"Fuck!" czyli parę słów o trzecim trymestrze... - Flow Mummmy
MACIERZYŃSTWO

“Fuck!” czyli parę słów o trzecim trymestrze…

Naprawdę mam dość!  Jest mi ciężko, jest mi źle. Wciąż jest za gorąco, za duszno, za ciasno, zbyt niewygodnie… I zamiast cieszyć się tym “ostatnim razem” tylko się wkurzam bo MAM PO PROSTU DOŚĆ! Nawet na M, który mówi, że wie, że rozumie, krzyczę “gówno rozumiesz! jak możesz rozumieć skoro w ciąży nie byłeś.”

vwN10SDq5Ufh9WnZKBaZASFQM3qcvwrO_lg

Oto parę ciekawostek na temat trzeciego trymestru:

1. Promieniejesz. Tak, dokładnie. Od potu. Non stop jest “za gorąco”. Poci się twarz, szyja, plecy, cycki- oj cycki to najbardziej!  Winne są hormony- jak zwykle.

2. Wstanie z kanapy zaczyna przypominać (pod względem wytrzymałościowym) maraton, triathlon lub jakikolwiek sport wymagający nadludzkich sił. Ja to nawet czasami boję się usiąść. Dzięki bogu mój M to kuma i jak tylko może to mnie wypycha, podnosi i przytrzymuje za każdym razem.

3. Większość ludzi zaczyna wątpić, że kiedykolwiek urodzisz. Nie pomaga tu tłumaczenie “ale to dopiero 30 tydzień!”. Nie. Przecież Oni widzą, że to prawie JUŻ!

4. Zaczynasz obwiniać zgagę o całe zło tego świata. Już wiesz dlaczego są na tym świecie wojny, morderstwa i inne straszne rzeczy. Nie da się spokojnie żyć kiedy non stop czujesz to okropne palenie w gardle! No nie można być spokojnym!

5. Dość masz ruchów dziecka. O ile w drugim trymestrze to było takie słodkie i fantastyczne, teraz sprawia ból! I to cholerny! A jak jeszcze trafi taki dzieć w pęcherz, albo nogę pomiędzy żebra będzie próbował wsadzić to już koniec. Magiczny czas się skończył…

6. Jesteś wielka! Najpewniej przytyłaś już 10 kg (o ile tylko tyle), do tego zaczynasz puchnąć. Rozumiecie? To co nie urosło od tłuszczu, czyli tyłek, cycki, uda, ramiona, po prostu puchnie od nadmiaru wody (twarz, ręce, stopy). Taki tam żart natury. Pół biedy jak po prostu obrączki założyć nie możesz, gorzej kiedy myślisz o noszeniu butów męża, bo wszystkie Twoje są za małe.

7. Stanik to Twój najlepszy przyjaciel. Marzyłaś o większych piersiach? To teraz wiesz jak to jest nosić dwa worki ziemniaków przed sobą (o wielkim brzuchu nie wspomnę). Mnie osobiście ściąganie stanika fizycznie boli. Sam stanik też trochę uwiera. Szlag! Jak żyć się pytam?!

8. Poród i połóg są coraz bardziej realne. Jedna wielka panika. Myślisz “jeszcze 10 tygodni”. Dupa! Jeszcze TYLKO 10 tygodni!

Jak u Was przebiegał trzeci trymestr? Też tak uroczo go wspominacie/przeżywacie jak ja?

   Send article as PDF   

43 komentarze

  • w 2/3 razach rodziłam w sierpniu, końcówka w taki upał to dramat !!!! W ogóle końcówka to dramat !!!
    Cały czas zastanawiam się jak ja to przeżyłam 😉

    • nie wiem! no ale u mnie podobnie: F we wrzesniu i teraz też wrzesien, tyle ze ciąża z F była fantastyczna, a teraz czuje się jak jedna wielka ciążowa pomyłka!!!

  • mnie dzisiaj dobijają 3 owoce 3 trzecich trymestrów.. wpędzają w dół bezdenny bez litości 🙂 powodzenia

  • Ja koncówkę drugiej ciazy wspominam okropnie. Tak samo poród i połóg też masakra bo rodziłam w lipcu w najgorsze upały i duchoty i tak tez pozniej zostało przez kolejne 3 tyg. Myslalam, że pozabijam wszystkich w około. Rozumiem Cię doskonale i cóż mogę na pocieszenie powiedziec? :/

      • taa.. wszyscy wiemy, że za pół roku, może rok, będziesz miała banana na twarzy i łzy w oczach wspominając ten magiczny czas, ewentualnie będziesz wdychać niepowtarzalny zapach jakiegoś niemowlęcia. przyroda:)

  • Nie pocieszę Cię bo sama rodziłam dwa lata temu w sierpniu i dla mnie to najlepszy okres na rodzenie. Lato uwielbiam, jak mi za gorąco było to na basen hop, bądź gdzieś nad jezioro. Spuchnięte nogi moczyłam w misce z wodą. Na zgagę pomagało rennie. 🙂
    Trzymaj się!

