"Nie stać Cię na to!" czyli o sprawach na które nie chcesz już tracić czasu. - Flow Mummmy
Uncategorized

“Nie stać Cię na to!” czyli o sprawach na które nie chcesz już tracić czasu.

Odkąd zostałam mamą nie stać mnie mnóstwo rzeczy. Torebka Chanel? No błagam, na nią w życiu nie było mnie stać. Mam na myśli sprawy które w sposób bezczelny marnują mój cenny czas. Beznadziejni ludzie? To też, na nich zresztą zawsze szkoda czasu. Ja mam na myśli banały, sprawy które delikatnie wkraczają w Twoją codzienność i ją po prostu rujnują. Niby niezauważalnie, ale niesamowicie skutecznie.

Są sprawy które zupełnie nie są warte tego, aby brać je pod uwagę w swojej codzienności. To te rzeczy, które nie tylko niszczą Twoją samoocenę, ale także sprawiają, że po prostu jesteś przez chwile najzwyczajniej w świecie wkurwiona…

Mój czas jest dla mnie bardzo cenny, jestem pewna że Twój dla Ciebie jest równie ważny. Nie? A powinien! Jesteś mamą! Jestem pewna, że często ledwo znajdujesz czas na poranną toaletę, więc ograniczanie straconego czasu do minimum to podstawa Twojego przetrwania. Przynajmniej powinna nią być.

Już jakiś czas zrobiłam sobie “Listę Beznadziejnych” – rzeczy na które mnie po prostu najzwyczajniej nie stać, bo wiem, że po pierwsze w żaden sposób mnie nie zaspokoją, a po drugie tylko wkurwią, zasmucą lub sprawią, że wcale nie będę się czuła jak milion dolarów. A przecież o to codziennie walczę!

“Lista Beznadziejnych” czyli spis spraw na które nie zamierzam więcej tracić czasu, na które mnie po prostu nie stać. Ani finansowo, ani w żaden inny sposób.

1. Beznadziejna kawa. Serio. Życie na rozpuszczalnej to nie życie. Lepiej zainwestować w ekspres, chociażby na kapsułki, niż codziennie katować się tym dziadostwem. Ja wiem, że póki człowiek nie wie co traci to jest ok, ale uwierz mi na słowo: nie marnuj życia wstrętną lurą. Przecież kawa to podstawa funkcjonowania matek! Nasze powietrze! To prawie jak wino!

2. Beznadziejne wino. Prawda. Nie będę Cię tutaj namawiać na żulerskie nalewki, ale znajdź wino które będzie Ci smakować. Tak po prostu. Nie oszukujmy się – są wieczory kiedy to ono jest Twoim najlepszym przyjacielem.

3. Beznadziejny, tani biustonosz. Odkąd “cycki jak skarpety” stało się moim hasłem przewodnim nie tracę czasu na staniki za 5 zł. Nasze cycki już sporo wycierpiały, nie katujmy ich dziadostwem które wcale im dobrze nie robi.

4. Beznadziejne spodnie. Skoro były cycki, to musi być i dupa. W sensie tyłek – druga najważniejsza rzecz w naszym ciele która podnosi naszą samoocenę o 100%. Dobre spodnie sprawią, że od tyłu będziemy niczym Beyonce, a o to przecież nam chodzi! Getto dupka (cytując jedną z Was) to podstawa!

5. Beznadziejne żarcie. Sorry, ale mam gdzieś czekoladopodobne shity, margarynę i inne masakry żywieniowe których nie rozumiem. Ja chcę prawdziwe jedzenie! Z prawdziwymi kaloriami, prawdziwym tłuszczem i z prawdziwą przyjemnością jedzenia. Szkoda kasy na lody za 20 zł? No sorry, ale nikt nie każe pożerać od razu całego litra. Uwierz mi, lepiej mniej a pyszniej. Jakość to podstawa. Zresztą serio muszę Ci tłumaczyć, że dobra czekolada zmienia wiele?

6. Beznadziejne filmy i książki. Totalny banał, ale skoro masz wieczorem tylko chwilę wolnego czasu to nie trać go na jakieś dziadostwo. I nie, nie mam na myśli, że od teraz masz oglądać tylko sztuki teatralne i zarzynać wieczorami Dostojewskiego. Ty wiesz co Cię bawi, śmieszy, wzrusza. Nie czujesz klimatu książki? Odstaw ją, wcale nie musisz jej kończyć. Zasypiasz po 10 minutach filmu? Idź spać. nie warto się męczyć.

