88 decybeli dzieci – przepis na mega śniadanie! - Flow Mummmy
LIFESTYLE MACIERZYŃSTWO

88 decybeli dzieci – przepis na mega śniadanie!

Niedziela, godzina 7:16.

Nie to, żebym spała o tej porze, nie róbmy scen. Nawet gdybym była dzień wcześniej na imprezie, tańczyła na parkiecie trzymając obuwie imprezowe w rękach, a nie na stopach, to… No dobra. Może wtedy ewentualnie. Ale, że 90% sobót ma u mnie temat przewodni “życie po 70tce”, to oczywiście że poszłam o godzinie 22 spać. Max 22:30…

Słyszę jak wstaje najstarszy Filip i pędzi “bezszelestnie” do pokoju młodszych chłopców, potykając się o 12 aut, 3 figurki superbohaterów, zabawkowe pianino, perkusję, grając przy tym na flecie… Ok, może mnie poniosło, ale tak właśnie “bezszelestnie” w jego wykonaniu wyglądało.

– “Wstawajcie!” – ryknął do chłopców. Oczywiście wstali po 0,2 sekundy. Jak ja ich budzę to muszę wjeżdżać buldożerem do pokoju, ale jak Filip to od razu pyk pyk “nie śpimy!” Przyszli we trójkę. Powyciągali owoce, orzechy, jogurt, płatki do mleka. Najpierw rozsypali płatki. Oczywiście Edek poryczał się przy tym tak, jakby co najmniej wpadły mu wszystkie w przepaść kanionu. Już na zawsze…

– “cicho Edek! Obudzisz ich!” – wydarł się (!!!) Filip. Wyciągnęli mikser. Wrzucili owoce, jogurt i włączyli… Przez zmrużone oczy widziałam jak się jarają, że sami, że łuhu, ale będzie impreza. Oczywiście Dżastin wciąż spał. Jego można rozebrać, wynieść na śnieg, a on i tak by się nie obudził…

 

Upadł. Nie wiem który, nie patrzyłam, ale znowu płacz. Chyba Brusiek. Tak, zdecydowanie Brusiek, Edek ma wyższe tony. Nalali sobie po porcji owocowego koktajlu do miseczek. Posypali orzechami, owocami, płatkami do mleka.

– “mamusiu! Patrz! Sami zrobiliśmy sobie śniadanie! I byliśmy tak cicho!!!!”

– “cicho Edek! To miała być niespodzianka!”

Yhym. Faktycznie. Byliście najcichsi na świecie. No i po syfie też bym się nie zorientowała… No ale Dżastin. Dżastin na bank by się nie zorientował…

I tak siedzieli, jedli, kłócili się, jedli, rozsypywali wszystko, wciąż jedli… Totalnie na luzie, totalnie bez pośpiechu. W sumie logiczne, bo nie było nad nimi dorosłego, który krzyczałby (czyli mnie) „szybciej, szybciej”, ewentualnie „no dawaj jedz”. I tak jedli z 15 godzin, aż mi plecy i inna tylna część ciała, przywarła do prześcieradła, bo przecież musiałam udawać, że wciąż śpię. Logiczne, że musiałabym im wtedy pomóc sprzątać… Naturalnie BEZ pośpiechu!

Wracając do śniadania – to nasza ulubiona forma! Śniadanie, które robi się w 5 minut, jest zdrowe, pyszne, kolorowe i totalnie instagramowe! Przepis? Miksujesz ulubione owoce z jogurtem (albo owoce z owocami, albo sam jogurt – co tylko chcesz!), ozdabiasz resztą owoców, orzechami, płatkami i tyle! Petarda nie śniadanie.

Uwaga! Mam dla Ciebie mega info! Marka Lubella udoskonaliła skład płatków zbożowych dla dzieci! Od teraz wszystkie produkty z tej linii, są naturalnie BEZ syropu glukozowego i BEZ oleju palmowego! Dzięki temu, sięgając po płatki śniadaniowe od Lubelli, możemy mieć pewność, że są one doskonałą propozycją na wartościowe śniadanie dla najmłodszych! Nasze ulubione Choco Piegołaki to pełnoziarniste pyszne płatki, które są bogate w błonnik i mikroelementy: fosfor, żelazo, mangan. A w połączeniu z owocami, orzechami i jogurtem naturalnym, są prawdziwą śniadaniową petardą.

I jeszcze ważna sprawa: napiszcie, że Wasze dzieci też są takie głośne, bo ja nie wiem czy to mi się trafiły wadliwe egzemplarze, czy to tak normalnie…

   Send article as PDF   

Leave a Comment