, w każdej sytuacji. Od momentu kiedy nasze dziecię wstało do, hmmm, chciałam napisać że do momentu jak zaśnie, ale przecież ta cholera mała się w nocy też budzi. “Tylko spokojnie”, “uda się” (podając obiad), “powolutku” (podczas zmiany pieluchy), “dasz radę” (to tylko dziecko!).

2. SPACER. A dokładniej wyjście z domu. Nie ma znaczenia czy do parku, na plac zabaw, do sąsiadki, mamy, babci, sklepu. Gdziekolwiek!!! Byle dziecko się nie nudziło. Każda matka wie, że najgorszym typem dziecka jest to znudzone.

SAMSUNG CAMERA PICTURES

3. TV. Już dawno zaczęłyśmy się przyznawać, że gdyby nie bajki, to zaczęłybyśmy pożyczać pampersy od dzieci, a jedynym pożywieniem byłyby resztki z butli. Już o takich luksusach jak kawa wspominać nie będę.

4. FACEBOOK, INSTAGRAM. To tam toczy się życie społeczne matki. Tylko tam.

5. CHUSTECZKI NAWILŻANE. Czy tylko ja potrafię wyczyścić nimi cały dom? I to tak całkiem przy okazji. Przecież czasu na sprzątanie nie mam, a tak wytrę stoliczek, przy okazji wizyty w toalecie umywalkę, “oo! jaka uwalona podłoga!”.

SAMSUNG CAMERA PICTURES

6.  SEN DZIECKA. Decyduje o wszystkim. Od rana czekamy na pierwszą drzemkę, paóźniej modlimy się o drugą. Wieczór to istne wybawienie. Sen dziecka ma wpływ na rozwój i samopoczucie naszych dzieci. No i bez ściemy: to właśnie sen naszych dzieci (a dokładniej jego długość i ilość) determinuje to czy dzień był zajebisty czy beznadziejny.

Nigdy nie mówiłam, że bycie mamą jest najcięższym zawodem świata. Wystarczy parę trików i można to jakoś ogarnąć (przeżyć?). Najważniejsze to się nie dać!  😀

A Ty jakie masz sposoby na przetrwanie? Wypróbuję wszystkiego!

SAMSUNG CAMERA PICTURES

   Send article as PDF   

54 komentarze

  • Śmiem twierdzić, że jednak najgorszym typem dziecka jest dziecko zmęczone 😉 Przerabiałam wczoraj dwójkę na raz z połowicznym efektem. Sesja wdech-wydech na balkonie trwała chyba dwadzieścia minut 😉
    Wyjście z domu – jak najbardziej.
    A moim trikiem ostatnio na zachowanie jako takiego spokoju w domu jest paradoksalnie pozwolenie starszemu dziecku zrobić burdello, przepraszam, żłobek pod stołem. I jeszcze chętnie podrzucam jej a to miseczki, a to łyżeczki, by dłużej dziecko mieć z głowy 😉
    I posiadanie dwóch-trzech osób do których mogę zadzwonić i bez skrupułów się wyżalić jakie to mam paskudne dzieci 😉
    A miłości do chusteczek nawilżanych dalej nie rozumiem 😉

    • ej ja też dzownię w chwilach załamania, wtedy mówię: “cicho mama rozmawia!” – co jakiś czas słuchają. haha
      jak nie rozumiesz miłości do nich? Ja to nimi non stop sprzątam! stoły już nie pamiętam żebym czyściła czymś innym, buty to samo 😛

      Ja też pozwalam robić syf – wolę sprzątać to pzrez 15 min, ale mieć wcześneij 15 minut ciszy…

      • Cokolwiek kiedykolwiek chciałam chusteczkami wyczyścić (oprócz tyłka dzieciowego) to nie działało. Plus ten zapach. A jak teraz młodszej tyłeczek wrażliwy na chusteczki to mi tylko zapas wyprawkowy zalega 😉 Oddam za 15 minut snu dziecka więcej 😉

      • Hehe miłością do chusteczek przy dwójce dzieci zapałał nawet mój małż- zawsze musi mieć paczkę w aucie. A ja, im więcej Cię czytam, tym większą miłością pałam do Ciebie hehe, jakbyś cytowała moje myśli. Pozdrawiam i aby tak dalej. Marzena.

