Co słyszy Twój facet? - Flow Mummmy
LIFESTYLE

Co słyszy Twój facet?

Istnieje teoria, że mężczyźni to takie duże dzieci. Nie twierdzę, że nas nie wspierają, nie dzielą z nami obowiązków domowych i, że generalnie jest z nimi tyle samo roboty co z dzieckiem. Nie, nie. Po prostu w pewnych kwestiach są od tych naszych dzieci gorsi. (ahaa!)

Do tego wpisu zainspirowały mnie dwie rzeczy. Po pierwsze: genialny wpis Malwinki z Bakusiowo.pl (wpis TUTAJ), oraz mój własny post → TEN. Zresztą umówmy się, jest tajemnicą poliszynela, że faceci po prostu SŁYSZĄ CO INNEGO niż my im mówimy. ZUPEŁNIE! To nie tak, że oni nie chcą, śmiem twierdzić, że może się nawet starają, ale… No właśnie… Ale “jaki koń jest, każdy widzi”. (hehe)

Z moim M. dogadujemy się naprawdę świetnie, oprócz tych momentów kiedy mamy ochotę się po prostu pozabijać. Różnica zdań? Wieku? Przede wszystkim różnica płci, a dokładniej tego że On zupełnie nie rozumie tego co ja do niego mówię! To znaczy rozumie, tylko to co chce.

  • CO MÓWIĘ: Kochanie chodź położymy dzieci spać.

          CO ON ROZUMIE: Dzieci, chodźcie! Czas rozpierdzielić całą sypialnie i bić się na poduszki!

  • Kochanie, może pojedziemy w weekend do Ikea?

          Kochanie, chodź pojedziemy wydać całą kasę którą mamy.

  • Skarbie nie mam baletek, muszę sobie kupić.

          Skarbie potrzebuję trzydziestą, taką samą parę butów. (Kuźwa! ile jeszcze?!)

  • Kotku, idę spać.

          Ha! Czas na sex!

  • Kotku pobaw się z małym.

          Kochanie, daj dziecku coś do gryzienia, a Ty sobie pograj.

  • Idę się wykąpać.

          Będzie sex!

  • Ale dzisiaj jestem zmęczona.

          Kuźwa, nie będzie sexu.

  • Kupiłam sobie dzisiaj sukienkę.

          Ja pierdzielę, znowu?

  • Kupiłam ci piwo.

          Będzie chlańsko i sex!

  • Kochanie ładnie wyglądam?

          Odpowiem “tak”, wtedy będzie sex!

  • Skarbie przebierz mu pieluchę.

          Chodź synu, pobawimy się, pougniatamy trochę. Mama przyjdzie to przebierze.

To tylko niektóre przykłady! Oprócz tego, że słyszą nie to co trzeba to jeszcze są mistrzami robienia z siebie “tych cudownych”: czy tylko u mnie jest tak, że jak tylko kończę sprzątać/odkurzać/zamiatać, nagle pojawia się M krzycząc wręcz “daj skarbie ja to zrobię”. Jak kończę! Jeżeli jakimś cudem tego nie zrobił, mogę być pewna, że po skończonej czynności powie “no przecież bym to zrobił”. Golenie? Za każdym razem kiedy o tym wspominam słyszę “no wiem, dzisiaj to zrobię”, po czym czekam kolejne parę dni.

Tak w ogóle stwierdzam, że mają Ci nasi faceci szczęście, że z nimi wytrzymujemy. Poważne! Cały czas się tylko mówi o tym  jacy oni wspaniali, jak mają z nami ciężko, jakimi są rewelacyjnymi ojcami. A MY? No przecież jasne, że oni tacy fajni tylko dlatego, że my jesteśmy cudowne 🙂

A co słyszy Twój mąż? Podziel się koniecznie! W końcu łączy nas pakt jajników (czy macic) 🙂

   Send article as PDF   

39 komentarzy

  • ja: Kochanie połóż synka spac.
    On: moge uciąć sobie drzemkę a syn ma czas na szaleństwa w łóżeczku, na pewno moje chrapanie nie wyda 🙂

  • Ztym seksem to sie usmiałam , że hej!!!! no i ze sprzataniem też…
    ..Prawda-świeta prawda!!!

  • Ja: Kochanie zrób jakieś zakupy, nie ma nic do jedzenie, a ja już nie wiem co gotować.
    On: Zadzwoń jak będziesz w sklepie to powiem Ci co masz kupić.

  • Ja: M, wezmiesz małego?
    On: Położę się z nim, a jak tylko zacznie płakać to weźmie go spowrotem.