7. Beznadziejny fryzjer. Serio, to ma znaczenie. Znajdź tego jednego jedynego, a co 4-6 tygodni będziesz się stawała najseksowniejszą wersją siebie. Która z nas tego nie chce?

8. TWÓJ POMYSŁ. Nie jestem przecież wszechwiedząca, wiec dajesz maleńka: napisz mi w komentarzu co Ty robisz, aby dzień był lepszy. Niech to będzie konkretna, maleńka zmiana która sprawia, że czujesz się bosko. No chyba, że masz całą listę, to wtedy nie żałuj nam i pisz wszystko! <3

Jesteś mamą, wspaniałą kobietą – nie trać czasu na coś co Cię niszczy, albo nie sprawia że czujesz się najlepiej na świecie. Masz prawo chcieć tego co najlepsze! Masz prawo robić sobie dobrze. Masz naprawdę niewiele czasu dla siebie, zadbaj więc by ten czas był fantastyczny jakościowo. Uwierz mi, lepiej się wtedy żyje.

Jestem pewna, że do tej listy można dopisać wiele, że można jeszcze bardziej ulepszyć swoje życie. Wiesz dobrze, że takie małe pierdoły mają znaczenie. Olej te złe! Nie warto. Te dobre zbudują Twoje szczęście i dobre samopoczucie.

*zdjęcia love2work.pl

   Send article as PDF   

83 komentarze

  • U mnie jazda konna. Odkąd jest dziecko mam na nią mniej czasu, ale nadal staram się go wygrzebać z czeluści codziennych obowiązków. Podsumowując – nie porzucaj PASJI:)

  • Ja nie mam czasu ani sily na zwykle lakiery do paznokci ktore za chwile odpryskuja sie. Stawiam na hybryde. Kupilam zestaw domowy i testuje. Paznokcie robie przy filmie i jestem zalatwiona na minimum tydzien. Pozdrawiam z Warszawy; )

    • Hehe też to miałam napisać od razu człowiekowi lepiej jak ma jakieś fajne pazurki i nie musi się martwić że po 2 dniach robót domowych odprysną

  • Fryzjer? Moja droga, która mama ma czas na fryzjera? 🙂 Dla mnie podstawa przetrwania i ograniczenia czasu jest rezygnacja z makijażu, fryzjera i wszelkich zabiegów kosmetycznych 😉 dla dzieci i męż i tak jesteś najpiękniejsza! A czas spędzony z nimi jest cenniejszy niż robienie make up.

    • eee tam! a dla mnie to podstawa mojego dobrego samopoczucia więc dlaczego mam z tego rezygnować? Każda mama ma na to czas, tylko musi go sobie stworzyć. Tyle! mam trójke dzieci z którymi 90% czasu jestem sama i znajduje na to czas. Można? Można!

      • jacha! nie mowie, ze chodzenie do fryzjera jest zle. kazdy relaksuje sie w inny sposob. zgadzam sie, ze kazda mama ma czas o ile go sobie zorganizuje. bardziej chcialam powiedziec, ze akurat ja wygospodarowany czas przeznaczam na co innego. decyzja o ostatniej fryzurze byla przemyslana w tak, zeby nie przeznaczac na nia zbyt duzo czasu. pracujac zawodowo, prowadzac dom, kazda wolna sekunde chce spedzac z dzieckiem. dla mnie nagroda po ciezkim dniu jest pojscie na spacer do parku z dzieckiem.

      • Ja tez ograniczyłam do minimum makijaz, zwłaszcza teraz jak mamy +35 stopni.
        Doszłam do wprawy i zajmuje ni to 3 minuty. Rzesy zalotką raz dwa ( a nie mysie oczy- szparki) robię hennę i mam z głowy tusz i jasne brwi. Zamiast podkładów i fluidów krem BB ktorym smaruje twarz nie koniecznie przed lustrem. Poprawki w windzie kiedy Jano tez sie gapi w lustro. Z 3 piętra na parter- czasu mam w sam raz na mazniecie jeszcze ust błyszczykiem!

