5 sekretów macierzyństwa. - Flow Mummmy
MACIERZYŃSTWO

5 sekretów macierzyństwa.

Znasz je doskonale. No chyba, że jeszcze mamą nie jesteś, wtedy na pewno powiesz, że zmyślam. Jesteś w ciąży? Przygotuj się na nie, lepiej żebyś wiedziała że takie rzeczy się po prostu dzieją. I nikt do końca nie wie, jak to możliwe.

1. BEZSENNOŚĆ.

W 90% przypadków, kiedy mam zaplanowane wieczorne wyjście, nie ma najmniejszego znaczenia gdzie (chociaż im ważniejsze spotkanie, tym większe prawdopodobieństwo zdarzenia), któreś z moich dzieci nie może zasnąć. Często się zdarza, że wszystkie razem chcą moje plany pokrzyżować. Oczywiście ta zależność działa też w godzinach porannych: masz wolny dzień? możesz się wyspać? Gwarantuję Ci, że maluch wstanie o 4, a nie o 8 jak zawsze. Nie wiem jak to możliwe, naprawdę. Chyba jeszcze się taki nie urodził, który by to zrozumiał.

2. NIE MÓW GŁOŚNO O CZYM MYŚLISZ. 

“Mój Jacuś od jakiegoś czasu w ogóle nie choruje”, “moja Agatka w ogóle nie ma kataru”, “a Kazik to już całkiem okaz zdrowia”. Chyba nie muszę tłumaczyć co następuje po kilku dniach? Trzydniówka, ospa, grypa, malaria, katar sienny. Wybieraj. Jest też opcja “bezchorobowa”, kiedy to na przykład żona mówi do męża: “jaki on jest dzisiaj grzeczny!”. Co się dzieje po godzinie? (i trwa zazwyczaj tydzień) no opętanie przez szatana. Serio! Nie mów nigdy głośno tego o czym myślisz, bo zapeszysz. Taki macierzyński zabobon.

3. INSTAGRAM TO ZŁO.

Taki piękny, cudowny, umilający czas, a tak szybko doprowadzający do bankructwa. Widziałaś te kocyki? Te bluzeczki? Te spodeneczki?! Widziłaś?! Tylko mąż chlipie, że już na nadgodzinach w pracy nie wyrabia.

4. NIGDY NICZEGO NIE ZAPOMINAJ.

Po prostu nie możesz. Jestem nawet za tym, żeby zrobić sobie listę akcesoriów które trzeba nosić ze sobą o każdej porze dnia i nocy. Nie wzięłaś ze sobą smoczka na spacer? Możesz być pewna, że nawet jeżeli Twoje dziecko nie używało go od tygodni, to akurat na tym jednym spacerku zapragnie go tak, że całe osiedle o tym usłyszy. Zapomniałaś bluzeczki na zmianę? Uświni się jak nigdy. Pieluchy? Już nie będę tłumaczyć, wierzę że twoja wyobraźnia da sobie z tym radę. Nie zapominaj, nigdy! Nie rób sobie tego.

5. POKOCHAJ INTERNET.

Zresztą o ile już go nie kochasz miłością największą. Internet to od teraz Twój powiernik, przyjaciółka, sklep, poradnia. To Twoje życie towarzyskie. Tak, wiem. Żałosne. Ale co zrobić? :))

Macierzyństwo jest fajne, to nie tylko zmęczenie, kupy, pieluchy, obrzygane śliniaki i depresja poporodowa. Warto sobie jednak pewne rzeczy już na wstępie uświadomić. No i przede wszystkim! Stosować lifehacki (jak te TUTAJ), dzięki którym nie tylko przetrwasz, ale i wyjdziesz obronną ręką :)). Good luck!

