Przysięgam, chcą mnie wykończyć! - Flow Mummmy
MACIERZYŃSTWO

Przysięgam, chcą mnie wykończyć!

Jak inaczej nazwać to, że 5 minut przed wyjściem, a najlepiej tuż po ubraniu butów, nagle (!) muszę spocić się i umordować, bo 2/3 mojej załogi stwierdziło, że to idealny czas na zrobienie kupy? Tak najzwyczajniej na świecie! “Coincidence? I don’t think so!”.

Image-1 (9)

Jak to jest, że zawsze, powtarzam ZAWSZE!  jak stwierdzę, ze może czas najwyższy założyć coś innego niżeli dres, moje dziecię (obojętnie które, a mam w czym wybierać), uwali mnie czymś co po prostu nie chce zejść? Często plama zostaje ze mną na zawsze, niczym pamiątka po jakimś super wydarzeniu.

Wyjście z domu? Jak nie wspomniana wcześniej KUPA, to problemy świata (u najstarszego), zagubiony “bum, bum” (u średniaka), zagubiony beczek, który się wydostać wcześniej nie umiał, więc uwiera (najmłodszego) boleśnie.

Ból głowy (mojej) od rana? Muszą mieć dzień z cyklu “będę się darł, aż będą mieć mnie dosyć”.

Pomidorowa na obiad? Akurat tego dnia pomidorowa jest passe u starszego, więc logiczne że młodszy też widzi w niej wielki problem.

Najmłodszemu zdarzyła się gorsza noc? Brusiek uznaje godzinę 5 na idealną do rozpoczęcia dnia.

Od rana leje jak z cebra? Auto nie chce odpalić (jestem pewna, że maczali w tym palce).

Za dużo tych przypadków. Zdecydowanie za dużo. “Coincidence? I don’t think so!”

 

   Send article as PDF   

15 komentarzy

  • Kiedyś leciałam z nimi sama do Lizbony- jeden miał 3,5 roku, Drugi 4 miesiace. Wiadomo- wozek, nosidełko, torba, dwoje dzieci – zima – w Polsce -28 stopni, wszyscy poubierani jak na Syberie, kontrola, złóż wszystko, wypakuj, spakuj, ja sama. I rzeczona kupa nagle zaświtała w głowie starszemu. Nie musze Ci mowić jaka akrobacją było wysadzenie go i wytarcie mu tyłka w kiblu na lotnisku, w zimowych kurtkach, z małym w nosidle i całym tym majdanem 🙂

    • właśnie chciałam napisać “dramat latac samemu z dziecmi, wiem bo latałam”, a tu mi piszesz coś co po prostu mnie zmiotło! oł noł! jesteś hardcorem hahaha

  • My dopiero 16 dni z dwójką dzieciaków- a już WIEM że Wy- mamy potrójne, poczwórne i tak dalej- jesteście MISTRZAMI.
    Z dwójką nie wiem gdzie łapy włożyć i w co…a obiad ugotować jak wszyscy w weekend w domu? oł noł….normalnie motorek by się przydał w pupie.
    Gdzie tu z trójką…i to jak wszyscy w domu!
    FlowMum skąd czerpiesz czas i siłę? 🙂

    • eee tam. 16 dni to strasznie mało dlatego jeszcze nie ogarniasz. Po miesiącu będzie latać jak wariatka i jeszcze znajdziesz czas, żeby usiąść (po 3 miesiącach już na bank! :P)

