A Ty? Jak często bijesz swoje dziecko? - Flow Mummmy
MACIERZYŃSTWO

A Ty? Jak często bijesz swoje dziecko?

Jak często się niecierpliwisz? Jak często tracisz kontrolę? Jak długo później tłumaczysz sobie i innym, że po prostu nie mogłaś inaczej? Że to dla jego dobra. Bo tak czasami trzeba.

Jak bardzo siebie później nienawidzisz?

Mam nadzieję, że te słowa nie są do Ciebie. Mam nadzieję, że wiesz że klaps to też bicie, to PRZEMOC i to ta najgorsza , bo wykonywana na kimś dużo mniejszym, na kimś dla kogo jesteśmy wszystkim.

Jakiś czas temu dołączyłam do grona blogerów (m.in. Moniki, Kamila, Agaty ) wspierających kampanię KOCHAM, NIE DAJĘ KLAPSÓW.

To mój apel do Was, a raczej wywiad 🙂

Z Dorotą Zawadzką, psychologiem dziecięcym.

dorota zawadzka

Mam nadzieję, że jej słowa na temat używania klapsów Ci się nie przydadzą. Dlaczego? Bo mam nadzieję, że sama wiesz, że to najzwyklejsza w świecie PRZEMOC, że nie musi Ci tego nikt tłumaczyć.

Szokujące jest fakt, że w “tych czasach”, w czasach kiedy świadomość na temat rozwoju psychicznego dzieci jest tak ogromna, wciąż uważa się że “klaps jest ok, to nie bicie”. Jak Pani myśli, skąd tak archaiczne przekonanie?

Niestety z tzw. tradycji. Bo „zawsze tak było’, lub w wersji light „kiedyś tak było’. To oczywiście nie są żadne argumenty. Przynajmniej nie merytoryczne.
Wielu z nas wychowało się w rodzinach w których stosowano takie środki dyscyplinujące. Nie mówiło się przecież kiedyś o dziecku jak o człowieku. Dziecko dopiero miało na człowieka wyrosnąć. Kiedyś tam, w przyszłości. Dziś rozumiemy, że to już człowiek. Mniejszy i słabszy, ale człowiek i ma takie same prawa jak ten większy czy silniejszy.
Poza tym my, dziś już dorośli musieliśmy w jakiś sposób racjonalizować sobie własne przeżycia z dzieciństwa. Często słychać wypowiedzi bitych, że nie mają żalu do rodziców, że przecież zasłużyli na klapsa/bicie/lanie, na uderzanie bo byli niegrzeczni. Muszą o tym tak myśleć, bo jak inaczej pogodzić się z faktem, że osoby, które deklarowały miłość do nich zadawały im ból i cierpienia? Więc to musieli być niegrzeczni, niedobrzy. Tak to działa.
Mówi się, że bici biją. Niestety to smutna prawda. Oczywiście nie jest to jeden do jednego, ale osoby doświadczające w dzieciństwie przemocy częściej stosują ją we własnych domach, po prostu nie umieją inaczej. Dla nich to „niewinny” klaps. A ów klaps to także bicie, uderzenie drugiego człowieka.

Jak według Pani taki klaps wpływa na psychikę dziecka? Jaki to jest dla niego komunikat?

Klaps daje informacje, że jestem zły, niedobry, niegrzeczny. Dorosłemu nie chce się wyjaśnić, bądź nie umie, nie ma czasu mi wyjaśnić. Dorosły mnie nie szanuje. Nie kocha. Nie dba o moje dobro.
Może się wydawać, że przesadzam, ale nie. Upokorzenie jakiego doznaje bite dziecko jest ogromne i zostaje z tym dzieckiem na całe życie.
Bijąc dziecko pokazujemy mu także swoją bezradność. Brak kompetencji. Dziecko bardzo szybko orientuje się w poziomie emocji rodzica i uczy unikania przykrych, bolesnych konsekwencji. Natomiast w ogóle nie uczy się dobrych zachowań, zasad czy norm. Więc szkoli się w kłamstwach i unikach. Klaps ma tylko wady. A mimo to rodzice go stosują. Nie liczą się z konsekwencjami, bagatelizują je.

Uważam, że klaps to wyraz naszej rodzicielskiej bezsilności, tego że nie potrafimy sobie poradzić z naszym strachem i złością. Jak z tym walczyć kiedy liczenie do 10ciu nie pomaga?

