Porozmawiajmy o sexie... - Flow Mummmy
Uncategorized

Porozmawiajmy o sexie…

O sexie po porodzie (a dokładniej kiedy są już dzieci!) pisze się mało (dlatego, że mało go jest?). Nie ma co się oszukiwać, wraz z pojawieniem się dzieci nasze libido spadło na łeb na szyję, tłukąc się przy tym okropnie. Najgorsze, że te stłuczenia nie są widoczne gołym okiem. Niby jest, niby ma się dobrze, ale każda z nas wie, że jest inaczej…

couple-in-bed

Co się zmieniło? No wszystko! Nie twierdzę, że nie jest dobrze, twierdzę że jest “w inny sposób”, a niestety nie wszyscy chcą się do tego przyznać.

1. Nastrój. Wszędzie czytamy, że warto go budować, warto o niego dbać. Szkoda tylko, że nikt nie tłumaczy jak. Świeczkę mam zapalić? Żeby mi się dziecko obudziło? Muzykę włączyć? Kenny’ego G?! Jak? Co prawda zawsze jest opcja by robić to ze słuchawkami w uszach. Sorry, ale mało seksowne.

2. Gra wstępna. hmmm… Biorąc pod uwagę fakt, że zazwyczaj na intymne sprawy przychodzi nam ochota wieczorem, większości rodzicom, na myśl o straconych 15 minutach snu, robi się naprawdę słabo. 15 minut snu! Przy małym dziecku to wieczność! Przecież to standardowy czas regeneracji!

3. Spontaniczność. Ale, że jak? W trakcie gotowania obiadu? Podczas seansu bajek? (to w sumie ma sens)

4. Bielizna. haha hahahah ha hahahaha haha hahahah hahaha haha hahahah ahahaha  (mogłabym tak długo!)

5. Strach. Tak! Przed następnym dzieckiem! Sorry, ale jeszcze nikt nie wynalazł 100% antykoncepcji (no chyba, że mowa o wazektomii). Tak, tabletki też potrafią spłatać figla. A dla niektórych par to wystarczający powód do abstynencji.

Na całe szczęście są też sprawy, które zmieniają się na plus!

1. Zaplanowany “spontan”. Jasne, że wieczorem już padasz na twarz, ale nikt Ci nie każe robić tego wieczorem! Biorąc pod uwagę fakt, że “Smerfy” trwają jakieś 20 minut to masz w cholerę czasu! Dodaj do tego chrupki kukurydziane (nie dla siebie, dla dziecka!), soczek (tfu! wodę!) i masz dziecko z głowy na naprawdę dłuższy czas!

2. Ciało. Może i masz gdzieś super ekstra fancy bieliznę, ale po tym jak mąż widział Cię rodzącą, raczej powinnaś czuć się przy nim dość swobodnie (ewentualnie w ogóle masz gdzieś to, że brzuch Ci wisi, w sumie na cholerę się tym przejmować?). A co jest ważniejszego od swobody w łóżku?

3. Bliskość. Wygrywa wszystko. Poważnie. Przecież Twój mąż jest też Twoim najlepszym przyjacielem (inaczej nie byłby Twoim mężem), a z kim się lepiej możesz bawić? No tylko z nim!

Poza tym, zawsze można nadrobić w weekend stracony w tygodniu czas.

To co? Kładziesz jutro spać dzieci o 18?

   Send article as PDF   

29 komentarzy

  • Oj ta bielizna …. 😀 Nie dość ze stanik wygląda jakbym go podwędziła własnej babci, to jeszcze zdjąć go w trakcie nie można bo zrobił by sie za chwile mleczny potop hahaha 😀
    po prostu czysty sex 🙂

  • można też rano wypuścić dziada (dziecko) z sypialni i udawać że się jeszcze “śpi” 😀 hehehehe ale o ile w ciąży moje libido upadło na podłogę, czołga się i prosi o powstanie, tak w okresie połogu i później (w przypadku pierwszej córy) oprócz lekkiej traumy, to moje libido nie było nigdy wyższe. jestem ciekawa jak to teraz będzie, przy dwójce. Czy padnę na twarz po całym dniu z dziewojami czy nie będę się mogła doczekać? heee? who knows…

  • U nas wczoraj zmeczylismy Mala, nie kladlam jej spać specjalnie po poludniu i o 19:00 juz spala jak maly borsuk, a ja ja rodowita femme fatale uwiodlam swojego faceta, ale jak! Chyba częściej będę tak robila, nie posadzalam się o taki spryt 😀 Polecam, szczególnie to uczucie po wszystkim “kurde, ale ze mnie fajna kobieta swojego faceta” 😀

    • hehehehe “jestem tak zajebista, ze az sama mu zazdroszczę!” to jest postawa! 😀

    • A ja mam jutro taki plan 🙂 żadnej drzemki w dzień i wieczór dla Nas dwojga 😉 bo mój urwis ostatnio zasypia ok.23. po całym dniu (ja do tego pracuję) zasypiam pierwsza niż synek. Tak więc jutro się szykuje taki spontan 😉

  • Zazdroszcze wam udanego sexu po porodzie i w ciazy… U mnie od polowy ciazy masakra a od porodu minelo 10tygodni i nie widac poprawy:( moze mala mi cos uszkodzila albo moze to cos w mojej glowie… Dno i trzy metry mulu i jeszcze pada deszcz:(

    • o nie… jak jest źle to trzeba iść do lekarza! koniec i kropka! bez dyskusji!

