Żyć na własny rachunek. - Flow Mummmy
LIFESTYLE

Żyć na własny rachunek.

Czy tylko mnie przechodzą ciarki na plecach na myśl o stereotypowej bizneswoman? Silna kobieta, w szpilkach, ołówkowej spódnicy do kolan, koszuli i marynarce. Bezkompromisowa, zawsze wie czego chce. Dla kariery jest w stanie poświęcić wszystko – swój czas, rodzinę, życie. 

Wróć…

Tak mogłam wyobrażać sobie bizneswoman, kiedy byłam małą dziewczynką. Wtedy chodziłam do szkoły, a po godzinach zabawiałam sąsiadów grą na flecie… wbrew ich woli oczywiście. A jak jest dziś? Czy naprawdę tak wygląda życie kobiet, które osiągnęły sukces w biznesie? Nie! Każda z nas może prowadzić swoją firmę, nawet jeśli nie jest taka super silna i zdyscyplinowana, jak kobieta z moich wyobrażeń. Wystarczy chcieć! Oczywiście dobrze też mieć jakiś pomysł, ale od czego jest internet? Wpisujesz w wyszukiwarkę odpowiednią frazę i bingo! Masz 1000 gotowych pomysłów na biznes.

Możesz na przykład… założyć bloga. Oczywiście, trzeba wpaść na oryginalną i interesującą dziś ludzi tematykę, bo wiadomo, blogów jest tyle, że nawet Brunek, największy materialista na świecie, nie jest w stanie ich zliczyć. Mimo wszystko warto próbować! Wkład własny na początku jest minimalny. Później tylko piszesz, piszesz, piszesz i sprawdzasz czy to zassie. Czy będą czytelnicy? Czy  spodoba im się to, co masz do przekazania? Żeby założyć bloga nie musisz od razu rzucać pracy – na początku możesz to robić po godzinach!

Inny pomysł?

W dwóch ostatnich wpisach (TUTAJ i TUTAJ) przedstawiłam historię Ani. Dziewczyna torpeda, taka prawdziwa bizneswoman z moich wyobrażeń z dzieciństwa! Przebojowa, pracowita, wie czego chce. A przy tym jest mamą. Ania w wieku 21 lat postanowiła zostać (tylko na chwilę!) agentką ubezpieczeniową PZU. Okazało się, że praca tak ją wciągnęła, że od 14 lat z sukcesem prowadzi własny biznes.  Ma już dwa biura, zatrudnia pracowników, a przede wszystkim kocha to, co robi. Czy może być lepiej?

Z własnym biznesem jest tak, że możesz go samodzielnie budować od zera. Wyciągnąć ze skarpety oszczędności, a później robić, robić i robić. Możesz też wejść we współpracę ze znaną i wiarygodną firmą, która REALNIE POMAGA. Jak?

Może w skrócie opiszę, co trzeba zrobić, żeby zostać agentem ubezpieczeniowym PZU. Na początku wypełnia się formularz na stronie (TUTAJ). Pestka. Później jest czas na szkolenie, a potem egzamin Komisji Nadzoru Finansowego (KNF). Nie ma się czego bać! PZU organizuje szkolenia i pomaga w przygotowaniach do egzaminów, które odbywają się w całej Polsce. Następny krok to założenie działalności gospodarczej, a na końcu podpisanie umowy agencyjnej. I możesz zacząć pracować jako agent ubezpieczeniowy.

Tylko jak? Tutaj też z pomocą przychodzi PZU. Pomaga w reklamie, zapewnia kolejne szkolenia, a dodatkowym wsparciem jest program dzięki, któremu możesz bezpłatnie wyposażyć własne biuro. Jedyne co trzeba poświęcić, to swój czas. Czyli tak, jak w KAŻDEJ innej pracy. Z tą różnicą, że jako agent, sama decydujesz o swoich godzinach pracy. TUTAJ znajdziesz więcej informacji.

Żeby było jasne, praca agenta ubezpieczeniowego to duże wzywanie, ale i wielka satysfakcja. Przede wszystkim, jest to zawód dla osób zdyscyplinowanych, wiedzących czego chcą i takich, które potrafią śmiało dążyć do celu. „Ile dasz, tyle wyciągniesz” (TUTAJ przeczytasz wywiad z Anią). 

Jaka jest rola agenta ubezpieczeniowego? Pomaga klientom czuć się bezpiecznie. Sprawia, że nie muszą się o nic martwić. Nawet wtedy, gdy spotka ich jakieś zdarzenie losowe, nieszczęście. Nowoczesny agent ubezpieczeniowy to zaufany doradca i partner, który nie tylko pomoże wybrać najlepsze ubezpieczanie, ale także wesprze w trudnej sytuacji losowej. Czasy, kiedy agent krążył od drzwi do drzwi i oferował ubezpieczenia, już dawno minęły. 

„Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana”. Taka jest prawda! W dzisiejszych czasach mamy milion możliwości. Możemy rozwijać swoją karierę, zmieniać zawód, być kowalami swojego losu.  Wystarczy tylko mieć odwagę i wziąć sprawy w swoje ręce. Matko, jaki to jest banał. Śmiech na sali, ale przecież taka jest prawda! Mówię Ci to ja – 34 letnia kobieta, która niedawno zaczęła studia. 🙂

 

 Wpis powstał we współpracy z PZU SA

 

   Send article as PDF   

Leave a Comment