A Twoje dziecko ma zły dzień? - Flow Mummmy
MACIERZYŃSTWO

A Twoje dziecko ma zły dzień?

Dziecko też człowiek! Ma prawo do gorszych dni, do jęczenia, stękania, płakania, pisków. I guzik go interesuje, że Tobie też nie jest dzisiaj za wesoło. On jest najważniejszy! (no w sumie jest 🙂 ).

21

Mój Brusiek przeżywa ostatnio same złe dni. Krzyczy, wkurza się o byle co, zadymę robi w ciągu 3 sekund. Najczęstsze powody?

  • nie dałam mu kolejnej porcji chrupek kukurydzianych.
  • nie chce przebrać pieluchy
  • Filip poszedł do szkoły
  • Edzie właśnie zasnął
  • chce oglądać bajki
  • chce bawić się laptopem
  • nie może otworzyć szafki
  • nie pozwalam mu rozwalać zabawek w Tesco
  • pies którego wołał na ulicy sobie poszedł
  • kot to samo
  • a ptak odleciał
  • skończył się jogurt
  • i herbata
  • wodę wylał na stół a chce mu się właśnie w tej sekundzie pić
  • nie może znaleźć autka
  • rozwalił autko
  • nie pozwoliłam mu uderzyć brata (obojętnie którego)
  • nie pozwoliłam mu uderzyć siebie
  • ani rozwalić telefonu
  • telewizora zresztą też nie
  • Filip nie chce mu oddać swojej porcji deseru
  • w sumie nikt inny też nie chce
  • skończyły mu się rodzynki
  • każę mu założyć czapkę
  • lub szalik
  • a nawet kurtkę
  • wzięłam go za rękę na ulicy
  • nie pozwoliłam wsadzić czekolady do koszyka w sklepie
  • ani lodów
  • czy też czipsów
  • kazałam mu wejść do wózka
  • a później z niego wyjść
  • bo się spieszymy
  • bo jest zmęczony
  • i WSZYSTKO INNE.

I tak dzień w dzień… A Wasze cuda? Na co się najczęściej wkurzają?

Ma szczęście ten mój Brunek, że w tym wszystkim jest po prostu strasznie śmieszny 😀

 

*to zdjęcie zrobiono pół roku temu, pochodzi z TEJ i TEJ sesji. Jaki  z niego był słodki dzidziuś!

   Send article as PDF   

38 komentarzy

  • Rany, ale się usmiałam. Mój prawie 3latek dziś kiedy dziś rano w pośpiechu wychodzimy z domu, w szaliku, czapce, kurtce położył się z płaczem na podłodze bo akurat w TEJ chwili chciał wypić kubeczek mleka.
    Czasem jego krzyki i piski doprowadzają do szału. Jednocześnie, krzyknie raz czy dwa i za chwilę chce się przytulać…

  • Z identycznych powodów:) i to milion razy dziennie:))) jak życ???:)))

  • U nas tak samo! Histeria z byle powodu… czasami to aż strach coś powiedzieć 🙂 żeby chociaż nie miała takiego głosu dorodnego jakoś można by to olać a tak aż uszy puchną 🙂 I już się boję bo rośnie druga następczyni … 😉

  • hahahahaha XD brechta 100% tych powodów 🙂 u nas Nel ma 15 msc ale zadymy dokładnie z tych samych pobudek 😀 masakrejszyn 😛 tylko się śmiać pozostaje 🙂

  • A ja sobie myślę, że podziwiam Cię. Ja siedziałabym albo w pierdlu albo u psychiatry. :/ mając oprócz zbuntowanego malucha jeszcze dodatkową dwójkę.

    • eeee tam, mnie po prostu jego zachowanie mało rusza hehehe czasami mnie wkurzy, ale nie będzie miał smród jeden nade mną władzy przecież 😛

  • Moja 13 miesięczna córka ma tak samo, nie wiem co robić, bo robi tak wszędzie i czuje się przez to złą matką 🙁

  • Lenka ma 21 m-cy i dokładnie ma chyba ten sam etap co Brunek, a jej wkurzanie gdy nie może czegos zrobic, otworzyc jest tak urocze i smieszne ze mam ja ochote wycalowac.

