Osz Ty szczęściaro! - Flow Mummmy
Uncategorized

Osz Ty szczęściaro!

Pomyślałaś tak kiedyś o sobie? Ja raczej nie 🙂

Moja filozofia życia, o ile można to tak nazwać, opiera się na przekonaniu, że mamy to na co zapracujemy. Po prostu… Ok, pewnie że niektórym jest od początku łatwiej. Rodzą się w bogatych rodzinach, są nieziemsko uzdolnieni, albo po prostu piękni – nie oszukujmy się, to pomaga. Z drugiej strony mamy ludzi np. urodzonych w biednej Afryce, w rodzinach alkoholików. Oni od początku mają pod górkę- chociaż pasuje tu inne określenie 🙁  Ale… To, że ktoś nie jest najbogatszy, najpiękniejszy albo najmądrzejszy wcale nie oznacza, że nie może być szczęśliwy!

happy

 

Nie będę pisać, że szczęście to moje dzieci, moja rodzina, itd. To ciut za proste i banalne. Moim szczęściem jestem JA 🙂 Moje życie. Ile kobiet ma cudowne dzieci i męża, a i tak cierpi na depresję? Mnóstwo! Szczęście nie zależy od tych czynników. Oczywiście, że łatwiej jest mieć pięknego synka i córeczkę, przystojnego, zabawnego i bogatego męża,  full kasy i wypasiony dom. Zgrabny brzuch, tyłek i super cycki też  trochę mogą pomóc. Ale to nie zapewni nam szczęścia.

Było w moim życiu parę wstrętnych chwil, jak u każdego. Życie to nie tylko śmiechy, chichy i trzepotanie rzęsami. Życie to też paskudne momenty, tyle że niektórzy ludzie się nimi załamują, kiedy inni czerpią z nich naukę na przyszłość.

Najprościej powiedzieć: “mam w życiu pecha, nic mi nie wychodzi, jestem za leniwa/gruba/brzydka, żeby to osiągnąć”. Pewnie, że najfajniej by było gdyby sukces przyszedł sam. Tak o. Też marzę co wieczór o wygranej w totka. Ale też miło jest na te miliony zapracować. Pisząc “miliony” mam na myśli nie pieniądze, a wszystko co sprawia, że jest nam w życiu dobrze.

Dużo na tym blogu “marudzenia”. Mam jednak nadzieję, że nie jest to marudzenie dołujące, a pokrzepiające, takie które sprawia: “cholera, nie tylko ja jestem w czarnej dupie, dam radę”. Tak się przynajmniej staram by było. Mam chwile załamki, jak każda kobieta, ale też jedną zaletę którą mało kto ma: posiadam moc pozytywnego myślenia. Wierzę w to. Zawsze wierzyłam i zawsze się w moim życiu sprawdzała ta teoria.  Nie myślę, że coś mi się nie uda. Po co? Jak tak zaczynam myśleć, to jestem od razu pewna że tak właśnie będzie i albo całkowicie porzucam pomysł albo się nie staram tak jak powinnam. I tak, wiem jak to beznadziejnie brzmi, ale u mnie to po prostu działa!

Najprostszy przykład: blogowanie. 2 lata się do niego zbierałam, wciąż znajdowałam milion powodów: bo są lepsi, fajniejsi, mają ciekawsze życie, a ja przecież pisać nie umiem. Pfff. Głupia byłam i tyle. Jak widać wychodzi mi to całkiem nieźle- tak! dokładnie tak myślę! I co z tego, że nie zarabiam na tym kupy kasy? I cóż, że nie puka codziennie kurier z darami. Jak widzę Wasze komentarze “ja też tak mam”, “wiem o co kaman!”, “u mnie to samo” to ego mi rośnie do rozmiarów tyłka Kim Kardashian. Maile? Do tej pory dostałam ich dokładnie 36! 36 prywatnych historii! 36 osób poświęciło swój prywatny czas by napisać, że podoba im się to co robię! Mało? Dla mnie mega dużo!!!!!!!!!!

