Moje rozszerzanie diety... - Flow Mummmy
MACIERZYŃSTWO

Moje rozszerzanie diety…

O rozszerzaniu diety przeczytacie wszędzie: na każdym blogu, portalu, w każdym serwisie i gazecie. Temat od zawsze budzi mnóstwo kontrowersji. Dlaczego? Z prostej przyczyny: ile ludzi tyle opinii, a matki (zwłaszcza ONE!), myślą że zawsze wiedzą najlepiej. Pewnie tak, ale wiedzą co sprawdza się u ich dziecka, niekoniecznie musi to być sposób dobry dla mojego synka czy Twojej córeczki.

Tak wiem, są zalecenia Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), ale są też zwolennicy BLW, podawania papek, wyłącznego karmienia piersią do roku, czy też podawania piersi TYLKO do 6 miesiąca życia. Te metody są podobne, ale też się w wielu aspektach różnią, a co najważniejsze nie zawsze nadają się do zastosowania w naszym życiu (oprócz zaleceń WHO, bo nimi każda z nas powinna zazwyczaj się kierować). Jak nie zwariować?

SAMSUNG CAMERA PICTURES

Dla świeżo upieczonej mamy jedzenie jej dziecka potrafi być koszmarem. Każdy pyta, każdy ma swoje zdanie i milion porad. Naprawdę często nie wiadomo kogo słuchać! Dlatego też tekstu miało nie być, bo nie czuję się kompetentną osobą w udzielaniu rad: nie skończyłam studiów w tym kierunku, nie jestem dietetykiem. Jestem mamą. Tak jak Ty. Ja jednak nie czuję się już zagubiona jeżeli chodzi o rozszerzanie diety mojego dziecka – robię to już trzeci raz :).

Jeżeli znasz mnie już trochę, to wiesz że jestem zwolenniczką metody “nie dajmy się zwariować” i znalezienia własnego “złotego środka”. Każde dziecko jest inne, to że u córki koleżanki sprawdziło się BLW nie znaczy, że sprawdzi się u nas. To samo w drugą stronę: jeżeli maleńkiej Ani odpowiadają papki, nie znaczy że naszemu Stasiowi też będą odpowiadać. Najważniejsze to poznać swoje dziecko.

Jak ja rozszerzam dietę? Po skończeniu 4-6 miesiąca życia (dużo zależy od decyzji lekarza, moje dzieci karmiłam i karmię mm – więcej TUTAJ) zaczynam wprowadzanie do codziennej diety zupek. Dlaczego OKOŁO 4 MIESIĄCA? To w dużej mierze zależy od dziecka. Muszę widzieć, że jest ono zainteresowane jedzeniem, że zagląda mi do talerza, że chce spróbować nowych rzeczy. Od razu info dla ciekawskich i krytykujących: pierwsze zupki KUPUJĘ. Zawsze. Po pierwsze: bo to mi ułatwia życie, po drugie wierzę, że taka marchewka jest lepszej jakości niż ta kupowana w sklepie. Sorry, takie mam zdanie. Jasne, że w późniejszym okresie gotuję zupki, ale chyba tylko dlatego bo lubię – nie wierze, że są one lepsze niż te kupne.

SAMSUNG CAMERA PICTURES

Już słyszę gromy zwolenników BLW 🙂 spokojnie, kiedy tylko dziecko samo siedzi oraz/lub pewnie chwyta dostaje gotowane warzywka, jako dodatek. Rozumiem jak ważna jest umiejętność gryzienia. Wiem także, że w późniejszych latach, taka możliwość poznawania nowych smaków procentuje.

Karmienie łyżeczką? Też jest ważne (chociażby w rozwoju aparatu mowy), ale moje dzieci (jako, że jestem wielką zwolenniczką samodzielności) w wieku ok. 11 miesięcy dostają własne sztućce i “heja, jedz jak chcesz”. I co, że wielki syf dookoła? Odkurzacz, chusteczki nawilżane i sprzątamy (TU)! Co z tego, że te sztućce będą leżeć obok talerza, bo obiad i tak zje taki malec rączkami? So what? To jest dziecko, ma prawo 🙂 Najważniejsze, że zje samo i będzie z siebie dumne (a Ty zjesz ciepły obiad!).W końcu się nauczy jak korzystać z widelca.