      • Kiedyś robiłam odrosty sama, odkąd mam dziecko nikt nie odbierze mi tych dwóch godzin u dobrego fryzjera, szczęście gwarantowane w trakcie i długo po:) koniec pieśni, paznokieć tez musi byc zrobiony, mama zarobiona ale nie kołtun cholerka jasna 🙂 nie wolno rezygnować z podstaw. Mój mąż mnie kocha w każdym wydaniu No jasne, nie ma wyjścia;), ale ja lubię w lustro spojrzeć bez ataku serca 🙂

    • Każda która chce mieć czas na fryzjera. Czas poświęcony dla siebie jest tak samo ważny jak ten poświęcony im. Zresztą poświęciłam już sporo niech nikt nie oczekuję, że mam być nie umalowana, z kołtunem na głowie, z obdartymi paznokciami i wiecznie w dresie – pijąca paskudną kawe hehe 🙂

      • zgadzam sie! kazdy bedzie mial czas na to co chce. z fryzjerem to moj swiadomy wybor i chodzi o to, ze nie czuje sie z tym gorzej, a wrecz pelnowartosciowo. z makijazem czy bez w pracy jestem tak samo dobrym pracownikiem. a te 20 min z rana wole poswiecic na sen czy zrobienie dobrego sniadania. jesli komus fryzjer czy makijaz poprawia samopoczucie prosze bardzo. najwazniejsze, zeby odnalesc w tym wszyskim siebie.

        • makijaż musze mieć, inaczej zle czulabym sie, ze soba … na takie rzeczy przychodzi pora w weekend (do czasu wyjscia do ludzi of kors ;p) wtedy wybieram opcje 100% natural 😀 ale do pracy – nie ma opcji, bez make up’u nie przyjde 🙂
          hello nie oszukujmy się, pomimo bycia mamami, kiedy mamy mega mało czasu na wszystko (tak generalnie) to jednak, każda z nas chyba chce się podobać mężowi? wolałabym, żeby nie musiał zawieszać oka na kolezance z pracy, bo w domu jego kobieta to już tylko matka polka w dresie 😀 ja dbam o siebie dla siebie i dla męża i dla dziecka właściwie tez 🙂
          p.s wlasnie umowilam wizyte u fryzjera, w piątek :p

      • Tak jest. Dobra Kawusia jest rano, w pracy tez;-) kosmetyczka Makijaz czy oaNokcie- ajahaa! Pewnie

        W dresie na plac zabaw tez idę, zeby nie było
        chodzi o to ze jesli sie chce to powinno sie to robic!

    • Zrezygnować z makijażu?! Nigdy! To podstawa mojego dobrego samopoczucia, tymbardziej, że mam co ukrywać :/ Make up rządzi 🙂

    • Przy niemowlaku nie mam czasu na użeranie sie z szopą na głowie. Dobre strzyżenie raz na kilka tygodni pozwala mi wyglądać jak człowiek. W dresie i upaćkanej mlekiem koszulce ale z pomalowanymi paznokciami i porządkiem na głowie ☺

    • Czas spędzony z mężem i dziećmi bez makijażu jest ok;) ale niech sie Panie nie dziwią potem ze mąż sie ogląda za innymi;) kobieta powinna dbać o siebie, zawsze! Najważniejsza jest dobra organizacja i wtedy makijaż czy jazda konna 😉 nie sprawiają kłopotu!

    • Bzdura ! Ja tez mam trójkę małych dzieci z którymi głownie ja “siedzę” i zawsze znajduje czas zeby iść do fryzjera czy kosmetyczki….

  • Beznadziejne kosmetyki do makijażu – z dzieciakami mam czas na umalowanie się hmm 3-5 minut więc musi być dobry puder, dobry tusz i dobry róż. Wtedy efekty są dużo lepsze i ja czuję się lepiej. Plus dobry lakier do paznokci (ja akurat o krok dalej robię sobie hybryde z lenistwa 😛 3 tygodnie spokoju a pazury wyglądają jak bym przed chwilą skończyła je malować :D).

    Zadbane paznokcie + lekki make up = nie czuje się jak zaniedbana mamuśka która siedzi cały czas w domu z dzieckiem

  • “Nie stać mnie na kupowanie tanich rzeczy” – było chyba nawet takie powiedzenie 😉
    Ja rownież wyznaję taką zasadę, ale dopiero od niedawna. Wcześniej stawiałam na ilośc, nie na jakość i wiecznie chodziłam sfrustrowana.
    Pozdrawiam!

