Jakie naprawdę są blogerki parentingowe? - Flow Mummmy
LIFESTYLE

Jakie naprawdę są blogerki parentingowe?

Coś mnie boli. Uwiera bardziej niż kamyk w ukochanych butach. Nie znoszę fałszu, nie lubię wywyższania się, szlag mnie trafia kiedy słyszę od kogoś “jestem naj”. A może to tylko mi się ubzdurały szacunek, szczerość i traktowanie innych tak jak samemu chciałoby się być traktowanym?

DSC_3855

Blog kiedyś był dziennikiem. Nie przynosił benefitów, bo i dostęp był do takiej strony ograniczony. Był pamiętnikiem, który mogli czytać inni ludzie. Miał pokazywać jakie ktoś ma zdanie na temat Kościoła, budowy dróg czy najnowszego kremu jakiejś tam marki. Pamiętnikiem dzięki któremu czytelnik mógł poznać autora na tyle na ile on mu pozwolił.

Te czasy już dawno minęły. Teraz blogi to profesjonalne strony internetowe. To małe platformy (które działają zawsze razem z całym pakietem social mediowym) które po prostu dla większości są pracą. Tak, na blogu ludzie zarabiają, na blogu zarabiam też ja, dzięki czemu nie będę już codziennie tęsknić za mamą, tatą, siostrą. Dzięki tej stronie, dzięki temu że mam tutaj Ciebie, kogoś kto poświęca mi codziennie kilka minut ze swojego życia, znowu mieszkam w Polsce. Moje dzieci nie będą już znały babć tylko ze Skype’a właśnie dzięki Tobie. Chyba nic więcej, oprócz wielkiego DZIĘKUJĘ, nie muszę tu pisać.

Wracając do tematu… Każdy blog jest inny. Jest taki, gdzie autor pisze tylko o tym co złe, co go boli, wkurwia. Jest też taki który opisuje tylko pozytywy. W jeszcze innym dokładnie zobaczycie w jakim etapie cyklu jest autor (jak u mnie haha serio, Wy zawsze wyczujecie kiedy mam pms :P). I zajebiście! Czy nie o to w życiu chodzi, aby była różnorodność?! Żeby nie było nudno?! Nie ma blogów gorszych i lepszych, każdy jest inny. Tyle!

Boli mnie gdy ktoś pisze “nie czytam blogów na których są reklamy”. Rozumiem, że telewizji taka osoba też nie ogląda? W dodatku za nią płaci! A tutaj, treść za darmo, żarty za darmo, przepisy za darmo, czyjaś praca – za darmo. Tylko raz przeczytałam, że “idę stąd, wkurwiają mnie posty sponsorowane, myślałam że jesteś inna”. Nawet nie było mi przykro, zdziwiłam się tylko, że komuś się wydawało, że moje dzieci nie jedzą, nie potrzebują pieluch, zabawek, że nie muszę płacić rachunków. W sumie fajnie by mi się wtedy żyło, nie powiem.

Czasami mam wrażenie, że są trzy kategorie czytelników:

1. traktujący blogerkę jak wyrocznię

2. myślących, że życie blogerki jest inne, lepsze, może wymyślone

3. wiedzących, że życie blogerki jest dokładnie takie same jak ich, ze wszystkimi wadami zaletami.

Dwie pierwsze grupy to najczęściej nastolatki. Mam nadzieję, że Ty do tej grupy się nie zaliczasz.

Wierzę, że należysz do trzeciej, najlepszej grupy czytelników. Że wiesz, że kiedy mam gorszy dzień to mam prawo napisać “nie lubię swoich dzieci”. Ale za to, kiedy moim dzieciom zdarzy się wstać prawą nogą, zobaczysz mnie szczęśliwą, wypoczętą, bez worów pod oczami, w nowych butach. Czy pokazując na zdjęciach czyste mieszkanie okłamuję kogoś, twierdząc, że “TAK MAM ZAWSZE”? Czy jest ktoś, kto po wpisie “Mam zły dzień” od razu posądza mnie o depresję, niekochanie dzieci, załamanie nerwowe i  czym prędzej dzwoni do Opieki Społecznej?

Takie jest prawdziwe życie! Czasami wyglądamy jak milion dolarów, ubieramy sukienki, zajebiste buty, malujemy usta na czerwono. Innym razem chodzimy cały dzień w piżamie, myślimy “na ciul myć włosy” i już w południe marzymy o lampce wina. Czy te dwie rzeczy naprawdę się wykluczają? Absolutnie!

