5 rzeczy za którymi będziesz tęsknić, kiedy Twoje dzieci dorosną. - Flow Mummmy
MACIERZYŃSTWO

5 rzeczy za którymi będziesz tęsknić, kiedy Twoje dzieci dorosną.

Nie wiem jak Ty, ale ja codziennie powtarzam sobie jak mantry “jeszcze kilka lat i się wyśpię”, “jeszcze trochę i przestaną się tak drzeć”, “jeszcze moment i już wszystko będą robić sami”. A później gryzę się w język i sama siebie przeklinam, że takie durne rzeczy przychodzą mi do głowy. Ja już teraz wiem, że będą rzeczy za którymi będę niesamowicie tęsknić. Cholera! Już tęsknię! Przecież moje dzieci to nie jakieś małe dzidziusie. Nawet ten najmniejszy to już taki mały chłopczyk! Mało tego! Jestem skłonna stwierdzić, że myśl o kolejnym dziecku, właśnie z takich tęsknot się bierze.

36

1. Malutkie ciałko.

Takie parotygodniowe. Chudziutkie (chociaż nie zawsze) ciałeczko, które można trzymać w dwóch dłoniach. Malusie takie… pomarszczone… No tęsknie!

2. Zapach.

Wszystkie maluszki pachną podobnie. Mieszanką oliwki, pudru, kremiku, mleka. Nie wiem jak to nazwać, ale starsze dzieci chociażby używały tych samych kosmetyków, tracą ten zapach. Myślisz, że faceci też go czują?

3. Pierwsze razy.

Pierwsze świadome spojrzenie, pierwszy uśmiech. Pamiętasz jak się wtedy cieszyłaś? Ja oczywiście ryczałam ze wzruszenia i szczęścia. Pierwsze słowa. Z moim M do tej pory wspominamy jak śmiesznie kiedyś Filipek mówił. Teraz naśmiewamy się tak z Bruśka i już wiemy, że będziemy tęsknić za tymi dziecięcymi wyrazami. A pierwszy głośny śmiech swojego dziecka? Najlepsze momenty… O pierwszym korzystaniu z nocnika nie wspomnę, duma taka jakby dziecko co najmniej studia skończyło w wieku 10 lat…

4. Uściski i buziaki.

Niestety tak już jest, że im dziecko starsze tym rzadziej przychodzi się przytulić. Oczywiście dalej to robi, ale już nie 125 razy dziennie. Im jest większe tym więcej ma swoich spraw, które nie wymagają od nas, rodziców, zaangażowania. Mniej nas w ich życiu, przez to mniej czasu na buziaki. Pamiętasz te pierwsze, które Twój kilkumiesięczny maluch dawał? Z otwartą buzią? Najpiękniejsze i najbardziej obślinione buziaki świata…

5. Wymówka na wszystko.

Hehehe na źle wyprasowaną lub uwaloną koszulkę (“mój mały mi wybrudził”), na spóźnienie (“musiałam go przebrać”), wymiganie się od spotkania z nielubianą koleżanką (“nie dam rady w weekend”). Posiadanie małego dziecka to najlepsza wymówka świata. Doskonale o tym wiesz 🙂

Marzę o czasach kiedy moje dzieci będą miały po 8-13 lat (serio to napisałam?! chyba nie wiem co mnie czeka!). Ale zdarzają się momenty, że już teraz myślę, że dużo bym dała żeby wrócić do czasów kiedy byli maleńcy. Tak na chwilkę, na momencik. Nie ma znaczenia, że byłam wtedy zmęczona nocnym wstawaniem, noszeniem na rękach (!!!! wiesz, że dopiero się zorientowałam, że od dłuższego czasu nie musze nosić swoich dzieci?!), brakiem prywatności nawet w toalecie (tym w sumie dalej jestem).

Tęknię za moimi malutkimi chłopcami… (jestem pewna, że zdajesz sobie sprawę, że ostatnie zdanie napisałam płacząc… nic nowego, chyba już zdążyłaś mnie poznać…).

