Bruśkowe prezenty czyli only sky's the limit. - Flow Mummmy
Uncategorized

Bruśkowe prezenty czyli only sky’s the limit.

Prezenty dla dzieci dwuletnich? Ależ tu można poszaleć! Toodlersy kochają wszystko co kolorowe, wydaje dźwięki a jak jeszcze zachwyca rodziców (bo wtedy można się bawić wspólnie) to jest już całkiem idealnie.

Oczywiście, i takie szkraby mają swoje preferencje. Brusiek uwielbia auta, a dokładniej ich koła (sic?), książeczki każdego typu (a jak są w środku zwierzaki to “czytać” potrafi je godzinami). Uwielbia rysowanie, sortowanie kształtów. Generalnie wszystko to co uwielbiają inne dzieci w jego wieku.

Nigdy nie ukrywałam, że 2-3 latka to mój ulubiony dziecięcy wiek. Maluchy uczą się dopiero świata, wszystko co robią rośnie do rangi komedii. Bunt dwulatka? Jako mama dwójki dzieci które mogły mieć lub mają ten ciężki okres, uważam że to jest wielka ściema. To nie tak, że dzieci robią nam na złość specjalnie. Oczywiście sprawdzają nasze i swoje granice, są bardziej uparte. Wszystko się zgadza. Ale bunt? Bunt jest totalnie negatywny, kojarzy się ze złością. Dzieci uczą się świata! To wszystko! A że czasami muszę przekroczyć przy tym granicę naszej cierpliwości… cóż, to nie ich problem, tylko nasz.

Wracam już do prezentów. W tym wieku wszystko jest super! Autko, lala, misio, wózek, kredki, książeczki, ubranka. Wszystko będzie strzałem w dziesiątkę! Dziecko nie rzuci zabawką w kąt o ile będziemy się bawić razem z nim! Tutaj jedynym ograniczeniami są nasze fundusze i wyobraźnia.

1.

1. Poduszka Ferm Living. Nie będę kłamać. Tą poduszką zrobiłabym prezent nie tylko Bruśkowi. Sobie chyba przede wszystkim.

2. Plansza Safari . Fantastyczna ozdoba dziecięcych drzwi. Jest jakieś dziecko które nie lubi zwierzaków?

3. Książka Różnimisie. Cudowne ilustracje, zresztą Wydawnictwo Dwie Siostry mówi samo za siebie. Brusiek tej pozycji nie ma, ale wiem że będzie strzałem w dziesiątkę. W końcu “Robimisie” to jedna z jego ukochanych książek.

4. Samochodzik Vilac Stream Line . Po raz kolejny – nie wiem czy to prezent bardziej dla Brusia czy bardziej dla M. Grubki kocha auta,a to dodatkowo zaszczepi w nim miłość dla pięknych rzeczy (tzn. I hope so!)

5. Gitara Vilac Arlekin. Prawie każda zabawka rozwijająca umiejętności i pasje dziecka trafia od razu w moje serce. Wiem, że dzieci dwuletnie jeszcze nie wiedzą co je tak naprawdę pasjonuje, dlatego naszym obowiązkiem jest pomóc im w tym. Skąd maluch ma wiedzieć, że coś kocha skoro nigdy nie próbował tego robić?

6. Pianino Vilac. Powód taki jak powyżej. W podstawówce ukończyłam Szkołę Muzyczną I stopnia. Brak kontynuacji nauki gry na instrumencie to jedna z baardzo niewielu rzeczy której po dziś dzień żałuję. Nie zamierzam wywierać presji na dzieciach aby koniecznie potrafiły “na czymś grać”, ale to nie znaczy, że nie moge ich ciut “popychać” w tym kierunku 😛

7. Pufa Owca Lena. Duże i wygodne siedzisko, do tego w kształcie zwierzaka które widzimy non stop w Irlandii. Brusiek zakochał się w samym obrazku!

8. Książeczka Spot’s First Christmas.. Anglojęzyczna książeczka, który w doskonały sposób pozwoli naszym dzieciom osłuchać się z obcym językiem (chociaż zalecam czytanie jej tylko przez rodziców, którzy doskonale znają ten język. nie ma nic gorszego niż wpajanie dziecku złych wzorców, także tych językowych). No i w jakim temacie! 😀

9. Tipi dla dzieci Vilac. Większość dzieci ma już chyba w swoich pokojach podobne cudo. Tipi, namiot, bazę – zwał jak zwał. Moje dzieci się jeszcze takiego gadżetu nie dorobiły, więc może czas najwyższy?

Będę szczera: mogłabym tak w nieskończoność. Takiemu dziecku po prostu podoba się wszystko! Od nas zależy czy zabawka będzie rozwijała, zabawiała, pobudzała, uciszała, sky is only the limit! 😀

Tak jak poprzedni wpis, i ten powstał we współpracy ze sklepem Muppet Shop.