IMG_8076

IMG_8065

IMG_8066

Zdjęcia: Marta Poczykowska (TUTAJ i TUTAJ)

   Send article as PDF   

14 komentarzy

  • Pochwaliłam się ze się wysypiam – mój syn zaczął wstawać o 5-6, gdzie spał do 9 🙂

    A propo życia towarzyskiego to tak mi się ostatnio chciało z kimś pogadać, mąż zmęczony mnie krótko mówiąc olał to poszłam zdesperowana do spożywczaka osiedlowego po jakaś pierdołę przy okazji pogadać z obsługą. Ot życie towarzyskie młodej matki! ;D

  • Nie można było tego lepiej ująć,a jeśli chodzi o punkt z bezsennoscia to ja się pod tym podpusuje. Pod punktem żeby nie mówić na głos z reszta tez,bo zawsze,ale to zawsze coś wykracze. Przyszłe mamy powinny zrobić sobie z tego wpisu 5 przykazań i powiesić nad łóżkiem,bo to szczera prawda. Potwierdzam jako matka 2,5-letniego potwora. 😉

  • To o internecie, jaka straszna prawda!! A jak dziwnie w zderzeniu z rzeczywistością! Kiedys chcialam cos opowiedziec o ktorejs babeczce z Insta, a! Nawet o Tobie jak sie balas porodu! Tesciowej cos opowiadam i łapie sie na tym, że mówię “moja zajoma” no bo co jej powiem? Że obca babka znana mi. tylko z netu..ktora do tego mnie nie zna wcale 🙂

  • Cała prawda.
    Blogi takie same zło jak instagram – też tyle jest pięknych rzeczy, a matka wszystkie chciałaby je mieć 😉
    Piękne zdjęcia 🙂

  • Od czasu wprowadzenia sie dziedzica w nasze zycie odkrylam, ze jestem w stanie uszykowac sie do wyjscia (z mejkapem) w jakies 5-8 minut, zamiast marnowac godzine przed lustrem. No i do wieczornego wyjscia z jakies 0 minut. Zero, bo wieczorne wyjscia sie skonczyly, co za oszczednosc czasu i pieniedzy 😀

  • Z tym mówieniem głośno, to żaden zabobon, tylko święta prawda. Jakby jakakolwiek matka miała czas na takie pierdoły jak praca naukowa, to pewnie mogłaby to udowodnić.
    A tak z innej beczki, ile Brusiek już ma na karku? Bo czupryną może się chwalić, jest imponująca. 😉

  • O tak! Wraz z macierzynstwem wzrosly internetowe znajomosci. Trochę to przykre, że w realnym życiu nie masz z kim się wybrać na spacer z wózkiem, ale chociaż są te wirtualne koleżanki.

  • Ja się pochwaliłam jakieś 2 miesiące temu, że już nie muszę koniecznie ja usypiać małej wieczorem, bo tatuś daje rade. Od następnego wieczora DRAMAT! “Mamusia” i “mamusia”! Ja nie wiem jak to możliwe…

  • Niesamowite jak to trafnie ujęłaś! Szczególnie o niemówieniu na głos swoich myśli przekonałam się na własnej skórze o jego działaniu gdy koleżankom w pracy pochwaliłam się jakie mam grzeczne i spokojne dziecko – po powrocie do domu okazało się że ktoś mi je podmienił 🙂 Natomiast z internetem przykre ale prawdziwe… Wcześniej jak miałam coś zrobić na komputerze strasznie się wkurzałam bo w pracy spędzałam przy nim cały dzień. Teraz nie wyobrażam sobie funkcjonowania bez internetu. Dokładnie tak jak napisałaś powiernik, przyjaciółka, poradnia – wszystko w jednym…
    Pozdrawiam serdecznie!

  • Trafione w punkt ??. Szczególnie Instagram, przez który się rujnuje coraz bardziej i internet jako kolebka mego życia towarzyskiego ?.
    Cieszę się, że nie jestem sama ?

  • Większą przyjaciółką od Internetu jest chyba lodówka. Dziecko wykańcza, pranie wyścigów na pieprz, sterta garów w zalewie? Idę coś przegryźć… 😀

  • Dokładnie,dokładnie 😉 nie mysl glosno bo wykraczesz tak bylo i u nas! Odpowiadalam kolezance na pytanie czy dobrze spi w nocy a ja ‘oczywiscie, budzi sie raz na mleko, odkladam do łóżeczka i spi do rana’. Po tej wypowiedzi synus budzi sie co chwile i czy na mleko, na wode bo wyplowa smoczka budzi sie i to fakt hehe 😉 a internet hehe cala prawda!

Leave a Comment