Blogi są różne, tak jak różni są ludzie. To autor decyduje czy pokazać Wam się w powyciąganym dresie, czy może w kiecce za 300 zł. To Wy, czytelniczki, powinnyście wiedzieć, że te dwie rzeczy kompletnie się nie wykluczają, bo i Wy codziennie w dresie nie śmigacie, ani w wieczorowych kieckach (no chyba, że tak to zazdro max!).

Dziękuję, że mam tu normalne dziewczyny, normalną Ciebie, która potrafi być w jednej chwili seksbombą dla swojego faceta (czy nawet dla całej sali facetów), a w następnej wyglądać jak “shit”. Bo może. Bo ma prawo mieć gorszy dzień. Dziękuję, że jesteś. No i dziękuję, że dzięki Tobie zakończyłam wspaniałą przygodę o nazwie “Irlandia”, i rozpoczęłam kolejną zatytułowaną “działalność gospodarcza w Polsce” haha <3

   Send article as PDF   

54 komentarze

  • Super, że jesteś w Polsce 🙂 może kiedyś kiedyś uda mi się Ciebie gdzieś spotkac …

  • wzruszyłam się! A ja dziękuję, że jesteś i dajesz mi poczucie, że “nie tylko ja tak mam” 🙂 Internety zyskały w momencie, kiedy odkryłam Twojego bloga. Dzięki, dzięki, dzięki 🙂

    A teraz idę umyć włosy, bo ile można chodzić w pidżamie 😉

  • O rany. A dla mnie ty i irlandia to jednosc 🙂 nie wyobrażam sobie flow na stałe nadajacej z polski ?.nie zal ci tego swietnego pokoju chłopaków? 😉 pozdrawiam i witam w Pl 😉 powodzenia z calego serca!!!!

    • tutaj też mają już fajnie :)) może nie tak, ale jeszcze chwila 🙂 a tak naprawdę to całej Irlandii mi żal. Piękna jest i cudwna, i ludzie fantastyczni. Tyle, że rodzina to rodzina. Rodzice i siostra są zdecydowanie wazniejsi niż piękne widoki 🙂

  • A ja też dziękuję 🙂 Za to, że mogę Cię czytać. Że uwierzyłam że nie tylko moje macierzyństwo wygląda jak wygląda, że to wcale nie ogar tylko normalne życie jakich wiele 🙂 No i żeby nie było….skłoniłaś mnie do napisania pierwszego komentarza na blogu ever (a czytam ich kilka) 😛 Ale co tam jak chcesz – to masz 🙂

  • Kochana , no i dzięki 500+ jesteś w Polsce .. Bez tego byłoby ciezko ?

    • Komentarz roku Dagmara! Hahaha hahahahaha…. Nie mogę, poprostu nie mogę przestać się śmiać! Hahahahaha xD

      Flow – dziękuję. Od kiedy czytam Twojego bloga jest łatwiej :*

  • Super wiadomosc! Ciesze sie razem z Toba!!serio!! 🙂
    Dla mnie Twoj blog jest najlepszy bo masz podobne poglady do moich xd

  • Aż mi trochę szkoda że nie będzie tych pięknych zdjęć z Irlandii, czasem tych śmiesznych porównań do życia w Pl i tam, no i w ogóle przyzwyczaiłam się, że piszesz stamtąd 😉 Ale zawsze koniec jednej przygody to początek następnej więc trzymam kciuki, że teraz będzie już tylko jeszcze lepiej bo już masz świetnego bloga i nie zmieniaj jego charakteru. Pozdrawiam 🙂

  • Super. Ciesze sie razem z Toba I ogromnie zazdroszcze powrotu do Ojczyzny. Ja jeszcze w Anglii musze troche zostac, ale mam nadzieje ze niedlugo uda mi sie wrocic na stale.
    Zycze powodzenia I samych sukcesow.
    Pozdrawiam Hania.

  • Jedyny blog który czytam od deski do deski ( niektóre wpisy kilka razy) ? taka prawda że z babcia związane jest najwięcej wspomnień z dzieciństwa! Życzę powodzenia i dużo sukcesów!!!

