Przestań być Supermamą i zacznij być sobą! - Flow Mummmy
MACIERZYŃSTWO

Przestań być Supermamą i zacznij być sobą!

Wysprzątane mieszkanie, dzieci w czystych i wyprasowanych ubrankach, eko babeczki w piekarniku i full make up na twarzy. Do tego brak problemów wychowawczych, mąż jak z żurnala i dzieci też jakoś zadziwiająco ładniejsze od pociech sąsiadki.

Która z nas nie marzy o takim życiu? Bez spięć, krzyków, w poczuciu spełnienia w każdej roli jaką sobie wymyśli?

Która z nas nie chciałaby życia jak z kolorowego magazynu? Z bankietami, maseczkami ze złota i dziećmi geniuszami?

Czy tylko ja mam wrażenie, że czasami (na szczęście nie zawsze!) tak uparcie dążymy do ideału, że zapominamy co nas tak naprawdę cieszy? Że joga – ok, może i jest super, i na zdjęciach też ekstra wygląda, ale jednak fajniej jest pograć w badmintona? Że pudding z chia owszem, jest dobry, ale jednak serce woła o jajko na twardo z pomidorem?

20

 

W rzeczywistości, mój najlepszy dzień nie dorasta moim wyobrażeniom do pięt.

Kiedyś wierzyłam, że bycie idealną jest receptą na szczęście jak z filmu. Że wysprzątany dom świadczy o miłości która w nim jest, że uśmiechnięte i kochane dzieci nigdy się nie kłócą. Że bycie dobrą mamą to trzydaniowy obiad, domowy chleb z także domową konfiturą. Że idealny mąż to taki kupujący prezenty i kwiaty.

W rzeczywistości okazuje się, że domowy chleb nie zawsze jest taki dobry jak z piekarni, dzieci kłócić się czasami muszą, a prezenty i kwiaty kupowane codziennie mają tyle samo uroku co zrobienie porannej kawy. Niby fajnie, ale kto ma łzy w oczach ze szczęścia, że mu facet kawę czy herbatę zrobi? A wystarczyłoby zacząć doceniać to kim się jest i co się ma.

Bycie idealną mamą jest receptą na szczęście rodziny i dobrze wychowane dzieci?

Bzdura totalna! Jedyne co można zyskać dzięki takiemu nastawieniu to depresja połączona z nerwicą.

Dzieci wcale nie potrzebują idealnych mam. Dzieci potrzebują rodziców, którzy będą popełniać błędy, ale nie będą się bać za nie przepraszać! Rodzic to też człowiek. Ma prawo czasami w nerwach unieść głos, ale musi umieć za to przeprosić (specjalnie dałam taki przykład. Przypomnij sobie kiedy ostatnio krzyknęłaś na dziecko? Z jakiego powodu? Zdajesz sobie sprawę, że krzyczymy na dzieci zawsze z błahych powodów? Bo to nam puszczają nerwy, a nie one robią coś okropnego. I właśnie za to musimy wtedy przeprosić).

Nie wierzę, że są wśród nas kobiety, które nie miały w życiu momentu, kiedy ze wszystkich sił starały się być idealnymi mamami. Oczywiście, że chcemy takie być! W końcu rozchodzi się tu o najważniejsze osoby w naszym życiu – nasze dzieci. Chcemy dać im idealne życie. Chcemy by były mądre, dlatego wybieramy najlepsze szkoły. Chcemy, żeby były zdrowe, więc szukamy jak psychopatki przepisów na domowe batony, ciasteczka i inne pierdółki. Zapominamy, że to czego nasze dzieci potrzebują to akceptacja, zrozumienie i miłość. Nie wyprasowana koszulka za 200 zł (nie oszukujmy się, ciuchy dzieci są dla nas a nie dla nich, i to też nie jest nic złego! skoro mnie stać to kupuję, jak mnie nie stać to jaram się koszulką z Pepco – i tak i tak jest zajebiście!), nie najnowsza zabawka, której ulubionym miejscem za tydzień stanie się pudło za łóżkiem.

 

Idealne macierzyństwo to takie które uwzględnia potrzeby i dziecka i rodziców.

Idealne macierzyństwo istnieje, ale nie ma nic wspólnego z tym przedstawionym w reklamie pieluch czy proszków do prania.  

Idealne macierzyństwo to takie w którym i dziecko, i rodzice są szczęśliwi.

