Siła jest matką! - Flow Mummmy
MACIERZYŃSTWO

Siła jest matką!

Ten wpis dedykuję wszystkim mamom, którym zdarza się (może częściej niż rzadziej) mieć dość. Które robią wszystko dla innych, a często zwyczajnie zapominają o sobie. A nawet jeżeli pamiętają, to na swoje sprawy po prostu nie wystarcza im już siły. Wszystkim, którym codziennie towarzyszy morze skrajnych uczuć: zmęczenie, rezygnacja, szczęście do potęgi n-tej, radość, wzruszenie, płacz z bezsilności. To dla Was moje kobiety, dla każdej najlepszej mamy na świecie.

ja1

Nie wiem co się z tym światem porobiło, że na każdym kroku, każda matka, musi pilnować się jak mój kot przy moich dzieciach. Trzeba myśleć 58 razy zanim wyjawi się swoje zdanie na temat karmienia dzieci, szczepionek czy wpisanych centyli w książeczce zdrowia. Zresztą co by się nie powiedziało, jak mocno nad tym nie zastanawiało, to i tak znajdzie się jedna z drugą (najczęściej także matka, ewentualnie bezdzietna, a wtedy to już w ogóle wióry lecą, bozia wita i daj mi człowieku żyć bo zwariuję), która dokładnie wytłumaczy delikwentce, która odważyła się na wyrażenie swojej opinii, że sorry moja droga, ale nie masz racji, łżesz i w ogóle to głupiaś jak but, nie zasługujesz na bycie matką. Serio. Czy tylko dla mnie to jakaś forma psychozy wymieszana z egocentryzmem?

Siła jest kobietą? Owszem! Ale przede wszystkim jest matką. I nie, nie neguję tutaj kobiet, które dzieci mieć nie chcą. Ja je totalnie rozumiem, bo długo sama ich nie chciałam mieć. Tak jest wygodniej, ciszej, a życie jest tak cudowne, że naprawdę nie może być w żaden sposób puste. To nam matkom wydaje się, że życie bez dzieci jest niczym, jest jak lato bez morza, pączek bez lukru i wszystko co jest do dupy, i w ogóle nikt nawet nie wie po co, to coś, ktoś wymyślił. Ale wracając do tematu: siła jest matką, bo to nam zdarza się brać na klatę wszystkie złe rzeczy świata, tylko po to, żeby nasze dzieci ich nie doświadczyły. To my wysłuchujemy jakie jesteśmy do dupy, bo chciałyśmy cesarkę, albo chciałyśmy naturalnie, “czemu nie karmisz piersią ty chora egositko!”, ewentualnie “takie duże dziecko, a jeszcze przy piersi. Matkę ma zboczoną chyba”. To my musimy się tłumaczyć z podejmowanych decyzji, chociaż są to decyzje zawsze przemyślane, przeanalizowane, dobre dla nas, naszego dziecka i naszej rodziny. A mimo tego wciąż musimy tłumaczyć, bo ktoś rości sobie prawo do decydowania o naszym losie, o wygłaszaniu opini, czy nadajemy się na matki czy może natura (tudzież nauka) gdzieś błąd zrobiła, że nam na to pozwoliła.

Jestem szczęśliwą mamą 3 synów. Szczęśliwą? Dziwne słowo, niby wyraża pożądane przez wszystkich uczucie, a przecież kompletnie nie oddaje tego co czuję. Ja po prostu nie mogłabym być bardziej wdzięczna za to, że mam tych 3 łobuzów, którzy naprawdę, dzień w dzień, doprowadzają mnie do do szały, myśli “wtf?!” i “panie boże czemuś mnie ukarał”. I jestem pewna, że myśli tak większość matek na świecie. Bo bycie rodzicem to naprawdę masakrycznie ciężka praca, ale warta każdej sekundy zmęczenia i frustracji. Warta każdego durnego komentarza od kogoś, kto myśli, że wie lepiej, chociaż tak naprawdę w dupie był i gówno widział. Życie jest za krótkie, żeby takimi ludźmi się przejmować, zwyczajnie za krótkie żeby mieć w ogóle na względzie takich osób opinię.