    • Ja sie jeszcze tego uczę 😉
      Boje sie zainwestować kase w jakis ciuch ktory zara moze zostać mazniecie sosem malinowym czy zdartym kolanem ktore akurat zakrwawi ten super ciuch- oxzywiscie na zawsze, bo plama nie zejdzie ?

  • Nie stać mnie na beznadziejną pracę. Nawet jeśli nieźle płatną. Nawet jeśli cieszącą się społecznym uznaniem. Nawet jeśli z ozłoconą “umową o pracę”, pakietem medycznym i Multisportem. Nawet z automatem z napojami, z ping pongiem w piwnicy i x-boxem na przerwie, nawet z workami sako zamiast foteli biurowych i z wypadami do sauny z największymi szychami biznesu w tym kraju.
    Nie stać mnie na to, by być poza domem po 12-14-20 godzin dziennie i nie widzieć się z rodziną w imię rozwoju firmy, która nie jest nawet moja. Nope, nope, nope!

  • buty od chinczyka ! koniec z tanimi smierdzącymi butami, dzięki którym nasze stopy są całe obolałe. Bycie mamą to pokonywanie milina km, więc buty to podstawa. Lepsza jedna solidna para butów niż kilka rozwalających się szmaciaków 🙂 Do tego dojrzałam będąc mamą !

  • Zostawiam mężowi córkę na 1.5h i ćwiczę. Czy to w parku czy w domu. Niestety nieodczynność tarczycy doprowadziła moją wagę do punktu krytycznego i to ostatni moment aby coś zdziałać. Niesamowite ile chociaż odrobina aktywności może dodać Ci energii na cały dzień.

    Oczywiście podpinam się pod dobrymi kosmetykami.

  • O ja, wszystko mi dziewczyny wypisały 😛 Hybryda, dobry make up, pasje 😀
    A I MOŻE JESZCZE TO. Kwestia przyjaciół 🙂 Mało jest czasu na spotykanie się ze znajomymi etc więc na tych, którzy Cię nie rozumieją bądź olewają ciepłym moczem i są tylko wtedy gdy oni czegoś potrzebują -SAJONARA! Niech będzie jeden solidny “przyjaciół”.
    AMEN

  • Wygodne lozko to podstawa odpoczynku i dobrego snu. Niedawno zarzadzilam wymiane lozka. Przy nocnych wstawaniach na karmienia niewygodne krzywe lozko to zabojstwo dla i tak obciazanego kregoslupa.

  • Mi natomiast praca, samo wychodzenie do niej, do ludzi, to że muszę się “wyszykować”, daje bardzo dużo i nie chciałabym z tego rezygnować 🙂 mimo iż ani nie zarabiam dużo, ani nie wykonuję pracy cieszącej się “uznaniem społecznym” 😉

    Dla mnie podstawa to wykonanie codziennie (no chyba, że mam wysoką gorączkę, że ogółem jestem bardzo chora:P) makijażu – podkład, puder utrwalający, róż i maskara, bez tego ani rusz i to bardzo poprawia mi psychiczne samopoczucie.

    “Nie stać” mnie także na niewyspanie się – sen jest dla mnie bardzo ważny i mimo że czasami wolałabym poczytać książkę, czy posiedzieć w necie, to w tygodniu kładę się wieczorem wcześniej (czasem już przed 22), bo wiem, że za mała ilość snu jest dla mnie bardzo słaba.

  • O, i jeszcze jedno – raz na jakiś czas muszę iść do Grycana na lody/kawę/rurkę z bitą śmietaną, cokolwiek – akurat ta marka bo tam mam rzut beretem. Niby idę po zakupy ogółem do marketu, ale nie odmawiam sobie wizyty tam, bo to takie moje “małe przyjemności” 🙂

    • raz na jakiś czas = często wychodzi, że przynajmniej raz w tygodniu 😛

  • od 3-7 to i ja.
    Ćwiczenia, nie mam czasu na udawanie, że dbam o ciało. Zakumplowałam się z Chodakowską i codziennie przez 1,5 spinam z nią zad, oglądam w trakcie dobry film.serial. Po gotuje obiad i czytam książę 😀