Zajrzyj też TU, TU i TU  i NIE DAJ SIĘ ZWARIOWAĆ 🙂 Ty znasz najlepiej swoje dziecko. Nikt inny.

   Send article as PDF   

29 komentarzy

  • Ze słoiczkami mam podobnie 😉 Uważam, że warzywa czy owoce, z których są zrobione są lepiej skontrolowane niż te, które leżą od jesieni w chłodniach… baaaa twierdzi tak nawet nasza Pani Doktor 😉 więc póki sezon warzywny zamknięty, a Młody ma 4 miechy lecimy na słojach 😀

  • Pierwsze zupki też kupiłam, ale jak zobaczyłam, że plama z kupionej zupki nie chce się w żaden sposób wybielić, zrezygnowałam.
    Jednak ja miałam to szczęście, że babcia hodowała mi w przydomowym ogródku marchewki i inne warzywa, a króliki, na których gotowałam pierwsze zupy, dostawałam od wujka, więc dlatego decyzja była taka oczywista.
    Ale z kolei mój siostrzeniec nawet nie chciał dotykać “swoich” zupek, tylko te słoiczkowe. Czyli co dziecko, to zwyczaj-obyczaj 😉

  • Mam dokładnie to samo podejście. Problem zaczął się kiedy Olivier nic, ale naprawdę nic, nie chciał jeść sam. W rezultacie był karmiony przez nas do prawie 4 roku życia. Takie dziecko. I jak zwykle WHATEVER WORKS. Zwykle matki pierwszego dziecka aspirują do miana PERFECT MUM. Przy drugim to ciśnienie odpuszcza

    • dokładnie tak, moj Filip też miał okres “niejedzenia” (jakieś 2 lata), i wtedy na obiad był non stop kotlet na zmianę z rosołem. aaa i pierogi, jak zwykle. takie życie 🙂

  • Ja swojemu dziecku tez podawalam sloiczki,ale nie dlatego,ze sa zdrowe itp robilam to z lenistwa… Moj maly uwielbia jesc i troche mnie to martwi,bo zje doslownie wszystko i nie ma w tym cienia przesady. Najpewniej gdy pojdzie do szkoly bedzie przynosil ze szkoly uwagi typu ” Wiktor ukradl i zjadl koledze drugie sniadanie” nie to,ze glodze wlasne dziecko,ale moj synek kocha jesc. Smiejemy sie z mezem,ze albo bedzie przynosil uwagi albo jeden plecak bedzie mial na zeszyty i ksiazki,a drugi na prowiant do szkoly. Juz kiedy bylam w ciazy na moje dziecie nie dzialo nic poza zapachem jedzenia. Jak tylko zwachal jedzenie zaraz sie wiercil. To o zgrozo zostalo mu do dzis,wstyd isc z nim w gosci,bo nie daj Boze zobaczy jedzenie i zaraz jest mama daj.

    • hahaha nasz Gruby ma to samo! a jak dostanie coś od kogoś do jedzenia to jest “mama! łaaaał!” jakby w życiu jedzenia na oczy nie widział!