    • w pierwszej ciąży też rodziłam we wrześniu i lato było super- całe dnie siedziałam nad wodą, odpoczywałam.. niestety teraz posiadam dzieci do ogarnięcia, więc generalnie moje życie to teraz jeden wielki żart 🙁

      • Ratunku!! Jak ja sie z tym wszystkim zgadzam..a juz myslalam ze ja jakas swirnieta jestem ze mnie w 3 trymestrze malo co juz cieszy..
        No bo jak moze skoro dotknela mnie bezsennosc ciazowa, od 2 tyg spie po 3-5 h max, jak juz zasne co jest ciezkie z powodu wielu mysli o nadchodzacym macierzynstwie, to dostane kopa, albo ide na siku, albo mam zgago refluks albo musze zmienic pozycje bo sie dusze!! Jezu dziewczyny jak to przezyc?

  • Ku pocieszeniu wspomnę : ciesz się kurna, że chodzisz i nogi na sznurku ciągnąć nie musisz!! 🙂

    • sama byłaś! dziecka nie miałaś, z nudów w gry grałaś… masz jednego Hansona, ja mam dwójkę- nie dobijaj mnie…

  • Tak uroczo właśnie ! W 7 mieś miałam 10 kg na plusie a do końca 9 zrobiło się 20 , how? i dont fucking know !?
    Za jakieś 1,5 roku przede mną zapewne kolejny trzeci trymestr, oby bez powtórki z wagą.
    Ogólnie cudowna jesteś i podziwiam że siły na trójkę masz ! I to trójka chłopa jak w rodzince.pl ( tak mi się kojarzy bo ją uwielbiam 😉 ) .
    Trzymaj się matka !

    • to jak Ty to z tymi kilogramami zrobiłaś? u mnie póki co stan taki jak w poprzednich ciążach więc wielkiego dramatu nie ma. Chociaż nie zaprzeczę, zmartwiłaś mnie tą 20stką!

      • NIE WIEM ! Tzn trochę wiem bo się objadałam i M. mi powtarzał ” twoje ostatnie miesiące laby, jedz ! ” ale też nie do przesady. Więc wypadałby 1 kg na tydzień ( nadal się zastanawiam jak to możliwe ? ) Miałam zastoje na nerkach i masa wody mi się zgromadziła. Po miesiącu po porodzie nie miałam 12 kg. Dzisiaj 8,5 mieś później od tego zdarzenia został tylko jeden, uf ! Więc pewnie to ta woda ( pisząc to jakby klepię się po plecach w ramach pocieszenia ) 😉

        • hahaha, ja tak za każdym razem pod koniec ciąż żarłam po oporu, na zaś 😀 na szczęście jakoś w miarę szybko waga schodziła, chociaż jakość ciała dramatyczna :/

  • Ja rodziłam Felixa 21.08.2012 był upał ze myślałam ze zejdę. Przytyłam 14 kg ale brzuch miał 120cm!!!!! Ja byłam jednym wielkim brzuchem.))) ale tylko to ze było goraco to nie przypominam sobie innych dramatów:) ja to jakos lajtowo bardzo przeszłam;)))

  • Jakie to życiowe…. właśnie wkroczyłam w ten “magiczny” okres i już klaszczę uszami na myśl o braku kostek, kolanach zlewających się z udami itp. przypadłościach agrrrrrrrrrrr

  • U mnie w sumie nie było tak źle, chyba że już nie pamiętam 😉 Przytyłam niecałe 10 kg, obrzęków w ogóle nie miałam, zgaga zdarzyła się tylko kilka razy. Najbardziej dokuczało mi nocne wstawanie do toalety (nawet co godzinę!) i zmęczenie.

    • zazdrość, zazdrość i jeszcze raz zazdrość. Tylko nie wiem czy za cudowny trzeci trymestr czy za wspaniałą amnezję 😛

  • Pocieszę Cię:) Wprawdzie ja dopiero kończę 5 m-c, za to oprócz moich dwóch, mamy na stanie jeszcze 6-cio letniego kuzyna przez miesiąc… dla urozmaicenia tylko anglojęzyczny… I faktycznie 3 ciąża od początku najgorsza. Chociaż nie zarzekam się że za parę lat nie spróbujemy jeszcze raz; ta córka jednak mojego męczy. I mój M ‘ukradł’ od ciebie ‘NOWEGO’, tym samym wymyślanie imienia stanęło w miejscu.

