Prawo Murphy'ego czyli "cholera! wiedziałam, że tak będzie!" - Flow Mummmy
MACIERZYŃSTWO

Prawo Murphy’ego czyli “cholera! wiedziałam, że tak będzie!”

Znasz to. Każda z nas to zna.

Jestem święcie przekonana, że dzieci mają maleńkie radary które mówią im “tak! teraz! to ta chwila!”. I nie będę oszukiwać – zazwyczaj moje pozytywne myślenie zalicza mega klapę w starciu z nimi.

77

 

Prawa Murphy’ego które zna (lub wkrótce pozna), każda Matka:

1. Spieszysz się do lekarza/szkoły/pracy/na spotkanie. Możesz być pewna, że tuż przed, Twoje cudowne dziecko zrobi kupę/zwymiotuje/zaliczy mega upadek.

2. Masz ważne spotkanie i ubierasz coś innego niż dres? Twoje dziecko w ostatniej chwili uwali Cię (inaczej tego nazwać nie mogę) czekoladą/ketchupem/tłuszczem/długopisem/flamastrem. (nie pytajcie skąd ten tłuszcz, nie wiem ale wiem  że jest obecny)

3. Czeka Was fantastyczny rodzinny wyjazd? Twoje dziecko DZIEŃ przed ma gorączkę/wymioty/kaszel/katar. Zawsze!

4. W pracy jest cholernie ważny dzień. Rozmowa z szefem/wykład/prezentacja? Bądź pewna, że czeka Cię bezsenna noc: again, kaszel/katar/gorączka/bezsenność.

5. Kupiłaś sobie fantastyczne drogie perfumy/cienie do powiek/szminkę/tusz. Daję im tydzień.

6. Jeżeli jakimś cudem uda Cię na spotkanie (dowolne) dotrzeć na czas, możesz być pewna, że czegoś zapomniałaś.

7. Jeżeli czegoś zapomniałaś to możesz być pewna, że za sekundę zdarzy się sytuacja która będzie wymagała użycia tej rzeczy. (Dlaczego to są zawsze pieluchy?!)

Na szczęście jest i druga strona medalu takiego stanu rzeczy. Potrafię wybrnąć z każdej sytuacji. Really!!!

17

 

P.S.

Zdjęcia pochodzą z naszej ciążowej sesji, którą wykonała cudowna Paulina z SYONA Photography (więcej o niej przeczytacie TU!). Więcej zdjęć zobaczycie TUTAJ i TUTAJ. A już niedługo efekty naszej sesji z Teodorkiem!   🙂

   Send article as PDF   

12 komentarzy

  • Hahah!:) z życia wzięte. W Hoszpanii zapomniałam pieluch z pokoju, oczywiście zawartość wypłynęła bokami. Podchodzę do kobity z dzieckiem i pytam :Pampers? A ona patrzy jak na głupią. Dobrze, ze jej koleżanka wiedziała o istnieniu takich pieluch jak Pampers i przetłumaczyła Pampers na hiszpański:) a ostatnio jak spieszyłam sie na spotkanie i Olivier wywalił sie roztrzaskując iPada, walnelam ze złości laktatorem o ziemie. Cały sie połamał :/

  • Samo życie!!!!!! Co do pampetsów to często mi się zdarzało zapomnieć wziąć chociaż jednego na drogę. Nie wiem dlaczego. Jako matka dwujki dzieci powinnam być zaprawiona w bojach,a jednak:-) o kupkach,dupkach i wszelkich plamach nawet nie wspomnę:-) Moja starsza córka (6l.)zawsze chce kupę pi wejściu do wanny. Mimo że za każdym razem prosze ją zeby spróbowała przed i tak codziennie to samo. Irytująca sytuacja. Z kolei przed wyjściem z domu ciężko ją namówić żeby się wysiusiała!!!!! Kopie leżącego,poprostu:-)

  • lepiej dobrze przygotujcie się do wylotu hehe! bo ilość kup może być nieograniczona przed tak ważnym wydarzeniem 😀

  • Filizofia Murphy’ego jakoś ostatnio mi bliska. Dzisiaj na przykład dźwięk termometra sygnalizujący gorączkę u Ancymona pokrzyżował nam plany Wrrrr!!!!

  • Dziś miałam tego przykład. Godzina 8.45 wychodzimy do lekarza na 9.00. Mała ubrana, przewinieta, nakarmiona…wkladam w kombinezon zimowy i co??? kolejna kupa…Także tego 🙂

  • Mogą przed wyjściem jeszcze ukręcić mega-awanturę o “nietaki” kolor rajstop. A jeśli zmienisz pościel to następnego dnia zwymiotuja/uwalą czymkolwiek/będą miec rozwolnienie. Tuż po odkurzeniu zapragna dokumentnie pokruszyć paluszki i zrobić z nich piaskownice. Aaaa i najczęstsze! Jeśli powiesz:uważaj nie rób czegoś bo np. się wyleje/rozsypie/spadniesz to uslyszysz “spoko nic sie nie stanie” a potem zaraz się wylewa/rozsypuje/następuje widowiskowy upadek 😉

Leave a Comment