Przydarzył się, no cholera trafił mnie wczoraj i do tej pory zła chodzę. Fałszywy alarm. Kiedy już myślisz w panice: “oh fuck! to już”, a tu nic. Koniec. Cisza. Wszystko przechodzi… Były skurcze. Były małe boleści...
Tam gdzie miłość, szczęście i zadyma… part II
Kochani druga porcja naszych zdjęć. Chwalę się nimi niesłychanie, wiem. One naprawdę są takie jakie dokładnie chciałam, aż sama się zastanawiam jak to możliwe, że spotykając się z kimś pierwszy raz, można tak idealnie określić co...
Matka natura to jednak jest cwana!
Naprawdę! Nie będę tu się silić na naukowe wywody- kiepska w nich jestem (no dobra, lubię je ale jest 7 rano i jakoś sił mi brak po nieprzespanej- kolejnej!- nocy). Jest jednak coś czego totalnie nie rozumiem. Nie kumam. A spotkało mnie to...
Tam gdzie miłość, szczęście i zadyma…
Pamiętacie tekst Osz Ty szczęściaro? Napisałam tam, że się za taką osobę nie uważam, że nic nie przychodzi tak o, po prostu. No i co? No i zdanie zmieniłam w 5 sekund. Poznać ICH to niesamowite szczęście. Trójka cudownych, a przede...
Bo kochać to za mało…
Oczywiste, że kocham swojego męża, dzieci. Nic bardziej logicznego i oczywistego. Jednak miłość to zdecydowanie za mało. Nie chcę, żebyśmy byli tylko ‘kochającą się” rodziną. Chcę być taką która też się lubi, która...
Jestem Matką Królów!
Tak mnie nazwała kiedyś koleżanka (thx Moth!) i tego się trzymam! Ostatnio stwierdziłam, że mimo tego, że zawsze chciałam mieć jedną córeczkę, to jednak posiadanie samych facetów ma same plusy! Poważnie! Także niepocieszone...
Siła więzi krwi.
Nie ma większej miłości nie licząc rodzicielskiej. Nie ma większej dbałości o drugą osobę. Nie wyobrażam sobie, że można kogoś bardziej w jednej sekundzie kochać i nienawidzić… Braterska miłość. Coś od czego rośnie dusza i...
Ten cholerny poród!
Niestety przez najbliższe dni (tygodnie?!) będę bardzo monotematyczna, ale ściemniać nie zamierzam: boję się cholernie. I jak jedna z dziewczyn fantastycznie zauważyła pod wcześnieszym postem, za kazdym razem stres przedporodowy jest po...
Macierzyństwo odebrało mi życie…
Można tak czasami pomyśleć. Można stwierdzić, że tak właśnie myślę, czytając większość moich wpisów. Można nawet być pewnym, że macierzyństwu jestem przeciwna! A jednak… Stworzyłam sobie miejsce do wylewania swoich żali...
Ciążowy “ogólniak”.
W kwestii przebiegu ciąży powinnam uważać się co najmniej za eksperta! Nie oszukujmy się: rzadko która kobieta ma okazję być w niej TYLE RAZY (tak, uważam że należą mi się za to nagrody, prezenty i chwała – chociażby od męża...