Dlaczego faceci są jednak beznadziejni. - Flow Mummmy
LIFESTYLE

Dlaczego faceci są jednak beznadziejni.

Oczywiście w czasie ciąży.

Niby dba, pomaga. No i co z tego? A kto człowieka produkuje? Rola faceta ogranicza się niestety do zaaplikowania nasienia. I to wszystko! Całą robotę odwalamy my: KOBIETY! I możemy sobie wpierać i tłumaczyć jaki to On kochany jest i pomocny. Nosz cholera a spróbowałby nie być! To my rzygamy dalej niż widzimy na początku ciąży, to my mamy gazy, zaparcia. To Nas w cholerę boli kręgosłup, cycki, nogi, brzuch. To my co miesiąc sikamy do kubeczka, to Nam każą łykać witaminy a przede wszystkim TO MY MUSIMY PRZEŻYĆ PORÓD I POŁÓG! no kuźwa! Gdzie tu sprawiedliwość się pytam? I jeszcze mają czelność się obrazić bo mamy huśtawkę nastrojów i nie kumają, że w tym momencie ten debilny żart na temat naszej wielkości, albo tego że trzeba już rodzić nas po prostu nie bawi!

tumblr_n0cb40k4fh1rdx8rso1_500

Oto parę spraw których żaden facet nigdy nie pojmie:

1. Nie płaczemy bo lubimy! Faceci myślą, że mamy jakąkolwiek moc, jakikolwiek wpływ na naszą gospodarkę hormonalną. Dla nich to temat do żartów, kpin. Żaden cholera nie pomyśli, że wcale nie chcemy płakać na reklamie rajstop (“Mamy nadzieję, że to dziewczynka”) czy pieluch!

2. Te cycki nie są dla Was! Naprawdę myślą, że większe cycki, które bolą, przeszkadzają itp. są specjalnie stworzone dla nich? Seriously? Dla dziecka są bałwany jedne! Z nich mleko tryska!

3. Zachcianki ciążowe to nasz wymysł. Tak tak. Uwielbiamy tyć po 30 kg. Nie widzieć swoich stóp? Fantastyczne uczucie! Rozstępy? LUBIĘ TO! Więcej komentować nie będę…

4. Poród zależy od nas. Cały! Wszystko! Kiedy się wydarzy, jego przebieg, to czy będziemy nacinane, to czy urodzimy naturalnie! Nie wspominając o tym, że w ogóle nie mają pojęcia jaki ból nas czeka, jak cholernie większość z nas się go boi! Nosz kuźwa!!!!!!!!!!!!!!!!!! taaaak! to mnie najbardziej wkurza…. Zdecydowanie. Wczoraj usłyszałam “mogłabyś już urodzić”, nie wspominając o czasowym braku tolerancji na moją huśtawkę nastrojów. Zajebiście… “Kochanie, dasz radę”- zdanie od którego dostaję wewnętrznej deliry…

Jak widzicie jestem w wyśmienitym nastroju! Nic tylko cholera rodzić! Generalnie bez kija nie podchodź…

TU polecam wcześniejszy wpis na temat roli ojca w trakcie porodu.

 

*zdjęcie pochodzi z serwisu Pinterest (oczywiście kojarzycie go z TEGO wpisu?)

   Send article as PDF   

24 komentarze

  • Oj Kochana nie jest dobrze z Twoimi humorami… poród chyba jest już naprawdę blisko, bo zaczynasz świrować nie na żarty ;). Doczekasz się i będziesz tęsknić za ciążą jak Ci Junior będzie w nocy koncerty odstawiał ;). Ok, to już Cię bardziej nie wkurzam… pozdrówka ;).

    • hahahaha to wczoraj wieczorem tyle agresji we mnie było! dzisiaj lepiej, ale tylko ciut 😛

  • Podpisuję się rękami i nogami! Życie jest niesprawiedliwe.Faceci podczas ciąży powinni dostawać p o jądrach parę razy dziennie.Tak profilaktycznie.Ja jestem z moim na etapie “cichych dni” za to ze naśmiewał się z moich olbrzymich laktacyjnych cyców!I to w kościele!Noż kuźwa nie ma litości.Tak jak by to ode mnie zależało.Obiadku też nie bedzie…

  • Znam to, urodzilam 6 tyg. temu. Moj facet nie sprostal testowi ciaza. Bylo zerowe zrozumienie. To ja powinnnam jego rozumiec, to jego bolaly nogi, to on sie zle czul. Totalny ignorant i egoista. Ciaza to nie choroba, pracowalam do 8 miesiaca, kiedy to dziecku zaczelo sie spieszyc. Przemeczenie i stres mu zaczely szkodzic. No tak, ja chcialam udowodnic, że ze wszystkim dam sama rade, ze nie musze prosic o pomoc, ze nie bedzie mi wypominal,ze w czym mi musial pomoc. Nigdy mu nie zapomne jak mnie traktowal w ciazy, tych lez, i tej poyltwornej samotnosci.

