Musisz być TAKĄ mamą! - Flow Mummmy
MACIERZYŃSTWO

Musisz być TAKĄ mamą!

A wydawać by się mogło, że jak człowiek dorosły to może wszystko: założyć japonki zimą, zjeść na śniadanie schabowego, bo ma aktualnie ochotę, w piżamie wyskoczyć do kiosku, bo przecież why not?! Wydawać by się mogło, że każdy rodzic może mieć swój własny sposób na wychowanie szczęśliwego i zdrowego człowieka. Hahaha dobre sobie. Matka to dobro narodowe! Dzieci to dobro narodowe i, niestety, najczęściej najwięcej do powiedzenia mają Ci, którzy kompletnie wypowiadać się nie powinni.

Zaczyna się już w momencie, kiedy para ogłosi, że zaczyna się starać o dziecko. Dzięki świecie, żeś mi tego darował, bo przecież padłabym na zawał, gdyby ktoś mi zaczął mówić w jakich pozycjach powinnam sex uprawiać – w momencie, kiedy starasz się o dzidziusia, to nagle sex przestaje być sexem jako takim – staje się maszyną do zrobienia brzucha. I te pytania “a może to już?”, “a kiedy masz mieć okres?”. Żeby było jasne, mi samej zdarzało się zadawać takie pytania. Do tej pory czuję się zażenowana samą sobą…

Jest i ona! CIĄŻA! Hohohoho wtedy to jest czad, afera i prywatność sprowadzona do zagrzybiałej piwnicy. Dawno, dawno temu (czyli kiedy jeszcze sama tworzyłam swoje ostatnie dziecko, Teodorka) napisałam tekst (TUTAJ), nie wiem czy uwierzę, że istnieje kobieta, której nie przeszkadza zaangażowanie całego świata w jej rosnące dziecko, powiększającą się macicę, łożysko i ewnetualną obecność hemoroidów. No zwyczajnie nie uwierzę dopóki takiej nie spotkam. No i te zabobony! O nich też już pisałam (TUTAJ). Tak tak, bądźmy szanującymi się i odpowiedzialnymi dorosłymi. Wszyscy wiemy, że ciężarna absolutnie nie może skakać przez kałuże. No błagam! Wodogłowie u dziecka gwarantowane! I to dotykanie brzucha! Dla mnie to był koszmar nad koszmary. Niestety, ale mam bardzo duże poczucie przestrzeni osobistej, słabo mi się robi jak w kolejce do kasy poczuję czyjś oddech na swojej szyi (znacie to? Bo przecież ten jeden krok bliżej kasy, to godziny zaoszczędzonego czasu!!!! wrrrrr), więc możecie się tylk domyślać co miałam w głowie, kiedy ktoś obcy dotykał mojego brzucha. A zdarzało się! I tak, obca osoba to też dawno nie widziani ciotka, wujek, koleżanka…

Pierwszy rok życia dziecka to chyba największy hardcore w tej kwestii.  Kobieta w nowej roli panikuje, denerwuje się, dopiero zaczyna rozumieć czym jest prawdziwe ZAMARTWIANIE SIĘ: czy te siki są ok? Czy kupa w porządku? Jedzenie? Picie? Spanie?! Wszystko jest nowe i niezwykle przerażające, bo przecież chodzi o nasze dziecko! Kogoś, kogo kochamy tak, że na myśl o tej miłość zalewamy się łzami! Jesteśmy zagubione, a tutaj tysiące rad, każda inna, wszyscy wiedzą lepiej i przecież “ale to dla waszego dobra”. Bo MUSISZ karmić piersią, nawet jeżeli na myśl o tym robi Ci się słabo, MUSISZ spać z dzieckiem, MUSISZ nosić w chuście 24/7, MUSISZ być w domu do 3 roku życia. MUSISZ tydzień po porodznie zapierdzielać na spacer z płąskim brzuchem. Wszystko MUSISZ. Tyle, że to wszystko powinno ograniczać się do samej siebie, męża (ewentualnie… 🙂 ), oraz położnej i lekarza, którym ufasz. Zresztą inaczej – do każdej zaufanej osoby. Nikogo innego… Żadnej sąsiadki, koleżanki, pani z internetu. Sorry, ale nie. Dla własnego i dziecka szczęścia…

Ja wiem, że wszyscy chcą dobrze. Wiem, że większość osób wpierdzielająca się w wychowywanie naszego dziecka, nie robi tego ze złośliwości. Wiem, wiem. Nie zmienia to jednak faktu, że nasze dziecko to nasza sprawa. Oczywiście, żeby było jasne, nie biorę pod uwagę zachowań patologicznych, bez przesady. Ale lody na śniadanie? Proszę bardzo! Arbuz na kolację? Dajesz? Chcecie chodzić spać o 23? Droga wolna! Jedyne co musisz to dbać o zdrowie dziecka i swoje (psychiczne przede wszystkim – wiesz co mam na myśli).

Albo nie. Ja Ci jednak powiem jaka MUSISZ być. Ale nie dla dziecka, dla samej siebie! MUSISZ być dobra. MUSISZ zadbać o siebie. MUSISZ znaleźć czas na swoją przestrzeć, bo możesz wierzyć lub nie, ale dziecko Cię kiedyś opuści, i nie, nie mam na mysli wyprowadzki. To nie dzieje się od razu, ale kiedyś przyjdzie taki dzień, kiedy Twój osobisty maluszek wybierze kolegę, koleżankę, dziewczynę, chłopaka. Sorry, ale taka kolej rzeczy. MUSISZ umieć sobie wybaczać – jesteś tylko człowiekiem, masz prawo do błędów, także wychowawczych. Ale przede wszystkim, MUSISZ nauczyć się odpuszczać – ten chwilowy bałagan w domu, ten jogurt na kolacje, tosty na obiad, brak codziennego spaceru, brak leżenia na dywanie przez 5 godzin i układania wieży z klocków. MUSISZ zrozumieć, że idealna dla swojego dziecka, jesteś taka jaka jesteś, a nie taka jaką chcieliby inni, żebyś była. Nawet wtedy kiedy wściekasz się na siebie i cały świat za syf w kuchni. Bywa… Ideały też mają prawo się wściekać.

 

 

 

 

 

   Send article as PDF   

Leave a Comment