  • To Ja dziękuję Tobie, Twój blog uratował mnie od deprechy poporodowej, od terapii u specjalistów i wielu innych sytuacji. Jesteś ze mną od początku mojej pierwszej ciąży ( mój Mikołaj jest z tego samego roku co Twój Edek, tylko że z grudnia), a teraz znowu jestem w ciąży 🙂 I to właśnie dzięki Tobie nie boję się tak bardzo, tego co będzie 🙂 Tak więc Dziękuję Ci ogromnie za to, że jesteś prawie jak na wyciągnięcie ręki 🙂 I witaj w Polsce 😀 mam nadzięję, że kiedyś uda mi się poznać Cię na prawdę, a nie tylko w części poprzez bloga i youtuba 😀 Trzymam za Ciebie kciuki 😀

  • Czytam twój wpis z przerwami, bo, a to ubieram łobuza, a to zbieram mój portfel z łóżka bo się do niego dorwał, a to po prostu :mamo,mamo… zawsze coś, teraz leci bajka o kroliczkach mam 10 min tylko dla siebie, niezauważona… Czytam cię od niedawna, przeczytałam dużo poprzednich wpisów, i cieszę się że jesteś taką normalną, bo szczerze mówiąc nie zawsze lubię jak ktoś wrzuca zdjęcia z butami czy zegarkami za 500 zł i mówi że to już kolejne bo ulubione.. .Wiadomo że blogerki nie wszystko zawsze kupują… U Ciebie jest tak normalnie, wrzucasz produkty i droższe i tańsze, piszesz prawdziwe recenzje bo coraz częściej jest inaczej. I jeszcze twoje chłopaki łobuziaki którzy zawsze mają głowy pełne pomysłów:) Uwielbiam was 🙂 Idę zrobić sobie w końcu kawę 🙂

  • Uwielbiam Cię 🙂
    Ojjjj taaak dziś jest ten dzień, zastanawiam się po co się ubierać skoro pidżama wygodna 😀 😛
    Do umycia włosów skłania mnie tylko to że jakiś kurier może mnie zaskoczyć 😀
    Trzeba jakoś wyglądać 😛

  • Dziekuje za twoj pamietnik, za to, ze chcesz dzielic sie swoimi myslami, doswiadczeniami, radoscia i zlosciami 🙂 cenie Twoj blog za szczerosc, “normalnosc”…zagladam od czasu do czasu, od kiedy urodzilam mojego synka..czyli od 18 miesiecy:) dziekuje :* fantastycznie, ze wrociliscie do pl, bo wyglada na to, ze czujesz sie z ta decyzja bardzo szczesliwa. Pozdrawiam cieplo

    • bardzo! chociaż będę jeszcze bardziej szczęśliwa już za miesiąc, kiedy dojedzie do nas M 🙂

  • Powodzenia w Polsce 🙂 Masz rację… wpis tak prawdziwy i tak fajnie, szczerze napisany, że jeszcze bardziej Cię lubię 🙂

  • Bosko, że jako stała czytelniczka mogłam się przyczynić do Twojego, Waszego powrotu 😀 Pisz i kręć jak najwięcej, wejście na Twojego bloga to obowiązkowy punkt mojego dnia 😀

  • Powodzenia na działalności ! Czekam na następne ciekawe i prawdziwe posty :)Fajnie, że dzieci będą miały babcię blisko.

  • Hej, niedawno trafiłam tu do Ciebie i wpadłam, przeczytałam cały blog od deski do deski; macham łapką i zapraszam do siebie gomuummygo.blogspot.com

  • Rób swoje! A jak dzięki temu udało Ci się wrócić do Polski – znaczy, że robisz to dobrze:)
    A co do dobrych i szitowych dni – jestem z Tobą:) Takie życie, matki w szczególności!

  • Również gratuluję powrotu do kraju, mam nadzieję, że międyz innymi blog pozwoli na to, aby zostać tu już na stałe!

  • powiem tylko tyle, jeśli robisz to co lubisz, a przy okazji udaje Ci się na tym zarobić, to tylko pozazdrościć ! 🙂

  • Fajnie,że spełniły się Wasze marzenia i wróciliście do Polski.
    Jestem zaskoczona Waszą decyzją. Wielu ludzi wyjeżdża, a Wy wróciliście. Chyba sytuacja finansowa Polaków na Wyspach pogorszyła się i takich decyzji jak Wasza będzie więcej.
    Moja koleżanka z mężem i dzieckiem wyjechali wiele lat temu i nie wracają, ale tylko dlatego, że w Polsce nie mają kompletnie nic. Przyznali, iż tam jest też nie wiele lepiej. Wynajmują mieszkanie
    i tyle, że się utrzymują. Chcieliby mieć 2 dziecko, ale uważają, że ich nie stać. Koleżanka pracuje w szkole jako pomoc nauczyciela. Może napiszesz post o tym czy warto Tam wyjeżdżać? Pewnie wiele młodych czytelniczek ciekawi ten temat. Wy chyba byliście tylko 2 lata ?