  • Zaraz po przebudzeniu:
    1. Śniadanie dla moich milusińskich (coby mieć więcej czasu tylko dla siebie -ja niedobra! )
    2. Kawa rozpuszczalna z mlekiem (oczywiście ta najlepsza, bo inny shit to nawet smaku kawy nie ma)
    3. Gorąca kąpiel z olejkami + papieros + gorąca kawa + przegląd informacji prasowych na telefonie + maseczka na twarz
    4. Wsmarowanie we włosy odżywki – później maseczki
    5. Pomalowanie się i uczesanie
    6. Nie wspomnę o ubraniu dla ludzi (chodzi o dopasowane jeansy i jedna z ulubionych bluzek – nie szkodzi, że dzień do południa spędzę w domu.. chodzi o to żeby czuć się dobrze psychicznie na nadchodzący dzień z terminatorem Frankiem;))
    7. Mąż idzie do pracy, a ja razem z dzieckiem usiłujemy posprzątać dom
    8,9, 10… dalej nie chce mi się pisać. Dodam, że z utęsknieniem czekam na powrót kochanego męża z pracy 😀

    Pozdrawiam

  • Ja bym dodała wygodne łóżko. Jak jestem nie wyspana to nie mam siły na całą resztę, jest mi wtedy wszystko jedno byle by spać… A tak nie może być!

  • Podpisuję się pod dobrymi butami. Stać mnie na UGGi czy Conversy bo najzwyczajniej w świecie jest to wydatek wieloletni a nie stać mnie na kupowanie co sezon nowych butów.
    Na kosmetyczkę mam czas, ładne paznokcie u rąk to dla mnie podstawa. Ładne paznokcie u stóp to czysta przyjemność
    Czas na fryzjera też mam. Zawsze – mąż ma salon . Nie wyobrażam sobie chodzić z odrostami na pół głowy tylko dlatego, że jestem mamą. Wszystko da się pogodzić.
    Szczęśliwa mama, zadowolona z siebie, to szczęśliwe dzieci i Mąż

  • Dla mnie taką przyjemnością jest spacer, potrzebuję wyjść i iść przed siebie, usiąść i nawet pogapić się bez sensu na ludzi, na przyrodę, wtedy mózg się “odlasowuje” 🙂

    • Zgadzam sie! Na poczatku cierpiałam na spacerach- urodziłam pod koniec października, a potem każdy spacer to był wlasnie czas wyciszenia i spokoju, do czasu kiedy Jan stanął i pobiegł ( chodzic nie umie?)
      Jest spacer i zabawa i nie ma innych rzeczy typu gotowanie, sprzątanie, prasowanie… A jak mi sie ta zabawa znudzi to na tel. Szperam w necie i na świeżym powietrzu odpoczywam !

  • Wieczorna kąpiel. To jedyna chwila w ciągu całego dnia gdzie nie musze się spieszyć, nic mnie nie goni, a dzieci już śpią. Relaksująca kąpiel wieczorem trzyma mnie w pionie

  • O paznokciach już było – ale potwierdzam – co dwa tygodnie robię sobie hybrydę i mam spokój i piękne pazurki i czas dla synka :-).

  • Ja to zamiast kawy herbata…musi byc dobra herbata poprostu musi i to nie w kubku a w szklance ulubionej albo filizanka.

    Oczywiscie kredka i tusz do oczu dwie rzeczy ktore musza byc dobre .

  • Masaż stóp!!! Najlepiej w wykonaniu męża <3 W końcu biegamy całymi dniami za Szkodnikami, siadamy tylko korzystając z WC, a i to nie zawsze.

  • Genialny post 🙂
    Ja dorzucę rzęsy i paznokcie… jeśli kiedykolwiek miał ktoś okazję zrobić sobie dobrze w ten sposób +30 do atrakcyjności gwarantowane ! 😉

  • Oj zgadzam się z tym tekstem naprawdę na niektóre rzeczy szkoda tracić czas:-) ja tylko dodam że zrezygnoealam z tanich butów, kapci itp. Robie z małą niezłe kilometry w ciagu dnia i od tych badziewiastych mialam strasznie poharatane stopy:-) a czasu nadal mi nie szkoda na dobry wygląd. Makijaż, uczesane wlosy i schludne ubranie to podstawa. Nigdy z tego nie zrezygnuje 🙂

  • Nie stać mnie na czytanie, słuchanie, oglądanie wiadomości i tragedii tego świata. O tragediach rodzin, dzieci i niesprawiedliwości. Kolejny wypadek dziecka, pobicie, psychol..o nie nie nie! Nie stać mnie na przeżywanie tego bo nic nie mogę zrobić a mam swoją rodzinę tu i teraz i chcę być szczęśliwa i dać im szczęście!