A co znaczy być Supermamą? To stawianie swoich potrzeb na równi z potrzebami dziecka. Tylko nie pisz mi tu o różnych patologiach 🙂 Nie o nie mi chodzi. Mam tu na myśli zdrową relację, bez lęku, bez krzywdy. Taką dzięki której macierzyństwo przestaje się kojarzyć tylko i wyłącznie z nieprzespanymi nocami i domowym więzieniem. Bo macierzyństwo naprawdę jest zajebiste 🙂 Wystarczy tylko czasami odpuścić, zrozumieć że chwile w których mamy dość niedługo się skończą. Że kiedyś, za kilka lat, kiedy dziecko będzie nastolatkiem i jedyne o czym będziemy marzyć to żeby w końcu wrócił z imprezy, zatęsknimy za nocnym wstawaniem, kolkami, nawałem pokarmu i wszystkim tym czego mamy w danej chwili serdecznie dość.

Bycie Supermamą jest możliwe! Wystarczy tylko zmienić definicję tego słowa, bo bycie mamą to po prostu bycie i kochanie całą sobą. I siebie i dzieci.

21

 

 

22

   Send article as PDF   

20 komentarzy

  • Uffff… ja wciąż na etapie wyrzutów, że rodzina nie jak z żurnala… zdrowe domowe jedzenie, sprzatanie, pranie i prasowanie do upadlego, a w nocy wyrzuty sumienia, ze to wszystko kosztem czasu z dzieciakami, a one zaraz wyrosna (2 i 6 lat)… no i praca zawodowa… a ja juz nie najmlodsza. Kiedys odpuszcze! Albo sie wykoncze ?

  • Flow… Napisałaś dokładnie to, co ostatnio na sesji powiedziała mi moja psycholog. Od kiedy zaczęłam trochę odpuszczać obowiązki domowe, żeby zająć się choć chwilkę w ciągu dnia sobą i swoim hobby jest o wiele lepiej! Mój mózg pracuje inaczej 😀 Zamiast wprowadzać w chacie porządkowy terror i stresować tym wszystkich i siebie, jest miło, śmiesznie i trochę… mniej porządnie 😉 Ale opłaca się 🙂 Dziękuję Ci Flow za Twoje naprawdę mądre wpisy, nie raz mnie w ciężkich chwilach poratowały :*

  • Zawsze kiedy wali mi się wszystko myslę, że fajnie było by mieć takiego męża jakiego mam, taką słodką kruszynkę jaka mam, takich znajomych ale być jak Kim Kardiashan – ona ponoć ma asystenta do mycia włosów !!!!!

  • Dzisiaj spojrzałam na moje dziecko i się pobeczałam, bo dotarło do mnie, że ta jego maleńkość, małe rączki, nóżki kiedyś urosną, że on tak szybko rośnie i czas tak ucieka. A ja będę tęsknić za tym małym szkrabem z powodów, których ilosci nie jestem w stanie określić. I fajnie, że będę miała czas dla siebie i przespane noce, ale on nie będzie mnie tak bardzo potrzebował. A później weszłam tu i znów wyje, trafisz w sedno kochana. Twoje dzieci mają szczęście, że mają taką mądrą mamę 🙂

  • Jaki ten post jest prawdziwy. Ja od jakiegoś czasu walczę z wewnętrzną sobą żeby trochę wyluzować i nie starać się właśnie by być ‘idealna’ tylko pobyć z córkami a nie polerowac blat w kuchni…

  • Jakim cudem jesteś w stanie ogarnąć trójkę/czwórkę facetów, siebie i udostępniać się na świat? Jestem pełna podziwu! I zazdroszczę sił!

  • Pięknie napisane 🙂 Ja właśnie często zapędzam sie w taki kozi róg i zapominam co jest dla mnie najważniejsze. Staram sie mocno pracować nad tym zeby być szczęśliwa i dziękuje Ci bardzo za właśnie takie posty, bo one utwierdzają mnie w mojej matczynej normalności 🙂
    Pozdrawiam

  • Pewna pani psycholog mówi, że nie ma pojęcia idealnej matki, jest tylko matka dostatecznie dobra 😉 I tego się trzymajmy.