    • ale my tie wróciliśmy bo pogorszyła nam się sytuacja finansowa 🙂 Wręcz się polepszyła. Po prostu czuliśmy, że żyjemy w zawieszeniu, od przylotu do Polski, do kolejnych odwiedzin… To nie życie, nie dla nas

  • Świetny wpis! 🙂 Aż lepiej się człowiekowi robi, kiedy ktoś ma tak samo. Też czasem mi się nic nie chce i co… mam się załamywać z tego powodu? Wkurza mnie, że internet opanowały wzory “idealnych” mam, zawsze zadbanych, dzieci czyściutkie, mamy ciągle uśmiech na twarzy noszą… bez sensu. Każda z nas jest inna i każda może mieć gorszy dzień. Pozdrawiam serdecznie 🙂

  • No cóż, reklama jest wszędzie. Ja nie mogę ogarnąć jak zarobić na blogu – serio. I jeśli się do tego przyczyniam, czytając, komentując, lajkując to proszę bardzo. Przecież w sumie wpisów sponsorowanych nie trzeba czytać. A ja myślę sobie, że jak Cię podczytuję, to trochę Cię znam i przecież byś mnie nie okłamała. I jeśli mówisz, że ta rzecz jest super i warto ją mieć to myślę, że jest to prawda.
    Jedyne co mnie w Tobie wkurza to, że jesteś taka ładna 🙂 I włosy masz fajne i że chciało Ci się ćwiczyć. No co? Mamy być szczere wobec siebie, prawda? 😀

  • W końcu decyzja podjęta i zrealizowana 🙂 Gratuluję i bardzo się cieszę 🙂 Teraz jesteś już nasza, taka bliższa 😉 Dzięki Tobie nauczyłam inaczej patrzeć sie na swoje macierzyństwo. Dziekuję :* :* :*

  • Boshh może Ty mi powiesz, jak to zrobić, zeby pozbyc sie przygody pt. ” zagranica”, bez żalu i tego wiecznego zastanawiania się, ze może tam będzie nam lepiej, bo (jak u mnie) Niemcy to lepszy byt, kasa itd. Sama wiesz jak jest. Cieszę się, że są ludzie, którzy do Polski wracają. Może w koncu i ja nabiorę odwagi.

    Pozdrawiam ? Róża

    • aaaj ja cały czas w stresie 🙂 nie żałuję, absolutnie, ale mam co jakiś czas takie momenty pt. “a może źle zrobiliśmy?”… oby jak najszybciej minęły

  • No tak, tylko są blogi, które cos reklamują i ok – czasem przesadzajac przy tym z ohami i ahami – ale są też blogerki patentingowe, które najzwyczajniej piszą bzdury! Najczęściej dając złote rady! Ostatnio zawiodlam się na Bakusiowo – poważnie! Jak dzieki 5 trikom zaczynać weekend już w czwartek wieczorem? te triki to hybryda, sztuczne rzęsy, ombre na włosach, iRobot i zakupy on-line! Poważnie? I ja mam uwierzyć, że robione raz na miesiąc rzęsy i hybrydy, które kosztują tyle co 2-3 wizyty sprzątaczki w miesiącu ma mi dac dodatkowy wolny dzień? I do tego mam się jeszcze godzić na beznadziejna jakość zakupów on-line! Please, bez takich farmazonow. Niestety ale odnoszące sukcesy blogi na którymś etapie zaczynają tracić chyba kontakt z ziemią , a przynaniej realiami i zaczynają pisać takie brednie, że aż oczy przrcieram ze zdwienia. Może to mus reguralnego pisania i braku pomysłów, ale efekt est taki, że nie chce sie wracać do takich blogów…

    • eeej ja sama robię zakupy online! (serio, oszczędzam jakoś tak przy tym, i czas i kasę). Na szczęście każdy ma prawo do swojego zdania, i to co innych oburza, innym się podoba 🙂 internet “jest ogromny” i każdy może znaleźć coś dla siebie, bez oczerniania innych :*

  • Super. gratuluję i troszkę zazdroszczę. tez mi się bardzo tęskni. Pozdrawiam z UK

  • “Nawet nie było mi przykro, zdziwiłam się tylko, że komuś się wydawało, że moje dzieci nie jedzą, nie potrzebują pieluch, zabawek, że nie muszę płacić rachunków. W sumie fajnie by mi się wtedy żyło, nie powiem.” – uwielbiam Cię 😀 Jakie to prawdziwe 🙂

Leave a Comment