Zapamiętać tę chwilę... - Flow Mummmy
Uncategorized

Zapamiętać tę chwilę…

Znasz to uczucie kiedy chciałabyś zatrzymać jakąś chwilę na dłuższy czas? Jest tak wyjątkowa, że boisz się, że jeśli pozwolisz jej trwać tyle co zawsze to ona po prostu zniknie gdzieś w pamięci. Nie od razu, bo takie chwile zapamiętuje się jednak ciut dłużej niż zwykłe wyjście do sklepu, ale to za mało. Ty chcesz ją pamiętać już zawsze.

SONY DSC

Mam trzech cudownych chłopców. Mam tego totalną świadomość. Nawet jeżeli płaczę przez nich minimum raz dziennie, bo nie potrafię ich przekonać do życia bez przemocy (co Ci faceci mają z tymi bójkami?! mamy braci: Wasze dzieci też tak się tłuką?!). Nawet jeżeli co drugi wieczór padam na twarz z potwornym bólem głowy od pisków, krzyków, jęków – tego wszystkiego z natężeniem x3. Moi faceci są najwspanialsi dla mnie. Idealni, najmądrzejsi, najśmieszniejsi – i nawet potrafię się oburzyć, jeżeli ktoś inny tak nie myśli. Tak, ja z tych mam! Może nie powiem tego głośno, ale co swoje to pomyślę.

Wiesz jakie chwilę są najpiękniejsze? Takie których się totalnie nie spodziewasz, bo siedzisz zmęczona, zdenerwowana, mimo że jest dopiero 10 rano. Zaskakują Cię, sprawiając że przez cały najbliższy tydzień mało co jest w stanie wytrącić Cię z równowagi. Unosisz się 10 centymetrów ponad chodnikami, po prostu się rozpływasz. Znasz to prawda?

Wczoraj mój Brusio, ten sam który bije i gryzie swoich braci. Ten sam który nie dzieli się zabawkami, słodyczami, w zasadzie to niczym się nie dzieli, może tylko odpowiedzialnością za rozwaloną rzecz, uratował swojego małego brata. Tak, uratował go. To nic, że przed muchą, która po prostu latała sobie po pokoju. No latała i przypadkiem zahaczyła o Edka. Nie ma to znaczenia! Bo energia, zaparcie i chęć obrony brata, jakie pojawiły się wtedy w Brunku, zapamiętam na bardzo długo. Bo może ich tłuc, wkurzać się na nich i zamieniać ich życie w małe piekiełka (kto zna Brusia ten wie, że nie ściemniam), ale koniec końców zrobi dla nich wszystko. Zawsze stanie w ich obronie. Brat to brat – można go nie lubić, ale kocha się go ponad wszystko i w razie potrzeby skoczy się za nim w ogień.

Tylko matki zrozumieją piękno tych chwil i dlaczego, pisząc to, płaczę ze wzruszenia.

Masz taką chwilę? Śmieszną, niepoważna, ale dla Ciebie jedną z najpiękniejszych? 

SONY DSC

SONY DSC

SONY DSC

SONY DSC

SONY DSC

SONY DSC

SONY DSC

   Send article as PDF   

7 komentarzy

  • Wyobrażam sobie tą dumę, widząc jednego syna broniącego drugiego 🙂 Zapewniam cię, że to nie była TYLKO mucha. To z pewnością była AŻ mucha!
    Co do bójek to zawsze się zastanawiałam nad tym, dlaczego rodzeństwa się kłócą. Ja z bratem od zawsze tworzyliśmy zgrany tandem i pamiętam w jakim szoku byłam widząc koleżanki i kolegów, którzy kłócili się i bili z rodzeństwem. A im starsza byłam tym więcej takich historii słyszałam. A mnie się robiło strasznie smutno gdy myślałam o tym, że mogłabym się tak zachować wobec brata albo on wobec mnie…

  • Też mam taką chwilę… ten pierwszy raz kiedy moja starsza córka usiadła i podawała młodszemu bratu klocki. Tłumaczyła mu przy tym co i jak i powtarzała by się nie przejmował, że ona wie, że jest malutki i ona zbuduje dwa zoo – jedno dla niego drugie dla niej.

  • Moja trójka też sie tłucze i nie jestem pewna czy płeć tu ma znaczenie 😉 najbardziej mnie rozczula jak wchodzimy na płac zabaw moj najstarszy wita sie i przedstawia wszystkim swoje rodzeństwo. I jak sie tulą i mówią że się kochają ( bez znaczenia że przy tym przytulaniu mogą zacząć sie znow tłuc 😉 )

  • Moja córka wczoraj po raz pierwszy się zaśmiała. Najbardziej w tym momencie radowało mnie to, że stało się to kiedy przewijał ją jej tata. Ten sam który chodzi ciągle smutny, bo Ania uspokaja się tylko w moich ramionach, bo narazie tylko mamy potrzebuje, a on czuje sie niepotrzebny choć obie potrzebujemy go baaaardzo. Ten widok, ona rechocząca i on cieszący się jak dziecko, że ona się śmieje i to pierwszy raz i to jeszcze przy nim, kiedy on ją całował po brzuszku. Bezcenne…

  • Kochana moze ciebie pociesze moze nie ale ja mam corke 4 lata i syna 19m i oni tez sie wciaz bija….. zaczyna glownie mlody a potem to juz na siekiery leca…. i niestety corka teraz zaczela bic inne dzieci oooo zgrozo….. no a co do takich chwilsa piekne….. bija sie gryza kapia a za chwile jak trzeba przejsc przez ulice to corka opiekunczo chwyta synka za raczke i go przeprowadza…. no a widok ich przywitania jak starsza wraca z przedszkola jest obledna no i jakcorcia opowiada goscia z duma ze to jest jej mlodszy braciszek ?

  • Dla mnie najpiekniejsze jest to, ze gdy Paulina (3lata) wraca pd dziadkow omija mnie szerokim lukiem i biegnie do Martyny (rok) ze slowami “moj kociku, tesknilam za Toba” i zniza sie do jej poziomu aby ja przytulic i ucalowac … Mam nadzieje ze gdy juz beda w trojke, beda tworzyc swoj maly swiat w ktorym najwazniejsza jest siostrzana milosc 🙂

  • Mój starszy syn ma 13 lat,młodszy 2.Bardzo dbam o to,by relacje między nimi były wyjątkowe,mimo ogromnej różnicy wieku.Uwielbiam na nich patrzeć,gdy razem szaleją.Uśmiecham się do siebie i wzruszam,kiedy widzę,jak mój nastolatek czule potrafi zająć się bratem.Najważniejszym dla mnie momentem było to,gdy po urodzeniu Olka,Filip każdego odwiedzającego go kolegę prowadził do łóżeczka,mówiąc z dumą: A to jest mój brat!I to był początek niezwykłej,braterskiej miłości :)Później na wakacjach,gdy mały był już zmęczony wędrówkami i chciał,aby to brat go niósł,a nie mama-wzruszył mnie widok tego małego,wtulonego w brata i Filipa,który pękał z dumy,że maluch zasnął właśnie u niego.I w ogóle codziennie wzrusza mnie milion sytuacji,gdzie widzę,jak bardzo są do siebie przywiązani :)A to jest dla mnie mega ważne.
    P.s.Twoje dzieciaki są przeurocze!Akcja z muchą-bezcenna :))

Leave a Comment