  • U mnie też fryzjer och uwielbiam jak mam nową fryzurkę i garstka diabelnie drogich pistacji. Ani ja ani mój m. nie mamy nałogów więc postacje sobie czasem pochrupujemy.

  • Filozofia: jak masz mało pieniędzy to nie stać cię na kupowanie taniej tandety 🙂 A więc wybieram rzadziej, a dobre ubrania, restauracje, wczasy krótsze, a w lepszym hotelu.. itp. Ach, i przede wszystkim “ME time” – gdybym go nie miała, upierdliwa i wredna byłabym niemiłosiernie. szukam go rano, gdy dzieci jeszcze śpią, bądź wieczorem gdy już śpią, albo żeruję na łasce męża w dzień, ale chwila dla mnie na kawę, czasopismo czy książkę to podstawa mojej równowagi emocjonalnej 😉

  • Mnie jeszcze nie stać na beznadziejne kosmetyki – nie stać mnie na marnowanie czasu, by zrobić makijaż, którego po 2 godzinach nie będzie, bo się zetrze, a poza tym nie będzie dawał efektu wow!
    Może nie mówię o Diorach itp. ale poziom L’oreal i Bourjouis to podstawa mojej kosmetyczki

  • Boshhh!!! Przeczytałam wszystkie komentarze!!! Nie stać mnie na FLOW!!!!! Siedzę i czytam. No kurka wodna! Spać!!! Powinnam!!! A niech to 😉 :> :D. Pozdrawiam serdecznie!! 🙂

  • Zamiast sprzątać, myć, pucować i ogarniać odwieczny bajzel -wykorzystuje czas na:
    Makijaż (każde wyjście z domu) kino (2 razy w miesiącu), teatr (każda nowa sztuka), koncert (średnio raz na 2 miesiące) i zaczęłam prowadzić blog bo zauważyłam że chyba lepiej przez to przekazuje moje refleksje, emocje i frustracje. No i wyselekcjonowałam osoby na które warto tracić czas! Pozdro! <3

  • perfumy.
    lepiej się czuję kiedy rano spryskam się delikatnie ulubionym “Si”… :o)

  • Super.cieszę się że na Ciebie trafiłam:) u mnie make up obowiązkowy,dobry stanik podstawa.do reszty fojrzewam,a Twoja lista mi.chyba da kopa motywacyjnego:)

  • FLOW czytam już od dłuższego czasu Twojego bloga i… dziękuję Ci za niego. Jestem mamą od 9 miesięcy i nie wiedziałam, nie spodziewałam się, że będzie tak ciężko… Dzięki Tobie, dziewczynom tu komentującym i temu blogowi staram się cieszyć z tych drobnych rzeczy, dodajecie mi otuchy w codziennej walce o szczęście. Jesteście niesamowite! 🙂

    Co do wpisu – mnie nie stać na oglądanie programów w telewizji, niepotrzebnie zabierają tylko czas, a nic nie wnoszą (co zrozumiałam dopiero dwa dni temu :))
    P.S będę starać się komentować częściej Twoje wpisy 🙂

  • Nie stać mnie na beznadziejne spory domowe typu: pozmywałam 5 razy, a ty 4 😛
    Uczę się załatwiać pierdołowate problemy między nami krótko i na temat, bez ględzenia, to dopiero marnowało nasz czas i energię w imię nie wiadomo czego!

  • Nie stać mnie na beznadziejne poranki. Na to, żeby przeciągać moment wstania w nieskończoność, tak samo jak moment pomalowania się, umycia, zjedzenia śniadania, itp. Dzień wtedy jest do dupy, a ja ostatecznie mam poczucie zmarnowanego czasu. Ok, czasem trzeba się poprzewalać po łóżku do południa, ale właśnie, od święta.