    Ja: Umyjesz go?
    On: ja się z nim pobawie w wodzie, a wycierac i ubierac będzie Cię mama.

    Z Twoimi pkt zgadza się wszystko na temat seksu 😀

  • A ja mam wrażenie, że oni słyszą co drugie słowo 😉 zamiast “Mógłbyś teraz się nie wylegiwać?” on usłyszy “teraz się wylegiwać!” – i to z wykrzyknikiem na końcu zamiast znakiem zapytania. A mówią, że to my kobiety kreujemy rzeczywistość. 😉

  • A ja się zastanawiam czy w kwesti obowiązków domowych to tylko u nas jest tak, że ja muszę mojemu G wszystko mówić, o wszystko prosić bo inaczej to on by niczego sam nie zrobił! No czasem sam pozmywa (te rzeczy których nie da się w zmywarce oczywiście). Czy im, facetom, na prawdę nie przeszkadza bałagan?! Albo może mają inne poczucie estetyki… Czasem ręce opadają…

  • Ja: Zajmij się proszę Małym..
    On: Włącz mu bajkę, żeby stał otumaniony przed tv i się ślinił, a Ty posiedź na fb.

    Ja: Nakarm Małego…
    On: Spróbuj dać raz, a jak nie będzie chciał, to ja się potem tym zajmę.

    Ja: Zmień Małemu pieluchę…
    On: Spróbuj mu zmienić pieluchę, a jak będzie się wyrywał i uciekał, to się nie przejmuj. Ja to chętnie zrobię jak tylko znajdę chwilę.

  • “Kochanie, daj dziecku coś do gryzienia, a Ty sobie pograj” – TAK! “Zajmij się nim, ja pójdę pod prysznic” – 30 sekund później słyszę: “KOCHANIE, ON JEST GŁODNY I SZUKA CYCA!” 😉 Podobno do faceta trzeba mówić prosto z mostu, nie owijać w bawełnę i nie grać w gierki. Dementuję tę plotkę. To też nie działa 😉

    • nie, co Ty! Nie działa nic a nic! Wiesz ile razy ja mówiłam prosto z mostu “Kup mi prezent”?! Pffff… nie działa…

  • Ja musze wszystko mowic sto razy, na zmien pieluche reaguje zabawa z Kuba np. A ogólnie dopóki nie krzykne to sie nie ruszy 😀 To uwierz ja mam dwóje dzieci jedno duze, drugie wieksze i do jednego i drugiego prawie nic nie dociera, malego rozumiem [jeszcze] duzego juz nie 😀

  • Ja: Kotku, to teraz pobawcie się z małym i dajcie mi 20 minut, a ja pójdę umyć gary/przygotować obiad/uprzątnąć kuchnię…
    On: Kotku zajmij się małym, a po minucie jak już wyczerpią wam się wszystkie pomysły na zabawę, lećcie do Matki i stójcie nade mną żeby mnie pownerwiać, aż rzucę wszystko w cholerę 😮

  • No przeciez bym to zrobił po kazdej czynnosci domowej, chociaż chyba najgorsze jest: JA: Kochanie możesz ją przebrać i nakarmić? Zaraz wychodzimy a ja mam brudna oślinioną bluzke, włosy w kukurydzianych chrupkach itd? On: Będę robił to najwolniej jak się da, przy okazji siedząc na fejsie, kiedy wróci sama to zrobi a ja będę mógł powiedzieć: O nie! Powinniśmy juz wychodzić a Ty takaaa nieogranieta, co Ty robiłaś caly czas? (przykład wczorajszy przed wyjściem na przyjęcie komunijne, myślałam ze krew się poleje, przysięgam).

  • I te pytania ,,a gdzie to jest? ” gdy prosze zeby cos podal. Jakby sie dopiero wprowadzil.
    Pozdrawiam Hania.

    • hahaha, święta prawda! mi sie nie chcialo wczoraj kolacji szykowac(3 tyg do porodu),to powiedzialam,zeby sam sobie kolacje zrobil.a on ze nie wie gdzie co jest i zjadl suchy placek tortilli…. ;p

  • Ja: Kochanie skocz na zakupy i kup: mleko, jajka, ryż, ser
    On: Mówila co mam kupić? Nie! zadzwonię trzy razy ze sklepu zapytać co mam kupić 🙂

