Dlaczego macierzyństwo jest takie trudne? - Flow Mummmy
MACIERZYŃSTWO

Dlaczego macierzyństwo jest takie trudne?

Pewnie codziennie się nad tym zastanawiasz “dlaczego musi być tak ciężko? Dlaczego muszę wstawać w  nocy, kłócić się w sklepie, non stop sprzątać, wycierać, bawić, przebierać?!” Zdradzę Ci pewien sekret: macierzyństwo jest takie trudne, bo jest najwspanialszym co Cię w życiu spotkało. No chyba, że nie jesteś mamą, wtedy wierzę, że masz inne fantastyczne rzeczy na liście. Ale dla mam, chyba nie ma nic wspanialszego.

100 (1 of 1)

Macierzyństwo jest takie trudne jeszcze z jednego powodu: bo jesteś cudowną mamą. Dbającą, starającą się, kochającą. Proste prawda? Pomyśl, czy gdyby Ci tak nie zależało to nie byłoby prościej? Gdybyś olewała jęki, stęki, gorączki, ząbkowanie? Czy gdybyś miała w nosie zabawy ze swoimi dziećmi i zamiast tego leżała do góry brzuchem, czy nie byłoby prościej? Czy nie byłoby “lepiej” gdybyś codziennie kupowała w barze na rogu frytki, zamiast kombinować co by tu zdrowego zrobić? Albo miała w nosie tą gorączkę, kaszel i wysypkę? “Samo przejdzie”. Zastanów się o ile prostsze by było życie!

A co gdybyś nie wstawała w nocy? “Wypłacze się i zaśnie”. Jestem pewna, że po tygodniu już nawet nie słyszałabyś płaczu maleństwa. Nie przybiegałabyś na każde “mamo”. Na pewno za jakiś czas Twoje dziecko już nawet by Cię nie wołało. Pewnie przez sekundę przez myśl Ci przeszło “ale by było super!”. Ale to tylko sekunda, masz do niej prawo. Możesz dać sobie nawet godzinę takich myśli, to bez znaczenia. Bo i tak na pierwsze zawołanie pobiegniesz i zapytasz “co się dzieje”. Bo tak robią mamy, dobre mamy. Interesują się, dbają, robią wszystko dla szczęścia swoich dzieci, zapominając czasami o sobie. Co z tego, że jesteś zmęczona? Co z tego, że dzisiaj nie miałaś ani chwili dla siebie, nie licząc tych 10 minut przy zlewie, albo 15 z odkurzaczem w ręku. To nie jest ważne. Najważniejsze dla Ciebie jest przecież Twoje dziecko.

Gdyby miało być prościej, to nie przejmowałabyś się tym krzykiem w sklepie, zabawą w chowanego w poczekalni u lekarza, marudzeniem “bo ja ciałem buma”. Nie, olałabyś. Miałabyś gdzieś te wszystkie uczucia, wtedy właśnie byłoby prościej. Ale Ty jesteś cudowną mamą i się przejmujesz, wkurzasz, dołujesz, smucisz, płaczesz razem ze swoim maluchem. Bo jesteś dobra w tym co robisz.

Nic co dobre nie przychodzi łatwo. Nie zgubisz 10 kg w jedną noc, nie nauczysz się gry na instrumencie w trzy godziny, nie przebiegniesz 20 kilometrów podczas pierwszego treningu. Nie ma szans. O najwspanialsze rzeczy tego świata trzeba się starać, nic nie przychodzi od razu. A dla matek tym jest właśnie macierzyństwo. Ile byśmy narzekały, marudziły (hmmm czyżby tak jak nasze dzieci?) i płakały mężowi w ramię “już nie dam rady”, to wstajemy co rano z uśmiechem, choćby przyklejonym, robimy pyszne śniadanie, bawimy się, robimy wszystko dla szczęścia naszych maleństw. Bo warto. Gdyby to było takie proste, to chyba nie byłoby aż takim cudem.

101 (1 of 1)

PS.

Dzisiaj rano wstałam z myślą “kuźwa, dopiero środa”. Nawet na Instagramie zamieściłam zdjęcie o podobnym tytule (moje insta TUTAJ). Od rana lało, od rana dzieci się kłóciły, od samego rana było ciężko. I przez chwilę pomyślałam “co ja bym dała za chwilę spokoju!”. I wtedy do mnie dotarło, że owszem godzinę, dwie, weekend, ale tak naprawdę ja tego hałasu nie zamieniłabym na nic innego. Nigdy. (właśnie się poryczałam, skumaj to… 🙂 ).

   Send article as PDF   

50 komentarzy

  • Dobrze powiedziane, dobrze napisane 🙂
    Tak właśnie jest. Owszem bywa ciężko ale chwila gdy synek lub córa przychodzi, tuli i mówi *mamo kocham cię* to jest warte naszego poświęcenia 🙂

  • też się pobeczałam 😉 i jeszcze na tą chwilę idealny numer w tle – Kortez-Dla mamy…
    Codziennie się zastanawiam czy jestem dobrą mamą, czy aby na pewno wszystko dobrze robię ale serio…wchodząc na Twojego bloga, czytając post po poście od razu wiara przychodzi sama :), wiara w samą siebie. I mimo, że bycie mamą to najtrudniejszy zawód na świecie to i tak jest cudnie 🙂
    Pozdrawiam Cię i ściskam mocno!