          • Pewnie przez moj internet:/ pisalam ze ogolnie to potrzeba mi psychiatry/psychologa zeby sie wygadac, chirurga plastycznego i torbe kasy na zabiegi, egzorcyste w razie potrzeby… A tak powaznie to raczej nie mam depresji ani nic tylko sama sie dziwie co moj maz moze ode mnie chciec po rodzinnym porodzie:/

    • Prawie pół roku minęło i teraz dopiero jest w miarę dobrze, więc łączę się w bólu.

      Nawilżanie to słowo klucz ☺

  • Dobre 🙂 Najgorsze jest to gdy jesteśmy już w trakcie i słyszymy że dziecko się obudziło i płacze. Zanim się je ponownie uśpi to atmosferę już szlag trafił. Poza tym teraz gdy mamy już dwójeczkę ciężko jest je zgrać tak żeby obie łaskawie zasnęły w tym samym czasie bo zanim starsza zaśnie to maleńka zdąży się obudzić na mleczko. A jeszcze jak mąż idzie usypiać starszą to zwykle sam zaśnie szybciej :)))

    • Ło matko, skąd ja to znam. Mam to samo tyle że z dwójką chłopaków 🙂 a mąż zasypia zawsze! wcześniej niż starszak 🙂 żyjemy nadzieją, że kiedyś to minie 🙂

  • Flow ten tekst :jestem tak zajebista że aż sama mu zazdroszczę to chyba sobie przykleję na lustro, żeby patrzeć na to codziennie rano i poprawiać sobie nastrój. Ja nauczyłam dzieci chodzenia spać o 19-20 i nie wyobrażam sobie inaczej 🙂 wtedy mamy czas na coś więcej 🙂 a i to wspomniane “na raty” tez sprytny pomysł. Gra wstępna już od rana, pikantny sms w pracy i wieczorkiem oboje już nakręceni. A bielizna…zakochałam się w seksownych koszulkach odcinanych pod biustem 🙂 są mega sexi i ukrywają wszystko co powinny. Noo i oczywiście zestawienie ukochanych bajek moich dzieciaków trzymane na laptopie 🙂 A… i jeszcze jedno? przyznać sie czyje dzieci (tak jak moje) szybko odlatują w samochodzie? Lato, ciepło, wypad za miasto, krótkie sukienki i śpiące w aucie dziecko to na prawdę nie jest takie złe połączenie 😉

  • Witaj 🙂 Niezmiernie miło mi, ze mogę czytac Twoje teksty, naprawdę posiadasz ogromny talent do pisania, mam więc w związku z tym pytanie 😛 Mam nadzieje, ze jeszcze dlugo będziesz prowadzic tego bloga, bo naprawdę warto tutaj zagladac, Twoje teksty są swietne i bardzo, ale to bardzo wartosciowe 🙂 Czuc z nich oddanie i pasje, a to zdarza się rzadko 🙂 Pozdrawiam cieplutko

  • Podobno nawet wazektomia nie daje 100% pewności, były przypadki, że po zabiegu mężczyzna był pewien iż jest już bezpłodny, kobieta zachodziła w ciążę, było wielkie halo, że zdradziła, ale testy DNA wskazywały, że jednak jest ojcem 🙂 To tak na marginesie, bo właśnie dziś spotkałam się z taką historią.

  • Przy dwójce nawet w dzień potrafimy wykręcić jakiś “szybki numerek”. 🙂 I tak jak piszesz np w trakcie gotowania obiadu 😀 albo mąż mi pomaga “pranie powiesić”. Znajdują się sposoby żeby się bzyknąć. Taki sex znienacka, w międzyczasie jest mega fajny. Fakt, że zdarzyło się coś nie planowanego co zepsuło zabawę, ale udawało się nam do niej wrócić. Zdarzają się też wieczory zaplanowane – dzieciaki w łóżkach najdalej 20 wtedy jest czas na wszystko.

  • A co to seks? Jestem półtora roku po porodzie i seks uprawiamy raz na kilka miesięcy i to z przymusu. Teraz nie musi dla mnie w ogóle istnieć, na początku miałam jeszcze ochotę ale zawsze dziecko się budziło i nastrój popsuty. Po kilku takich razach nie mam ochoty do tego nie chce zajść w ciążę. .

    • I to jest oki dla Was 🙁 Pamiętajcie nie jesteście tylko rodzicami. Rodzicielstwo nie może zabić waszego partnerstwa i bycia parą.

  • Wszystko fajnie ale w przeciągu ostatnich 9 miesięcy, kochaliśmy sie chyba z 5 razy :/

  • Ehhh… mąż czeka a ja siedzę w pokoju dzieci bo moj prawie dwulatk nie chce zasnąć! Zawsze zasypia o 20 a dzisiaj robi rodzicom taki numer….

  • Tabletki anty najlepsza antykoncepcja bo co z tego ze niby bezpiecznie jak tak obniżają libido i nie ma się po nich ochoty 😀

  • szczerze współczuje parom, które odkładają siebie na półkę na rzecz rodzicielstwa i gubią siebie nieodwracalnie. Seks nie jest taki sam, ale uważam, że jest must have każde zdrowego związku.
    Bielizna- hmmmm ja uwielbiam piękną bieliznę i noszę ją przede wszystkim dla swego dobrego samopoczucia.
    Poza tym zauważyłam, że w naszym przypadku rodzicielstwo, ba może nawet i poród otworzyły drzwi do wielu nowych sfer 😉

Leave a Comment