Czego można się spodziewać w trakcie porodu? - Flow Mummmy
MACIERZYŃSTWO

Czego można się spodziewać w trakcie porodu?

Och poród… Cudowne, najczęściej kilkunastogodzinne, zwieńczenie 40 tygodni, podczas których Twoje macierzyńskie marzenia nabierały kształtu. Moment, który zapamiętasz do końca życia. Chwila, kiedy poznajesz największą miłość, kiedy to uczucie nabierze kompletnie innego znaczenia. Tak, to też. Jednak poród to coś więcej… To chwila, którą po kilku latach, najpewniej będziesz wspominać śmiejąc się przy tym jak przy najlepszej komedii. I płacząc jednocześnie…

Jakiś czas temu trafiłam na artykuł pt. “Jak wygląda poród?”. Standardowy temat, standardowy tytuł. Żeby było jasne, mowa tutaj o porodzie naturalnym. I żeby nie było – ABSOLUTNIE NIE NEGUJĘ CESAREK! Gdyby nie fakt, że tak bardzo się ich bałam, to pewnie sama bym prosiła o nie lekarza (bardziej bałam się cesarki niż bólu porodowego). Nie wiem, który poród jest cięższy, który bardziej boli. Szczerze mówiąc, kompletnie mnie to nie interesuje 🙂 Poród to poród. Każdy jest inny, każdy boli inaczej, każdy przebiega inaczej. A ja mogę pisać tylko i wyłącznie o swoich porodach – naturalnych, bez znieczulenia. I nie, nie stawiajcie mi pomników za to. Błagałam o znieczulenie. Tylko podczas ostatniego porodu miałam w ogóle dostępną taką opcję. Niestety lekarz się spóźnił. Do dzisiaj mu tego nie wybaczyłam.

Wracając jednak do artykułu, to nie będę kłamać, ciut go skopiuję. Tak. Może nie sam artykuł, co po prostu podpunkty, bo czytając je miałam wrażenie, że poród do wakacje na Dominikanie, tyle że może z niekoniecznie smacznym jedzeniem, albo z przeziębieniem w trakcie. Wiecie, coś co jest super cudowne, ale ma swoje minusy. A to chyba, nie do końca to czym poród jest 🙂

1. NAGOŚĆ.

Umówmy się, już w trakcie ciąży kobieta przyzwyczaja się, ze jej krocze to jednak własność wspólna 🙂 Mało tego! Podczas ciąży także ciało kobiety staje się ciut bardziej “społeczne”: ludzie macają cię po brzuchu, krzyczą “o kuźwa! ale utyłaś”, ewentualnie “ale masz cycki”. Jest w ogóle jakakolwiek kobieta, która nie doświadczyła ani jednego takiego tekstu?! Ok, wierzę, że takie są, ale jednak wolałabym nie wiedzieć o ich istnieniu. Mi nawet tato raz zwrócił uwagę: “Justynka! Ale masz wielką dupę!”.

2. POTRZEBY FIZJOLOGICZNE.

Powiem wprost – tak, może się zdarzyć, że zrobisz kupę w trakcie porodu (dlatego ja osobiście jestem za lewatywą przed). Jest szansa, że nawet nie poczujesz, że to robisz, bo WYPARCIE dziecka, to jest taki hardcore, nieporównywalny z niczym. Czujesz tylko to. I nie, lekarzy kompletnie to nie interesuje, a położne są przygotowane na to, bo spotykają się z tym codziennie. Uwierz mi… Aaaa i żygać też prawdopodobnie będziesz. Z bólu 🙂 Aaaa i posikać się też możesz. Ja się posikałam. Trudno.

3. KRZYKI.

Ponoć są kobiety, która powstrzymują się przed krzykiem “bo to wstyd”. Hmmm. Pamiętam jak ja krzyczałam podczas porodu Teodora, i kompletnie nie byłam w stanie nad tym zapanować bo to był krzyk “z trzewii”, czyli taki krzyk jaki wydajesz z siebie np. jadąc kolejką górską. Nie chcesz krzyczeć, ale to samo się dzieje! Dużo też przeklinałam. Co zabawne, przy Filipku i Bruśku klnęłam normalnie, po polsku, przepraszając za to za każdym razem (bawiąc przy tym całą publiczność, czyli położne obecne przy porodzie, no doprawdy bardzo zabawne), a przy Teodorku (którego rodziłam w Irlandii) używałam zacnego słowa FUCK. Chyba dla pewności, że ludzie mnie zrozumieją 🙂

4. ZMĘCZENIE.

To jest dla mnie niesamowite! Przy Filipku, czyli moim pierwszym doświadczeniem porodowym, pod koniec już mdlałam ze zmęczenia. Zasypiałam na te 30, czy 15 sekund przerwy między skurczami. Wiesz co się jednak dzieje jak już urodzisz? Nie możesz zasnąć! takie to są emocje! Taka adrenalina! I taaaaaki wielki głód! Po urodzeniu Brusia (poród trwał jakieś 30 minut od momentu, kiedy pojawiłam się w szpitalu) położna dała mi swoją kanapkę (chyba widziała moją wygłodniałą minę, a zaznaczę tylko, że to było w niedzielę w południe, więc byłam po śniadaniu :), i to była najlepsza kanapka świata.

Poród jest wydarzeniem cholernie ważnym. Może wiązać się z traumą, ale może też być powodem do śmiechu przez kolejne 20 lat. Nie będę kłamać – to jak będzie, zależy w największym stopniu od ludzi, którzy będą Cię wtedy otaczać.

Jeżeli jesteś kobietą, która swój pierwszy poród ma dopiero przed sobą, powinnaś przede wszystkim poznać wszystkie swoje prawa (najlepiej na stronie Fundacji Rodzić Po Ludzku). Powinna poznać je też osoba, która będzie przy Tobie podczas tego momentu. Uwierz, to może pomóc.

Poród bywa okropnym przeżyciem, do tego boli, a najgorsze, że jest totalnie nieprzewidywalny. Nie mniej jednak, ze swojego doświadczenia, wiem że jest do przeżycia 🙂 Mało tego! Po latach wspomina się go z wielkim wzruszeniem. Bo właśnie od porodu zaczyna się nasza największa przygoda pt. “macierzyństwo”.

   Send article as PDF   

Leave a Comment