"Matka w ukryciu" czyli co ukrywamy przed naszymi dziećmi. - Flow Mummmy
MACIERZYŃSTWO

“Matka w ukryciu” czyli co ukrywamy przed naszymi dziećmi.

Dla naszych dzieci jesteśmy idealne. Jakie to proste i logiczne 🙂

Tylko my wiemy jakie mroczne sekrety ukrywamy przed nimi, do czego się nigdy nie przyznamy. Chociaż nie. Przecież doskonale wiemy, że to tylko i wyłącznie dla ich dobra. TYLKO I WYŁĄCZNIE. Zapamiętaj to sobie, i już nigdy nie miej wyrzutów sumienia.

a5

Co ukrywam przed swoimi dziećmi?

1. CZEKOLADĘ. Teraz to nawet Ciebie nabrałam. Nie ukrywam tylko czekolady. Ukrywam wszystkie słodycze! I w sumie chipsy też. I krakersy. I paluszki. No dobra, wszystko ukrywam i zżeram tak, żeby nie widziały. A później ryczę, że dupa rośnie. Ale to przecież dla ich dobra. Dzieci nie mogą jeść słodyczy! Koniec, kropka. Nie mogą, więc jem je za nie. Tyle w temacie 🙂

2. STRACH. O wszystko. No bo kto to widział, żeby pokazać dziecku, że się boimy pająków czy szczurów? Chociaż z tym to pół biedy. Najlepiej udajemy gdy chodzi o strach o ich zdrowie. Nie pokazujemy, tylko walczymy. I tak ma zostać.

3. KŁÓTNIE. Każdy odpowiedzialny rodzic wie, że kłócić się z partnerem można, a nawet czasami powinno, ale zawsze za zamkniętymi drzwiami. Nie ma chyba nic gorszego dla dziecka niż kłócący się rodzice. Dlatego właśnie większość rodziców do rangi sztuki doprowadziła umiejętność kłócenia się szeptem. Lub w sypialni. Kiedy dzieci już śpią.

4. NASZE ŻYCIE SEKSUALNE. Chyba nie muszę tłumaczyć dlaczego. Wyobrażasz sobie gorszy koszmar niż dziecko krzyczące w progu drzwi “tatusiu nie morduj mamusi”?!

5. POIMPREZOWE UCZUCIE. Czyli kac. Każdej z nas (oby!) zdarzają się co jakiś czas (raz na pół roku?! haha) imprezy. Nie udawajmy, że nagle po porodzie przestałyśmy pragnąć życia towarzyskiego. W każdej z nas płynie żyła imprezowiczki! I tak, jesteśmy już odpowiedzialne i na następny dzień mamy dla naszych dzieci zapewnioną opiekę. Ale one przecież wiedzą gdzie mamusia leży. I przychodzą, marudzą, pytają “co Ci jest?!”, więc udajemy. Najlepiej jak możemy. A w środku, po cichutku, myślimy że za chwilę nastąpi nasz koniec.

To są moje główne “grzechy”. Wróć! Przecież na wstępie napisałam, że to dla ich dobra! Więc to jest moje DOBRO. A jakie jest Twoje? 😛

a1

a2

a3

a6

a4

a7

 

   Send article as PDF   

25 komentarzy

  • jak to bylo ” W pustyni i w puszczy” : “wiesz Krzysiu/Asu/Grzesiu (imie dowolne)… mamusi sie tylko oczy poca, czasami tak bywa! ” – no bo dlaczego matka ma pokazywac, ze w danym momencie juz nie ma sily i jak cos sie nie zmieni w ciagu 1sekundy to wyskoczy chyba przez okno?!

  • Moje jeszcze małe więc jedynie kłótnie po cichaczu u nas funkcjonują 😀 Batony JESZCZE jem bezczelnie przy niej, ale to kwestia kilku miesięcy i się skończy, a potem witaj łazienko 😀

    • Ja też jeszcze jem przy swojej (5msc ma) ale już patrzy na mnie tak, że aż strach, każdy kęs wędrujący do moich ust odprowadza oczami?

