Która z nas nie marzy o tym, żeby Święta były piękne, cudowne i pachnące, niczym z reklamy proszku do prania? Wydajemy kosmiczne pieniądze na bombki, światełka, kreacje świąteczne. Chcemy wierzyć, że czyste szafki zapewnią nam szczęście, uśmiech i brak krzyków. Słyszałaś większą bzdurę?
W te Święta kończę 32 lata. Dorosłość totalna. (jeżeli jeszcze nie wiesz, to tak, mam urodziny z Jezusem – handluj z tym). Pomimo tego, ja wciąż w okresie bożonarodzeniowym, czuję się jak dziecko. I uważam to za swoją ogromną zaletę. A wiesz dlaczego tak jest? Bo ja już dawno temu wykreśliłam ze swojego słownika słowo POWINNAM i MUSZĘ. Zwłaszcza jeżeli chodzi o sprawy tak magiczne jak Święta.
Wszyscy pragniemy cudownych Świąt. Chcemy wierzyć w Mikołaja, w dobro, w to, że jaka Wigilia, taki cały następny rok. Po co w takim razie tak się stresujemy tym czy uszka nam wyszły? Czy w ogóle są domowe? Dlaczego mamy parcie na czyste kryształy w szafce, ewentualnie błyszczące okna? Do kolacji Wigilijnej siadamy wyczerpani, zmęczeni, marzący tylko o tym, żeby iść spać. Po co? Na co? Komu chcemy zrobić dobrze? Dzieciom? Sobie? Sąsiadce?!
Chcesz żeby te Święta były najpiękniejszymi w życiu? Olej konwenanse! Nie lubisz lepić pierogów? To kup gotowe! Zakurzone okna nie przeszkadzały Ci tydzień temu? Poczekają jeszcze 2-3 tygodnie. Serio. I tak za sekundę będą brudne, bo pogoda jest taka, a nie inna. Prezenty? Ja olewam już te drogie. Kiedyś miałam parcie, żeby na siłę kogoś uszczęśliwiać cudownym prezentem. Teraz? Słuchamy czego potrzebuje druga osoba, dajemy sobie drobiazgi, które często znaczą więcej.
Święta to dla mnie najpiękniejszy okres w roku. Ja wiem, że to też zasługa tych urodzin. Dbam o to, żeby były piękne, odświętne. Chcę żeby dzieci pamiętały nie umęczoną matkę po pachy, albo górę prezentów. Chcę żeby zapamiętały miłość, eleganckich rodziców, smak opłatka, łzy, kiedy składamy sobie życzenia (tak, co roku płaczę składając sobie z bliskimi życzenia, tak już mam). Chcę, żeby pamiętały, że w Wigilię wszyscy się stroimy, ale w pierwszy dzień leżymy się długo razem w łóżku, bo wtedy lecą najlepsze świąteczne bajki i filmy, że Kevin to już pozycja obowiązkowa, że warto spędzić pół dnia tuląc się do najbliższych. Bo przecież o to w Święta chodzi! O MIŁOŚĆ I MAGIĘ! Miłość to magia! Nie zapomnijmy o tym w tej gonitwie.
TEGO NAM WSZYSTKIM ŻYCZĘ…
Ja: sukienka z osiedlowego sklepu 🙂
M: to, że jestem moim osobistym Świętym Mikołajem, to chyba nie jest nowość?
Filip: spodnie TUTAJ, koszula TUTAJ, marynarka TUTAJ
Brunek i Teodorek: spodnie TUTAJ, koszula TUTAJ, marynarka TUTAJ
