"Czy muszę ćwiczyć podczas odchudzania?" - Flow Mummmy
LIFESTYLE

“Czy muszę ćwiczyć podczas odchudzania?”

To pytanie zadano mi w ciągu ostatnich parunastu dni jakieś 55 razy. Poważnie. Dziwne, że większości z nas (tak! mi też do tej pory!) wydaje się, że ćwiczenia fizyczne to ta gorsza część odchudzania. Że nie ma na nie czasu, sił, ochoty. Tu Cię zdziwię, najtrudniejsze jest trzymanie diety! Z ćwiczeniami jest tak, że trzeba się zmusić się parę razy (dokładnie tak, ZMUŚ!) i sama zaczniesz czekać na te 30-45  spoconych minut z utęsknieniem.

stretching-498256_1280

Przede wszystkim : nie, nie musisz ćwiczyć podczas odchudzania. Schudniesz dzięki samej diecie. To prawda. Tylko jaki w tym sens? Po co się głodzić? Po co czekać na efekty diety tygodniami, skoro już po miesiącu możesz  być dumna ze swojego ciała? Przeczytałam jakiś czas temu coś bardzo ważnego (o czym przecież wcześniej wiedziałam, ale jakoś dziwnie to do mnie akurat w tym momencie trafiło!):

MOŻESZ SCHUDNĄĆ NA SAMEJ DIECIE, ALE WTEDY BĘDZIESZ PO PROSTU MNIEJSZĄ WERSJĄ SAMEJ SIEBIE. WCIĄŻ Z TYMI SAMYMI KOMPLEKSAMI, BO PRZECIEŻ PROPORCJE CIAŁA CI SIĘ NIE ZMIENIĄ, SKÓRA NIE UJĘDRNI, WRĘCZ BĘDZIE Z NIĄ JESZCZE GORZEJ. CHCESZ WYGLĄDAĆ LEPIEJ? ZACZNIJ ĆWICZYĆ, TO DZIĘKI AKTYWNOŚCI ZMIENISZ SWOJE CIAŁO.

Wiesz, że wstaję co drugi dzień o 5 tylko po to, żeby poćwiczyć? W ostatnią sobotę wstałam o 4:30! W sobotę! Tylko dlatego, że mieliśmy już zaplanowany dzień i inaczej bym się z ćwiczeniami nie wyrobiła. Nikt mi nie kazał. Sama tego chciałam! Bo sprawia mi to frajdę.

To dzięki ćwiczeniom nabrałam olbrzymiej pewności siebie, jestem bardziej zdyscyplinowana, zawzięta. To są efekty uboczne regularnych ćwiczeń. I dotyczą każdego, kto odważy się wyjść ze swojej strefy komfortu…

OD CZEGO ZACZĄĆ?

Tak jak napisałam wcześniej: od zmuszania się. Wiem jak to brzmi, ale właśnie tak jest najczęściej. Trzeba się zmusić, trzeba znaleźć czas, przestać szukać wymówek. Trzeba zrozumieć, że przecież nikt Cię do tej aktywności nie zmusza, robisz to dla siebie! Dla swojego ciała, samopoczucia, zdrowia.

Masz zaplanowany trening, ale zaczynasz zastanawiać się czy nie odpuścić? Zacznij myśleć o czym innym. Przebierz się i zacznij ćwiczyć. Nie myśl o wątpliwościach, po prostu wstać i zrób to co zaplanowałaś. Myślisz, że mi się chce za każdym razem tak męczyć? Ja czekam na każdy trening, ale 5 minut przed nim jestem najgorszym leniem świata, nic mi się nie chce, zaczynam wymyślać gdzie posprzątać, co ugotować, gdzie iść. Mam to samo! Ale przestaję o tym myśleć i działam.

Myślisz, że podczas ćwiczeń nie mam ochoty odpuścić? Że nie mam dość? No jasne, że mam! Ale wiem jak później dumna jestem z samej siebie, gdy zrobię to co postanowiłam!