  • U takiego nie bajkowego to chrupki albo kawałek bułki. I jest zajęcie na parę minut, aż nie wyrzuci wszystkiego na podłogę 😉 Ps. Mąż kiedyś coś zakręcał czy naprawiał i już zaczął marudzić, że nie idzie. Na co syn: “Tylko spokojnie, policz do dziesięciu!” :))

  • Punkt 6 kompletnie mnie rozwalil,bo mam tak samo! Od ilosci snu naszych dzieci zalezy nasz dzien. Szczera prawda. Jak moj syn nie spi caly dzien (a bywa i tak) to wieczorem nie wiem jak sie nazywam i co ja tu robie oraz czyje to dziecko peta mi sie pod nogami.

  • chusteczki do wszystkiego! bez nich moje życie byłoby straszne 😉 buty, meble, umywalkę i podłogę czyszczą na tip top! 😀 a i świeże plamy z ubrań schodzą od razu 😉

  • Punkt 6 mój faworyt. Dziś córka postanowiła wstać przed pierwszą w nocy i nie chciała dalej spać. Płacz na całe mieszkanie, żeby ją z łóżeczka wyciągnąć. Godzina na rękach nic nie dała. Poddała się dopiero po drugiej próbie uśpienia w naszym łóżku. Tak już została do rana…

  • Taaaa, bajka to podstawa. Wtedy siadam i nie myślę . Mam chwilę dla siebie. A tak serio, to ja w pracy odpoczywam i nabieram sił żeby weekend z diablicą przetrwać 😀

  • Myślałam, że Tedek do Brusiek 🙂 jacy podobni! :)) wpis super jak zawsze :* 🙂

  • Śmiem twierdzić, że najgorszy typ, to dziecko ząbkujące.
    Od kilku dni całe noce to jeden wielki wrzask, a przez to marudzenie w dzień, bo dzieć niewyspany…
    Mama musi się uczyć do egzaminu, ale jak bierze jakąś ustawę do ręki, to albo młody ją zaczyna zjadać, albo mi się oczy zamykają…
    Najlepszy sposób, zeby nie zwariować? Nic nie planować i wieczna improwizacja.

  • Co zrobić kiedy dziecko nie ma ochoty na drzemki w ciągu dnia, a potem ciężko z nim do tej 19 wytrzymać? Otóż ja mam taki “przypadeczek” :). Chodzi do żłobka i od tamtej pory wszystko się poprzestawiało i nie śpi. Idzie lato, cały dzień nad jeziorem i jakoś damy rade, bo najgorzej mieszkać na mieszkaniu bez ogródka pod klatką:/

  • Ej, przypominam, że jeszcze jest YOUTUBE i wszystkie kaczuszki, króliczki i inne wheels on the bus 😛 i komórki i tablety, dla mnie ostateczność, ale właśnie tak kupuję czasem 10 minutek na spokojne wypicie kawy 🙂

  • Mam miesięcznego Szkraba i chyba wariuje. Ciągle ulewa wiec non stop go przebieram przy cycu chce być przez godzinę co godzinę. Sikam w pędzie, kąpiel jest luksusem a jedzenie … jak się upoluje w przerwie to bomba. Do puznego popołudnia jest masakra i puki co nie znam sposobów na przetrwanie.

    • Hej Gabi, niedawno przez to przechodziła, Mała dopiero co skończyła 3 miesiąc i wiesz co, najważniejsze to spróbuj się nie denerwować ( cholernie trudna rada) bo dziecko wszystko wyłapuje, nie pozwól żeby ktokolwiek ( poza Tatą dziecka) układał Ci dzień, dziecko, bo tak naprawdę babcie i cała reszta powoduja tylko chaos dziecku a tak naprawdę to sama się z nim najlepiej do gadasz. Polecam Ci “język niemowlat” Tracy High, przeczytalam późno ale jest tam naprawdę wiele ciekawych i pomocnych sugestii. powodzenia i będzie dobrze :).

  • Chrupki,chrupki i jeszcze raz chrupki!flipsy sa the best!czasem mam zapedy kiedy dzieci zajęte są ich jedzeniem żeby coś posprzątać,pozmywac,poutykac,ale wtedy najzwyczajniej trzeba zrobić sobie kawę i jeszcze ciepła wypić najlepiej siedząc;)a długość snu dzieci jest wyznacznikiem mojego samopoczucia i kondycji na cały dzień

  • Zgadzam się z przedmówczyniami- chrupki rządzą!
    Ja mam ostatnio “patent” na zrobienie obiadu. Sadzam Małą A. (11 miesięcy) w krzesełku i przysuwam do szuflady ze sztućcami (oczywiście wszystko, co niebezpieczne zabieram), ona segreguje mi kuchenne akcesoria a ja mogę coś ugotować, przy okazji mówię do niej co robię i daję trochę podjadać 😉 Mamy zabawę ( dobra, ona ma) i obiad z surówką 🙂 Bo często na tę surówkę zawsze brakowało czasu… 🙂
    Pozdrawiam! Bardzo fajny wpis!

