9 zdań, których nigdy nie wypowie młoda mama. - Flow Mummmy
MACIERZYŃSTWO

9 zdań, których nigdy nie wypowie młoda mama.

Jestem pewna, że w Twojej głowie już pojawiło się kilka propozycji. Bankowo!

Nie oszukujmy się. Życie każdej (no dobra, może nie każdej, ale zdecydowanej większości) z nas, jest bardzo podobne. Mamy te same problemy, rozterki, tak samo wkurza nas uwalona ściana, podłoga, katar w środku lata, krzyk czterdziestą minutę z rzędu, pięć nocnych pobudek i wszystko inne na co narzekać nie może przeciętny (tj. bezdzietny) osobnik płci żeńskiej.

Tak więc wyrzućmy z siebie frustracje i zabawmy się w licytację. Które zdanie według Ciebie zostanie numerem jeden? A może masz jakąś swoją propozycję? Napisz ją koniecznie w komentarzu. Przecież nie od dziś wiadomo, że siłą tego bloga nie są moje teksty, a często właśnie komentarze!

1. “Ale się dzisiaj wyspałam”. Numer 1 na mojej liście. Odkąd mam dzieci chodzę permanentnie niewyspana (9 lat!). Oczywiście to nie tak, że każde z moich dzieci non stop w nocy wstaje. Nie nie. Po prostu jak oni mnie nie budzą, to budzę się sama. Nie pytaj mnie po co to robię. Za cholerę nie wiem.

zdanie

 

2. “Nie mamo, nie musisz brać dzieci na weekend”. To zdanie nie odnosi się do sytuacji kiedy dziecka faktycznie pod opiekę dać nie chcemy, bo np. z mamą lub teściową mamy przysłowiową “kosę”. Mam na myśli normalne stosunki, kiedy to dziadkowie chcą odciążyć swoje dzieci i spędzić z wnukami czas. Czy ktoś kiedykolwiek z tego zrezygnował?! Jest to w ogóle możliwe?!

3. “Tak kochanie, możesz bawić się wodą z toalety”. Wydaje Ci się to głupie?! Nie mów, że tylko moje dzieci przechodziły etao fascynacji kiblem?! #cozrobiłamźle?!

4. “Jasne kochanie, że wezmę dzieci ze sobą na zakupy” hahahaha hahahaha przecież każdy wie, że zakupy to czas święty każdej matki! Nie to, żeby mi się nie zdarzało chodzić na shopping z moimi chłopakami, no jasne że tak, ale to ile mi zajęło dojście do siebie to już moja tajemnica. (jakiś tydzień)

5. “Tak kochanie, możesz zjeść batona przed obiadem”. W sumie dziwne. Sama wpierdzielam słodycze o każdej porze dnia i nocy. Straszna ze mnie hipokrytka.

6. “Uderzyłeś brata? Nie szkodzi.” Nie to, żebym krzyczała podczas takich akcji. Ja po prostu udaję, że tego nie widzę. (oczywiście żart, ale chyba nie muszę tłumaczyć? 🙂 )

7. “W moim domu zawsze jest porządek” hahaha hahahahha Nie. To w sumie śmieszne nie jest. To jest żałosne. Naprawdę żałosne. Mój dom niestety często opisuje cytat (nie wiem skąd) “ręka, noga, mózg na ścianie”.

8. “Jasne, że możesz porozrzucać całe Lego tuż przed kąpielą. Wiesz, że uwielbiam je zbierać.” Odnośnie klocków Lego, to jakiś czas temu, któraś z Was sprzedała mi super patent na to: wysypywać klocki na kocu. Później pozbieranie ich zajmuje chwilę. A dokładniej wsypanie ich do wielkiego pudła zajmuje chwilę.

9. “Czas z moimi dziećmi jest cudownie relaksujący”. Rozumiesz co mam na myśli? Rozumiesz? Powiedz, że tak! No chyba, że tylko ja jestem taka nerwowa.

 

I co? Które zdanie wybierasz? Pochwal się! A może znasz jakieś inne? Czekam na propozycje!