  • Rozsądek przede wszystkim. Lulka jadła i słoiki i moje zupki, jak miałam czas gotowałam, ale zawsze żelazny zapas słoików był. rękami, sztućcami, czym chciała. Stawiałam na samodzielność z lenistwa – by szybko nauczyła się jeść sama i dała szansę zjeść i mnie 😉 Burdel był wiadomo, ale szybko załapała o co chodzi. Przy drugiej będzie to samo zapewne. Rozszerzanie diety? Zapewne będe trzymać się tylko odnośnie glutenu i jajek. Resztę będę pewnie podawać jak leci. Chociaz co z tego, jak potem pewnie jak Lulka stanie się wybrednym smakoszem pomidorówki i kopytek 😉

  • W końcu czytam coś normalnego. Jak słyszę Blw nóż mi się w kieszeni otwiera.. 😉 Pozdrawiam

    • z tym nożem to przesada lekka 😛
      nie lubię fanatyzmu i nawet delikatnego ukierunkowania do niego.
      równowaga jest najważniejsza 🙂

    • Hahaha mam to samo! Dla mnie to jakies matki fanatyczki! Robia afere jak dziecko dostanie od dziadka cukierka albo o zgrozo biszkopta…

  • ha! swieta prawda! Moje dziecko z natury jest niejadkiem – zaczelismy wprowadzanie stalych pokarmow od 5 miesiaca a on nie chcial nic oprocz mleka prawie do 10 miesiaca! Oczywiscie bawil sie jedzeniem, ciekawy byl co to, chcial dotknac, polizac itp ale nic zjesc :)))) Papki podawanej lyzeczka nie chcial tknac w zaden sposob – jedzenie musialo byc w kawalkach i sluzylo tylko do zabawy 🙂 Potem w okolicach 10 – 11 miesiecy zaczal powoli probowac ale tylko BLW – zadne karmienie i zadne sztucce nie przeszly. Po czym jak skonczyl roczek to nagle mu sie cos odwidzialo i BLW zrobilo sie beeee i on nagle zapragnal byc karmiony lyzeczka i to tylko w formie papek!!! Tutaj wiec pojawily sie u nas sloiczki i dzieki bogu za nie :DDD
    Teraz ma 16 miesiecy i w koncu zaczyna jesc w miare normalnie.

  • Moj młody akceptuje tylko słoiczki :/ zupki gotowane przeze mnie zwraca w całości ;/ czasami czuje się jak wyrodna matka bo wszystkie mamuśki w koło patrzą na mnie jak na leniwą hrabinę no ale co mam zrobić ; ( na szczęście nasza pani doktor kazała nam to kwitować że jest to zalecenie lekarza 😉 ona też uważa że słoiczki są zdrowsze niż kurczak napchany sterydami…

  • Zgadzam sie z Toba w 10000%. Czyniłam w każdym punkcie identyko przy mojej pierworodnej. I przy drugim za chwil kilka tez bede tak czynić o ile się tylko tak da 🙂 Bo widzę, że dzieć numer jeden przeżył te matczyne eksperymenty i ma się nieźle. Booosz ja matka jednego dziecka, a juz taka mądra 😉

  • Zawiodłam się! Myślałam, że będą jakieś konkrety, a Ty tak delikatnie, ogólnie i nie mam nawet co skrytykować bo też uważam, że nie można dać się zwariowac. Lubie tutaj wchodzić. Pozdrawiam!

    • hahaha no niestety.. akurat jeżeli chodzi o metody wychowawcze to jestem zdania, ze trzeba słuchać dziecka i siebie. nic na siłę! zero fanatyzmu. temu jestem przeciwna (chociaż oczywiście np. mam wyrobione zdanie np. na temat zbyt długiego karmienia w nocy czy w ogóle papkami, ale to chyba 90% osób ma, reszta to robi 😛 )

  • tak, szał na BLW trwa , na blogach i instagramie. Mój maluch od małego często się krztusił, pierwsze zupki podawałam w butelce, bo łyżką ni chciał, po jakimś czasie, butelka z zupą była be… więc przeszliśmy na jedzenie łyżeczką papek… chodź od 2 miesięcy próbuje dawać kawałki jedzenia (zup, warzyw) to nie, tylko papki, od dzisiaj mam przełom… papek nie chce, dzisiaj była zupa z kawałkami warzyw. Mały ma prawie 11 miesięcy, niestety do jedzenia samodzielnie jeszcze nam daleko. Może rozwija się trochę wolniej pod tym względem, ale i tak to nic nie zmieni, za rok będzie wcinał jak inne dzieci , i hope so 😉

    • jasne, że tak! każde dziecko jest inne i tyle! i nie ma co porównywac bo człowiek sobie tylko stresy funduje: bo za późno, za szybko, za dużo, za mało… nie! właściwie! a jak coś nas martwi to do lekarza się idzie i tyle..