    • “NOWY” zaczyna być mega dobrym pomysłem na imię! haha
      u nas imię jest, chociaż pojawił się kolejny pomysł- rodzina strasznie marudzi no ale to akurat nam nie przeszkadza :)) No i powodzenia w robieniu dziewuchy!- ja już próbowac nie będę, nie ma szans… 🙂 rybkę sobie kupię :))

  • Ja 32 tydzień i chwała Bogu jeszcze mi upał jakoś szczególnie nie doskwierał. Ale właśnie to kopanie, wiercenie i piruety Małej mnie bolą i kopie zawsze wtedy gdy ja się kładę spać !! I zaczynam ‘zahaczać’ brzuchem o wszystko 😀

      • a najbardziej wkurzające jest to że nie mogę siąść normalnie przy stole tylko muszę siedzieć i jeść bokiem !! 😀

        • hahaha to samo mam! chociaż mnie boli najbardziej to, że jak się położę do łóżka (a należę do tych mega kręcących się) to zaczynam tak sapać przy tym “obracaniu się”, że mi wstyd się robi!

  • Właśnie sobie przypomniałam jak to było ( nie tak dawno, bo nie pełne 3 miechy 🙂 )
    W pierwszej ciąży dowiedziałam się o sobie, że nie lubię tego stanu.
    W drugiej, ze nienawidzę być w ciąży.
    W trzeciej chciałam szukać lekarza, który by mnie zachibernował na te 9 mcy.
    Jeszcze kilka tygodni temu wiedziałam, ze to już ostatnie dziecko, teraz już sama nie jestem pewna 😉
    Powodzenia życzę 🙂
    jestem tu pierwszy raz i bardzo mi sie tu podoba. Chyba zostanę na dłużej 😉

    • jest myśl o 4? poważnie?! ja mówię stanowcze “nie” w swoim przypadku.. chyba więcej po prostu nie zniosę 😛 kłaniam się nisko 🙂

  • No biorę pod uwagę, że jeszcze jestem pod wpływem hormonów. Więc ta myśl może sie zmienić za kilka miesięcy…
    Ale jeżeli nie , to i tak wolałabym odczekać kilka lat. Mam małą różnicę 5, 3 i 13 tyg trzeba trochę odpocząć.
    Choć pewnie jak doczekamy do pierwszego kryzysu, np 2latka, to mi sie odechce kolejnych dzieci 😉

  • Skąd pewność,że to już ‘ostatni raz’? Nie ma 100% metody antykoncepcji. Czyli jak znowu zaszłabyś w ciążę to usuniesz?

    • tego nie powiedziałam. mówiłam też, że już nigdy nie zafarbuję włosów na ciemny kolor a jednak wyszło tak a nie inaczej 🙂 spokojnie, zresztą nawet dgybym miała zamiar usuwac to uważam, ze jest to tylko i wyłącznie sprawa moja i mojego męża- nie do dzielenia się ze światem…

  • 34 tydzień i mam dość. Zgaga pojawia się nagle, już chyba po wszystkim co zjem i zazwyczaj wtedy kiedy akurat Młody wymyśli sobie wpychanie czegoś pod zebro, tak że ledwo oddycham 😛 Ja niby mam lepiej, bo jest zima, ale cienko, albo ciągle za zimno albo za ciepło. Do tego mogłabym spać cały dzień. Ratuje mnie od tego tylko Twój blog 😀 czytam od kilku dni, oczywiście od początku 😉 Pozdrowienia dla Ciebie i Twojej wspaniałej 4!
    PS wszystkiego najlepszego dla Bruska na te urodziny za 2 dni! :-*

  • […] 6. Tylko bez paniki. Wypisują Was do domu. Oczywiście, że się cieszysz! Nawet ja się cieszyłam wychodząc z Bruśkiem ze szpitala, a uwierz mi – były to jedne z fajniejszych dni! Niestety ta radość miesza się z ogromną paniką. Nie będzie już w okół Ciebie położnych. Nikt nie zaproponuje pomocy. Od teraz jest już tylko prawdziwe życie z nowym maleństwem. I spoko. Dasz radę! Mam Ci przypomnieć co przeżyłaś? (TU, TU i na przykład TU). […]

  • Ja czuję jakby wszystkie kary na mnie szły od początku 😀 jak dowiedziałam się o ciąży 1 dzień po spodziewanej miesiączce a było tak dlatego, że miałam “zatrucie pokarmowe”, które trwało następne 3 miesiące aż do ślubu…prawie skakałam z okna płacząc z bezsilności. 2 trymestr mogło być gorzej, ale zaczął się trzeci sekundę temu a ja stopy mam jak parówki dlatego bardzo śmiałam się z tego, że chyba faktycznie pora na buty męża:D Zaczynam okropnie bać sie tych kolejnych miesięcy 3 trymestru….

  • Ja pamietam z obu ciąż, że w ostatnim trymestrze trudno było zalozyc majtki, skarpetki. Nie wspomnę, że przez wielkość brzucha niewiele widziałam; ledwo swoje stopy. Leżenie nawet na lewym boku niewiele pomagało. I te wieczne pytania „urodziłaś juz?”

Leave a Comment