"Dziecko mi dorasta! Co ja mam zrobić?!" - Flow Mummmy
MACIERZYŃSTWO

“Dziecko mi dorasta! Co ja mam zrobić?!”

Długo na to czekałam. Naprawdę. Marzyłam, planowałam, nie mogłam się doczekać! I co robiłam jak przyszedł ten moment? Siedziałam i się wzruszałam przy zdjęciach, wspominałam i tłumaczyłam najmłodszemu Tedkowi dlaczego zostaliśmy sami. Tak, sami! Bo Brusiek poszedł do przedszkola! :))

SONY DSC

SONY DSC

A to dopiero numer! Tylko wspominałam, myślałam, zastanawiałam się, aż w jeden dzień podjęliśmy z M decyzję, sprawdziliśmy, popytaliśmy i tyle: po dwóch dniach i dwóch nieprzespanych nocach (przez niego, on poważnie nie mógł się doczekać!) nadszedł dzień w którym mój malutki syneczek dupeczek wyszedł na 4 godziny z domu! Co prawda sama go tam zaprowadziłam, ale liczy się efekt końcowy 🙂 Wyszedł! Poszedł, dał buziaka i ledwo zdążył krzyknąć “pa” biegnąc do zabawek, kolegów i wszystkiego co nowe w jego życiu. Tyle go widziałam. Spoko, jestem przygotowana na kryzys który może nadejść za jakiś tydzień – już to przerabiałam 🙂

Wiesz, że jestem mamą już od 8 lat? Od 8! 8!!! Przecież to ponad 1/4 mojego życia. A od prawie 9 lat dbam o swoje dzieci. No jasne, że liczę ciążę! Przecież już wtedy robimy wszystko, żeby nasze maleństwo było zdrowe, szczęśliwe. Jestem mamą od tak długiego czasu, a w ogóle nie odnoszę wrażenia, że to mnie definiuje. I dobrze! Kocham być mamą, ale to nie jest moja życiowa rola. To po prostu jedna ze składowych, przede wszystkim jestem kobietą i tak chcę być postrzegana. Bo dzieci dorastają szybciej niż nam się wydaje, czas pędzi i ani się obejrzymy po ciążowym brzuchu nie będzie śladu (tzn. oby!), a my zostaniemy same, bo nasze dzieci już nie będą potrzebowały by je tulić do snu, opowiadać bajki, czy przybiegać w nocy kiedy przyśni im się koszmar. I tak, wzrusza mnie to cholernie, ale w ogóle nie smuci.

Oczywiście, że mamy prawo przeżywać każdy milowy krok naszego dziecka (chociaż ostatnio na jednym z blogów przeczytałam, że matki przesadzają i zamiast cieszyć się, że “będą miały spokój” to ryczą, że dzieci im dorastają). Mamy prawo się martwić, rozmyślać i wylewać ogrom łez za bramą przedszkolnych drzwi. Nasze dziecko, maluteńkie, cudowne i wypieszczone, nagle idzie w miejsce gdzie oprócz grupy nieznanych ludzi (to nic, że to takie same maleństwa jak on), będzie bez bliskiej mu osoby. Bez kogoś kto zawsze przytuli, pomoże, rozweseli gdy jest smutno. No kurczę, to na prawdę mega ciężkie! Ale chyba rozumieją to tylko mamy właśnie takich maluszków.

Nie zmienia to faktu, że dzięki tym 4 godzinom dziennie, 3 razy w tygodniu (tyle czasu Brusio będzie spędzał w przedszkolu) moje życie nabierze spokoju, harmonii i ciszy. Serio. Bo dla mam większej ilości dzieci, przebywanie tylko z jedną sztuką to jak wakacje na Florydzie. W hamaku, z drinkiem z palemką w jednej dłoni, a dobrą książką w drugiej. Wakacje. I możliwość zrobienia czegoś więcej dla siebie. Nawet jeżeli to oznacza posprzątanie w szafach 🙂

Chyba, że mi napiszecie co Wy robicie jak macie chwilę “wolnego”. Serio piszcie, bo ja coś przez te kilka godzin ogarnąć się z tego szczęścia nie potrafię! 🙂

   Send article as PDF   

18 komentarzy

  • Ja to niestety owo “wolne” gdy maluch jest w przedszkolu spędzam w pracy :/

    • chociaż psychicznie odpoczywasz :* (ja odpoczywałam jeszcze za “czasów Fifka”)