  • A mój sposób na porana kawke to elektronika sześciolatek dostaje kompa (gierki), dwulatek youtube na telewizorze( tance od rana), a osmiomiesiecznemu pozostaje pilot do obgryzania i kawka wypita

    • Ale zapomnialam o moim najlepszym patencie, którym musze podzielić sie z Mamami Balkon… wiadomo musi byc zabezpieczony przy dzieciach, ale od kiedy tata wycial okienko na wysokości oczu maluchów mam jakieś 2h wolności w ciągu dnia nic nie intryguje bardziej niż pociagi, koparki czy autobusy

    • :))) mam 2,2,i 10 miesięcy wlasnie w taki sposob organizuje sobie chwilke na odsspniecie
      Spacery ok ale to ubieranie u mnie tragedia… A potem stres, ze 2/latek ucieka a ja pilnuje małej w wózku… Many bliźniaczy zgadza sie w nim usiąść tylko jak z nimi biegam .. Wtedy ma zabawę ake musu byc szybko.. Wychodze wszędzie w butach do biegania:)

  • Klasycznie – Teletubisie, kosmetyczka z kosmetykami, których nie mozna stłuc ani odkręcić. Podział- starsi na gorze, mały na dole.

  • Ale fajnie się to czyta. Ja też idąc do łazienki sprzątane piętnaście rzeczy po drodze. Nie wiem jak wasi faveci ale mój nic dookoła nie widzi co należałoby sprzątnąć 😉 jest moc!! Właśnie wyrwała się z domu i siedzę w parku z kawą. Wow

  • A teraz sobie wyobraz, ze poza dziecmi masz stajnie z 3 konmi. I kilkoma innymi zwierzakami. Jest moc! Zeby nie zwariowac czytam Mlodemu na dobranoc moje ksiazki (czas na wlasna lekture polaczony z usypianiem Szkraba, to jest to) a obiad jem sciagajac mleko;)

    • hahahahha o nie!!! jeszcze takiego argumentu nie słyszałam! haha jesteś boska!

  • Jak moj byl maly to oboje ucinalismy sobie drzemke, on na cycu, inaczej bylaby sodoma i gomora, bo nie spalby za nic, a tak oboje sie wyspalismy 😉

  • 🙂 Hahaha… Spacer! A u nas działa także lustro i zmywarka. Moja córka dobre kilka – kilkanaście minut potrafi przeglądać się w lustrze, krzyczeć do koleżanki w nim i wyprawiać różne akrobacje. Po drugie: otwarta zmywarka. Pola bardzo lubi oglądać jej kółeczka, przyciski i koszyczek na sztućce 🙂

  • Przepraszam średnio normalna jestem. Zastanawiam się dlaczego Bruno nie ma zębów. Ja ich serio nie odróżniam i wciąż zapominam ze masz sztuk 3…

  • Ja kompletnie nie wiem jak wy nie tracicie zmysłów. Byłam rok na urlopie i powiem, że to jakiś popapraniec co dzieci nie miał tak to nazwał. Teraz z radością i w podskokach gnam do pracy, aby odpocząć…

  • Ale się uśmiałam! takie to prawdziwe 🙂 chusteczki nawilżające wytrą wszytko, warto tylko nie pomylić kolejności najpierw dzieciak a potem kurze 🙂 Jak jest dramat w domu to otwieram szafkę z garnkami i tak buszuje przez około 20 min, ale do regeneracji matki wystarczy. Drugi mój sposób to piloty od telewizora, potem wszystko przełączane, ale warto dla tych kilku minut spokoju 🙂

  • Tak. Instagram i facebook to nasz świat. Bez nich chyba bym nie istniała. Pisząc to trzymam mojego malca między nogami bo ucieka zawzięcie. Oj popęłznął.