  • Mojemu starszemu (4l.) Zawsze sie chce jak jestem w markecie na zakupach. I podobna scena, maly(4 miesieczny) w nosidelku na wozku, wozek caly wypchany zakupami a ten wrzeszczy w nieboglosy ze on chce KUPE i ze juz nie wytrzyma, mamusiu prosze cie bo zrobie kupe- caly czas wrzeszczy! A jakby tego bylo malo to w lidlu nie ma lazienki bo oczywiscie za prosto by bylo! Ku***. Tak wiec zostawiam wozek z zakupami na sklepie, proszac aby go nie wypakowywali( kiedys rozpakowali mi go w podobnej sytuacji i rzecz jasna zakupy od nowa musialam robic) w lape nosidelko z maluchem drugiego za reke i lece do wyjscia! Ale chwila moment gdzie z nim pojsc? Lece do zaprzyjaznionej restauracyjki(150 metrow jest minimum) z nosidelkiem i wrzeszczacym starszym ludzie sie patrza ze co za matka przecierz dziecko chce tylko kupe?… Jasne a jak mama prosi “w domu zrob” to pewnie glupia bo zmusza nie? Tak wiec jestesmy na miejscu( maly zacza plakac)…nerwy probuje opanowac ale srednio mi to wychodzi, normalnie nie mowie z zacisnietymi zebami 😉 Rozbieram starszego, siebie bo juz sie zagotowalam(maly przestal plakac- chociaz on probuje pomoc) a ten mi mowi ze JUZ MI SIE NIE CHCE MAMO, MOZEMY WRACAC! Rob bo jak wrocimy do sklepu to tam lazienki nie ma, ale mi sie nieche…
    Sytuacja z ostatniego tygodnia. Ludzie trzymajcie mnie.
    Tak wiec nie tylko latanie z dziecmi jest ciekawe, zwykle zakupy tez moga byc “fajne”.

  • Kurde jestem farciarą zatem! chyba mi się “taka” kupa jeszcze nie zdarzyła…wiadomo, że z trójką to co innego niż z jednym, no i sytuacja kiedy robi w aucie w drodze do żłobka też się nie liczy, bo to już problem pań żłobkowych 😉 tak, więc fart jak nic!

  • Hej Flow, uwielbiam Twoje teksty. Zawsze trafione w sedno. Też mam trzech synów (najmłodszy słodziak miał być w zamyśle dziewczynką, he, he), wiec też nam się przytrafiają na codzień zabawne i te mniej śmieszne sytuacje. W każdym razie przybijam piątkę

  • O tak, ja mam jedno dziecko i na początku wyjście z nim to zbieranie się chyba z pół godziny. Teraz mam to opanowane do góra 10 minut. Ale Ty i tak bijesz mnie na łopatki z trójką 😉 Tak czy siak tęsknie za latem, bo dziecko nie pociło się, ja również i można było wyjść spokojnie 😛 Ale kupa jeszcze przede mną chyba, bo w ciągu 15 miesięcy jeszcze Syn mój nie postanowił jej zrobić po założeniu rajtuz, spodni czy tam kombinezonu ;P

  • A ja zamiast temat kupy, pocisgne temat pocenia sie przy wyjsciu z domu. Raczej zawsze maluje sie przed wyjsciem z domu zeby nie robic dzieciom wstydu. Ale one robia wszystko zebym tylko zbyt wytwornie nie wygladala :/ a to pawik na bluzke. A to przypadkowy rzep od butow na moich rajstopach. A to jasne buty zmieniaja kolor na brunatny po przypadkowym zdeptaniu. Ohhh i wez tu kobieto trzymaj fason, nie zaciskaj zebow, nie bluzgaj i jeszcze pozbadz sie tych tikow nerwowych.

  • Mój młody też jest mistrzem ma 15 miesięcy, temat kupy pominę bo zazwyczaj robi ją jak jest już ubrany, przebrany przygotowany do wyjścia… do lekarza a do umówionej godziny 0 zostało nam jakieś 10 minut a trzeba jeszcze dojechać 😛 Ale ostatnio przeszedł granicę swoich absurdalnych pomysłów. Idziemy do fryzjera, on ubrany, ja ubrana już w płaszczu- stoimy w przedpokoju, odwracam się do niego tyłem, żeby wziąć buty bo jeszcze mu nie założyłam, wyciągam je z szafy i w tym czasie słyszę dziwny dźwięk mieszający się ze śmiechem małego… odwracam się a on stoi nogami w misce z psią wodą i bawi się w najlepsze w deszczową piosenkę. Ręce mi opadły, aż do podłogi … sąsiadów piętro niżej.

Leave a Comment