Jak przygotować się do porodu? (VIDEO) - Flow Mummmy
MACIERZYŃSTWO

Jak przygotować się do porodu? (VIDEO)

W wiedzy na ten temat, naprawdę przewyższam większą część kobiet. W końcu przeżyłam więcej niż wynosi średnia krajowa 🙂

Porodu nie trzeba się bać – wystarczy sobie uświadomić parę rzeczy, a najważniejsza z nich to: przetrwasz go i zapamiętasz do końca życia. Pocieszyłam Cię? 🙂

Nowe video, nowa jakość (chociaż wciąż wkurza mnie autofokus), nowa fryzura! hahaha

Koniecznie kliknij TUTAJ, żeby subskrybować kanał i wiedzieć o nowym filmie jak pierwsza!

[embedplusvideo height=”719″ width=”920″ editlink=”http://bit.ly/1p3eXkZ” standard=”http://www.youtube.com/v/tuBfFhXBbqA?fs=1&vq=hd720″ vars=”ytid=tuBfFhXBbqA&width=920&height=719&start=&stop=&rs=w&hd=1&autoplay=0&react=1&chapters=&notes=” id=”ep6367″ /]

   Send article as PDF   

9 komentarzy

  • Wyglądasz coraz piękniej (nie to żeby Ci wcześniej urody brakowało) i młodziej!!! A filmiki coraz lepsze (fajne są też przerywniki kiedy się zastanawiasz). Stanowczo musisz nagrywać więcej?

    • ja bym chciała! ale to zajmuje TYLE czasu! jakieś 3-4 godziny (minimum) nagrywanie, później montaż (ten filmik montowałam 2 dni, razem jakieś 12 godzin :/, fakt – uczyłam się nowego programu, ale jednak :/) docelowo chciałabym wrzucać jeden filmik tygodniowo – zobaczymy kiedy uzyskam takie tempo 🙂

  • W piątek idę do fryzjera i zapożyczam Twoją fotę jako wzór 🙂 filmik super, te przerywyniki wygrywają kosmos!

  • Juz tu kiedys moje zdanie na temat porodu napisalam.
    Celowo nie czytalam w ciazy prawie zadnych wspomnien porodowych. Ale na przygotowanie sie do porodu poswiecilam bardzo duzo czasu i uwagi.
    Moje porody byly cudowne, prawdziwie naturalne, meczace (w sensie angazujace cala uwage i wszystkie sily organizmu), ale nie bolesne (bez znieczulenia medycznego!). Mieszkam w kraju gdzie podejscie jest troche inne niz w polsce (takie polozne jak zanet kalyta to minimalny standard a nie jakies tam wyjatki).
    Po urodzeniu pierwszego dziecka zawsze jak wspominalam moj porod to spotykalam sie z zerem zrozumienia. Ja myslalam, ze to zwyczajna sprawa, urodzilam dziecko cudownie swiadomie, przygotowana, poinformowana, bezbolesnie, w fantastycznej atmosferze. Okazalo sie, ze plote bajki ;). Im wiecej czytalam wtedy jakis opisow wspomnieniowych niby pieknych, naturalnych porodow to myslalam raczej: to nie porod, to jakies tortury!
    Nawet jesli dla zartu to nie podoba mi sie wybor fragmentow filmow w twoim filmie. To wlasnie jest czesc tej wszechobecnej kultury bolu, cierpienia, strachu, braku kontroli i stresu przy porodzie, ktora sprawia, ze nikt nie mysli nawet, ze mogloby to odbywac sie inaczej.
    Ale co do pologu i poczytaniu o nim to sie zgadzam w 100%-lepiej wiedziec, ze to normalne, ze czlowiek poci sie w nocy jak mysz, tonie do tego we wlasnym mleku, a do tego ryczy przy pierwszej lepszej piosence;)
    Pozdrawiam serdecznie

    • no widzisz, niestety Twoja historia jest rzadkością. Mało tego! Nie sądzę, że ma to tylko związek z tym na jaką opiekę trafiłaś – to też sprawa totalnie indywidualna. Dla mnie poród (chociaż do przeżycia i też wspominam je z czułością i sentymentem) był masakrą. Pomimo tego, że ZAWSZE trafiałam na cudowne położne, pielęgniarki i ludzi w około. Poród dla mnie to czysta fizjologia którą trzeba przeżyć. To co piękne zaczyna się w tym samym momencie w którym widzisz swoje dziecko – to jest cudowne! a nie skurcze które masz wrażenie że chcą Cię rozerwać od środka. Poród bezbolesny? Może i tak, znam osobiście takie przypadki, ale to odsetek. Poród jest bolesny, kropka. I podejście nie ma tutaj nic do tego. Naprawdę super, że masz miłe wspomnienia z tego wydarzenia, ale musisz zrozumieć że jesteś tylko w małym odsetku szczęśliwców, i pewnie niejedna z kobiet Ci zazdrości.

  • rewelacja 🙂 Brawo TY:) ja moje porody wspominam …. hmmm różnie bo pierwszy 23 godziny a drugi 40 minut 😛 ale fakt faktem, potwierdzam jak jakaś koleżanka rodzi to leciuteńko zazdroszczę 🙂 Jedno co mogłabym od siebie dodać ( ale na szczęście nie z własnego doświadczenia, a raczej doświadczeń mojego M. bo pracuje z dzieciaczkami z różnymi przypadłościami, które często są wynikiem problemów przy porodzie) to to, że wybierając szpital należy pomyśleć o tym czy niedaleko gdzieś jest oddział neonatologi…. tak w razie wuuuu:) nie żeby nam się to miało przydarzyć, ale przezorny zawsze ubezpieczony….
    a a propos osoby towarzyszącej… kiedys gdzieś słyszałam jak połozna mówiła, że zawsze pyta pary chcące wspólnie rodzić czy puszczają przy sobie bąki 🙂 bo jeśli nie to wspólny poród może być problematyczny i ostatnio nomen omen koleżanka rodziła ze swoim małzonkiem ( ku mojej wiedzy bąków przy sobie nie puszczają) M. wyszedł w trakcie porodu bo nie wytrzymał…. przykre ale chyba Pani położna miała rację 🙂

  • Wydaje mi się, że do porodu nie da się przygotować. W pierwszej ciąży chodziłam do szkoły rodzenia, czytałam poradniki, szukałam informacji w internecie, planowałam. Długość, intensywność bólu, realia szpitalne sprawiły, że nic z moich wyobrażeń o tym wydarzeniu się nie sprawdziło. W drugiej i trzeciej ciąży nie myślałam zbyt intensywnie o porodzie i generalnie nie miałam żadnych oczekiwań: poszłam na żywioł i te porody wspominam jednak lepiej. Generalnie mam jedną radę dla ciężarnych: przyjmijcie do wiadomości, że poród nie jest ani piękny, ani magiczny, to czysta fizjologia ze wszystkimi ułomnościami ludzkiego ciała na pierwszym planie. To po prostu trzeba przejść, ale naprawdę nie ma w tym nic cudownego – poza samym faktem, że ten koszmar wreszcie dobiega końca 😉

Leave a Comment