Wiem, że sprawiam inne wrażenie. Wiem, że jestem mega głośna, potrafię śmiać się z siebie i przez to sprawiam wrażenie, jakby moja pewność siebie była na poziomie pewności siebie Kanye Westa minimum. A to tylko pozory…
Mam masę kompleksów, czasami nie mogę uwierzyć w siebie, a dokładniej w to co robię, ale pomysł na Fit Flow Book, przysięgam było jak objawienie. Tak czasami mam! To samo było z blogiem! Po prostu poczułam, że muszę, że to będzie zajebiste, że to mi wyjdzie, że pomogę komuś, bo przecież nie tylko ja mam problemy z relacją z jedzeniem, z aktywnością fizyczną, ze sobą w ogóle.
Fit Flow Book nie jest o odchudzaniu, chociaż ma Ci w tym pomóc. Jest on o ciele, o nas, o tym że nie masz ćwiczyć, żeby mieć mniejszy tyłek, ale dlatego że to jest zajebiste (NIEZBĘDNE) dla Twojego zdrowia. O tym, że świat się nie zawali od zjedzenia jednej czekolady w tygodniu, ale już ta czekolada jedzona raz dziennie, może być problemem. O tym, że wiem co to kompulsywne objadanie się, martwienie “nie mogę jeść dużo!”, albo diety, z których połowy rzeczy nie chciałam jeść, bo nie miałam nawet czasu, żeby je przygotować.
Fit Flow Book powstał, bo jestem kobietą, mamą, bo wiem co to brak czasu, zastój w aktywności, problem z zaakceptowaniem nowego ciała. Po prostu wiem. Większość z nas wie, a nikt nie chce o tym rozmawiać, bo w naszym społeczeństwie nie ma nic pomiędzy: albo jesteś zajebiście wysportowana 20stką, albo masz dzieci i obwisły brzuch… A przecież można mieć jedno i drugie!
Poniżej znajdziesz wybrany przeze mnie fragment ebooka. ENJOY!!!