  • Hahaha. Mają coś te dzieci na bani 😀 mój ponad dwulatek ostatnio też walczył. Byłam w kuchni i słyszę jak dobiegają krzyki, skargi, jęki. “ej przestan, pusc!” “nunu” i tak w kolko. Taka frustracja! Myślę no z kim on tak walczy?! Zaglądam, siedzi między łóżkiem a fotelem do karmienia, podpierajac jeszcze nogami swój rowerek biegowy, a że mało miejsca i komfortu brak, to ten rowerek zamiast stać to non stop na niego “spadal”. No i znowu ej przestan, nie wolno tak! Pusc! Tylko te pusc to u niego “puj”. Myslalam ze urodze ze śmiechu przez ta walkę z wiatrakami 😀

  • Czyli wszystko normalnie 🙂

    I w taki sposób staje się coraz bardziej sobą, odrębną osobą z własnymi pomysłami.
    I tylko dlaczego te pomysły tak często są wbrew naszym 🙂

  • Hankę wyprowadza z równowagi, jak chce ją rozebrać z tego w co ubrał ją tata i na odwrót. Jeśli ktoś ubrał to ta sama osoba ma rozbierać.A już dramat się dzieje, jak JA robię coś nielegalnego np. staję na krześle by coś powiesić. Straszna jest wtedy awantura i krzyki “nio, nio,nio,nie wolno!” A tak to luz…a nie sorry ostatnio mega się wkurzyła bo kupiłam jej strój pszczółki Mai (karnawał w żłobku). Ubrała, machała rączkami a tu dupa, zero uniesień. Strasznie się wkurzyła, że nie lata…

  • U mnie repertuał jeszcze słaby:
    – jeść!
    – chcę z powrotem na ręce!
    – ale inaczej w inną stronę!
    – nie będę leżeć na brzuchu!
    – czemu na mnie teraz nie patrzysz, przecież jestem taka słodka!
    – koniec spaceru! Wracaj do domu, bo zacznę krzyczeć tak, że pomyślą, że mnie porwałaś!

    No może jeszcze coś by się uzbierało, ale daleko jeszcze do tego co potrafią kilkulatkowie 😉
    J.

  • Moja córka już ma siedem lat, ale powiem Ci, ze jest chyba tylko ciut lepiej 😉
    Najczęściej denerwuje się, że żona szykuje jej nie takie rzeczy do szkoły jakby chciała (taaa, tu już jest własny gust i w “byle co” się nie ubierze), że nie może usiąść do telewizora, laptop, że na śniadanie/obiad/kolację jest coś czego ona nie lubi (a my jej na złość to podajemy, choć miesiąc wcześniej to jeszcze jadła). No i odwieczny dąs – za ograniczenie słodyczy 🙂

    • mój siedmiolatek ma to samo! a najgorsze, że jeszcze pyskować zaczyna… ale jego marudzenie olewam bo wystarczy, że mu play’a zabiore i robi wszystko co chcę haha 😛

  • Hahaha bardzo mnie ubawiło “dziecko też człowiek” nie wiem czemu 😛
    Mam do Ciebie pytanie. I chyba jesteś dobrym źródłem. Pytanie w sumie 2.
    Pierwsze, oceniając na bazie doświadczenia i różnicy wieku 6 i 2 jak dobrze pamiętam, którą oceniasz za lepszą? Czy po między rodzeństwem jest 6 lat? Czy jak jest 2? Czy rzeczywiście łatwiej ich za ciosem, nie przespanymi nocami, pieluchami. Czy łatwiej jest kiedy to starsze jest samodzielne, ale ty odzwyczajona od mały gnomków i pakietu jaki serwują.
    Drugie, pisałaś już nie raz, że po pierwszym porodzie miałaś traumę (czy pisałaś kiedyś o nim, bo nie wychwyciłam).
    Ja mam straszną traumę po ciąży, która była pasmem komplikacji, poskutkowała skomplikowanym i długim, traumatycznym porodem, koszmarnym początkiem macierzyństwa i całkowitą blokadą emocjonalną. Na chwile obecną (Chibi ma 14mcy) na myśl o kolejnej ciąży jest mi po prostu niedobrze.
    Jak to było u Ciebie? Tak po prostu zapomniałaś, czy po prostu pragnienie przerosło starach?
    Dzięki za odp. 🙂