Zacznij, zmęcz się, wypoć cały stres, zmęczenie i zdenerwowanie. Daj sobie 30 dni na to, jak nie pomoże, jak nie będzie lepiej to trudno. Olejesz 🙂 Zacznij od 3 dni z ćwiczeniami siłowymi (znajdziesz mnóstwo treningów na Youtubie: Chodakowska, Mel B, Gymbreak – cokolwiek!) i dorzuć do nich 2-3 dni treningów aerobowych po minimum 30 min (mogą być nawet szybkie spacery! chociaż w sumie to jestem pewna, że masz je w swoim grafiku 🙂 ). Zobaczysz jaka dumna będziesz z siebie po każdym zrealizowanym treningu. Trzymam kciuki! <3

   Send article as PDF   

13 komentarzy

  • dzieki Tobie wkoncu wzielam sie za siebie, cwicze codziennie (Mel B ). Na początku oczywiscie jest tak jak u Ciebie- len totalny, ale po zrobionym treningu tylko pot i duma 😀

  • Dziś wychodzę ze swojej strefy komfortu. Dzięki Tobie, Flow!
    Dziękuję :*

  • Zgadzam sie z każdym słowem. Mimo, że ćwiczę od kilku miesiecy to z leniem walczę nie raz. Nie raz w trakcie myślę sobie po co mi to było, czyż nie lżej bylo uwalic się na kanapie i obejrzeć ulubiony serial? W koncu dziecko spi a ja mam czas dla siebie. Ale potem poziom endorfin jest tak wielki, ze wydaje mi sie ze jestem najszczesliwsza na swiecie. Wszystko co zle mija momentalnie, jest tylko pozytywne myślenie i odgrom mocy 🙂 do tego jestem z siebie dumna ze mimo potu i bólu udało mi sie dociągnąć serię do końca. A duma jest jeszcze wieksza jak widze postępy. Ja nigdy nie biegająca, kojarząca to tylko z bólem płuc,bo taka słaba byłam, przebiegłam 3,5 km!(a bedzie 10!) Wiem,ze dla kogos to nic ale dla mnie to maraton bo problemem był bieg na 100m. I osiągnęłam to po 30, po urodzeniu dziecka,gdzie niektórym sie wydaje ze to juz tylko emerytura zostaje ?

    • hahahah brawo! no o mnie piszesz! ja codziennie się zmuszam! codziennie w trakcie myślę “jaka ja pieprznięta jestem!”, ale robię, daję radę i jaram się tym niesamowicie! :*

  • U mnie z treningami jest najmniejszy problem, ponad rok systematycznie ćwiczę, lubię to! Najgorzej jest z dietą, słodycze, chipsy i te sprawy… muszę się zmusić poprostu, Twoje posty pomagają 😉

  • Zgadzam się w 100 %. Kiedyś ćwiczyłam sporadycznie, ale po ciąży wzięłam się za siebie ostro. Bardziej się skupiam na bieganiu, bo to sprawia mi więcej przyjemności, ale mam teraz zamiar włączyć do tego jakieś ćwiczenia. Mi jak się bardzo nie chciało to przed oglądałam zdjęcia z blogów szczupłych dziewczyn 😀 Zawsze działało 😀

  • Ćwiczę od grudnia i tez czasami mega mi się nie chce ale tak planuje dzień z dwójka dzieciaczków żebym mogła poćwiczyć. Zgadzam się ze większy problem jest z dieta. Tak łatwo czasem coś podjeść na szybko gdy jest się głodnym, zwłaszcza ze karmie piersią 🙂 od trzech dni trzymam się zdrowszego jedzonka 🙂 dzięki za post!

  • Uderzylam w silownie tydzien temu – a nie wiem czemu nie widzialam Twoich wpisow o jedzeniu tu ( sierota ) Ogolnie raczej jem zdrowo ale jakos tak bez planu. Po czym jak ujzalam Twoj efekt na insta story (stalker) KONIEC BASTA! Wlasnie rozpisalam cale zapotrzebowanie na Bialka Wegle i Tluszcze i wyladowaly na lodowce. Wszystko Dzieki Tobie bo w koncu do mnie dotarlo jak to zrobic w prosty sposob ! Od jutra bedzie ogien. Dzieki 😀

Leave a Comment