Najgorsze w byciu matką... - Flow Mummmy
MACIERZYŃSTWO

Najgorsze w byciu matką…

Nie ma nic wspanialszego od bycia mamą. Nie ma większej miłości, większego szczęścia. Jest jednak coś w macierzyństwie, co sprawia, że cały róż się rozmywa, rozpływa. Nie ma nic gorszego, bardziej przerażającego. Nic innego, co sprawia że Twoje serce po prostu zamiera…

Pamiętasz TEN wpis? Niby oczywisty, logiczny do granic możliwości, a jednak żadna z nas, zanim została mamą, nie do końca zdawała sobie sprawę jak jest naprawdę. Podobnie jest z tymi uczuciami. Strachem, troską, paniką…

SAMSUNG CAMERA PICTURES

Czy myślałam kiedykolwiek wcześniej, że można się tak o kogoś bać? Nawet nie chcę wspominać o dzieciach które są chore, nawet nie chcę sobie wyobrażać ich cierpienia, a dokładniej cierpienia ich mam. Dzieci porwane? Nic gorszego… NIC GORSZEGO! O tym pisać nie chcę, nie potrafię… za dużo łez. Mam na myśli zwykłe przeziębienie, zatrucie pokarmowe a nawet zapalenie oskrzeli – coś co przechodzi każde dziecko. Pamiętasz ten strach? Przypomnij sobie ostatnią chorobę swojego dziecka, co czułaś? A może pamiętasz jakiś upadek, podczas którego Twoje serce na parę chwil się zatrzymało. To są najgorsze chwile każdej z nas…

Powiesz: “oczywiste, że boję się o swoje dziecko”. Ale czy zanim zostałaś mamą liczyłaś się z tym, że ten strach będzie tym najgorszym? Tym który jest w stanie popchnąć nas – rodziców, do wszystkiego, byleby ulżyć naszym dzieciom?

Sławny tekst każdej przyszłej mamy: “byleby było zdrowe”. Nic bardziej prawdziwego. Tylko to się liczy na świecie: zdrowie i bezpieczeństwo naszych dzieci. Tylko to jest ważne. Nie zabawki, gry, czekolada. To są pierdoły. Fajnie jak są, ale bez zdrowia jakie mają znaczenie? Jakie mają znaczenie bez towarzyszącym im uśmiechom dziecka? Są nic niewarte…

SAMSUNG CAMERA PICTURES

Nie ma większej miłości od rodzicielskiej. Nie ma też większego strachu, większego cierpienia, niż cierpienie rodzica…

 SAMSUNG CAMERA PICTURES

   Send article as PDF   

14 komentarzy

  • Wiem, o czym mówisz. Mój syn urodził się w 27 tygodniu ciąży i był przez 46 dni na respiratorze. Kilka razy mieliśmy się żegnać. A teraz – jest w domu, mam nadzieje cały i zdrowy 🙂

  • Zgadzam się z każdym Twoim słowem!! Macierzyństwo, to ogrom szczęścia i miłość, ale niestety również strachu i bólu. Oby tych pięknych chwil było jak najwięcej 🙂

  • Dokładnie tak jak napisałaś. Dopiero mając swoje dziecko, poznajemy to poczucie strachu, ciągłą obawę, zamartwianie się . Teraz prawie na każdych wiadomościach ( ostatnio same takie w tv, gdzie dokonywane jest jakieś okrucieństwo na dzieciach ) chce mi się strasznie płakać. Nie potrafię nawet sobie wyobrażać jak czuję się matka Chloe. Nie wiem czy widziałaś : http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Polak-Zbigniew-H-podejrzany-o-gwalt-i-zabojstwo-9-latki-we-Francji-mial-zakaz-opuszczania-kraju,wid,17461406,wiadomosc.html?ticaid=114b5a
    Brak słów 🙁

    Pozdrawiam

  • A ja nie mogę otrząsnąć się po wczorajszej wiadomości o zamordowaniu 5 letniej dziewczynki przez własnego ojca. Mala niewinna ufna dziewczynka zginęła z rak własnego ojca. I to w jaki sposób. Makabryczny!. Nie będę pisać w jaki. Bo on mnie szczególnie dobił. Caly wieczór wyłam. Tak ogromnie jej żal. Jak nie byłam matką to mialam współczucie ale nie tak ogromne jak teraz!

    • Też nie mogłam w to uwierzyć, mojemu mężowi również zabrakło słów. Powiedział, że nie chce w ogóle sobie tego wyobrażać. To jest straszne. Coraz więcej psychopatów wokół nas, w ostatnim tygodniu trzy głośne przypadki (porwanie pod Szczecinem, gwałt morderstwo 9-latki we Francji dokonane przez Polaka, który powinien siedzieć i zbrodnia ojca na 5-letniej córce). Co się dzieje z tym światem?!?!