    • hahaha u mnie pierwsza i druga ciąża to były wpadki. po prostu 🙂 ja chciałam drugie dziecko ale było mi tak dobrze, że Filip już duży że nie wiem czy znalazłabym “właściwy czas”.
      nie wiem która różnica wieku jest lepsza. wiadomo, ze teraz powiem ze lepiej jak kobieta odpocznie po ciąży, wstawaniu itp, ale za parę lat jestem pewna, ze zmienię zdanie 🙂
      u mnie planowane było tylko 3 dziecko i też dlatego, że chirurg powiedział mi, że jak chce mieć operację na przepuklinę (bo mam dość sporą pępkową), to muszę wiedzieć czy będę jeszcze rodzić czy nie, bo jak mi zrobią zabieg a ja zaje w ciążę to się wszytsko popsuje, to mnie tak nakręciło na trzeciego dzidzisuia 🙂

      • Dzięki Flow.
        Muszę ci powiedzieć, że ja jestem przerażona (aż sama jestem zaskoczona stopniem tego przerażenia) na myśl o kolejnej ciąży. Szansa, że historia się powtórzy…nawet mimo, że z Chibi summa summarum zakończyło się dobrze…nie nigdy.
        Zaskakuje mnie czasem jak coś u ciebie przeczytam…normalnie moje myśli i słowa (choć ja nie umiem ich tak dobrze jak ty, na blog /megabajty przelać.)

  • Moja droga, dzięki, że jesteś! I Bruśka fochy też! Dziękuję, dzięki Wam cały czas mogę wierzyć, że jesteśmy z naszymi fochami normalni 😀

  • Boże….jak mi ten wpis pomógł teraz. dopiero co czytałam jaki problem moje dziecko ma co. Nim nie tak… Jezu dziękuję za to. Już dziś ze łzami w oczach…myślałam że ja i moja grypa, która notabene moi A. Przytargal z roboty :/ zapakujemy walizki i uciekniemy. Fifi dzisiaj dał popis jak nigdy plakal o wszystko. Autentycznie wszystko, do tego bił krzyczał,piszczal,tupal,stal przy kanapie powolnym ruchem uderzając głowa w poduszkę???!!!! Wtf! A ja siedziałam z Juniorem (Hugo 4miesiace) i patrzelismy z podziwem. 8 godzin pozniej Fifi wciąż level 3 i niczym nie dało się go uspokoić . Powód….. No cóż z tego co ja głupia mama wywbioskowalam to chciał oglądać tomas the tank , ale jednoczescie zygzaka mcqueena i toy story więc foch poszedł właśnie o te jego nie zdecydowanie. Co bym nie włączyła było na wielkie nie . Jutro wazny dla mnie dzień …. SPirala . Mam nadzieję że nie rozsadzi kliniki w Dublinie.

    Dziękuję za to,ze twoje dziecko tez pokrzyczy.

    Wiecie jaki my z moim A. Mamy problem …. Nasi znajomi są “singlami” bezdzietnymi , a my mamy hiperactive child 🙂 czasem nie kazdy ma wystarczająco wyrozumiałości do takich dzieci. A jako że mój Fifi takie dni jak dziś ma dość czesto od jakiegoś czasu to coeaz ciężej jest się integrować.

    Ohhh ale sam fakt, że nie jestem sama 🙂
    Dziękuję
    Xx

    • kochana cała przyjemność po mojej stronie! hahaha no może nie całkiem po mojej, bo jednak ciut cierpię z tymi zachowaniami, ale… 🙂 damy radę!