  • Weź mi powiedz, gdzie w Irlandii gdzie kupujesz fajne spodnie, bo ja kurna mam z tym problem 🙁

  • Nie stać mnie na to żeby nie mieć zmywarki (więc dlaczego jej do cholery jeszcze nie mamy?) szkoda mi czasu żeby stać przy garach a i nerwów, bo to znienawidzona przeze mnie czynność. Obiecuję sobie ;P że na następną wypłatę męża (of course) zmuszę go do kupna zmywarki

  • no właśnie powiedz mi gdzie sprawić sobie porządne buty ? wiecznie kupuje te tańsze i za miesiąc, dwa rozwalone .. a teraz postanowiłam się wykosztować i mieć jedne lepsze na co dzień do chodzenia . tylko właśnie gdzie?

  • flow fajnie piszesz, Twoje posty są dosadne, nie owijasz w bawełnę. Moje sposoby na fajny dzień to ćwiczenia i taniec z zaprzyjaźnionym ostatnio x-boxem męża, najczęściej dopiero wieczorem, ale w weekend też daję radę. A gdy stres i zdołowanie dopada to pyszne lody, nawilżajaca maseczka i najnowsze odcinki Devious Maids. 🙂

  • Nie jestem mamą ale dla mnie szkoda pieniędzy na kiepskie perfumy, jak kupować to takie, których zapach będzie mi sprawiał przyjemność i których zapach będzie trwały 😉

  • Ja sie na pole dance zapisałam 😉 pięknie kształtuje ciało, dowartościowuje i generalnie jest fun!!! Polecam wszystkim

  • Dobry jest tekst o tym, ze odpoczywamy siedząc w toalecie. Faktycznie tak jest! Ja musze miec pomalowane paznokcie! Musze! Ostatnio musze tez miec wyprostowane wlosy! To nic, ze i spiete musza byc! A na spacer zaczelam sie stroic jak w swieto! Musze byc zrobiona bo inaczej mozna zwariowac ! A niech ludzie mysla, ze jakie mam wspaniale dziecko, ze mam czas zrobic kolo siebie! A ile mnie to kosztuje tylko ja wiem. Pozdrawiam – zakochana w Janku – mama

  • Taaak, ja dopiero przy trzecim dziecku dojrzałam do tego, ze o siebie też muszę zadbać. Dzieci niestety są odkurzaczami: pochłaniają cały czas, energię, pieniądze, itp. jakie zechcesz im dać, ale ja żeby istnieć i mieć siłę im to wszystko dawać, muszę też dbać o siebie. Czasem jeszcze o tym nie pamiętam, ale uczę się. Dla mnie ważne są też dobre okulary – nie tyle markowe oprawki, ile najlepsze możliwe szkła – antyrefleksy, szlifowana grubość, lekkie, to baaaaardzo duży wydatek, ale przy mojej wadzie ponad minus 6 to po prostu moje drugie oczy.

  • Zwyczajnie szkoda mi czasu na robienie makijażu. Dlatego sztuczne rzęsy są dla mnie wybawieniem. Malowanie ich tuszem zawsze zajmowało mi najwięcej czasu i nierzadko wymagało poprawek a teraz rano wstaję i w zasadzie jestem już “zrobiona”. Tylko puder, róż i błyszczyk/szminka. Zajmuje mi to 5 minut i już mogę wyjść do ludzi ? Oprócz tego hybrydowe paznokcie, nobla temu kto je wynalazł! I żadnych eksperymentów z samodzielnym farbowaniem włosów w domu, sprawdzony fryzjer to podstawa. Kiedy jestem zadbana przy jednoczesnej oszczędności czasu to jestem szczęśliwa a szczęśliwa mama i żona to szczęśliwi dzieci i mąż ?

  • Do spodni, w których nasz tyłeczek ma wyglądać seksownie koniecznie muszą być superanckie buty najlepiej obcas (raz na jakiś czas można je założyć) i napewno poczujemy się o wiele lepiej 🙂 Mimo, że my kobiety “matki” jesteśmy zaganiane to według mnie każda z nas powinna znaleźć czas aby zadbać o siebie i pozwolić sobie na odrobinę relaksu i przyjemnośći 🙂

    • koniecznie! chociaż obcasy to u mnie zapomniana totalnie rzecz… nie umiem, nie muszę, nie potrzebuje… chociaż namiętnie kupuję! haha