  • A ja tak czytałam, szukałam co podawać maleństwu, kiedy, w jakiej postaci…niestety młody nie chciał NIC jeść!ani papek, ani kawałeczków, słoiczków gotowanych, na parze, czy wypasionych potraw które starannie przygotowywałam. Co gorsza nie chciał też pić mleka, a właściwie to niczego by nie pił. Ale to był ciężki okres. Ile cierpliwości wymagało podanie 30ml mleka łyżeczką! Za to teraz mój dwulatek wcina co mu dam,lubi jeść zdrowo i nie mam na co narzekać. Trzeba faktycznie poznać tego młodego człowieka i dostosować sie troche do niego

    • no uważam, że 1,5 roczne dziecko karmić w nocy to chyba przesada? (tym bardziej, że nie je mleka z piersi)
      znam taki przypadke i wiem, że to jest wygoda matki (bo lubi pospac do 10), dzieci z momentem kiedy zaczynają mieć zęby chociażby ze względu na nie jeść nie powinny

  • My od początku czyste BLW, bo mi strasznie pasuje do mojego lenistwa. Daje młodemu jedzenie i on robi z tym, co zechce. Teraz ma 8,5 mies i je praktycznie wszystko to, co my 🙂
    Do słoiczków nie jestem przekonana, bo jakos nie ufam, ze to jedzenie milion razy podgrzewane, zamrazane i rozmrazane, a na dodatek mogace stac na półce sklepowej latami, jest bardziej wartosciowe niz swieze. No way. Poza tym drogie to jak cholera.

    • nie wiem heheh.. po prostu jakoś jest dla mnie logiczne, ze jak zjadają np. na noc kaszkę to nie mogę być w nocy głodne, wiec jak się budza to im daję np. wodę. Nie pamiętam jak długo Brusiek się budził “na wodę” w nocy, ale np. Teodor w tej kwestii jest super dzieckiem bo w wieku 2 miesięcy sam przestał sie budzić w nocy (wstawał po 4, ale to już dla mnie ranek 😛 ), od miesiąca nie je w ogóle..

  • Teraz są w modzie nagonki na nie-eco i na tych co są eco tak to już jest przecież każdy polak to EKSPERT w każdej dziedzinie, ja należę do tych co słoiczkom mówią nie (może przy kolejnym dziecku zmienię zdanie kto wie 😛 ) co nie oznacza ze teraz będę Ciebie uświadamiać o słoikach 🙂 nie płace za Twoje zakupy, tak samo jak i moich nikt nie sponsoruje wiec wszystkim doradzającym mówię wara. No chyba że znajdzie się taka wszystkowiedząca co przyjdzie zrobi zakupy , zapłaci za nie, ugotuje to wtedy proszę bardzo może być ekspertem poleżę i popatrzę 😀

    • hehehe ja też takich “ekspertów” do siebie zaprosić mogę… jeesu jak ja lubię takie normalne podejście!

  • O proszę akurat temat, który dzisiaj trochę wałkowałam internetowo. U mnie doszedł jeszcze do tego całego mętliku informacji i rad temat podejrzewanej skazy białkowej… Na razie, więc zastanawiam się co ja mam jeść, ale jak sytuację opanujemy to będzie trzeba się zastanowić jak sensownie rozszerzyć dietę córce 🙂 /Justyna.

  • Przy pierwszym dziecku karmienie to był koszmar! Miałam obsesje na tym punkcie. A ona była niejadkiem do potęgi. Przy drugim olałam sprawę i dziecko je samo wszystko. Zapraszam do siebie na bloga zdrowydzieciak.pl . Temat karmienia też pewnie będzie

Leave a Comment