   Send article as PDF   

12 komentarzy

  • Właśnie, narzeka się czasami że znowu się o coś drze, że znowu jakiś kolejny okres buntu, mój Maksio (4lata) ma od kilku miesięcy fazę “mamusiu przytul mnie” na początku spoko, serce ściskało jaki słodziak, a teraz jak tylko to słyszę to mnie coś trafia, ale właśnie przypominam sobie o tym że za chwilę już tego nie będzie i ściskam, najmocniej i najdłużej 🙂 <3

  • Ja mam tak samo. Wcale nie spieszy mi sie zeby dorastali. Chcialabym, zeby znowu byli malency by moc ich lulac na rekach. Chociaz pewnie malutkimi chlopcami zawsze dla mnie beda.

  • ha najpierw wściekam się, że kręcą się znowu pod nogami a za moment lecę ich przytulać i głaskać bo przecież to tak szybko minie 🙁 czas płynie zbyt szybko- żal każdej chwili, która minęła. I ta mieszanina dumy i żalu z osiągnięć i samodzielności coraz starszych łobuziaków 🙂 bezcenne …

  • Ja w sumie też powtarzam, że nie mogę się doczekać kiedy się w końcu porządnie wyśpię, bez (nie)spodziewanych gości w środku nocy. Prawie co noc jestem skopana, obolała, ścierpnięta, zdrętwiała i pognieciona. Ale tak naprawdę to uwielbiam się przebudzić nad ranem i poczuć przy policzku malutki nosek albo przytuloną malutką główkę… Albo otworzyć rano oczy i pierwsze co zobaczyć to szeroki uśmiech, po którym już wiadomo, że coś kombinuje?

  • Mój najstarszy ma prawie 9 lat i kocham ten okres w jego życiu! Ciągle jestem potrzebna, ale do innych rzeczy – do rozmów o świecie, o muzyce, o dziewczynach….

  • Moje dzieci są w wieku 11-3 lat i od czasu do czasu marzę aby miały 18+ Zdarza się to na szczęście tylko czasami. Chyba częściej łapię się na tym, że czas tak szybko ucieka i że one tak szybko dorastają. Bardzo będzie mi brakować tego o czym napisałaś. Ale cóż potem będą wnuki…

  • O tym temacie myślę w 1000% jak Ty i nawet z tej ogromnej tęsknoty pragnę 3 dziecka. Pragnę i obawiam się czy dam radę. Zastanawiam się czy będę wstanie pomóc i coś zapewnić 3 dorosłych dzieci. Na chwilę obecną na pewno bym dała radę wychować. Przeraża mnie moment wchodzenia dzieci w dorosłość. Duże dzieci to duże kłopoty zwłaszcza finansowe.

  • Moja ma dopiero roczek (JUŻ ROCZEK????? Kiedy to minęło?????), a ja już czasem tęsknię za tym co było i nie wróci. No chyba że będzie drugi bobas i wszystko od początku się zacznie 🙂 Masz rację, że myśl o kolejnym dziecku rodzi się nieraz z tęsknoty! Tylko mam nadzieję, że przestanę tak tęsknić powiedzmy po piątym 😉 A teraz to muszę korzystać z tych słodkich buziaków i przytulania, póki jeszcze są! A te wszystkie pierwsze razy córci to od razu notuję, robię zdjęcia, żeby przynajmniej tak je jakoś zachować 🙂 Ale oglądając to i wspominając, aż się łezka w oku zakręca! A ile jeszcze emocji przede mną! Teraz czekamy na pierwszy krok :))

  • w stu procentach się zgadzam, tzw. “potwierdzone info” 😉 nacieszcie się póki dziecko małe i potulne – później staniecie przed dużym wyzwaniem!

  • Prawda. Ja czasem mowie”idźcie dzieci już na studia ” a potem mam wyrzuty sumienia…..mamy

  • Mam jedno dziecko chłopca niepełnosprawnego o drugim nawet nie myślę za żadne zapachy ani całusy świata. Nie mówi więc nie mogę cieszyć się tak jak inne ‘normalne’ matki. Absolutnie zatrzymałabym czas by nie dorastał nigdy bo łatwiej się jest nim teraz opiekować, przeraża mnie jego dorosłość i fakt że kiedyś może mu mnie zabraknąć i co wtedy będzie z moim dorosłym dzieckiem?? Kończąc to zdanie też płaczę choć nikt tu mnie nie zna.

Leave a Comment