7 najbardziej irytujących zachowań wszystkich mężczyzn. - Flow Mummmy
Uncategorized

7 najbardziej irytujących zachowań wszystkich mężczyzn.

Ok. Może trochę pojechałam z tym generalizowanie, ale… Ja naprawdę uważam, że robią tak wszyscy faceci! Może i gdzieś się znajdują jakieś perełki, ale to zazwyczaj w romansidłach pokroju Greya i Crossa (czytałyście?!).

Faceci są fajni, potrzebni i przyznaję – życie bez nich byłoby beznadziejne. Niestety potrafią być przy tym cholernie irytujący i wkurzający. Tak wiem, każdy człowiek ma wady, nie ma ludzi idealnych, ble ble ble. Jasne. I wiem, że my – kobiety też potrafimy wkurzać swoimi zachowaniami jak mało kto, ale bądźmy szczere – aż tak irytujące nie jesteśmy 🙂

facet1

1. “Kochanie gdzie są skarpetki/spodenki/pieluchy/etc.” Przysięgam, to jest mój hicior. Ja nie rozumiem, jak można być aż takim ignorantem, żeby nie wiedzieć “gdzie, co i jak” w swoim domu. No za cholerę tego nie rozumiem. Tym bardziej, że nie mam  na czole napisane “przewodnik wycieczek”, tym bardziej po wspólnym domu.

2. “A co byś chciała?”. O nie. To chyba jest jednak nr 1. Brak inicjatywy. Totalny. Na pytanie: co dzisiaj jemy, gdzie idziemy, co robimy, kupujemy, ubieramy, w zasadzie na każde pytanie odpowiadają kolejnym pytaniem. Faceci! No konkretniej trochę! Jak byśmy wiedziały co chcemy to przecież byśmy się nie pytały.

3. Brak podstaw savoir vivru. Trochę siara panowie. Nie przepuszczacie w drzwiach, wyciągacie rękę jako pierwsi, nie kumacie kto pierwszy wchodzi a kto schodzi ze schodów. Gdzie są prawdziwi dżentelmeni ja się pytam?!

4. Kapcie, dresy i dziury. Ja wiem, że można się bardzo kochać, być ze sobą bardzo blisko, i być tak wyluzowanym jak nigdy wcześniej. Fajnie. Ale nigdy nie zrozumiem, jak można przestać o siebie dbać. Macie już swoją ukochaną? Tym bardziej powinniście zadbać o siebie! Niech kobieta wie, że ma w domu skarb, a nie faceta z brzuchem i dziurą w kroku. Nie i koniec! Zresztą nas kobiet też się to tyczy. Najlepiej opisała to kiedyś Julka z Fabjulus.pl -> TUTAJ.

5. Śmierć przez katar. Wiecie co robi chora kobieta? Zapierdziela w domu, to znaczy robi to samo co wcześniej. A facet? Cierpi, płacze, spisuje testament. Bo katar. W tych bardziej hardcorowych przypadkach dochodzi ból głowy. Przykre dość.

6. O wszystkim zapominają. O zapisaniu dziecka na zajęcia, kupieniu chleba, ugotowaniu obiadu, zamówieniu nowych płytek do łazienki. Kurcze, a może oni nie zapominają tylko wiedzą, że my i tak wszystko zrobimy, więc olewają specjalnie? W imię ich zasady: “Na ciul się przejmować?!” Jak myślisz?

7. Nic nie widzą. Nie będę się tu rozpisywać, po prostu wkleję Ci vine’a który wszystko wytłumaczy: (na samym dole, po prawej stronie vine’a włącz koniecznie dźwięki 🙂 )

“Więc?” – “aaaaa! ogoliłaś się?”. Tyle w temacie 🙂

Wiesz co jest najgorsze? Że oni i ta sobie z tego nic nie robią. Olewają. Tak, to też zdecydowanie mnie wkurza.

A jak o czymś zapomniałam, to teraz spokojnie możesz sobie ulżyć. Pisz wszystko! Co Ci na myśl przyjdzie. Narzekaj do woli 🙂

A na deser, przeczytaj “12 irytujących zachowań kobiet”. Smutne, ale prawdziwe 🙂

   Send article as PDF   

31 komentarzy

  • Sama prawda!
    Co do umierania przy katarze mała ciekawostka. Faceci faktycznie bardziej cierpią, jest to naukowo udowodnione. My kobiety jesteśmy stworzone do rodzenia dzieci, bardziej odporne na ból. Do tego podczas cyklu menstruacyjnego zmienia się u nas temperatura ciała, dlatego lepiej znosimy gorączki. Mężczyźni że swoją stała temperatura ciała gorzej znoszą wszystkie jej zmiany.
    Także trochę wyrozumiałości na płci “silnej” 😉

