Czy zastanawiałaś się kiedyś dlaczego podczas malowania rzęs każda z nas wygląda tak samo? Rozdziawiamy buzię z “niewiadomej” przyczyny, jakby to miało nam pomóc w wydłużeniu rzęs. A gestykulacja? Skąd się bierze to, że podczas żywej konwersacji machamy jak poparzone? A może podczas pisania czy rysowania Twój język wędruje w buzi lub po prostu “wyłazi” na zewnątrz?
Pamiętasz WYWIAD Z LOGOPEDĄ? Jedną z propozycji zabaw rozwijających mowę było np. malowanie, a dokładniej każda czynność angażująca w znaczny sposób ręce naszych dzieci. Postanowiłam zgłębić temat 🙂
To o czym pisałam na początku to synkinezja, czyli występowanie dodatkowych, niepotrzebnych ruchów podczas wykonywania jakiejś czynności. A dlaczego właśnie takie ruchy występują? Bo pola mózgowe ruchu i mowy znajdują się bardzo blisko siebie. Zaciśnij teraz z całej siły pięść – czujesz ścisk szczęki? O tym właśnie mówię!
To na ile sprawne manualnie są nasze dzieci ma ogromny wpływ na to jak szybko i dobrze będą mówić. Co my, rodzice możemy zrobić? Bawić się z naszymi dziećmi! Malować, rysować, lepić z modeliny i robić wszystko aby usprawniać te małe, brudne rączki 🙂
Jak się bawić? W malowanie! Jasna sprawa, ale malowanie nie tylko na kartce papieru. “To na czym? Na ścianie?” Dokładnie tak! Ważna jest różnorodność. Znienawidzone w przedszkolu szlaczki? Idealnie się do tego nadają. Lepienie zwierzątek z modeliny, plasteliny, wydzieranie (czegokolwiek) z kolorowego papieru, nawlekanie koralików, zabawy guzikami, budowanie konstrukcji z klocków. Wszystko się nada! Wszystko będzie super o ile przyniesie Wam satysfakcję i mnóstwo zabawy! No i jeszcze jedna WAŻNA RZECZ: wyobraź sobie tą ciszę, kiedy Twoje dziecko w skupieniu będzie działać 🙂
Lubię patrzeć na moją córkę, kiedy układa wieżę z klocków. Jest niesamowicie skupiona, jakby rozbrajały bombę, język ma oczywiście na wierzchu, no i ta cisza…:)
Bardzo mądre i ciekawe!!!
Na marginesie – u mnie synkinezja objawia się tym, że jak karmię młodego to nieświadomie rozdziawiam buzię razem z nim przy każdej podawanej łyżeczce
Młodszy dzień zaczyna i kończy na klockach 🙂
to samo u nas 🙂
Moj niestety nie lubi malować. A mamy wszystko łącznie z wielka kolorowanka na scianie. To by tlumaczylo dlaczego dopiero zaczyna mowic.
moje dziecko po papierze maluje jak wariat- aby szybciej, aby więcej; za to z totalnym skupieniem i w całkowitej ciszy maluje freski na ścianach…
Klocki na topie:-) to dlatego moj maly jak wali drewnianym klockiem o komode, to buzie otwiera, a im glosniej uderza tym szerzej ja otwiera 😀 przynajmniej teraz widze w tym jakis sens
Jak na razie z malowania większy fun czerpię ja. Co kręci moje dziecko, to zbieranie pieniędzy z podłogi, rozrzucanie i zbieranie. Może tak cały dzień. No jakaś sprawność manualna to jest 😉
a mój pięknie mówi od drugiego roku życia ( zaczął tuż po pierwszym roku), wygadany, elokwentny, a jakby nie musiał, to by nie rysował wcale. W przedszkolu panie miały z nim problem, bo nie wykonywał większości prac, nie chciał i już. Ale za to już pisze wszędzie ( nawet na dywanie) różne cyferki i wyrazy 🙂 a jak się skupia to robi taki śmieszny dzióbek ustami 🙂
Witam jak dla mnie to jedno z drugim nie ma za bardzo nic wspólnego. Nie czekajcie znalażłem jednak jedno powiązanie. Mówienia i malowania rzęs trzeba się nauczyć. To jest chyba jedyny, ale jak że ważny czynnik, który znalazłem. Swoją drogą widziałem kobiety, które nie potrafią ani dobrze mówić ani malować rzęs pozdrawiam.