  • Damy , damy 😀 za parę lat będziemy tu siedzieć i płakać , że nasze małe miłości stały się krokami Xboxa , treningów piłki noznej, GAA lub basenu a my same z laptopem i kawa zapewne i tak.zimna bo zapomnimy jak to jest pić kiedy jest ciepła 😀

  • u mnie cisza … a nagle pisk i wrzask i leci do mnie wrzeszcząc po drodze ” mamo! mamo! ” i płacz ( a młodszy śpi i ja już wychodzę z siebie, choć nie wiem jeszcze jaki był tego powód). Pytam o co chodzi, a on że mu klocek nie chce się przyczepić do drugiego 🙁 i to jeszcze każdy jest z innej bajki … no problem nie do przeskoczenia, mówię 😀 o byle co płacze, najczęściej jak mu coś nie wychodzi, jest bardzo wymagający wobec siebie. Mój sposób na niego- płaczę razem z nim 😀 dokładnie naśladuję go, dziwnie się na mnie patrzy i zaczyna się śmiać z siebie i ze mnie i zaraz jest ok 🙂

    • ej ja tak robię bo jak się drą bo coś chcą! dre się tak jak oni! są tacy zdziwieni i zszokowani, że od razu przestaja 😛

  • u nas bo ktoś otwiera drzwi (obojętne kto) i śmie nie wziąć go na ręce, albo ktoś wychodzi (w sumie też otwieranie drzwi) i miał czelność nie wziąć go ze sobą, do tego kawa robi się za szybko (a tak fajnie leci) i za rzadko (bo tylko 3 razy dziennie po 2 kawy, co to jest?), kocie miski są pełne smakołyków, a ja mu daje jakiś ugotowany przeze mnie syf, kot sobie poszedł, a on go jeszcze nie oskalpował z całego futra, a i telewizora nie pozwoliłam rozwalić klockami – to już całkowita obraza majestatu.

  • Polecam książkę ” Jak mówić żeby dzieci nas sluchaly jak słuchać żeby dzieci do nas mówiły” ponieważ to świetny moment by pomóc maluchowi zrozumieć swoje emocje i je nazwać. Kasiazka jest rewelacyjna i na pewno pomoże rozwiać te czarne chmurki 🙂 Pozdrawiamy ?

  • Zresztą Książka nie tylko by pomóc Brunkowi ale także pozostałej dwójce i nie trzeba będzie zabierać playa 🙂

  • Czytam te komentarze i płakać mi się chce bo uświadamiacie mnie, że czas histerii o nie wiem co nie skończy się za szybko. Moja czterolatka to mistrz obrażania się bo np. zaczęłam iść od prawej nogi a nie lewej, albo bo zapaliłam jej światło jak jest w toalecie bo ona teraz chciała po ciemku, bo dotknęłam jej ulubionego kocyka, bo za dużo zupy ma w talerzu i leci do swojego pokoju i wyje (ja siedzę ogłupiała i zastanawiam się co teraz :/) po jakimś czasie wraca pytam się o co chodzi a ona, że nie wie płacz ją zmusza i koniec.

  • U nas dzisiaj rano mega płacz, bo wczoraj po kąpieli chciał piżamę z koparką a nie tą z autkami. Oczywiście wczoraj nie odezwał się słowem… Dzisiaj mu się przypomniało. I “mamo zrób, żebym wczoraj założył z koparką…”

  • Moja starsza (3.5 l)ostatnio włączyła histerię, bo…… “mnie się tak oczy zamykają”, ale zagonić do wyra? co to to nie.
    Młodsza natomiast (10 miechów) od jakiegoś tygodnia drze się za każdym razem, gdy chcę ją odkleić od mych rąk. Czyli w sumie drze się prawie ciągle gdy nie śpi. Chociaż w sumie grunt, że śpi. To ja już nie narzekam.

  • Tak oczywiście znam to! Martyś wiek prawie 1,5roku terror w domu ulubioną formą rozrywki… A o co się awanturuje? Hmm łatwiej było by napisać o co się nie awanturuje 😉
    *”BUKIIIIIIIIII” chce założyć buty, albo jednak nie chce i już,
    *spinka od wieczny problem, krzyczy bo nie chce, ok… a jednak chcę i to już! ok… zapinam, słyszę “miśśś”, odpowiadam, tak Kochanie, oczywiście słonik… “Miśśśśśśśśśś” i już wrzask… Już nie chce spinki… ok… zaskoczę Was piszcząc, że jednak chce? I wszystko od nowa.
    *chce coś podnieść, nie może po ciężkie… wrzask czemu to jest takie ciężkie i nie da się tego nosić?
    *dlaczego piłka nie leci tam gdzie Ona chce?
    *chce ten liść, właśnie ten, nie ten jednak nie, lepszy ten obok, albo jeszcze ten obok, a może ten pierwszy był lepszy, nie! on na pewno był najlepszy, ale nie można go odszukać…. tak wrzeszczymy 😀 (treść wrzasku domysł, bo ze zrozumieniem jeszcze kiepsko)
    *”Tataaaa, Tatyyyy…Tataaa, Tatyyyy”…Kochanie Tatuś jest w pracy…. “Aaaaaaaaaaaaaaaaaa Tatyyyyy”!
    I wiele wiele wiele wiele innych 🙂