 

 

 

   Send article as PDF   

10 komentarzy

  • Z książeczek polecam ‘Peep Inside the Zoo’, “Roznimisie” dostanie moja dwulatka pod choinkę. No i myślę, ze hitem będzie tez komplet garnków z ELC i pluszowe… owce! Tak, tak, będzie najazd owiec, bo wyszło tak, ze dziadkowie tez kupili pluszaki i beda aż trzy owce dla małej Mimi. A w ogóle gitara jest super. Moja ma taka bardziej zabawkowa z klawiszami, ale najpierw na niej “gra”, a potem wali nią w wersalkę – chyba nie dla niej klasyka 😉

  • Gitara, pianino i tipi wygrywają! A przez to pianino to chyba spać nie będę mogła 🙂 – piękne jest!

  • A ja myślałam,że to tylko mój dwulatek ma jakąs wlaśnie dziwną manię z kołami od samochodów. Ze wszystkich je wyrywa (tzn opony), odgryza, siedzi i skubie. A czasami jak sam nie daje rady to prosi mnie o pomoc 😀
    Mąż się śmieje,że jakimś może wulkanizatorem zostanie hahaha. Nie wiem skąd się wzięła ta miłość do opon i kół…

  • Prawda to!!! Piękny wiek taki wdzięczny 🙂 Choć Hanka ma jednak wymagania…chce dostać Mateuszka – kuzyna i kredki. 🙂

  • “Różnimisie” Dziulkowska ma i czyta. A pianino boskie <3
    I bardzo mi się podoba Twoja opinia o słynnym buncie dwulatka. Wszystko przed nami, ale na zdrowy rozum to Twoja teoria ma wielki sens. 🙂

  • Wszystkie propozycje plombowe. I aż szkoda, że my w tym roku wiekowo tak trochę okrakiem. Ale z drugiej strony gryzak Sophie zakupiony wlasnie w Muppetshop. A Tobie chyba chodziło o toddlersów

  • Bardzo fajne pomysły 🙂 My w tym roku kupimy vouchery do Teatru Małego Widza (dla dzieciaków z rodziny – z córką chodzimy, więc na gwiazdkę to musi być coś innego), kolejkę drewnianą i zastanawiamy się nad kuchenką drewnianą – ale to spory wydatek

  • No i ja się dopisze. Mój Fifi kocha auta i pociągi, generalnie ma ten sam fetysz do kol z samochodów w sumie samych gum co chłopaki wyrzej więc cieszę się, że nie jest jedyny 😀 od razu razniej w kupię wuklanizatorow 😛 . Mamy też dzień na klocki DUPLO uwielbia robić wierze,a później je burzyć i znów budować. Natomiast pod choinka od Mikołaja znajdzie najprostrzy chyba dwu czesciowy garaż dla samochodów ktory znalazłam w lidlu (taki jaki wiedzialam,że mu się spodoba) wszystkie inne są z tyłu różnych części składane ze niestety nie jest to dla mojego syna. Nie wspominalam nigdy ze moj mały dwuletni Fifek to mała torpeda u niego ciężko tak naprawdę o jakie kolwiek zabawki jeszcze nie potrafi się zająć jedną rzeczą dluzej niż może minutę i pozniej biega,tańczy,rzuca co popadnie …. Robi różne pozycje śmieszne 😀 i znów za jakiś czas bierze autko najlepiej resorowke i pojezdzi po stoliku 🙂 no i bajki Disneya generalnie każda uwielbia tańczy do piosenek i zawsze rano pyta “mama hał hał ” czyli 101 dalmatenczykow itd. a że wszystkie bajki mam po angielsku to przy okazji obslucha się w jezyku . A w Irlandii to przydatne :). książkę póki co na dzieci tego pokroju mogę polecić “Thats not my car” USborne z serii dotykowych materiałów, tym Fifek zainteresuje się chwilkę ale on jest bardzo szybko nudzacym się dzieckiem a najlepsze zabawy mamy w kuchni gotując czyli ja gotuję on bawi się przyprawami i je układa bądź wacha kwiatki z parapetu. Lejki,drewniane lyzki,sitka to są najlepsze jego zabawki. Aaaaa i zapomnialabym blokady na drzwi w kuchni które całe zdemontowal w ciagu chyba nawet nie minuty 😀 . W kazdym razie wracając do prezentów: autka i garaż ze spirqlnym zjazdem :). Bardzo bym chciała aby kiedyś miał cierpliwości na puzzle bądź bierki bardzo chętnie z nim posiedze uwielbiam takie gry. Póki co zjadlby puzzle i popsuł bierki hahaha . Pozdrowionka 🙂

Leave a Comment