  • Zgadzam sie z toba kazda matka boi sie o swoje dzieci i chce żeby bylo zdrowe a gdy słyszy cos takiego w tv, czuje taką nie moc ze coś takiego sie dzieje teraz w dzisiejszych czasach kiedy zdrowie jest najważniejsze …

  • Moja córeczka dziś skończyła tydzień, powiem szczerze że nie sądziłam że można kogoś kochać tak niewyobrażalnie. To wyjatkowa i jedyna w swoim rodzaju miłość, której nie mozna porównać do niczego. Sama przez caly tydzień czulam strach gdy dowiedzialam się że muszę urodzić w 37 tygodniu z winy lekarza który nie leczył mi cisnienia. A podczas porodu gdy małej zaczęło spadać tętno modlilam się żeby jeszcze troszkę wytrzymała i zaraz ją wyciągną. Teraz codziennie proszę o zdrowko dla niej bo jest malutka. A to o czym mówią w telewizji to najgorsze okropienstwo jakie istnieje.

  • tyle się teraz słyszy w telewizji o zamordowanych dzieciach, a ja nie mogę pojąć kiedy to robią rodzice, co trzeba mieć w głowie żeby być aż tak okrutnym. Ja boję się o moje dzieci w każdej sekundzie nawet jak śpią to sprawdzam czy oddychają. Ale strach wpisany jest w macierzyństwo.

  • Mój synek skończył dziś 3 miesiące i odkąd pojawił się na świecie pojawia mi się dziwna myśl, że nie wyobrażam sobie, że mogłoby go nie być. Oczywiście wtedy pojawiają się też łzy. Lękiem napawa mnie myśl o jakiejkolwiek chorobie czy zabiegu (a ten akurat wisi nad nami). Nie zdawałam sobie sprawy, że można aż tak kogoś kochać,, że można mieć takie poczucie winy za każde zdenerwowanie spowodowane przecież własną niewiedzą/bezradnością (choćby wobec płaczu czy kłopotów z zaśnięciem…). Nie wiedziałam też, że da się żyć bez snu, a jeden mały uśmiech potrafi tyle zdziałać 🙂
    Dopiero teraz rozumiem moich rodziców, moją może nieco nadopiekuńczą mamę… i kocham ich jeszcze bardziej.

    • ja miałam na myśli najgorszą rzecz kiedy jets się NORMALNYM, KOCHAJĄCYM rodzicem. to co opisałaś to patologia, a nie problem normalnego rodzica

  • Zgadzam się, ale dla mnie najgorsze to nie tylko strach, troska i panika, ale także to kiedy ja sama wiem, że nawaliłam w byciu mamą, że np. nie wytrzymałam i nakrzyczałam albo w ogóle bylam po prostu bardzo nie miła, a dziecko moje ukochane upragnione wspaniałe poczuło to i to ode mnie…

  • Wierze, ze jest jakaś ogromna, niewyobrażalna siła, można ja nazwać dowolnie-Bogiem, Energia Wszechswiata, Naszym Wyższym Ja, ale wiem, ze jest coś ponad nami (sama wielokrotnie tego doświadczyłam). Można być najwspanialszym, troskliwym i mającym oczy dookola głowy rodzicem, ale nie jest sie w stanie przewidzieć wszystkiego, tym bardziej, ze każdy wie jakie sa dzieci i ich pomysły. Corka mojej sąsiadki mając 2 lata skakala na kanapie, spadła z oparcia i skręciła kark, zmarła na miejscu, Nie mogłam pogodzić sie z ta tragedia, znałam mała Natalię, wtedy zdałam sobie sprawę jak kruche jest nasze życie. Zawsze Gdy rano idę do pokoju mojego synka by wyjąc go z łóżeczka, błogosławię mu i proszę jego Anioła o pomoc…nie modlę sie słowami jakimi naucza kościół, nie wierze w te instytucje, moim zdaniem bardziej oddala nas od Boga niż do niego przybliża…Mowię mu ” proszę, miej Konstantego na oku, gdy mnie nie bedzie w pobliżu” I wiem, ze On działa w jego życiu, było wiele sytuacji, kiedy sie o tym przekonałam. Teraz nikt nie pamięta o Aniołach. Dziewczyny pamiętajcie o nich, wystarczy tylko poprosić o ich wsparcie.

  • Zgadzam się, żaden strach nie jest tak silny, jak ten o zdrowie i bezpieczeństwo naszych dzieci. Myślę, że to uwarunkowane biologicznie – natura obdarzyła nas tym instynktem, abyśmy się odpowiednio troskliwie opiekowały potomstwem, a nie porzucały chore i zaniedbane. Ogromny lęk, który odczuwamy to taki skutek uboczny.
    Jest jeszcze jedna kwestia: kiedy zostałam matką zaczęłam też dbać o własne zdrowie, ponieważ zyskałam świadomość, że dla mojego dziecka jestem niezastąpiona i bardzo ucierpiałby, gdyby mnie nagle zabrakło. No i w końcu przestałam przebiegać na czerwonym świetle 😀 Te kilka minut więcej nie ma przecież żadnego znaczenia.

Leave a Comment