Czy Twoje dziecko jest fajne? - Flow Mummmy
MACIERZYŃSTWO

Czy Twoje dziecko jest fajne?

Tak, wiem że kochasz je ponad życie. Wiem, że jest wyśnione, wymarzone, najcudowniejsze (chociaż mogłoby być ciut grzeczniejsze), ale… czy jest fajne? Bo ja znam dzieci które byłyby całkiem ok, ale… ich rodzice nie są! Tak moja droga, dobrze czytasz. Póki taki smród jest mały, świadczy o Tobie! (później wkracza przedszkole, szkoła i wszystk0 inne co czyni z naszych dzieci mały horror).

31

Każda z nas chce mieć fajne dziecko, to zrozumiałe. Na szczęście jest parę spraw które możesz zrobić by mieć szczęśliwego dzieciaka. Dokładnie tak: szczęśliwe dziecko = fajne dziecko.

Teraz zastanów się czy Twój syn/córka:

  • jest brudny. Nie mówię o brudzie w uszach czy pod szyją, ale jeżeli wie, że w ramach wiosennego spaceru może sobie poskakać po kałuży, że mamusia nie dostanie palpitacji serca, bo ze spodenek “minirodinini” się plama nie spierze, wtedy jest ok.
  • wie jak smakuje lizak. ale taki prawdziwy, chupa-chups chociażby. Nie jakieś badziewie z apteki.
  • zdarzy mu się piszczeć z wściekłości. Zdziwiona? To teraz pomyśl  – chcesz, żeby w przyszłości Twoje dziecko było popychadłem nie mającym własnego zdania? Czy może wolałabyś, żeby walczył o swoje racje? No właśnie. Odpuść czasem. Na szkolenia wojskowe przyjdzie czas.
  • kiedy wie, że może dokonywać wyborów. Wiem, że trochę ryzykowne (biorąc pod uwagę fakt, że mój dwulatek WYBIERA załatwianie się do pieluchy niż na nocnik), ale gdybyście zobaczyły jaki jest szczęśliwy kiedy może sam zdecydować jaki wybrać smak dżemu albo rodzaj surówki do obiadu. Mama z dumy ryczy.
  • kiedy Ty jesteś szczęśliwa. Od Ciebie zależy czy Twoje dziecko będzie “fajne”, a co najważniejsze – czy będzie fajnym dorosłym.

I nie. Nie wszyscy muszą go kochać, ale on musi kochać siebie. (no i Ciebie :P). Przede wszystkim to sprawi, że będzie SZCZĘŚLIWY.

Jak są Twoje rady na wychowywanie szczęśliwego dzieciaka? Na pewno masz ich mnóstwo!

   Send article as PDF   

11 komentarzy

  • U mnie o dziwo mąż jest bardziej przewrazliwony na widok plamek, czekoladowego umorusania naszego synka etc (tak jakby on musiał to prać) ;p

    Dla Adasia najfajniejszy jest wybór skarpetek, przebiera i przebiera – zawsze wybiera o rozmiar za małe ale pęka z dumy 😀

    • o matko wyobraziłam sobie takie małego smroda zajaranego za małymi skarpetkami 😛

    • U mnie to samo, mąż(na zmiane z tesciowa) ciągle naszego dwulatka myje i przebiera, ja wychodzę z założenia, że w domu/na podwórku brudne dziecko to szczęśliwe dziecko, poza tym też jakoś trzeba budować odporność 🙂

  • ja uważam że mam fajne dzieci a moje dzieci mają fajną mamę 🙂 wyznajemy zasadę luz blues… 🙂

  • U mnie Igor chodzi do szkoły w garniturze! Hahah jesli to ma sprawić, ze jest szczęśliwszy

  • Ja się wpisuje w te zasady z drobniutką ryską, przy trójce dzieci zauważam stertę prania, ciastoline w dywanie i koncert życzeń na kolacje

  • Wyznaję zasadę: dzieci dzielą się na brudne i nieszczęśliwe. Widzę, że wielu tatusiów ma uczulenie na brudne dzieciaczki. Mamy jakieś bardziej odporne ;-p?

  • Ja akurat z plamkami, skakaniem w kałuży czy grzebaniem w ziemi nie mam problemu. Sama uwielbiałam takie zabawy jak bylam mała. Najgorsze jest jak idziesz na spacer “grupowy” z inną mamą i jej dzieckiem, która wyznaje zasadę, że to jest be, tego nie… I co wtedy zrobić żeby nie sprawić przykrości temu dziecku co ma nie biegac w miejscu innym niż park, zjeść obiad do ostatniej kluski, nie grzebać w ziemi bo to brudne… Czasami wolę chodzić na spacery tylko z małym, ale szkoda odbierać mu przyjemność z zabawy z kolegą.

Leave a Comment