  • Fajny tekst,bardzo na czasie.ja właśnie zostałam z jednym roczniakiem w domu, a drugi syn zaczął przedszkolna przygodę.początki były trudne i dla niego i dla mnie,ale zaczynam dostrzegać dużo pozytywów;)np jak mam wysprzatane;)kiedy nadchodzi czas odebrania malucha z przedszkola lecę po niego jak na skrzydłach,i on taki szczęśliwy przybiega do mnie.przedszkole świetna sprawa

  • Jak już moja córka (19 miesięcy ) pójdzie do babci na te kilka godzin a zostanę tylko z 5 miesięczniakiem to serio czuje się jak na wakacjach. Ale oczywiście zamiast odpocząć i poleniuchować to jak głupia sprzątam. Tylko po to aby po powrocie mogła znów robić bałagan ? a zawsze mam taki ambitny plan żeby odpocząć. I tyle pomysłów do zrealizowania ?ehh my głupie

  • No właśnie zrobiłam porządek w kuchennych szafkach, kłade młodszego spać i ide na spotkanie z Chodakowską 😉

  • Nie mogę powiedzieć co robię w takiej chwili, bo ja niestety od razu poszłam do pracy gdy K. poszła do przedszkola, ale wiem jak głupie i piękne zarazem jest zachowanie moje gdy nasza najkochańsza zostaje na noc u dziadków. Najpierw euforia i plany co my to nie będziemy robić i jeszcze wieczór jest tylko dla nas i go wykorzystujemy to już o 8 rano pije kawę i się zastanawiam czy nie będzie głupio już ją odebrać bo za cicho i za nudno w domu! Więc za pewne przed Tobą nauka życia Brusia, na początek proponuje nie robić nic …. 🙂

  • Ja się zamykam w moich apartamentach z kawą, komputerem/ książką/ komórką i delektuję się ciszą i spokojem. Czasem towarzyszy mi mój kot, który mruczy delikatnie z boku. Mogę się skupić, zastanowić, napisać jakieś fajne zdanie, odlecieć w inny wymiar. No chyba że akurat przyjdzie kurier albo listonosz…

  • Mój synek poszedł do żłobka trzy razy w tygodniu, a ja jestem w drugiej ciąży, córeczka urodzi się w grudniu. Z czystym sumieniem dużo śpię, czytam i w sumie się obijam trochę ?. I jestem przeszczesliwa, że mogę więcej pobyć sama ze sobą, wyciszyc się, odnowić pokłady cierpliwości, które są potrzebne, żeby fajnie funkcjonować z synkiem :-).

  • ja ci podpowiem w przyszlym tygodniu! starsza juz chodzi co-dzien-nie!!! (od wczoraj, wczesniej tak jak Brusiek 3x tydzien po 6h), a mlody od przyszlego tygodnia zaczyna swoja przygode (3x w tygodniu,4-6h). Marze o chwili pobycia smama w domu!!!

    • jestem po 3 dniach (3-4 h dziennie) sama w domu 🙂 . Na spokojnie : zjadlam sniadanie, wypilam kawe, nadrobilam(nadrabiam) zaleglosci w interneci (doczytuje “moje” blogi), no i na zakupach tak jakos spokojnie 😀 …. i do pracy na spokojnie mozna sie przygotowac…. na dzien dzisiejszy jest mi dobrze bez dzieci,ale za to jak jestem w pracy to chce do nich jak najszybciej wrocic …. ehhhh pogmatwane to wszystko….

  • No mój poszedł do żłobka, bo ja poszłam do pracy. Teraz mnie nie ma po 10 godz w domu, a męża po 12…

  • U mnie na tapecie rozterki emocjonalne związane z samoodstawieniem od piersi przez moja córeczkę półtora tygodnia temu. A co dopiero przedszkole, hehe.
    Teraz masz czas na jakieś domowe szaleństwa! ???

  • Ja już nie mogę się doczekać jak dzieci pójdą do przedszkola i żłobka, ja wrócę do pracy, i będę mogła zadzwonić do męża i powiedzieć: Kochanie, dzisiaj znowu musze zostać dłużej w pracy… Zajmij się dziecmi! Ha ha ha

  • Czy w Ir taka samo jak w UK 12 godz. tygodniowo przedszkola jest bezplatne dla dzieci?
    A jak Brusiek jezykowo sobie radzi z ang. w przedszkolu?

  • A ja sprzątam wieczorami, żeby rano kiedy synek jest w przedszkolu mieć czas dla siebie i malutkiej. Trochę mam wyrzuty sumienia, że drugie dziecko nie jest tak dopieszczone jak pierwsze, więc teraz śpiewam malutkiej piosenki, opowiadam wierszyki i uczę raczkować (oczywiście jak już ją wyśpię do oporu, bo przecież trzeba wykorzystać ciszę:))

Leave a Comment