    • ojej 🙁 mój niby rozumie, ale widać różnicę pomiędzy tą a wcześniejszą ciążą niestety… a mamusia mówiła “lej! bij!” haha

  • Hehe, mnie mój tylko raz wkurzył nie na żarty jak wspomniał, ze pierwsze 3 miesiące to dziecka nie ma. No nie ma, nosze go na stale przy wielkim cycu to go nie widać bo zasłania;-) Moje kolkowe dzieci przez pierwsze 3 miechy mi dają tak popalić, ze nie pamiętam jak się liczy do 5:-) No dziecka nie ma, mnie tez nie ma. Po domu chodzą tylko wielkie cycki;-)

  • swoją drogą uwielbiam to zdjęcie 🙂 boski kot i pasuje tematycznie- ta mina mówi sama za siebie 🙂 Jeśli chodzi o facetów- nawet ci najbardziej empatyczni nie pojmą co przeżywamy- nigdy! Stwierdzenie: dasz radę- to jedyna na co ich stać..no bo co mają powiedzieć? rozumiem twój strach, twoje cierpienie????jeszcze bardziej by dostał po uszach! Ja nienawidzę jak mój mówi ( nawet w żartach) że jest stwórcą naszej córuni- albo co gorsze, że jest ona jego spuścizną…..wwrrrrrrrr! jak mnie to wkó….

  • o rajuśku. Baby w ciąży to są jednak do siebie podobne 😀 też wyjątkowo w tej ciąży odczuwam tą niesprawiedliwość dziejową!!!
    i też róóóóżni się podejście mojego faceta między pierwszą a drugą… wtf?
    mój, kiedy go wczoraj przed wyjściem na wesele poprosiłam o podniesienie zapasowych butów z podłogi (u mnie 9 miesiąc) powiedział, że nie może się schylać…… taaaa mi jest łatwiej….
    i te pytania – to czego płaczesz? albo nie nakręcaj się… aaaaaa mogłabym długo, ale może lepiej się nie denerwować 😉

  • Trzecia ciąża koszmar.Nerwy, płacz. Nie będę tego dobrze wspominać. A teraz nikt inny nie porywa się do małej. Starsze dzieciaki uciekają bo wyje. Szanowny małżonek bo ma mnóstwo rzeczy do zrobienia dookoła/ w domu… Lajf…

  • Miałam piersi pełne pokarmu, duże, twarde, bolące i wyczuwałam, że już gdzieś robią się grudki. Idę więc do męża z miną zbitego psa i mówię by zobaczył jakie są, że mnie boli i w ogóle, na co on pcha tam łapę i “mmmmm…..milusie!” Zabić to mało! A jak on ma grypę, to biedaczek, zabierz dziecko z pokoju. Mamie to tylko jest zimno, mama nie choruje, mama jest niezniszczalna. A gdy po nieprzespanej w nocy, bo wstawałam 5 razy do niego, słyszałam “Ojjj, ie wyspałem się przez małego”, to miałam również ochotę zabić. Bo to ja siedzę z dzieckiem cały czas, on idzie do pracy i ma to w nosie.
    No!

  • Mój mąż, poza różnymi typu “nie marudź” i “nie mogę wstawać w nocy, bo przecież pracuję” , kiedy już dotarło mniej więcej co ja przeżywam, powiedział : “Więcej Ci tego nie zrobię kochanie”. Może jednak coś dociera…

  • Kocham czytać Twoje wpisy !! Moj mąż tak sie wczol w pierwsza ciąże ze nogi mu puchły

  • Tez jestem w ciazy, pierwszej i tez czuje sie samotna w malzenstwie. Jestesmy 4 lata po slubie a ze soba 11. Polowa ciazy dopiero, Luteinka i glownie lezenie. Ciezki sprawdzian dla zwiazku, maz mowi, ze mam tasiemca i ciagle dopytuje ile przytylam…A o sobie mowi champion… Drugi raz juz sie na to nie zdecyduje. Przynajmniej teraz tak mysle. Ale rozbawilyscie mnie dziewczyny

    • u mnie było super podczas ciazy z B (z F już nie pamietam hehe), ale tutaj widać tez niestety różnice… smutne to dosc… a męża proponuje postawić do pionu 🙂

  • Ja właśnie kończę pierwszą ciążę, termin mam na 8.10, więc jestem wielką i rozchwiana emocjonalnie. U mnie paradoksalnie – om gorzej się czuję i im więcej marudzę i płaczę, tym bardziej mogę liczyć na swojego chłopa. Pierwsze miesiące ciąży to był koszmar, czułam się tak samotna i niezrozumiana, że ciągle gdzieś sobie w kącie popłakiwałam i widziałam ciążę jako koniec związku i koniec świata w ogóle. Teraz jest obrót o 180 stopni, ja w zasadzie tylko leżę i marudzę i wypłakuję mu się w ramię, że mam już dość 😉
    Ale fakt, są takie męskie teksty, za które bym mordowała. Na przykład po pięciu godzinach latania po galerii handlowej w czasie kompletowania wyprawki dla dziecka jaśnie hrabia się sfoszył, bo to za długo i on jest zmęczony. Za to ja w dziewiątym miesiącu ciąży zmęczona nie jestem, czuje się idealnie i latam od tych pięciu godzin dla przyjemności, kurna.

  • Mój mnie nie rozumie, “co ci znowu jest? czemu jesteś smutna?” ” przecież jesteśmy w sklepie dlaczego płaczesz nic ci się tu nie stanie!”. A najbardziej boli mnie to że nie chce być przy mnie przy porodzie, uważa że nie chce tego widzieć jak cierpie i to nie jest miejsce dla niego. Nigdy mi tak nie było cholernie przykro jak teraz.

    • ojej 🙁 to wytłumacz mu, że go potrzebujesz… a jak dalej nie zrozumie to, nie ma co zmuszać. Poważnie. Lepiej wziąć koleżankę lub wynająć doulę. W czasie porodu masz być skupiona na sobie a nie panikującym facecie.. :*

Leave a Comment