  • Dziekuje za ten wpis!:-) to takie oczywiste a jednoczesnie odkrywcze… zbyt czesto o tym zapominamy:(

  • Też tak miałam, to poczucie, ze dom musi lśnić, ja w nienagannym stroju i makijażu, obiadek na stole i super wypielęgnowane dziecko, które spokojnie śpi w swoim łóżeczku…. Szybko mi przeszło, bo okazało się, ze dom może lśnić tylko kosztem czasu dla dziecka. Ale najgorsze było to, że moje otoczenie (w tym mąż) uważało, ze powinno być tak, jak w tym moim poczuciu na początku. I nikt nie chciał przyjąć do wiadomości, ze mi bardziej zależy na przytulaniu się z dzieckiem niż ścieraniu kurzy; że wolę spać z maluchem i widzieć rano jego uśmiechniętą buźkę niż wstawać milion razy i na siłę kłaść go w jego łóżeczku, bo się przyzwyczai. Nikomu nawet nie chciało się pomyśleć, jak niby miałabym zrealizować ich oczekiwania? Bo oczywiście to ja sama miałam się wszystkim zajmować. Przypłaciłam to depresją… Niestety, ale najbliżsi potrafią sami wpędzić nas, matki, w to piekło idealizmu…

  • Autentyczny tekst 5latka: Mamo tu nie ma bałaganu, tylko Ci się tak wydaje 🙂 I tej wersji się trzymam 😉
    A tak bardziej serio na bałagan w łazience używam filtra prysznicowo-kąpielowego z systemem kdf – polecam tym z Was, które nie przepadają za zeskrobywaniem kamiennego osadu z armatury, kabiny prysznicowej czy wanny 🙂

  • Flow kochana, trafiłam w idealnym momencie na ten tekst! Właśnie staram się odpuszczać te eko babeczki, batoniki po dychu z eko sreko sklepu, analityczne wręcz rozkładanie na czynniki pierwsze składu mleczka czy chusteczek dla synka w rossmannie, próby zadowolenia mojej teściowej (o to jest masakra!!). Wczoraj się dowiedziałam, że nie jestem zmęczona (nie przespałam nocy od ponad dwóch lat) tylko… znużona!! 😀 bo ile można robić codziennie to samo (jestem z dwuletnim synkiem chorowitkiem w domu, jeszcze nie poszedł do żłobka, plany są na po nowym roku 😉
    Ps. koszulki z Pepco są bardzo spoko! 😀 ostatnio ustrzeliłam taką w paski ze świątecznym reniferem… soooo cute 😀

  • matko kochana prawie sie popłakałam jak to przeczytałam! tak , tak , tak ! tak właśnie zamierzam robić. Niby wiedziałam, ale jak przeczytałam, że wcale nie trzeba być perfekcyjnym to cos we mnie pękło. Cudowny blog. Od dziś jestem fanką:)

  • Prawda jest taka- wszędzie jest tak, że się wyrażę niezbyt poprawnie “nasrane” idealnością, że człowiek aż depresji może dostać. Wiadomo większość z nas by tak chciała ale coś kosztem czegoś. Ja wolę być tą “nie idealną”, z mężem też ” nie idealnym” i również ” nie idealnym” ale za to mega szczęśliwym dzieckiem ??? a resztę mam wiecie gdzie ???

  • Coś w tym jest… kilka tygodni temu została mama … wyczekany synuś mamusi , wszystko miałam zaplanowane , nie było innej obcji musiało być tak jak chciałam … No ale życie chciało troche inaczej . Po kilku tygodniach starań karmienie piersią nam sie nie udało (mały był za słaby żeby ssać, dopadła go żółtaczka , trzeba było dokarmiać No i niestety juz sie nie udało go zachęcić do sukcesywnego ssania wiec pokarm zanikł… wiec moje wyobrażenie o tym cudownym momencie ze mogę nakarmić dziecko podczas którego bedzie sie tworzyła nisamiwita wiez między nami legły w gruzach … tak to we mnie siedziało, ze zamiast próbować tworzyć ta wież w inny sposób zadręczałam sie ta moja niemocą przez co nie było tej radośći z powodu zostania rodzicem. Od tamtej pory wszystko mnie przerażalo, Ze tak naprawdę nic nie jest tak jak chciałam żeby było … oprócz jednego i tak naprawdę najważniejszego , miałam zaszczyt zostać mama mojego synka którego kocham z całego serca i czuje ze z dnia na dzień on mnie również i to sie liczy najbardziej . A cała reszta jakos sie ułoży ?

Leave a Comment