  • A moj maz dalej twierdzi, ze siedzenie w domu to nicnierobienie!;) biorac pod uwage fakt, ze mamy 140 m dom, dwie coreczki – jedna 7 mcy, druga 3 latka, no i owczarka niemieckiego 4 miesiecznego…no i w domu posprzatane, ugotowane, dzieci w miare czyste, nie glodne, ja ogarnieta, z lekkim nawet czasem makijazem co by sie listonosz nie wystraszyl no i on mi mowi o kanapolezingu. A patent z chusteczkami znam, uprawiam, nie ma nic lepszego;)

  • moje sposoby to starac sie robic jak najwiecej z Mają. angazowac ją w domowe obowiazki. oczywiscie ona nie pomaga, ale po prostu jest obok gdy robie obiad, sprzatanie itd. towarzyszy przy gotowaniu, kreci sie wokol mnie jak cos porządkuje, daje jej cos bezpiecznego do zabawy.. dzieki temu czesc pracy zawsze mam juz zrobioną i gdy Maja idzie spac, albo to koncze sama, albo mam czas na odpoczynek. Super sprawdza sie tez chustawka domowa zawieszona w drzwiach miedzy kuchnia a salonem. gdy odkurzam lub myje podłogę Maja siedzi w chustawce a ja szybko sprzatam.

  • Jeżeli chodzi o sen dziecka to osobiście się cieszę gdy zasypia. Mam czas dla siebie i męża. Ale żeby decydowało to o moim humorze pod koniec dnia??? Nie. Mam młodą dzidzię i jak na tą chwilę udaje nam się współpracować by każdy był zadowolony 🙂

  • Moja mantra to : ignorancja to błogosławieństwo.

    Jak w końcu przestanie padać w UK, to przemierzamy kilometry…wietrzenie wpływa fenomenalnie na pociechy i mamę 😀 a jak znowu nas deszcz udupi to w ruch idzie klej, bibuła, farby (które zazwyczaj lądują na mojej buzi, bo Gabi 2-latka cytuje chce by “mummy pretty” była :). makaron – segregowanie kokardek i penne: murowany hicior.
    wszystkie sensoryczne pierdołki – jak mąka, woda, dżem, miksowanie ich, ugniatanie, brudzenie się nimi 😀
    Przelewanie wody przez lejek – ulalala tutaj to za każdym razem słyszę przeogromne “wow”.
    bąbelki i bańki to gwarant dobrej zabawy no i of course tańce i przebieranki matki wariatki.
    Gabi zacnie reaguje , powiada…….Mummy funny 😀 i to jest to.
    na koniec dnia padam na ryjek ale warto widzieć i słyszeć te chichy i chachy 😀

  • wszystko prawda! Od kiedy wróciłam do pracy, życie nabrało kolorów! 🙂 a i dziecko zgrzeczniało (?) Rok posiedziałam w domu i wiem ile prawdy w każdym z tych punktów Twoich 🙂 a teraz szykuje się kolejny rok…hmmm dwoje na stanie. Czuję dreszcze, ale dam radę! urodzę w lipcu, to może koło października znajdę chwilę na kawę !! :*

  • Dziewczyny, dobrze że piszecie! Są takie dni, że po prostu ciężko wytrzymać. Siedzę z małą w domu już ósmy miesiąc,odkąd przyszła wiosna jest lepiej, bo chodzimy dużo na spacery. Ale są takie dni, że kompletnie nie idzie wytrzymać… Nikt mi nie pomaga, więc mam bardzo mało wolnych chwil dla siebie, nie mówiąc już o wychodzeniu z domu samej, ponadto od jakiegoś czasu mała ma lęk przed obcymi więc jakiekolwiek odwiedziny nie wchodzą na razie w grę. Co robicie w chwilach gdy łapiecie doła i kompletnie nie możecie wytrzymać????

  • A u mnie chwila spokoju to pralka. Mały siada przed nią i patrzy jak pranie się pierze. Ma 10 miesięcy. No i plastikowe puste butelki jakieś 15 minut spokoju:-)

    • a ja chyba co drugi dzień próbuje sadzać przed pralką z nadzieją na choćby 10 min ciszy. Nie działa! Ale to nic. Nie poddam się! w końcu załapie hehe 😛

  • Jestem aktualnie w ciąży, a czytam Twojego bloga zanim nawet pomyślałam o tym że mogę je mieć haha 😀 dzięki niemu myślę że nie powiem nigdy “A miało być inaczej czemu nikt nie mówił że będzie tak trudno?”
    Od wczoraj jestem w końcu na upragnionym L4 i mam czas na mentalne przygotowanie się do roli matki 😀

  • Na moją najmłodszą działają gumki do włosów. Starsza ma takie plastikowe pudełko z Ikei, a tam bransoletki, gumki, spineczki, pierścioneczki, i normalnie małej nie wolno tego dotykać, bo zje, zniszczy itp. (ma 16 miesięcy). Gdy jestem w totalnej desperacji, pozwalam wyspać całość na podłogę i w tym grzebać (wcześniej usuwam tylko małe spineczki i wsuwki). 15 minut spokój – przymierza, próbuje założyć na włosy, założyć lalce, wkłada do pudełka, wysypuje z powrotem, itd.