Siła jest matką, pamiętaj o tym za każdym razem, kiedy ktoś będzie w jakikolwiek podważał Twój autorytet. Nie ważne czy to koleżanka, pani z warzywniaka, mama czy teściowa. To Ty jesteś matką, to Ty decydujesz, bo to Ty odpowiadasz za życie tego małego człowieka. Ty będziesz rozliczana z tego jak go wychowałaś, a wiem że robisz wszystko by wychować dobrze i mądrze. To Ty będziesz patrzyła, jak za 20 lat będzie budował swoje dorosłe życie i tylko Ty będziesz wiedziała ile w tym Twojej zasługi. Tylko to jest ważne. Nie pozwól żadnej osobie świata, zakopać tego, czego jesteś pewna.

 

   Send article as PDF   

8 komentarzy

  • Witaj.Czytam Twojego bloga, od kiedy zostałam mamą,jak na Ciebie trafilam, powiem szczerze, że nie wiem…Twoje posty zawsze mnie bawią, mimo tego o czym piszesz, bo lubię to jak je piszesz…Ale dziś , dziś trafiłaś do mnie tak, że po prostu się pobeczalam. Pobeczalam się tak prawdziwie, tak sama dla siebie, bo nie widzi mnie już nikt. Mąż w pracy na noc, dziecko śpi…
    To straszne, jak ludzie i to Ci najbliżsi takim właśnie gadaniem robią młodej matce w głowie Sajgon. Czy ja do cholery chce zrobić krzywdę swojemu dziecku ? Przecież kocham ją nad życie. Każdy mądry, najmądrzejszy. Nikt nie myśli…Że robi krzywdę, że posuwa się o krok za daleko…
    Chciałam Ci podziękować, bo dobrze jest wiedzieć, że to nie tylko ja tak mam. Chciałam podziękować , bo dobrze jest mieć “za plecami ” kogoś, kto mówi, że masz święte prawo w końcu tupnać nogą.
    Serdecznie Cię pozdrawiam.
    Aśka z Łodzi.

    • teraz ja ryczę!!! musimy się trzymać razem, bo w przeciwnym razie dalej będziemy się denerwować, dołować i myśleć, że jesteśmy do dupy 🙁 damy radę! w nas jest siła! <3

  • Dokladnie dziewczyny, trzeba sie trzymac razem! powiem Ci ze odkad to piszesz (a piszesz o tym czesto, co raz sie to przewija w Twoich postach) to zauwazylam ze zrobilam sie milsza dla kobiet tylko dlatego ze sa kobietam i na pewno nie maja w zyciu lekko, nie to ze kiedys bylam jakas wredna ale teraz jestem po prostu mila dla kazdej nawet z wyrazem twarzy typu “bitch face” :). W koncu wszystkie mamy ze soba wiele wspolnego. Pozdro

  • Dobra, jutro, bo dziś już mi się nie chce, maluję transparent SIŁA JEST MATKĄ i stawiam w bramie. Każdy kto przekroczy próg, niech ma się na baczności. Ale “w dupie był i gówno widział” to mój tekst miesiąca 🙂

  • I tak się zastanawiam skąd my ta siłę czerpiemy że mamy jej aż tyle. Ja obecnie jestem (tak mi się wydaje) na krancowce sił bo moje dwa smyki od dłuższego czasu są chore juz dwa razy szpital i chorowania końca nie widać. Kiedy Cię czytam flow lżej mi na duszy. Zastanawiam się jak to jest że zawsze z każdym nowym posty trafisz w moment i tak na prawdę uświadamiamy sobie że stając się mamą trafiamy do grupy osób których życie emocje problemy wyglądają po prostu tak samo czy się do nich przyznajemy czy ni wszystkie przeżywamy każdego dnia to samo. Pozdrawiam Cię serdecznie i dzięki za dodanie sił ☺

  • 🙂 Nie warto, nie warto dla naszego spokoju, dla naszych dzieci którym ten spokój, wsparcie i siłę mamy przekazać przejmować się tymi “uczynnymi” radami. Uczę się tego każdego dnia, by skupiać się tylko na moich dzieciach a tymi “dobrymi głowy sobie nie zaprzątać. Świetnie to napisałaś, dodałaś siły 🙂

  • Dziękuję Ci za ten wpis. Nawet nie wiesz, jak bardzo był mi on potrzebny <3

Leave a Comment