   Send article as PDF   

18 komentarzy

  • Zdecydowanie pierwsze 🙂 a i oczywiście najlepszy tekst “Przecież nie pracujesz dlaczego nie masz czasu?” Uwielbiam Cię. Sprawiasz ze zmienia się mój punkt widzenia 🙂

  • Ja “dopiero” od 10 miesięcy się nie wysypiam… mały wstaje średnio co godzinę a jak już mu się zdarzy ( baaardzo rzadko, ale jednak) pospać chwilę dłużej to zrywam się jak padalec i sprawdzam czy wszystko u niego ok…ehhh mam nadzieję, że kiedyś to minie…. pozdrawiam gorąco 🙂

  • Ja wybieram nr 9 🙂 to mój ulubiony… Ale propozycję też mam : “zaraz będę!”. Szczególnie myślę tu o bardzo młodej mamie 🙂 w zimę. Hehe

  • Jak cie czytam to mam wrażenie ze znam cię od zawsze. A moze ty mieszkasz w mojej głowie bo to wszytko takie prawdziwe, takie…moje:)

    • ja też jak “rozmawiam” z Wami, albo choiaż czytam to co piszecie tutaj, to mam wrażenie, że WAS znam. I to jest MEGA uczucie! <3

  • “Oczywiście, ze możesz rozlewac ten sok po podłodze i rzucać jedzeniem”.

  • Pierwsze co mi przyszło do głowy to oczywiście numer 1 u Ciebie “ale się wyspalam”☺ Ale zaraz potem pojawiło się “nudzi mi się” ☺ od kiedy mam dziecko (bo mam jedno) nie wiem co to znaczy nuda.

  • hahahah 🙂 Uśmiałam się. U made my day 🙂 Wybieram hmmmmmmmmmm WSZYSTKO 🙂 Mogę?

  • Ze wszystkimi zgadzam się jak najbardziej, ale nr. 9 u mnie jest na pierwszym miejscu.Swoje dzieci kocham nad życie,ale jakoś odpocząć i zrelaksować się przy nich nie mogę. Ich zmienne humorki z minuty na minutę po prostu mnie rozbrajają- mnie i moją psychikę.Czasami mam wrażenie ,że to chyba ze mną jest coś nie tak 😀 Jak byłam w ciąży to rozumiem śmiech a naglę płacz z byle powodu, ale u dzieci?, żeby też tak było ?! No przepraszam ,ja miałam to tylko 9 m-cy ,a one już prawie 5 laaaaat!!!! Relaks ? Oczywiście ,ale kiedy te małe smrodki smacznie śpią 😀

  • hahaha. Myślę, że u mnie number one będzie tekst o batonie, który nawet rozbudowałabym do “Oczywiście skarbie- zjedz 15. cukierka, zagryź go czekoladą i popij butelką coli” 🙂 A do wszystkiego dodałabym może trochę na temat relacji damsko-męskiej: “w soboty rano uprawiam sex z moim mężem” 😛

    • Bywało że na obiad moje dzieci dostawały lody…i kto jest najlepsza matka ever?!:D wg nich oczywiście ja!

  • Zdecydowanie pkt 2 o zabieraniu dzieci przez dziadków na weekend – ale tylko z tego prostego powodu, że moi rodzice jeszcze nigdy od 6 lat (czyli od czasu przyjścia na świat mojego najstarszego syna) nie złożyli mi takiej propozycji …

  • -Mam w domu wieczny balagan.
    – Siedzisz na dupie to mozesz posprzatac?!
    To moj ulubiony punkt. Number 7. Przy okazji odpowidam tez, czym jest dla mnie macierzynstwo – wiecznym balaganem;-)
    A taka bylam madrala zanim urodzilam dziecko:
    – Musisz zredukowac ilosc, posiadanych rzeczy – mawialam do bratowej, matki trojki dzieci;-)

  • No to na to wychodzi ze jestem jakaś wlnieta młotkiem w glowe. Ponieważ 3 do 4 razy w tygodniu gotuje normalny obiad w domu mam porządek sprzątam 3 razy pobieranie a w sobotę na fest a w niedzielę mój mąż zawsze zakłada świeżo wyprasowana koszule i spodnie do przysłowiowego kościoła inna po powrocie do domu drugi zestaw. Jedyne jest to że nie mam czasu robić wszystkiego na raz obowiązki rozkładam na cały tydzień więc zdąży się nie raz ze mam więcej prasowania bądź większa ilość kurzu na telewizorze.

  • To jest super jakbym czytała własne myśli. Córcia moja ma 10 miesięcy i sama nie chodzi trzeba ja prowadzac. Więc jak już mam dość to ja stawiam na łóżku lub kocu i tu bym dodała ‘idź sama’

  • Ja bym do tej listy dodała – Nie, dziękuję nie chcę kawy.
    Albo – Mamusia się cieszy, że o 22 przybiegasz jej jeszcze coś powiedzieć zamiast iść spać.

    A z Twoich najbardziej mi się podoba to o bałaganie. Bo sprzątanie przy dziecku jest jak mycie zębów czekoladą – coś takiego kiedyś przeczytałam i bardzo boleśnie się o tym przekonuję każdego dnia, kiedy naprawdę próbuję doprowadzić mój dom do stanu, w którym nie czuję wstydu. Ale się nie da.

Leave a Comment