Ten blog jest po “coś”. Nie powstał z potrzeby wylewania żali, bo od tego mam mojego cudownego męża czy fantastyczną mamę i siostrę. Mam wyższy cel i wiem, że Go zrealizuję. Jeszcze chwila, jeszcze momencik- nowy projekt wchodzi w życie! 🙂 DREAMS COME TRUE!- ale o tym już w przyszłym tygodniu! 😀

Post powstał z okazji 3 miesięcy istnienia mojego bloga 🙂 Happy “Blogday” For Me 😀

   Send article as PDF   

12 komentarzy

  • A już myślałam, że tylko ja jestem taka kosmitka co cieszy się z tego co ma i nie boi się przyznać, że jest jej dobrze :). Naiwna optymistka ze mnie, bo zawsze sobie myślę, że będzie dobrze, a jak nie jest całkiem tak jak zakładałam to sobie myślę żeby nie było gorzej i dalej trwam w przekonaniu, że spoko i luz :). Rzadko narzekam, bo gdzieś w środku czuję, że to byłoby niewłaściwe – jestem zdrowa i kochana przez bliskich, mam dla kogo żyć, więc nie powinnam narzekać, bo coś może się naprawdę zepsuć. Nie wspomnę już o tym, że inni mają gorzej… Uważam, że nie ma nic za darmo, więc jeśli któryś z moich planów nie wypala to pewnie za mało się starałam i muszę jeszcze raz przemyśleć co i jak zrobić :). Jestem dla siebie krytyczna i nie szukam usprawiedliwień wszędzie poza sobą… żeby tylko jeszcze chciało mi się tak jak mi się nie chce…

    • aj to u mnie ciut inaczej, bo jak mi coś nie wychodzi to.. to olewam! hehe nie rozpamiętuję, nie przeżywam, nie nakręcam się. Jestem egoistką bo nie rusza mnie gadka, że ktoś ma gorzej (oczywiscie nie mowie tu np. o glodzie na swiecie tylko np. jak ktos mi mowi ze “tamta to sama z dwojka dzieci”)- nie rusza mnie to. Z drugiej jednak strony też to działa i nie zazdroszczę, nikomu niczego. inaczej: zazdroszcze ale nie jestem zawistna. Ktos ma cos mega fajnego: super! też sobie sprawie! i tyle. 🙂

      • o właśnie, ja też zazdroszczę ale bez zawiści… po prostu jak coś mi się spodoba i uznam, że mi się przyda (z do czegoś przyda się na pewno) to kombinuje jakby tu sobie toto kupić 😉

        • dokładnie! przecież cycki i tyłek też można sobie nowy sprawić jak komuś np figury zazdrościmy 🙂

  • Kiedyś byłam chodzącą depresją, osobą non stop użalającą się nad sobą, cały świat był przeciwko mnie i nic mi nie wychodziło. Aż powiedziałam sobie STOP! Zmieniłam swoje myślenie o 180st i jestem szczęśliwa. Wierzę, że dobro do nas wraca, że pozytywne myślenie przyciaga pozytywne zdarzenia, że pozytywne nastawienie ułatwia nam zycie, że trzeba pracować a nie marudzić, że powinniśmy zmieniać to co nam nie odpowiada, rani nas, nie rozwija, dołuje. I znam taki przypadek dziewczyny z negatywnym nastawieniem, moja rówieśniczka, koleżanka z pierwszej pracy. Nic jej nigdy nie pasowało, ikt jej nie docenia i wszyscy są przeciwko niej, z niczego nie jest zadowolona i…. Zastanawiam się jaki da przykład swojemu dziecku w przyszłości…..
    :))

    • dziecku jak dziecku, ale kto w ogole z kimś takim wytrzyma długo? no żyć sie nie da w taki sposób!

  • Uwaga Twoje ego bedzie jeszcze wieksze; JA TEZ TAK MAM, ciesze sie swoim szczesciem i siegam po wiecej a pozytywne myslenie to moim zdaniem polowa sukcesu, potrafie tez cieszyc sie cudzym szczesciem i od takich ludzi czerpie inspiracje bo na zazdrosc szkoda zycia 🙂
    Wszystkiego najlepszego z okazji 3mies blogowania i czekam na duuuuuuzo wiecej

  • Ty masz jakis zmysł dodatkowy! żeby tak trafiać!!! czytasz babkom w myślach! Dobrze, że Cię jakaś stacja, gazetka itp.nie zgarnęła, bo dzięki temu my Cię mamy i to za darmo:) Dziś, dokładnie przed godzinką pokłóciłam się z mężem mym o moje pesymistyczne, ciągłe “bedzie żle” no “bo jak może byc dobrze, skoro bedzie źle” itp. Bo ja to nie znosze zmian, a do pracy wracam i …zmiana 🙁 i oczywiście ciemność widzę ciemność!!!! a tu zajrzałam do Ciebie, poczytałam ten wpis, pomyślałam…i może ja głupia z tym myśleniem na czarno…Warto inspirować się pozytywnymi ludźmi. dziekuję!! 🙂

    • a jak napisze: “no głupia!” to będzie źle? 😛 ja nie wiem co się ludzie tak zmian boją! nie uda się? no trudno! wielkie mi rzeczy! to się zacznie jeszcze raz! tyle.. nie ma co panikować i przesadzać :))
      dziękuję za miłe słowa!!!! :*

Leave a Comment