Jest sporo technik radzenia sobie z własnym poziomem strasu. Bo trzeba pamiętać, że to jest NASZ a nie dziecka problem. Bycie rodzicem to odpowiedzialność nie tylko za tego małego człowieka ale także, a może przede wszystkim za relacje z nim. Żeby być odpowiedzialnym rodzicem trzeba po pierwsze znać siebie. Pracować nad sobą. Poukładany, dojrzały dorosły, radzący sobie PRZED pojawieniem się dziecka ze swoimi emocjami poradzi sobie także gdy dziecko się pojawi . Oczywiście nie od razu – bo to nowe bodźce – ale szybciej niż niedojrzały dorosły. Po pierwsze trzeba zdać sobie sprawę jak w sytuacjach z dorosłymi sobie radzimy. Sprawdzić czy te nasze strategie są skuteczne i jeśli są, spróbować je zaadaptować do relacji z dzieckiem.
Liczenie do 10-ciu to dość zawodna metoda. Ale uczenie się rozładowywania swoich emocji, ich świadomość oraz praca nad nimi pomaga. Jeśli wiemy co i dlaczego nas denerwuje to już bardzo dużo, bo na przykład możemy starać się unikać takich sytuacji – na początek. Potem sprawdzić co pomaga nam najskuteczniej. Niektórym sprzątanie, innym poczucie humoru, jedzenie czy bieganie. Jeśli dziecko robi coś co nie jest po naszej myśli to warto zacząć od sprawdzenia czy przypadkiem nie za dużo od niego wymagamy. Może nasze oczekiwania nijak się mają do możliwości. Może powinniśmy coś w sobie zmienić.

Co zrobić jeżeli polegliśmy? Jeżeli naszemu dziecku “daliśmy w tyłek” kolokwialnie mówiąc, bo np. wybiegło na ulicę i emocje po prostu wzięły górę?

Po pierwsze należy przeprosić dziecko i wyjaśnić co się stało. Następnie, gdy opadną emocje, porozmawiać o tym co spowodowało nasz wybuch, ustalić z dzieckiem ( jeśli jest już w takim wieku) jak można nie doprowadzać do takich sytuacji,  oczywiście nie należy obwiniać go za zaistniała sytuację. Bo dziecko było jedynie „katalizatorem” wybuchu.
Ustalenie jasnych zasad i norm postępowanie bardzo pomaga.  Wyjaśnienie dlaczego coś jest dla nas ważne także pomaga. Przypominam również , że rozmowa to dialog a nie monolog.

Jak tłumaczyć innym, że klaps to też przemoc? Że każde szarpnięcie, popchnięcie, wyśmiewanie to też akt agresji?

Zwykle proszę by osoba, która uważa, że klaps to nie bicie, zdefiniowała czym KONKRETNIE jest klaps. I wtedy zaczyna się „lawirowanie”. A przecież to uderzenie. A bicie to właśnie uderzenie. Uderzenie drugiej, zależnej osoby jest przemocą. Podkreślam zależnej bo mówimy o dzieciach, osobach starszych, niepełnosprawnych. Warto dobrze samemu – w sytuacji wyjaśniania – znać niuanse i zależności. Wiedzieć czym się różni przemoc od agresji.
Przemoc  to wywieranie wpływu na proces myślowy, zachowanie lub stan fizyczny osoby pomimo braku przyzwolenia tej osoby na taki wpływ. Agresja to zachowanie ukierunkowane i intencjonalne na zewnątrz lub do wewnątrz, mające na celu spowodowanie szkody fizycznej lub psychicznej. Trzeba znać rodzaje przemocy i umieć dokładnie je omówić. By przekonać trzeba być bardziej merytorycznym niż emocjonalnym.
Klaps to przemoc. Koniec i kropka!

SAMSUNG CAMERA PICTURES

Chyba nic więcej nie trzeba dodawać.

 

 

   Send article as PDF   

17 komentarzy

  • Klapsy wcale nie są złe. Nawet w Biblii jest napisane by dzieci nie były wychowywane bezstresowo ale dobrym wychowaniem jest karać je cieleśnie. Oczywiście w miarach rozsądku a nie lać by krew się lała.

    • super, w biblii też jest zasugerowane, że kobieta nie jest człowiekiem. Sorry, ale dla mnie biblia nie jest żadnym wyznacznikiem. Nie jestem osobą wierzącą, wolę wierzyć w wartości które nie uwłaczają nikomu…

  • Tja…a kiedyś opowiadano,że niemowlęta nie odczuwają bólu i operowano je bez narkozy… Co za jakiś absurd… Biblia to zbiór poglądów z przed kilku tysięcy lat i niesie za sobą jakieś wzorce postepowania,ale chyba nie trzeba się jej kurczowo trzymać. Nie jestem wierzącą osobą, ale słowo daję, znam wielu katolików i nie słyszałam od któregokolwiek,że muszą bić dzieci, bo tak nakazuje Biblia 😛

    • bo to nie o katolików chodzi, tylko o FANATYKÓW! fanatyzm jest zawsze zły! w każdej formie!

      • No niestety, taka prawda, ale ludzie bardzo szybko zapędzają się w swoich poglądach, a co najgorsze próbują narzucać je innym. Ja wychodzę z założenia: żyj i daj żyć innym (pod warunkiem,że nie czynisz drugiemu człowiekowi krzywdy).

      • Nikt nie mówi o bezmyślnym biciu czy wyżywaniu się ale rozmyślnych razach by rozwydrzone dziecko siadło spokojnie na tyłku.
        Dzisiaj dzieciom nic nie można zrobić i mamy pełno patalogii która nie słucha rodziców, idzie potem do szkoły i nęka inne grzeczne dzieci.