  • Mój sposób na chwile szczęścia:
    ulubiony napój kawka przed południem, winko czy drink wieczorem do tego coś smacznego do jedzenia
    oczywiście fryzjer też się zalicza, wyjście na zakupy, obejrzenie ulubionego serialu, czy nawet rozmowa z lubianą osobą, jak nie ma którejś z tych rzeczy w ciągu dnia to chodzę zła:/ musi być odrobina przyjemności, choć tyle mi się należy wśród obowiązków całodniowych (dodam że pracuje 8 godz. dziennie)

  • Ja jeszcze dodam rzesy ;p 1h co 4 tyg a ilez ochow i achow od meza hehe a tak na serio, rano tylko podklad i roz na policzki, ja czuje sie ze soba super a ile zaoszczedzonego czasu 🙂 Kosmetyczka raz w miesiacu chociazby na drobny zabieg tez jest u mnie podstawa, latka leca…a dbac o siebie trzeba w kazdym wieku. Tez pracuje zawodowo, ale czas dla siebie musze znalesc zawsze, zeby nie zwariowac, kazda wolna chwile spedzam z dziecmi, ale te 3godziny w miesiacu poswiecone moim zachciankom, nie sprawiaja, ze sa one mniej szczesliwe, niz dzieci ktore spedzaja z nimi cale dnie. Wrecz przeciwnie, szczesliwa mama-szczesliwe dzieci 🙂
    A z beznadziejnymi wlosami, okropnymi paznokciami i brzydka cera bylabym zalamana ;p
    A teraz lece po dzieciaki do przedszkola spedzic z nimi pelen atrakcji, fantastyczny Dzien Dziecka 🙂
    P.S. Nie zgodze sie tylko z jedna rzecza Flow, da sie przezyc bez kawy hehehe ja nie pije cale zycie, sam jej zapach mnie dobija, dziwak ze mnie ;p xxx

  • Jesu nie jestem kobietą .
    Nienawidzę “picowania się ”
    Paznokcie krótkie (czyste)
    Fryzura – po prostu uczesane +farba co ok 7 tyg .
    Dawniej golilam włosy to co ok 2 tyg .
    A teraz zapuszczam i jedynie końcówki podcinam .
    Ubranie -czyste nie potargane ,nie rozciągnięte wygodne .
    Jedyna różnica to wychodząc między ludzi na bank inne ale ciągle wygodne .
    Buty Adidasy całoroczne w gorac japonki .
    Zero obcasów i marzeń o szpilkach .
    Wyjścia z domu wieczorem o tak czasto Ale zawsze z mężem (instytucja babcia jest niezawodna)
    Winko A latem piwko z mężem dość często

    Co sprawia mi przyjemność ?
    Częste wyjazdy w góry nasza 3 ka.
    Nawet jeśli pogoda nie dopisuje to i tak wystarczy widok Giewont z okna 🙂
    2-3 x w miesiącu zawsze ten sam hotel .
    Mała od 1 msc życia zna to miejsce

  • Nie stać mnie na tańsze podróbki ulubionych perfum 🙂 kiedy “osiadłam” w domu z Synkiem szkoda było mi używać moich ulubionych perfum na wyjście do sklepu czy na spacer i kupowałam podróbki, jednak niedawno stwierdziłam, że to nie to. Nie stać mnie na torebkę Chanel, ale flakonik ulubionych perfum zawsze mogę dostać w prezencie urodzinowym i skutecznie umila mi każdy dzień- taka moja odrobina luksusu na codzień 🙂

  • Uwielbiam chodzic, wszedzie, a szczególnie tam, gdzie nie ma spedów, na szczęście choć jedno moje- pierworodne podziela to i czasem samo zaproponuje 😀

  • Dla mnie podstawą jest dobry tusz do rzęs ktorego juz jedna warstwa sprawia ze moje oczy okalają miliony rzęs i ulubiona pomarańczowa pomadka w kredce- ta lekka nutka mentolu wywołuje uśmiech na mej twarzy. Obecnie jestem w drugiej ciąży i kiedy czuje sie jak “flak” to te dwie rzeczy razem z czekoladą poprawiają mój dzień i co z tego że jedyne gdzie dziś wyjde to po syna do przedszkola i powiesić pranie na podwórzu. Ważne, że samoocena jeat na swoim miejscu 😉

Leave a Comment