A Ty wiesz co pije Twoje dziecko? - Flow Mummmy
LIFESTYLE MACIERZYŃSTWO

A Ty wiesz co pije Twoje dziecko?

No tak. Przecież teraz taki wybór w sklepach wszystkiego, że od samego wejścia do marketu można dostać psychozy. Ja wiem, mam podobnie. A najgorsze, że te nasze dzieci, od samego wejścia do takiego kolorowego “tu jest wszystko” sklepu dają porwać się tematowi “chcę to!”, “mamusiu tylko to poproszę!”, “kup mi coś!”. No chyba, że tylko moje dzieci tak mają, to błagam napiszcie mi gdzie popełniłam błąd. Z drugiej strony ja też je rozumiem… Pamiętam jak po przeprowadzce to Irlandii wpadłam po raz pierwszy do Tesco. Dżastin mnie musiał stamtąd wyprowadzać bo dostałam oczopląsu od tych wszystkich rzeczy, których w Polsce nie ma…

Jestem totalną zwolenniczką zasady “jest ci źle? napij się wody!”. Serio! Moim zdaniem woda jest dobra na wszystko. Boli Cię głowa? Napij się wody (bo to może być oznaka odwodnienia). Masz kiepski nastrój? Napij się wody! Życie Cię uwiera, facet denerwuje? Woda Ci pomoże… Nie będzie przesadą stwierdzenie, że odkąd piję minimum 2 litry wody dziennie, moje samopoczucie zmieniło się totalnie. Nawet Dżastin mnie tak nie denerwuje. Serio! Zapytaj się go!

Jednym z moich największych sukcesów rodzicielskich jest to, że moje dzieci też kochają wodę. Jasne, lubią też soki, nie będę kłamać, że ich im nie daję, ale są one traktowane u nas w domu jako część przekąski, źródło witamin. Od zaspokajania pragnienia i nawodnienia jest tylko i wyłącznie woda. FOREVER! I nie jakieś słodzone herbatki, czy słodzone dodatkowo cukrem soki, bo akurat tego to znieść nie mogę. Tylko jeszcze nad Dżastinem muszę popracować, bo jakoś ciężko mu idzie wypracowanie tych 2 litrów dziennie. Mówi niby, że pije, ale wiecie jak to jest. W tym temacie zaufania nie mam nic a nic.

Zastanawiałaś się kiedyś, ile wody powinno pić Twoje dziecko? Bo, że sama powinnaś spożywać ok. 2 litrów to możliwe, że już wiesz (oczywiście dokładna ilość zależy od różnych czynników, takich jak płeć, wiek, masa ciała, stan zdrowia czy chociażby to, jaki tryb życia prowadzisz). Ale jak to jest z dziećmi?

Szok co? Zastanawiasz się, ile dzieci wypija zalecaną ilość dziennie? Bo, o ile o tym, że słodycze są fe to trąbią wszyscy, o tym ile wody pić muszą dzieci, to już niekoniecznie…

Otóż, jak pokazują międzynarodowe badania spożycie wody wśród dzieci jest w Polsce na bardzo niskim poziomie. Okazuje się, że w naszym kraju dzieci w wieku 4-9 lat piją tylko jedną szklankę wody dziennie, a niestety większość pozostałych płynów, które piją, ma słodki smak. 50% dzieci w Polsce pije mniej płynów niż powinno!

No ok, jak już wiemy, że pić trzeba sporo, to pozostaje pytanie CO PIĆ?! I tu eksperci są zgodni –  najlepszym płynem służącym nawodnieniu dzieci jest woda i to właśnie ona powinna stanowić główne źródło nawodnienia. Wodę powinno się podawać dziecku już w momencie rozszerzania jego diety o produkty inne niż mleko. Dlaczego? Bo wtedy dziecko przyzwyczaja się do jego smaku i najłatwiej jest mu wykształcić zdrowy nawyk picia wody.

A jaką wodę pić? O ile z dorosłymi nie ma takiego problemu, tak już kobiety w ciąży, matki karmiące i dzieci, a zwłaszcza niemowlęta powinny pić wodę DOBREJ JAKOŚCI. Tyle, że to wciąż nam niewiele mówi. Na szczęście mamy Instytut Matki i Dziecka, który rozwiewa nam wszelkie wątpliwości jeżeli chodzi o jakoś dostępnych produktów.

Niegazowana woda źródlana Żywiec Zdrój jest polecana właśnie przez Instytut Matki i Dziecka kobietom w ciąży, matkom karmiącym oraz dzieciom i dodatkowo, spośród wszystkich zaopiniowanych przez siebie wód, tylko wodę Żywiec Zdrój poleca nawet dla niemowląt. Dlaczego? Ponieważ nie zawiera ona w znacznych ilościach składników, które powinny być limitowane przez niektóre osoby w codziennej diecie, takich jak: chlorki, sód, potas, siarczany, fluorki oraz jodki.

Czy widzisz, jaki ten wpis jest długi? Woda, jej spożywanie, korzyści, jakie dzięki niej otrzymujemy, to jeden z moich ulubionych tematów. To, ile się zmieniło w jakości mojego życia odkąd dbam o odpowiednie nawodnienie, to jest jakiś kosmos. I wiesz, że mam rację, bo pisałam o tym niezliczoną ilość razy. Tak, to, że moje dzieci lubią i chcą pić wodę, to jedno z moich największych wychowawczych osiągnięć. A co wystarczyło zrobić? Zamiast słodzonych napojów podawać dziecku wodę już od momentu rozszerzania jego diety. Tak, jestem dumna. Idę bić sobie brawo.

Lowja!

   Send article as PDF   

Leave a Comment