  • Myslalam ze tylko ja czekam na drzemke Franka jak na zmilowanie. I teraz na spacer chodze po drzemce bo niedaj boze odbebni drzemke na spacerze ? a i z chusteczkami mam tak samo !!!!

  • Rolka papieru załatwia spokój na jakieś pół godziny (rolkę należy oczywiście spisać na straty i przewidzieć późniejszą akcję sprzątanie, w którą można młodocianego zaangażować)

  • Moja mantra ostatnio to: “Tylko cierpliwość cię uratuje” 😉
    Mam już (o boże to już!) roczne dziecko i żeby zyskać parę minut spokoju (piszę ten komentarz bez rączki walącej w klawiaturę 😀 ) daję swojemu dziecku kabel od laptopa, trzyma końcówkę i tak siedzi/chodzi/gada i jest zadowolony 😉

  • Ja pamietam jak moja córka była młodsza… Od rana do wieczora same… Była wyjątkowo grzecznym dzieckiem, ale wiadomo miałam chwilę zwątpienia więc jak mała miała około roku to wsadzałam ją do łóżeczka turystyccznego, wrzucałam do środka pluszaki, grzechotki, butelki (uwielbiała się na nich wyżywać) i wszystko inne co miałam pod ręką 😀 – efekt niesamowity! Mała zajmowała się zabawą a ja miałam godzinkę, połtora spokoju 😀 Tak samo było wieczorami, kiedy czasem nie mogła usnąć.. kąpiel, kolacja, łóżeczko, pluszaki… bawiła się aż usneła :p a ja w tym czasie herbatka, ksiązka i czilałcik 😀 😛

  • Nawet czasem niektóre z tych problemów mnie dotyczą, ale generalnie (nie wiem jak to się dzieje) przy dwójce maluchów (jeden 2 lata, drugi 5 miesięcy) mogę się pochwalić, że mam czas na wszystko i pomimo jakiejkolwiek organizacji dnia dajemy radę! Natomiast moim problemem jest zupełnie coś innego – najzwyczajniej w świecie mi się nie chce ? jak chłopcy mają gorszy dzień, to faktycznie bywa ciężko, ale zazwyczaj jestem w stanie zrobić przy nich wszystko – zaczynając od wypicia gorącej kawy, przez gotowanie, sprzątanie, pranie, prasowanie, i inne domowe obowiązki. Jedyną czynnością odprowadzającą mnie do szaleństwa jest wystawianie faktur (oby prowadzi firmę), bo komputer i te wszystkie kartki są najciekawszymi artefaktami w naszym domu. ? a w nocy (zazwyczaj) wszyscy śpimy.

  • CHA CHA CHA. Uśmiałam się z tych chusteczek :DDD Wyobraźcie sobie, że z 15lat temu pracowałam w fińskiej firmie Teampac, która produkowała takie nawilżane chusteczki i wprowadzałam te produkty do nas na rynek. U nas to była nowość i droga, i się kiepsko sprzedawały. I wtedy (singielka) zastanawiałam się co to za głupota, przecież szkoda kasy, wystarczy gąbka, detergent i woda :DDD

    A w Finlandii się sprzedawały tego tony.

    No i po latach zostałam matką :DDD Matką dziecka alergicznego (żarcie, kurz etc). I dziękuję Bogu za te chusteczki. Najśmieszniejsze jest to, że tych chusteczek prawie nie używałam do mycia malucha, ale do wszystkiego w domu. Najlepsze są te bezzapachowe sensitive 😀 I do podłogi u małego też używam z Rossmana, ale w tym wypadku lekko dodatkowo moczę te chusteczki, to mi jedna na 12 metrów wystarcza (muszę to robić codziennie, max co 2dni, więc podłoga jest czysta). Ale jak przeczytałam ten tekst to się w końcu uśmiałam do łez, bo mój mąż też odkrył chusteczki nawilżane i swoją toaletę też ogarnia chusteczkami 😀 (mamy 2 łazienki- mąż ma “ogarniać” swoją). Ostatnio nawet sprzeczkę mieliśmy, bo się wydarłam, że przecież dziecko też korzysta z toalety i trzeba ją porządnie myć całą a nie tylko chusteczkami :DDD Pozdrawiam Was Kobietki, trzymajcie się mocno. Blog super, dziękuję

Leave a Comment