        • Rozwydrzone?! Na tylku?! Dziecko to czlowiek!Chcialby Pan dostać kilka ‘razow’ gdyby w moim mniemaniu byl Pan rozwydrzony/a?! Albo,kiedy uznalabym,ze w końcu powinien Pan usiąść na tylku? Dlaczego można bic dziecko?! Proszę o konkretne,logiczne powody. Bo jest mniejsze? Bo nie rozumie? A i jeszcze przyklady,co mu to bicie da? Czego się nauczy? Ze agresja to jedyna metoda radzenia sobie z emocjami! Nie bicie nie jest równe bezstresowemu wychowaniu, są dziesiątki innych możliwości wpływania na dziecko,bez konieczności używania ręki/rózgi itp.

  • Mam 19-miesięczną córkę. Ostatnio teściowa powiedziała mi, że skoro Mała nie słucha wszystkich moich poleceń, to powinnam dawać jej klapsy. No po protu myślałam, że padnę…. Miałam ochotę powiedzieć jej, że chyba ją poj***** . Jak można bić własne dziecko kiedy ono poznaje świat, poznaje tak naprawdę samą siebie. Wtedy my, rodzice, powinniśmy prowadzić za rękę nasze dzieci i pomagać im poznawać. Po to jesteśmy!
    Mój tata miał ‘ciężką rękę’. Do dziś mam o to do niego żal. Kocham go, ale nie rozumiem jak mógł wymierzać nam kary cielesne. Swoim dzieciom. Tym bardziej nie rozumiem tego kiedy sama mam dziecko. Aczkolwiek teraz jest przeciwny stosowania jakichkolwiek kar cielesnych. Może zrozumiał…

  • Proszę mi powiedzieć co pani zrobi jak dziecko szczęśliwe pójdzie do szkoły by po paru dniach wracać codziennie z płaczem bo w klasie jest łobuz na którego nie ma sposobu. STOP. Jest jeden sposób. Przeniesienie do innej klasy lub szkoły. Tylko co to zmieni ? Że inne dzieci będą bite i opluwane a rodzice nawet nie mogą tknąć takiego dzieciaka.
    Nie miałem na myśli bicia 1,5 rocznych dzieci, ale takie które już dobrze rozumują że robią źle. Jak dziecko rośnie samo w domu bez innych dzieci to łatwo jest wychować. Pójdzie na podwórko, do szkoły gdzie będą dzieci patologiczne i zacznie się jazda na całego. Życzę powodzenia w wychowaniu dziecka nie używając klapsów.
    I zaznaczam ponownie: klaps czy pas na tyłku to nie to samo co znęcanie się czy maltretowanie dziecka, trzeba umieć to rozgraniczać.
    Tak proro do katolików: zapytaj księdza a ci powie że Biblia nie zabrania karcenia cielesnego dziecka. I ponownie powiem: karcenia mądrego a nie znęcania i wyżywania się.

    Dobrej nocy 🙂

    • Uważam, że powinien pan (sebbb) przeczytać artykuł co najmniej kilka razy. Jeśli nie dotrze, to polecam aż do skutku! Trudno o jaśniejsze wytłumaczenie niż w powyższym.
      Strona, na której sie pan udziela niestety wyjaśnia wszystko.

    • Jestem chrześcijanką i absolutnie nie pochwalam używania przemocy w jakikolwiek sposób a tym bardziej wobec dzieci, które wobec silniejszego dorosłego są całkowicie bezbronne. Klaps to użycie siły do poradzenia sobie z własnymi emocjami, jakie prawo do zdefiniowania emocji ma w tym momencie dziecko – żadne. Pan Bóg oprócz wszystkich swoich praw dał nam też wolną wolę i zdolność myślenia dzięki temu możemy szukać nowych rozwiązań i uczyć dzieci rozwiązywania problemów a nie pokazywać tylko kto w rodzinie wygrywa bo jest silniejszy.

      • dokładnie tak 🙂 ale mam pytanie: jak jako chrześcijanka która uważa, że klaps jest zły (bo jest!) zareagowałaś na słowa papieża odnośnie takiego karania dzieci?

        • 🙂 Nie tylko chrześcijanie – katolicy żyją w naszym pięknym kraju 🙂 jestem protestantką więc dla mnie papież to taki sam człowiek jak moja ciocia Hela , ma się rozumieć tak samo ważny 😉 A tak serio trudno się do tego odnieść nie słyszałam tej wypowiedzi bo nie śledzę. Dla mnie ważnym jest żeby używać swojego mózgu w taki sposób żeby nie krzywdzić bezbronnych a raczej ich chronić co zresztą powinno być myślą przewodnią tych którzy chrześcijanami się nazywają.

  • A ja mam problem z dzieckiem odwrotny… bo to on bije, gryzie itd … mnie, siostrę, czasem babcię lub nianię. Skończył właśnie 2 lata… 🙁

    • eeej luz, takie etap. mój B też nas wszystkich leje… trzeba tłumaczyć, wymyślać “kary”, przeżyć… przejdzie, na bank przejdzie 🙂

Leave a Comment