  • też się pobeczałam ? i jeszcze na tą chwilę idealny numer w tle – Kortez-Dla mamy…
    Codziennie się zastanawiam czy jestem dobrą mamą, czy aby na pewno wszystko dobrze robię ale serio…wchodząc na Twojego bloga, czytając post po poście od razu wiara przychodzi sama :), wiara w samą siebie. I mimo, że bycie mamą to najtrudniejszy zawód na świecie to i tak jest cudnie 🙂
    Pozdrawiam Cię i ściskam mocno!

  • Dokładnie!
    Mamy rzadza!
    Jestesmy super!
    Nie spie juz druga noc, tak to tylko druga noc, jestem zmeczona, rozgoryczona, marudna ale zrozumialam ostatnio ze moj nastroj w zaden sposob nie wplywa na zachowanie mojego syna wiec robie wszystko aby on byl szczesliwy. Napisalas ze wspaniala matka to ta ktora w 100 % daje siebie dziecku mimo spadku nastroju, wyczerpania oraz zlosci ktora tkwi w srodku. Tak wlasnie jest i u mnie … moze za bardzo wszystko biore do siebie ale taka juz jestem bo ja to ja ale moj synek jest dla mnie najważniejszy 😉

  • Dokladnie Tak. Czyli jak zawsze, To nasza wina! Bo kochamy za bardzo. Nie, to chyba nie mozliwe, kochac za bardzo wlasne dziecko 😉 super tekst ja zawsze 🙂 pozdrawiam

  • Najwspanialszy i najprawdziwszy post o macierzyństwie jaki kiedykolwiek czytałam! Dzięki wielkie 😀

  • U nas wczoraj był dzień na nie!, na wielkie NIE. Córka dokazywała jak mało kiedy. Miałam dość, miałam ochotę wyjść, a łzy ciekły mi razem z nią. Staramy się o drugie dziecko ale w takie dni myślę żeby odpuścić. Za to wieczorem przed snem dała buziaka przytuliła i mama zapomniała o wszystkim 😉 A dziś nowy dzień i drugie urodziny mojej córci i uśmiech od rana:)

  • Ja dziś wychodziłam 45 minut z przedszkola… Moja trzylatka wściekła krzyczała, płakała i za nic nie chciała sie ubrać… Dlaczego? Bo tak i koniec… Ja siedziałam na ławce i czekałam aż jej w miarę przejdzie i po 45 minutach wyszłyśmy niestety bez kurtki na dwór ( po trzech krokach ja ubrała i przeprosiła ) a teraz robi z tata pizzę w kuchni a ja ich obserwuje i chowam łzy wzruszenia … 🙂

  • jakoś o tym nie pomyślałam, a przecież faktycznie jest trudno bo nam zależy… dzięki za uświadomienie tego 🙂 od razu się czuję lepsza mamą 😀 super wpis 🙂

  • moje dziecko miewa dni w ktorych jest tak niegrzeczny ze szok.. wtedy sie wszystkiego odechciewa.. ale jakos ostatnio ma czas “grzecznosci” bawi sie, nie marudzi,…aniol:D az strach pomyslec kiedy znow zacznie lobuzowac..
    ps. podziwiam Cie, wychowujesz 3 dzieci ,dajesz rade:D ja czasami z jednym mam wszystkiego dosc

  • Od jakiegoś czasu czytam Twój blog i z niecierpliwością czekam na kolejne tematy.Dzięki nim wierzę ze kiedyś będzie lżej i ze nie jestem jedyna na świecie ,która myśli że naprawdę jest ciężko.Bardzo podtrzymujesz mnie na duchu i dodajesz siły na kolejne dni pełne wyzwań:)Dzięki:)

  • Dokładnie takie same myśli mnie ostatnio naszły, marudziłam wkurzałam sie przez to ze moja córka bardzo źle przechodzi ząbkowanie, sama w domu mało pomocy ze strony partnera ale nawet gdyby chciał pomóc więcej to córka za bardzo przywiązana do mnie, brak czasu dla siebie wpływał bardzo na moja psychikę bardziej dlatego ze czułam się zaniedbana wcześniej chodziłam na fitness a teraz nie było o tym mowy, makijaż to był od święta gdy się do kogoś wychodziło, zazdroscilam tym mamom ktore szybko wrocily do formy ktore mialy czas na makijaż i tym mamom które mogły się w nocy wyspać ( ja do dziś nie pamietam kiedy spałam 6h jednym ciagiem) dodatkowe kilogramy po ciąży ma do dziś, dni kiedy miałam wszystkiego dosyć przysłanialy czasem to szczęście jakie otrzymałam od Boga zdrowe i cudne maleństwo, ale po 1,5 roku kiedy patrzę na moja córeczkę oglądam zdjęcia jak była mniejsza to łzy płyną same jak ten czas szybko leci, jestem ogromną szczęściara, zrozumiałam ze przyjdzie czas dla mnie na gubienie kilogramów na codzienny makijaż itp teraz jestem dla niej i nie mogłam wymarzyć sobie lepszego zajęcia owszem są dni kiedy myślę że kiedy ja w końcu odpoczne ale to takie chwilowe, dziękuję Ci bardzo za ten wpis