  • haha 🙂 taaaaak, słodycze to jest numer 1! czasem aż sama z siebie się śmieję, że tak po kątach zżeram 🙂 najgorzej jak dziecko wejdzie jak jeszcze nie połkniesz…. to pytanie “a co jesz”…… dlatego warto poczekać do wieczora, aż dzieci pójdą spać, ale czasem się nie da przecież 😉

  • O ja pierdzielę ale Tedek do taty podobny!!!! Szok normalnie!!!! A wracając do tematu, to przecież nasz obowiązek chować słodycze….:-p

  • Ja dla dobra mojego dziecka zawsze pierwsza testuję jego kosmetyki, przecież mógłby paść trupem od złowieszczej oliwki do smarowania albo wlosy mogły by mu wypaść od tego niedelikatnego szamponu 😉 poświęcam się, by sprawdzić czy skóra rzeczywiście będzie alabastrowo gładka a włosy miękkie i lśniące

  • Ja ukrywam to że z komórki przeglądam Internet bo przecież nie można tyle siedzieć i oglądać bajek 🙂
    P.s. będziesz musiała jakieś kraty w oknach wstawić, dziewczyny będą walory drzwiami i oknami do takich przystojniaków .

  • Ja ukrywam się z komputerem lub książką. To też dla dobra mojej córki, nich rozwija swoją kreatywność i pomysłowość organizując swój czas 🙂

  • Hehehe, z tymi słodyczami, to mój matczyny hicior. Zjadam wszystkie słodkie prezenty w ukryciu, bo przecież dzieciom nie wolno!:(((

  • PŁACZ- staram się ukrywać, żeby córka nie była smutna, a mnie nauczyło to odporności psychicznej. Przy niej jakaś twardsza jestem i rzadziej się “rozsypuje” 😛

  • Moje kłamstwa też są okrutne: wmawiam córce, że z internetu wykasowano wszystkie odcinki Muminków, w których pojawiała się BUKA (młoda najpierw koniecznie chciała ją oglądać, a potem bała się, że BUKA siedzi w każdym kącie).
    No i oczywiście wyjadam dzieciom słodycze… Jestem potworem ?

  • A ja ostatnio jeszcze musiałam się tłumaczyć z pustych pucharków po lodach, bo przecież my naszemu przedszkolakowi zgodnie mówimy że “jesienią już nie można jeść lodów” 🙂 A tu taka wpadka…

  • Drastyczne sceny w serialach – własnym ciałem. Nie żebym namiętnie oglądała krwawe hity w towarzystwie dziecka. Aż tak nie upadłam na głowę jak mój ojciec, który puścił mi Predatora w wieku lat 5. Po prostu oglądasz sobie jakiś tasiemiec nudny i przewidywalny jak flaki z olejem i nagle instynkt Ci podpowiada, że coś jest nie tak! I rzucasz się na swoje dziecko jak zawodnik rugby, podczas gdy za Twoimi plecami Rysiek ląduje w kartonach (co najmniej).

  • Heh, ja też muszę ukrywać się z książką, bo zaraz słyszę: “O mamo, poczytaj na głosm też chcę słyszeć!”. Na moje, że to książka dla dorosłych – “to ja przyniosę cośmojego” i później mam godzinkę z Percym Jacksonem…. 😉

  • My podczas jednego z pierwszych wyjść we dwoje zapomnieliśmy dogadać z Babcią opieki porannej. Gdybyś widziała naszą minę, gdy o 9 rano Mama zamknęła za sobą drzwi, mówiąc, że jedzie do Siostry… 😉
    Wiedziała co robi 😉

  • A Ja kloce się przy dziecku. Już tyle razy mówiłam ze niegdy więcej, bo wiem ze nie powinna tego słuchać. Ale jak mnie kur… bierze to nie myślę 🙁 nawet teraz mam doła ;(

  • Ja też zjadam za dziecko słodycze, nie lubię się przy nim kłócić z kimkolwiek, ale mówię mu często, że się czegoś boję. Bo nie jestem superbohaterką nieustraszoną jakąś, jestem zwykłym człowiekiem. Co do życia seksualnego, na pewno nie jest to komfortowa sytuacja ani dla rodziców ani dla dziecka jeśli ono nas na tym przyłapie, ale jeśli zapyta o co chodzi, to może jest dobry pretekst, by mu właśnie o tym powiedzieć. Jeśli rodzice się kochają to dla dziecka jest sygnał, że wszystko między nimi gra. Nie trzeba mówić od razu o szczegółach. Wystarczy powiedzieć, że tata przytula mamę. Wielkie mi rzeczy 🙂

  • Najmłodsza latorośl cała Flow Mamuśka!? Normalnie ksero ? Ja też narażam własne zdrowie w trosce o dzieci i wciągam wszystkie chipsy w zasięgu wzroku? A poza tym by nie zabrakło im nigdy szczęśliwej i uśmiechniętej mamy regularnie dbam o moje zdrowie psychiczne(czytaj kosmetyczka, zakupy i winkooo ?).Pozdrawiam z okna wraz z Mr.Proper’em ??

Leave a Comment