  • Aż strach się bać :O
    Antonio ma dopiero (aż) 6 miesięcy…. i jeszcze obce nam fochy… nie straszcie! 😉

  • u naszego dwulatka wszystkie Bruskowe powody do placzu tez sie pojawiaja a dzisiaj doszedl nowy – w samochodzie, w drodze ze zlobka lament cala droge bo skrecilam nie w te ulice w ktora Mlody sobie zyczyl 😀
    Niewazne ze nie mam pojecia gdzie bysmy dojechali jakbym skrecila w te wybrana przez niego, bo mieszkamy w odwrotnym kierunku… 😉

  • U nas to samo. Podpisuje sie pod kazdym myslnikiem 😉 Mnostwo tego. Najczesciej u nas byly zle dobrane sztucce do talerza a talerz do kubka ( w roznych kombinacjach) i oczywiscie pokrojone kanapki w kwadraty jak on chce trojkaty, albo male kawalki a on chce duze…itd itp i tak ciagle 😉 Chociaz teraz (jak nie zapomne i przez to nie sciagne sobie na glowe Armagedonu) to sie o wszystkie preferencje pytam i kilka razy upewniam, bo zdanie potrafi sie szybciutko zmienic 🙂 Na uciekajace pieski czy kotki jeszcze sposobu nie mam. 😀 Aaaa… I jeszcze musi byc pierwszy ZAWSZE. Nie daj Boze wejsc przed nim gdzies… Co tam 5 siat w reku: poslusznie drepcze za synusiem 🙂 A corcia z racji ze mniejsza to ja denerwuje, ze gwiazdka nie chce wejsc w miejsce dla kwadratu, gdy chce jej pomoc w czyms, bo przeciez ” wszystko sama” . Poza tym powiela po bratu 😉

  • Tak,niezadowoleniu dwulatka nie ma końca:)Bo nie może znaleźć ulubionej,małej żółtej piłeczki.Jak znajdzie się ta żółta,to gdzie jest czerwona?!Mam wrażenie,że pół dnia spędzam czołgając się na kolanach w poszukiwaniu tych piłeczek(ach nie,to nie wrażenie,tylko fakt,bo dziś odkryłam,że już w drugich spodniach mam dziurę na kolanie!!!)Albo płacz,bo nalałam za mało soku do kubeczka,czy też kocyk leży nierówno…A jak płacz to rozżalenie,że łezki lecą i :Mamo,wytrzyj łezki!Wytrzyj,bo tu mam ŁEZEK:))))

  • Pocieszę Was, moja starsza ma 5lat i płacze o conajmniej połowę powodów z listy(takie zachowania zaczęła jak poszła do przedszkola czyli 2lata temu). Jej młodsza o 16 miesięcy siostra się nigdy tak nie zachowywała i nie zachowuje. Czyli wiek nie ma znaczenia…

  • Mój ostatnio postanowił rozebrać się z piżamki i pieluchy i biegał na golasa po całym domu. Nie chciał się w nic ubrać, zresztą notorycznie mam problem z ubraniem go w cokolwiek: nie te buty, nie ta kurtka, nie te spodnie. A najgorzej się denerwuje jak nie ma tego, co jego bracia, np.: piórnika, nożyczek, kanapki z dżemem, tableta, małych klocków lego itd. Wtedy w i tak duży hałas w moim domu dodatkowo wkomponowuje się pisk i płacz. Albo rękoczyny. Więc wieczorem mam już dość i chcę zabić się deską. I tyle.

Leave a Comment