  • Ok, zgadzam się. Bardzo generalizujesz. Albo trafiłyśmy w życiu na innych facetów.
    Poza tym, co to za pretensja do faceta, że nie zauważył nowej fryzury, albo nie zwraca na coś uwagi? Widocznie go to nie interesuje. Czuła bym się źle gdyby mój facet obrażał się za to, że nie zwróciłam uwagi na to jak pięknie przeszedł jakąś grę. No ba, nawet jak będzie w tym mistrzem świata to mam prawo tego nie docenić, bo nie znam się na tym i kompletnie mnie to nie interesuje. Czemu mam więc oczekiwać, że on wykaże “szczere” zainteresowanie i zachwyt nad czymś co jest dla niego kompletnie nieistotne?

    • heheh bo na tym polega związek? bo tak jest fajniej/milej/lepiej ? poza tym serio nie wyczułaś żartu? No i najważniejsze: gdzie jest napisane, że ja piszę o swoim mężu? 🙂

  • obrażanie się jak dzieci,to jest naprawdę irytujące,albo jak wróci przed tobą z pracy do domu i zrobi kolacje tylko dla siebie(dziecku nie i żonie nie)mimo iż codziennie ja przygotowauję wszystko dla całej rodziny,agrrr

  • To Ty znasz mojego męża?? ? zgadza sie niemal wszystko. + sms lub telefon od niego z pytaniem “co kupic?” i ty żono, mamo, ktora wlasnie sprzatasz, przewijasz, karmisz itp.masz natychmiast zrobic listę! I o niczym nie zapomniec, bo drugi raz nie odbierze (jak? przecież jest na zakupach!)

  • Muszę jednak dodać że przeciez mimo tych jego 7 czy 107 irytujacych zachowań i tak go kocham najbardziej na świecie ?

  • punkt 1 cos niesamowitego. Jasny szlag! 😀 “Gdzie są moje skarpetkiiiiiiii? (z akcentem na i)” zawsze ta sama odpowiedź “w szafie lub na suszarce”. Ja tu bym jeszcze dopisała ciągłe Kochanie podaj mi to…, kochanie zapomniałem ręcznika do łazienki podasz? i tak wciąż eh.

  • Ja mam czasem wrażenie, że my – kobiety – jesteśmy dla naszych mężczyzn takimi przewodnikami, że oni potrzebują takiego kierowania nimi. U nas też prawie wszystko się zgadza, a najbardziej mnie wkurza, że on zdaje się czasem w ogóle nie interesować codziennymi obowiązkami i przyjmując bierną postawę zrzucają wszystko na nasze głowy. Przykład z wczoraj wieczorem (co istotne, szykujemy się do wyjazdu na wakacje) – jest 20:00 uśpiłam małą, potem posprzątalam w kuchni, w międzyczasię gotowałam mając w głowie, że jeszcze trzeba wyprać tapicerkę z wózka i buciki małej, a chcę jeszcze zrobić sobie paznokcie i położyć się spać wcześniej niż o północy…a mój mąż zadowolony gra sobie w jakąś grę, kompletnie się nie przejmując. Oczywiście gdy mu powiedziałam że mógłby coś zrobić to zrobił to bez problemu, ale chodzi o to właśnie, że sam nigdy na to nie wpadnie :/ grrrrrrrrrrr

  • Punkt pierwszy jest u Nas codziennikiem…. On nigdy nie wie co gdzie leży ☺ i jeszcze te ciągłe żale, że znowu mu coś schowałam lub poprzekładałam… Oczywiście zawsze okazuje się że np zostawił to coś w pracy lub aucie … ?Faceci. Nudno by bez nich bylo. I jakoś tak spokojnie 🙂

  • Mam wrażenie, że ten tekst dzisiaj, to z tęsknoty za mężem i tymi wszystkimi atrakcjami ?

    A ja u Swojego Najwspanialszego uwielbiam jak usilnie próbuje mnie podku*wić ? proszę milion razy w tygodniu – jak wsadzasz sztućce do zmywarki, to błagam, układaj je i segreguj (żeby łatwiej się przenosiło do szuflady, no jasne, nie?!) – niestety, otwieram zmywarkę i wszystko sama przekładam. Aaaalbooo układanie kubków w szafce, no przecież oczywiste jest, że muszą stać rodzajami i kompletami! Czy to tylko dla mnie takie normalne? ?