  • dzieki za tekst…fajnie napisane(wogole super piszesz)…tego dzisiaj potrzebowalam..pozdr 🙂

  • Ja Pania po prostu kocham! Czytam Pani wszystkie posty i czuje jakbysmy byly jedna osoba:) ja mysle, a Pani to wszystko pisze. Uwielbiam i dziekuje:*

  • Wpis super idealnie trafiony wlasnie wstalam dzis wkurzona i zla bo mlodszy syn całą noc kusil co godzine wstawal i ogolnie niespokojny byl jeszcze w miedzy czasie starszy syn na siku w nocy wstawal tez jak nigdy ze 3 razy chyba ze juz mialam nad ranem dosc i myślałam ino kiedy wreszcie bede miec chwile spokoju no ale niestety z rana to nigdy jej nie ma zbyt wiele he ? ale my mamy już tak mamy że sie złościmy i wkurzamy a i tak dzieci swoje kochamy że wszystko im wyznaczamy ??

  • Ehhh poryczałam się. Ten tydzień jęczę razem z moim dzieckiem- ona przez ząbkowanie a ja przez nią. Codziennie zastanawiam się ile jeszcze jestem w stanie wytrzymać nie skacząc z balkonu. I codziennie okazuje się, że sporo… pokusiłabym się nawet o stwierdzenie WSZYSTKO. Bo przecież jestem mamą… 🙂

  • No i właśnie się popłakałam. Bo miałam dzisiaj dzień z cyklu: Zła ze mnie matka. Bo nerwy mi puszczają, bo nie mam siły, bo nikt nie wyręczy, bo dziecko irytuje, bo chciałabym po prostu poleżeć i nic nie robić…Twój punkt widzenia jest bardzo pocieszający 😉

  • Też beczę, choć mój maluch nie daje mi jeszcze w kość, za to sama sobie często dokładam- bo wciąż mam poczucie, że robię coś źle- za długo był na spacerze- ojej biedny ciągle w tej samej pozycji, za krótko- nie dotlenił się etc. Nawet myśląc o drugim ( mały ma 8 miesięcy) obawiam się, że zrobię mu krzywdę ( bo nie będzie już tym jedynym), z drugiej strony nie chcę dawać go do żłobka. Tak źle i tak niedobrze. Ale to chyba wszystko dlatego, że bardzo go kocham i w gruncie rzeczy świadczy chyba o tym że jestem dobrą mamą… Znowu beczę.

  • Dobrze napisane! Zresztą, dziecko, jako człowiek, istota, powstaje przecież też nie “od razu” starania, ciąża, często nie łatwa…..jak więc moglibyśmy odpuścić potem? Kiedy ten cud jest już na świecie…..a wychowanie to dzieło życia. Moim marzeniem jest zrobić to dobrze, ale o tym przekonam sie za wiele lat.

  • Ryczę… W full makijażu przed drzwiami z pracy… To będzie piękny dzień… :*

  • i po ostatnich kilku nocach i moich “cichych nerwach” dzisiaj naprawdę zaczęłam się zastanawiać czy jestem dobrą matką bo przecież jak dobra matka może się czasami wściekać tylko po to żeby jej przeszło za 5 min i przerodziło się w ogromne wyrzuty sumienia, “czy jestem aby na pewno zdrowa psychicznie?” takie dzisiaj sobie pytanie zadawałam jak już łzy same cisneły mi się do oczu i oto rano natrafiłam na Twój post, którego naprawdę potrzebowałam i który właśnie strasznie podniósł moje morale. Dziękuję !!!!!!! 🙂

  • Strasznie prawdziwe:) Dzięki za te słowa. Czekam właśnie na córeczkę #2 ktora pojawi sie lada dzień (!!!) więc pewnie niedługo będę podwójnie wszystko przeżywać!

  • Strasznie prawdziwe:) Dzięki za te słowa <3 Czekam właśnie na córeczkę #2 która pojawi sie lada dzień (!!!) więc pewnie niedługo będę podwójnie wszystko przeżywać!

  • No i właśnie się poryczałam, ach te matczyne uczucia 🙂 wczoraj miałam tak beznadziejny dzień, a dziś proszę przypomniałaś mi swój post 🙂 wnosisz w moje życie uśmiech, naprawdę 🙂 nigdy Cię nie spotkałam i pewnie nie spotkam a czuję jakbyśmy się znały. Dzięki Tobie wiem, że naprawdę wszystkie przechodzimy to samo 🙂

    • jezu drogi… jaki to cudowny komentarz! to ja Ci za niego dziękuję!!!! low ju!

  • Podoba mi się takie spojrzenie tzn takie wytłumaczenie, że jest to trudne bo jestem cudowną matka ? to pocieszające ?

Leave a Comment