    My to jednak anielską cierpliwość mamy 😉

  • *Dobra, to ja już wyjdę na te zakupy.. – “Jeeest! Kupi mi piwo!”
    *Posprzątaj ładnie w domu, bo ja idę na spacer.. – “A co tam, machnę szmatą tu i tam to się nie skapnie, że po łebku”
    *Zajmij się chwilę małą.. – “Ona nie chce do mnie, chce do Ciebie”

    hahahaha 😀 Mają serio szczęście, że jesteśmy takie WSPANIAŁE I WYROZUMIAŁE! 😀

  • u nas jest gorzej mowisz pobaw sie z malym a on wlacza tv i idzie grac…. ach Ci faceci

  • O taaaak, zgadzam się ze wszystkim 🙂
    U nas jeszcze obok golenia są paznokcie!
    Ja: “Kochanie, obetnij paznokcie, wstyd już”
    Mąż: “Wiem, wiem, tylko nie miałem czasu”
    (pragnę dodać, że mąż nie robi sobie godzinnego manicure, chodzi o szybkie obcięcie cążkami :P)

    Poza tym co słyszy mąż…
    Ja: “Zajmij się małą”
    Mąż: “Włącz jej tv i odpocznij sobie”

    Ja: “Jesteś głodny?”
    Mąż: “Kochanie, za chwilę będzie dwudaniowy obiad i deser przygotowany specjalnie dla ciebie. Daj mi 5 minut i odpocznij sobie, zawołam cię”

    Ja: “Ale jestem obolała”
    Mąż: “Wszystko mnie boli, przydałby mi się masaż, ale nie kochanie, nie masuj mnie, nawet mi nie proponuj, co będziesz sobie przerywał grę”

  • Uraczyłaś mnie tym postem 🙂
    U nas w domostwie brawurkowo-fakundowym usłyszeć można:

    Brawurka: Fakundo, śmigam na trening, szybkie 5 km – proszę pobaw się z dziewczynkami.
    Fakund: ależ oczywiście…będziemy ciąć, kleić i improwizować.

    Po czym okazuje się, że małżonek tak zaimprowizował, że włączył Peppe Pig , bo tak nagle zaniemógł 😀

    Fakund do Brawurki: Brawurko założysz coś innego niż domowy dresik 😀
    (czytaj mam ochotę na seks i wyskocz mi w tiulach tudzież w atłasach ) 🙂 !!!!

  • “Kochanie, idz kup cos do jedzenia”. Poszedl i kupil: paluszki, wafelki i takie tam…a jedzenia nadal nie bylo 😉

  • Dzwoni i pyta :
    -co trzeba kupic jak bede wracał z pracy
    -Chleb i mleko tylko
    – to napisz mi Smsa bo zapomnę
    – ….
    Dżizas… Sam by chyba umarł w butach, nie wspomnę o tym ze gdy zostaje sam z dzieciakami w domu poza tym juz nic nie ruszone bo on przecież dzieci pilnował !! A my jakos musimy ..;)

  • Mnie najbardziej wkurza to, ze robie przy moim K 100 razy tyle rzeczy a on po prostu i tak nie wie jak to zrobic..

    Jak zlozyc recznik i wlozyc do szafy zeby to wygladalo estetycznie.

    Jak przyprawic mieso z kurczaka zeby bylo smaczne, bo przeciez kazdy wie ze sol i pieprz nie wystarcza.

  • UWIELBIAM CIĘ! Tym postem nie dość, że poprawiłaś mi humor to…. wypisz wymaluj mój Małż! Mogę dodać, że w każdej chwili jest telefon i gra. 😉

  • 🙂 to jakby o mnie u moim ….
    Małzonek moj uzalezniony jest tak bardzo ode mnie,ze na moje pytanie czy dal pic dzieciom,powiedzial,ze przeciez nie powiedzialam….

  • U mnie jest tak:
    Kochanie możesz teraz chwilę zająć się dziećmi (odpowiedź: już/zaraz)
    Co on rozumie: Siedź przed tym kompem kolejną godzinę, poczekam, albo nawet się roztroję, potrafię być w kilku miejscach na raz…
    A potem się dziwi, że dzieci na jego polecenia też nie reagują 😉

  • Hahaha, dokładnie tak 🙂 moj kiedyś poszedł na zakupy i mowie mu : kup jeszcze płyn do płukania bo pranie musze zrobic… Wrócił z zakupów i pytam: a gdzie ten płyn ? A on wyjmuje z kieszeni płyn do płukania UST! :))) No przecież nie mówiłaś płyn do płukania tkanin to o co Ci chodzi????? Teraz sie z tego śmieje ale wtedy mysalam ze go rozszarpie. Śmieszny post 🙂 szkoda tylko ze w prawdziwym życiu to juz nie jest takie śmieszne tylko frustrujace bo facet to często naprawde kolejne dziecko 🙂

Leave a Comment