    • Boże. Wreszcie ktoś rozumie, że naczynia i sztućce układa się w taki sposób! 😉
      No ale chłopu nie przetłumaczysz 🙂

  • Hahaha! Mój ciągle czegoś szuka, ale to moja wina – moglam mu zrobić szkolenie z organizacji jak Monica Chandlerowi, nie? 😉 i kładzie mnie na łopatki wrzask “Nie ma!” jeśli nie widzi czegoś od razu w tym miejscu, gdzie mówię, że jest. Jak mówi moja mama: szuka i boga prosi, żeby nie znaleźć 😉

    • Buahahaha ten komentarz rozłożył mnie do łez:) tekst twojej mamy jest w dziesiątkę:)

  • “Gdzie coś jest?” to jeszcze nic. Ty mu mówisz: w naszej sypialni, w szufladzie, po lewej stronie. I on twierdzi, że nie ma, no jak nic, musiałaś się pomylić i tego nie ma. I zawsze, zaw-sze, jak podejdziesz, to to coś jest na miejscu. Zawsze. 😉

  • a wyjaśnijcie mi jeszcze ten fenomen u panów…jak zaczynacie sie spotykać jest super milo kulturalnie..po kilku latach zaczyna bekać po posiłku (i jeszcze ci małpa zielona potrafi powiedzieć ze w niektórych krajach głośny bek jest rodzajem podziękowania za dobry posiłek), albo to zapomiminanie o wyniesieniu skarpet czy nawet głupiego kubka po sobie….jeszcze brakuje żeby zaczął głośno pierdzieć (ale to zaczyna się ponoć po 10 latach bycia razem)… przysięgam że go kiedyś wsadze do szafy na cały dzień z podręcznikiem dobrego wychowania/zachowania….

  • Hihi na jego pytanie gdzie co jest, zazwyczaj odpowiadam: “Tam gdzie to zostawiłeś/położyłeś Kochanie” i męcz swoją mózgownicę! buahahaha! 😉

  • Piszesz jakbyś znała mojego męża ? ja bym jeszcze dodała, że faceci trzymając ręce w kieszeniach, drapią się po kroczu i są przekonani, że tego nie widać!!!

  • Uśmiałam się! Niestety wszystko co napisałaś to prawda… Chociaż naiwnie myślałam, że jeśli chodzi o punkt 6, to tylko mój Egzemplarz tak ma, a tu proszę, to cały gatunek – to pocieszające 🙂

  • A mnie najbardziej wkurza jak po całym dniu z dzieckiem (1,5 roku), posprzataniu, zrobieniu obiadu i ogolnie wszystkiego co sie da, mąż wraca z pracy i się dziwi ze jestem zmeczona… Bo przecież ja nie pracuje! Czy tylko mój mysli, ze caly dzień siedze przed tv albo kompem (bo on właśnie to robi jak jest w domu) czy inni też?

  • Powiem tak: ja poszłam do pracy, mój mąż ogarnia dom – trójka dzieci, dwoje w szkole, jedno małe 17 miesięczne w domu. NA RĘKACH mnie nosi, że to przeżyłam przy starszych, błaga mnie, żebym została w domu, on koniecznie musi wrócić do pracy, bo musi odpocząć 🙂

  • Mnie osobiście zabił wczoraj mój mąż tekstem odnośnie instynktu macierzyńskiego stwierdził że jako położna powinnam wiedzieć na czym polega zajmowanie się dzieckiem 24h na dobę a nie teraz po 5 miesiącach narzekam że jestem zmęczona. No myślałam ze mi tętnice przegryzę.. Wojtkowi idą zęby i już 4 noc z rzędu budzi się z płaczem co godzinę i niestety nie mam prawa jako człowiek byc zmęczona – przecież jestem matką z instynktem a do tego położna jakby miało to wpływ na poziom zmęczenia…

  • Obiema rękami i nogami się podpisuje pod tym 🙂 uwielbiam na pytanie :
    “na co masz ochotę na obiad?
    obojętnie 🙂
    ok, to zrobię może. ..naleśniki (cokolwiek)?
    Nie tylko nie to :)”.

    I jak ty być mądra 🙂

  • Najlepsze, ale to najlepsze jest, gdy prosisz o coś, prosisz, prosisz i….. prosisz, aż w końcu zaczynasz sama to robić i nagle zjawia się On, superbohater w Twoim domu z tekstem “właśnie miałem to zrobić”, ewentualnie “zostaw, przecież zaraz bym to zrobił”. Zawsze, ale to zawsze w momencie kiedy już kończysz – On miał to zrobić. 😉

  • I jeszcze jak o cos sie poprosi, zeby zrobil, jak np. wyrownanie chwiejacej sie lodowki przy otwieraniu drzwi….. trzeci miesiac juz idzie…. cholera mnie bierze…. ale nie przypominam zbyt namolnie bo bedzie, ze zrzedze… na szczescie to tylko beer fridge wiec za duzo z niej nie korzystam 🙂 on z kolei tak i dziwi mnie, ze jeszcze nie wyrownana 🙂

Leave a Comment